ZrzędliwaMłodaDupa

Mucha, ja się nie witam, bo nie mam siły na konwenanse towarzyskie, po seansie u zębistki ryj mam mocno niewyjściowy. Marchewka - uhu, baniaczek na horyzoncie :)

Podczytująca - świeża kawa, proszę :) Rozciumkana już niesie następną, to damy radę deszczowi (u nas też). Rozciumkana - gdzieżbyśmy śmiały: Twoje ogóry są bezkonkurencyjne i opieczętowane przez Unię :P Na wypadający smoczek patent: podparcie (lekkie, nic na siłę) zwiniętą w rolkę pieluchą tetrową; dziecko ułożone koniecznie na boku (bezpiecznie). Marchew lata na pewno niemalowana w dresie, z łatwym dostępem do cyca :) i rozlewa drinki; w razie alarmu shake mleczny dla Ziaby :D

Ups.. już ze mnie Święta Trójca; nawet nie dubluje, tylko..

Szperaczka: 6 miesięcy. Masz: http://www.gminalochow.pl/Petencie/usc/dziecko.html

Szperaczka: 6 miesięcy. Masz: http://www.gminalochow.pl/Petencie/usc/dziecko.html

Szperaczka: 6 miesięcy. Masz: http://www.gminalochow.pl/Petencie/usc/dziecko.html

U mnie za każdym razem, jak dali w szpitalu papier, załatwiał to mąż. Jakoś na bieżąco.

Znam, to, Szperaczka, znam :) Raz w tygodniu ktoś mi zabrał dziecko na spacer, "żebym pospała, bo wyglądam jak śmierć na chorągwi", a ja bęc nastawić pranie, łap za sprzątanie i prasowanie. Rezultat: wraca dziecko, a ja zamiast się ucieszyć: O rrranyyy, juuuż.. Nie warto. Syf ogarniesz, jak sie nawzajem ogarniecie z małą. Do roboty zaprzęgnij otoczenie (kogo chwycisz, korzystaj z JAKIEJKOLWIEK, każdej pomocy. Zmiana priorytetów: Ty i dziecko, nie chałupa, podłogi i ciuchy. Pierz po drzemce, nie prasuj, tylko równo wieszaj i do szafy, jedz i sikaj. RESZTA POCZEKA.

Kurczę, do emerytury to jeszcze trochę mamy.. No, fakt, to jeszcze nie na całe życie, ale zawsze wylot z gniazda ;)

Rafinka, u mnie 5'C ; ziiimnooo, jak skurwysyn. Może to 10 to w Farenheitach.. ;) Mysza, dawaj kawę; wczoraj był Światowy Dzień Czekolady, dorzucam mleczną Wedla. A co.

No dzień. A czy Bry - się okaże ;) Marchewka - głownie zupki. Środkiem. Oraz bimber dziadunia, bo znieczula..(czy to przypadkiem nie jest słynna "Grunwaldówka"? (1000g ziemniaków, 400g wody, 10g drożdży) Chociaż nie narzekam, bo było już kiedyś tak, że jadłam tylko kaszki dzieci i gniecione banany.. Mysza - nie obgadujemy, tylko chciałyśmy Cię ściagnąć ;) Szperaczka - na razie za dużo nie myśl, tylko śpij, śpij i jeszcze raz śpij, kiedy się da i automatycznie wyciągaj pierś na alarm. Początki miałam takie same, uczucie porażki dominowało; zapewniam, że MINIE. Rafinka - aaale przełom; ja aż cierpnę na myśl, ze mnie to wcale za nie tak długo czeka.. Mężnie zniosłaś? Alonuszka, gdzie jesteś, bo nie mam mocy.. WRACAJ. Zielona, co z Tobą, wszystko ok? Przeginka, Havanna - pokażcie się.

No dzień. A czy Bry - się okaże ;) Marchewka - głownie zupki. Środkiem. Oraz bimber dziadunia, bo znieczula..(czy to przypadkiem nie jest słynna "Grunwaldówka"? (1000g ziemniaków, 400g wody, 10g drożdży) Chociaż nie narzekam, bo było już kiedyś tak, że jadłam tylko kaszki dzieci i gniecione banany.. Mysza - nie obgadujemy, tylko chciałyśmy Cię ściagnąć ;) Szperaczka - na razie za dużo nie myśl, tylko śpij, śpij i jeszcze raz śpij, kiedy się da i automatycznie wyciągaj pierś na alarm. Początki miałam takie same, uczucie porażki dominowało; zapewniam, że MINIE. Rafinka - aaale przełom; ja aż cierpnę na myśl, ze mnie to wcale za nie tak długo czeka.. Mężnie zniosłaś? Alonuszka, gdzie jesteś, bo nie mam mocy.. WRACAJ. Zielona, co z Tobą, wszystko ok? Przeginka, Havanna - pokażcie się.

Jutro, Marchewko :) Bo dzisiaj półgębkiem.. ;) Spokojnej :)

Jeszcze nie śpię, a umawiałyśmy się na nocne rozmowy.. ;) Spokojnie, my spaliśmy z mężem oboje z małą, chociaż łóżko duże, ale nie transatlantyk. Po tym, kiedy oboje mieliśmy dość wstawania po i odkładania do łóżeczka.. Samo się zrobiło :) I ta właśnie córka nigdy się nie zalęgła w naszym wyrku. Nie ma bata, nie zgnieciesz - uwierz, że masz instynkt.. A jak jej pierś wypadnie, to włączy dźwięk :D Przenosiny w miarę wczesne, jak u Rozciumkanej idą bezboleśnie; potem też są wykonalne. Fajnie, że tak zdecydowałaś :) Dzielna Matka :D

Jadłam Spirulinę; działa.

Mysza - skoro tak mówisz.. "Druga i trzecia młodość kobiety".. :P Melancholijnie.. Pa.

Marchewka - dzięki za wsparcie duszne i cielesne :) Em - jasne, że dobrze; inaczej być nie mogło. Trzymaj się. Zastanawiajcie się ze Szperaczką każda nad swoim. Podczytująca - dotrwałaś? Tyle od szczerbatej.. Dobranocka.

Siuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuup! ..Pooszłaaam :)

Dzięki, Marchewka :D Na odchodne jeszcze to, co lubię :D

Siup! i idę do dentysty.. Znieczulona :P

..a w kilka to impreza :D

..dopóki pijemy we dwie, to jeszcze nie alkoholizm... :P

Siup? ;)

Siup!!!

..Zdrowie karmiących i reszty :) Siuuuup! I wszystkiego najlepszego w Dniu Czekolady :)