Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ZrzędliwaMłodaDupa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez ZrzędliwaMłodaDupa

  1. Em - zwiedź i napisz nam, jakie cuda tam mają, no bo muszą mieć, skoro poród tam tyle kosztuje.
  2. No, właśnie: miałam tez napisać, że jeszcze czas. Ale wykładaj na brzuch, nawet jeśli płacze - wtedy po prostu na chwilę.
  3. Hy, ja od początku wiedziałam, że mam zadatki na nadopiekuńczą, więc po przebojach ze średnią pilnowałam się bardzo, zwłaszcza, że chociaż natychmiast po przerwaniu ćwiczeń przewróciła się na brzuch (miała chyba z półtora miesiąca), wydawała mi się mniej sprawna od siostry. Postanowiłam ją "pobudzać" i wypuszczałam na placu zabaw wszędzie, tyle, że z asekuracją. Udało mi się postawić mojej mamie, która grzmiała, że doigram się wypadku :P
  4. A co do rehabilitacji, to dzieci tak fatalnie znoszą tę metodą Voity, metodą Bobathów lepiej. Moja średnia ryczała wniebogłosy, jak powtarzałam w domu ćwiczenia, ja ryczałam z nią, a najstarsza rzucała się na mnie z pięściami, krzycząc: "Zostaw dzidziusia!". Mąż ćwiczyć z nią też nie chciał. Na skraju wyczerpania wezwałam prywatnie neurologa do domu, a on uwolnił nas od zmory stwierdzając, że dziecko jest normalne, tylko było źle ułożone w brzuchu i jak fatalnie to znosi, to przestać.
  5. Rozciumkana, on Cię autentycznie...olewa :P
  6. Przejechałam się przez miasto tramwajem i autobusem po to, żeby tylko usłyszeć, że jak L4 do jutra, to mogę iść, bo konsultacji przez ich specjalistę już nie załatwią. Ta sama miła pani rozpoznała mnie od progu i powiedziała "Mogę tylko przeprosić za tak częste wzywania.." A kur.. zadzwoniłam tam o 8mej z zapytaniem, czy aby na pewno powtórnie mam się stawiać, a urzędoląca pod telefonem tylko warknęła, że "Może pani być i 2 dni na zwolnieniu, a my możemy wezwać". Niech ją szlag..
  7. Znasz - mnie :P Na kociego szczyla nie poradzę. Wróciłam in łączę się we wkurwie..
  8. Idę. Kciuki proszę trzymać, bo jeszcze raz i mnie odwiozą w twarzowym kaftaniku..
  9. Dziś. No i zabrali mi całą (od początku) skserowaną historię choroby, a teraz znowu chcą. Skąd ja im wezmę, jak kontrola u lekarza dopiero jutro, zresztą po co?, raz już wzięli.
  10. Ano, ano - ja swoje przydziałowe 2 kruche już wciągnęłam i cały zapas (1 rządek) czekolady do kawy też :(
  11. Anatola też spróbuję. Muszę się uzbroić przeciw bezdusznym biurwom.. Panda ekstra - mam kuzynkę, która też tak kicha, że wszyscy podskakują :) A moja koleżanka z roku właśnie twierdziła, że woli rodzić, niż leczyć kanałowo ;)
  12. Zielona - lepiej się wybierz, bo się coś gorszego gotowe rozwinąć. Ja dlatego nie śpię przy otwartym (choć się męczę), bo zaraz coś łapię i się nie opłaca..
  13. Mysza, ja kombinuję tak: gdzie ten ząb - jak raczej z przodu, to leczyć; czy mam do tej pory wszystkie (nie mam) i czy mam słabe, czy mocne: jakie jest prawdopodobieństwo, że jakieś stracę. Ja walczę do końca, mam dobrą dentystkę, która mi ratuje nawet bardzo zdechłe. Bo zęby mam słabe (nigdy nie wiem, kiedy następny), już nie wszystkie, więc każdego szkoda.
