Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ZrzędliwaMłodaDupa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez ZrzędliwaMłodaDupa

  1. Na Kasprowym śnieg w najlepsze pada.. Ja pitolę, może zamiast nad morze wziąć dzieci na narty..?
  2. Hm, po metalach szlachetnych nie powinno, zwłaszcza po złocie.. Nie pamiętam, co robiłam, kiedy mi się goiły uszy; może przemywaj szałwią, bo ściągająca? Spirytus chyba nic nie da.
  3. O, jest chętna :) Też pobiegałaś i zakupiłaś. Coś oprócz żarła? Pochwal się. Ja siedzę z wywieszonym jęzorem i zbieram siły, żeby chałupę pobieżnie ogarnąć. Oraz przeżywam marnotrawstwo finansowe.. ale uzbrojona w Dalię jakoś zniosę imprezę ;) Może wcisnę się w gatki wyszczuplające.. Ścisk na dole, ekspozycja na górze.. :P
  4. To tak jak w mojej poprzedniej pracy: upał - smażalnia, a moja koleżanka ze swetrem przewieszonym przez rękę, bo w pokoju ziąb jak w studni; odziedziczyłam po niej ten pokój, przyniosłszy do niego grzejnik i równie grube swetrzysko. Dało się wytrzymać, jeżeli uprosiłam sekretarkę, która otwierała cały interes, żeby otworzyła u mnie okno. Nabyłam właśnie sukienkę na przewidywaną komunię. Uff. Co ja zrobię z takim namiotem, kiedy wrócę do wagi.. ale przynajmniej fason, kolor w moim stylu i taki, że jeszcze założę. Słodycze ograniczone, jeśli zacznę się intensywniej ruszać, jest szansa. Druga kawa, kto ze mną?
  5. Czary-mary..trzymamy. Poradzi sobie. Jak dotąd doszła, to i ostatni zaliczy. Hawk. :)
  6. Niuch, niuch.. paaachnieee :) No to pijemy, żeby aromat nie uleciał.. U nas słonecznie, ale b.chłodno. Nie narzekam, akuratnie jest. Prognozę widziałam, ale tylko do końca tygodnia: upalne czwartek i sobota, reszta w normie. Powinnam wreszcie umyć okna, ale to po powrocie z rodzinnej komunii.
  7. Męczą mnie różności od operacji woreczka, jakiś tam % pacjentów źle to znosi.
  8. Aaa, przypominam sobie, że mój "maryjny" dachowiec też miewał takie napady: mówiliśmy wtedy, że kot "ma fazę" ;) A i przemawia do mnie, żeby wybierać zwierzaka wg.usposobienia: mój pierwszy kot był zupełnie inny niż drugi: bawił się czymkolwiek, łobuzersko łypał, rano wspinał się po szlafroku i układał mi na karku, czekając na swoją porcję; niestety - uciekł. Drugi zdziwaczał i stał się agresywny: zaczajony atakował ludzkie nogi zębami i pazurami, dopiero w zaawansowanym wieku (18 lat) się uspokoił. Tyle, że kradł z deski obrane marchewki i jak się mu rzuciło plasterek, przekomicznie "grał w hokeja": podrzucał i łapał, odbijał i podgryzał, kupa śmiechu ;)
  9. Rozciumkana, Ty się normalnie marnujesz ;) Sprzedawaj ten pomysł ;) Sądzę, że tak wiele bym nie zarobiła, bo dziupla ciasna, ale za centralną lokalizację może by co wpadło.. Kocisko piękne.. Pamiętam, że wiele lat temu moi ówcześni sąsiedzi mieli syjamczyka i często chodziłam "do kota" przy okazji jakichś interesów rodziców. Był lepszy niż kolorowy telewizor, który sąsiedzi mieli jako pierwsi w kamienicy ;) I faktycznie cierpliwie znosił "pieszczoty" dziecka.
  10. Może być stadion - wejdę 1szy i ostatni raz, przemyśliwam bowiem, jak uciec z miasta na czas rozgrywek.
  11. Aaa, ortopeda był ok. Przez bartkopodobne rozumiał wszystkie spełniające podstawowe wymagania bezpieczeństwa i zdrowia stopy oraz ustawienia bioder/kręgosłupa (ludziska nie wiedzą, że dobry but dziecięcy ustawia kręgosłup na całe życie). Ja rygorystycznie przestrzegałam wskazań do 3ech lat - potem rozsądnie; mówiłam, że mam fioła na punkcie butów, bo mi jako dziecku wyhodowali płaskostopie poprzeczne, co owocuje haluksami i bólem "na starość" :P
  12. Zguglowałam szylkreta; mnie kojarzył się z niebieskim, srebrnym - czy jakoś tak, a to z rudym "podbiciem"?
  13. Zielona - Brestovej to na okazję obowiązkowej kontroli ortopedycznej około roku :) Ten prywatny na pytanie, kiedy się zglosić po standardowych 2óch pierwszych kontrolach zawsze mówił: "Jak już samo do mnie przyjdzie". Podobał mi się jako lekarz. Pokazywałam mu buty dzieci i oceniał do każdej. Ogólnie na zdrowe biodra zalecał: "Wystarczą Bartki albo podobne".
  14. Rozciumkana - jak to osiągnęłaś? Może ja Cię zabiorę do ZUSu? Albo trzeba było do sądu.. ;) Myślałaś kiedyś, żeby realizować się jako prawnik? Albo negocjator? :P
  15. Dzięki, Zielona. Poczytam. Obawiałam się, bo dokładnie rok temu poszłam na to samo (3 mies.) A to na całą karierę zawodową tylko 12 miesięcy? Nie chciałam wykorzystywać, wolałam urlop zdrowotny (teoretycznie mi przysługuje - w praktyce okazało się, że po wychowawczym nie, przegrałam sprawę w sądzie pracy). Brestova - u nas na te 700 czy ile tam ostatnio mieszkańców też było trudno - niemowlaka (bo przyjmowali tylko do roku) rejestrowało się w jednej fundacyjnej przychodni (też ogon), albo prywatnie - w sumie przez cały okres mojego macierzyństwa do jednego i tego samego ortopedy posiadającego to specjalne USG. Najstarszą i średnią w wieku roku konsultowałam u "dorosłego"ortopedy, ale to nie był dobry pomysł, powinien jednak być dziecięcy i nie taki "następny proszę", tylko sensowny. Jak nie mówi: proszę zdjąć dziecku buty i skarpetki i puścić po podłodze, w zasadzie możesz wyjść, bo to lipa, nie konsultacja.
  16. Bre - mam nadzieję, że dobry.. Sama nie wiem, w sumie jeszcze słabuję i dlatego nie wracam do pracy. Zielona - wygląda na to, że na świadczenie, ale zielonego (nomen -omen) pojęcia nie mam, jak ZUS odniesie się do tego, bo już drugi raz. Lekarz twierdzi, że nie jest tak, że ma się prawo tylko do jednego. No i nie chcę, żeby mnie wsadzili do szpitala, skoro tak długo choruję.. zamiast wakacji, gdzie odpocznę i wrócę z nowymi siłami. Znasz się na tym? Zazdroszczę szybkiego urlopu, ale jeśli tylko wszystko potoczy się pomyślnie, będę zachwycona swoim późniejszym, bo w zeszłym roku nie byłam na. Nareszcie z dziećmi..
  17. Hej, hej. Brestova - podpisuję się pod opinią Zielonej: warto i nie będzie Ci skrzeczał z nudów. Nic dodać, nic ująć. Faktycznie kup taką z dużą ilością zwieszanek - takich odpinanych, że a) będziesz mu zmieniać, b) przypniesz najpierw do budy wózka (oglądanie), potem do spacerówki (łapanie, miętolenie, zabawa). Ja przywiązywałam różne gadżety sznurówkami do spacerówki, kiedy jeszcze nie miałam.
  18. Cześć. Uff, jak przyjemnie - tempka akurat dla mnie. Wizytę przeżyłam, decyzje powzięte, ale i tak wszystko rozstrzygnie pałowanie się z ZUSem, a to jeszcze przede mną. Em - także gratulacje i pilnuj swego szczęścia. Może z racji świętowania kup pierwszą sukienkę? :D Rafinka - u nas tylko burza była, zmokłam jak szczur kanałowy. Ale głowa mnie też porządnie bolała. Zielona - też kupowałam Bartki (albo tańszą wersję Memo, dr coś tam - w promocjach, czasem nawet po 30-40 zł) wcześniej nie były w takich cenach. Kaaawaaa...
  19. Miziu-miziu jak najbardziej przydatne. U nas duchota i na bank lać będzie, czuję po sobie. Jestem usatysfakcjonowana, bo jutro 19'. W sam raz dla mnie na duże sprzątanie i pranie. Tymczasem 1/3 dzieci wściekła jak osa za szlaban na komputer; normalnie krawat założę i dociągnę :P ("klient w krawacie jest mniej awanturujący się..") Lunie, to wyprostuje nastroje. Gradu nie zamawiam - gdzieś tam ma być. Zara ide w kolejke do doktora..
  20. Zaglądam. Jednak dzięki za podpórki, tfu, tfu przez lewe ramię - to powinno pomóc. Jestem schetana galopem po mieście i fikaniem, cholerny czwartek wywrócony do góry nogami. Niech ktoś przykręci tę lampę na górze, bo zdechnę z gorąca. Na pewno zajrzę, ale późnym wieczorem dopiero.
  21. Nie dziękuję, żeby nie zapeszyć ;) Na to przyjdzie czas po wizycie.
  22. Witajcie. Kawę chętnie. Proszę o mentalne wsparcie, bo wieczorem mam lekarza i rozstrzygnięcie, co ze mną dalej. Boję się jak cholera, w dodatku spiętrzyło mi się mnóstwo spraw na dzisiaj. Bu..
  23. Ja mam jednego: na kolanie - od zawsze :P Gdybym nie przeczytała kole ciąży, to bym nawet nie wiedziała..
×