  14. Do kawy się przysiadam i poklnę sobie chyba.. Łączę się z Tobą, Mysza, w tym posraniu.. :O ZUS mnie znowu wezwał, a nawet miesiąc nie minął od poprzedniego. Logika instytucji: symulanci kwitną, a im ktoś bardziej zdycha, to go poganiać trzeba. Dzień Dziecka mi zrobili, kurwa ich mać
  15. Ano, nic dodać, nic ująć. Idę do dentysty; tam mi schudnie tylko portfel..
  16. No to mam podobnie. Obejrzę się wieczorem wnikliwie.
  17. Na początku mało ducha nie wyzionęłam ;) Ale po 2óch spacerkach już się wciągnęłam. Teraz spokojnie daję radę i nie wychodzę mokra, jak szczur kanałowy :P
  18. To ja drugą kawę zanim znów wyjdę. Zielona - niestety, mogę tylko 2 razy w tygodniu i nie było to bardzo regularnie (a nawet raz się im urzącho zepsuło). Na pewno wpłynęło na kondycję: dużo lepiej się czuję i łatwiej mi się wchodzi po schodach na moje wyżyny. Co do wymiarów, to już pisałam, że się trąba, nie obmierzyłam przed :O , ale myślę, że jest efekt. A to dopiero 7.
  19. No, ba: pewnie, że nie z hiszpańskich.. ;)
  20. Dalej: Bre i Zielona - wcale nie jestem twarda, tylko "dobre ludzie"pomogli; ja teraz próbuję przekazać to dalej, bo mam dług wdzięczności. Mimo, że wiem jak ma być i trzeba, wkurzam się jak każdy i jak każdy nie wyrabiam. Pokłonów Bre nie ma za co bić.. też czasem zawalam i doły dopadają mnie tak znienacka. Ale zakładam, że najgorsze już za mną. No i wyparłam to z pamięci. Aaa, Em i ten futrzany rożkopodobny stwór rzeczywiście mało praktyczny, ale rozumiem, że może należeć do kategorii : "świetny gadżet, który osłodzi mi trudną macierzyńską rzeczywistość" :D Wtedy nabądź i się ciesz :) Ale zwykły też - jest niezastąpiony. Zaniesiesz wszędzie opakowaną w niego Rybkę, nawet do łazienki, jak nie będzie Cię chciała wypuścić ;) Fotelik i śpiwór do niego już omówione: bierz się za zakup, bo bez tego ani rusz ze szpitala. Musi być typu "kołyska", najlepiej z tą wkładką dla noworodka. Możesz mieć drugą "zszytą sukienkę": jak sama kupowałam miałam jeden polarowy i drugi "ortalionowy", taki gruby nieprzemakalny (poród koniec marca). Dla październikowej miałam kilka w różnych rozmiarach, bo pożyczone od ludzi - najfajniejszy był taki rozpinany przez całą długość: można wnieść śpiące dziecko i wyłuskać je, nie budząc. Chyba tyle. Maaaarcheeeeewkaaaaaa...
  21. No, ja se nie pojaram ;) Ale pośmiałam się zdrowo :)
  22. Em - nie rozpaczaj nad wagą, nie jest powiedziane, że dołączysz do słoni; to są indywidualne sprawy. W razie czego będziemy się razem odchudzać ;) I nie przejmuj się wizją horroru pierwszych tygodni - jak już wiesz, co może się zdarzyć, z ulgą przyjmiesz to, co będzie naprawdę. Aaa i dziewczyny, musimy odpuścić, bo jak Em ma oczy na mokrym miejscu, to gotowa odwołać poród po takich zachętach. Rożek najlepszy najprostszy, tak jak dziewczyny piszą, bez kokard i cudów: bawełna z flanelą czy jakoś tak. Ja też używałam potem jakpo kołderki a drugiego - jako wyściółki gondoli/ spacerówki. Co do wózka - ufam, że po naszych tyradach wybrałaś praktyczny :)
  23. Dobra, tera bedem czytać Was od początku i coś z sensem napiszę.
  24. ..Może się zaangażuję z moimi problemami pokarmowymi na dywersanta gospodarczego.. :P ;) ;)
  25. Yyyyy.. Fasola, powaliłaś mnie wizją 100 osób srających na pole ogórów.. na komendę, czy jak..??? :D :D :D Rozciumkana, rany boskie, leć i zakup tonę jeszcze nie skażonych, bo jak nie zrobisz w tym sezonie Twoich ogórów, to co będziemy na zakąskę do denaturatu wpieprzać ????
×