ZrzędliwaMłodaDupa

Przy pająkach zeszłabym na zawał ;) ..ale węża kolegi małżonka wzięłam do ręki..żeby przekonać się , że nie są zimne ani oślizgłe ;)

Em, ja miałam tylko blizny po cc; z tym, powiem Ci, że wbrew opowieściom, 2 pierwsze blizny "poniżej linii bikini" i calkowicie niewidoczne, cieliste. A nuż Ci się przyda. Koleżanki natomiast mówią albo, że nic im się nie porobiło, albo, że jest luz, ale nie dramatyczny.

Rozciumkana, telepatia ???? :D Em - to ma być fajna baba dla Ciebie, nie mamuśka z synusiem/ córcią dla Twego Niuniusia- rozumiesz? Moja siostra (9 lat młodsza, ale mamy kontakt jak rówieśnice) długo uważała, że to jakiś horror-klan mamuś pijących cappucino z Ustronia przy Telewizji Śniadaniowej; przyjaciółka dorzuciła kontakty z konsultantkami - akwizytorkami badziewia kosmetycznego celem jedynych zakupów ;) ;) ;) Zapewniam, że nie zhańbiłam się nigdy czymś takim :) (co nie znaczy, że nie można tak, co w tym złego..;)) A Beata była nieciumkająca, też miała problemy z mężem i teściową, oraz mnóstwo wątpliwości i 2gie dziecko w planach).

A i jeszcze w parku przed znajomością z moją Beatą spotykałam ciągle jakichś zboczeńców (że też im nie robi taka temperatura, jak wywalają na wierzch..mnie by zamarzł.. :P) i odczułam wielką potrzebę kontaktu z nierozebraną kobietą ;D A propos, Rozciumkana : dawno mnie nie wysyłałaś na erotyczny.. W radiu sapie chuciowo śp. Ciechowski "zasypiasz naga" - to pewnie stąd natchnienie. A wcześniej reklama zachęcała do poprawy erekcji ;)

Em miała mole, Brestova termin na 7.04. OOooo, Ginkoflav działa.. :P Fasola, cud ;)

No, a co ja mam powiedzieć? Jak czytam tutejszą kafe, to w moim wieku już tylko zmurszałość.. Ale młody kochanek (taki 20+) zdecydowanie załatwia sprawę; samoocena rośnie :P Ciekawe, że jest zapotrzebowanie na "ryczące 40-tki" i popyt na nie. Co lepsze, wcale nie za gratyfikację pieniężną; szok.. Dostałam tu parę razy propozycję, chłe, chłe. A do niedawna myślałabym, że to niemożliwe..tylko handel starym i młodym mięskiem :P :P :P

Em - no, nieźle Cię przeczołgałyśmy ;) Zadzwoń sobie jeszcze do jakiejś koleżanki, co niedawno urodziła i już jeździ wózkiem; niech Ci powie od siebie , co jest ważne. Jest pretekst do odnowienia kontaktów :) A w zimie (jeśli nie masz balkonu albo trafi Ci się dziecko, które śpi TYLKO W RUCHU pojazdu - czujesz, jakie to fajne? - i na balkonie będzie jedynie ryczeć, zamiast słodko drzemać) chujowo jest marznąć samemu na spacerze, więc potrzebna jakaś baba do plot i łażenia w kółko, bo tak zlodowaciejesz, a jak koń w kieracie sama nie będziesz krążyć. Moja siostra zawarła w parku znajomość z fajną mamą podobnego wiekiem do mojej córki chłopca i zakumplowałyśmy się "spacerowo" na cały wychowawczy; nie zapomnę, jak nosiłyśmy do tego parku pączki na tłusty czwartek i kawę/herbatę w termosie ;) Chociaż nasze dzieci miały inne pory spania, udało się tak łazić, żeby jedno usnęło, a drugie zabawiać ;) Inaczej zamęczyłaby mnie deprecha zimowa: co dzień ta sama runda alejkami, jak kobyła z klapkami na oczach.. Latem za to jest fajnie: bierzesz książkę i siadasz, jak zaśnie; zaliczyłam karmiąc lub spacerując całą Agatę Christie :)

Dzięki, Fasola :D ..rany boskie z tym Fenistilem: to może lepsza urynoterapia.. ;) Tamten żel sprzed 10-ciu lat był super; drętwiało pół szczęki ;)

Em: kupiłam spacerówkę ze skrętnymi; zamotałam się .

Fasola - toast kawą z adwocatem za dziewczynkę. Wiem, jaka to radość, bo też chciałam i robiłam wszystko, żeby była. Siup! A teraz moja skleroza: Aqua Femin już pamiętam, a jak się nazywała ta nowość Vichy antycelulitowa i odchudzająca, co Ci pomogła? (widziałam w babskiej gazecie reklamę obu, także wersji "odwadniającej", ale tej nie chcę - i cholera, nie mogę jej znaleźć. Ginkoflav już kupiłam i łykam ;))

Bry. Brestova - trzymam, trzymam; jutro rano też, ale aktywnie, bo będę biegać. Znośnego oczekiwania. Lewatywa w szpitalu nie jest straszna, nie bać się. Podczytująca - dobrze, żeście szybko wyszli z zakrętu. Rozciumkana - no, widzisz, z dzieciakami się rozwiązało i super - tak najlepiej. Weź Ty się nie żegnaj na mój widok, cooo? Jeszcze nie przywykłaś, że się natychmiast zjawiam, jak wołasz? :P Do leciwych się już nie zaliczam, bo ja leciwą rodziłam, a potem udawałam młodą mamę ;) Wtedy jeszcze można było się nabrać. Jak się bałam, że mi pajęczyna się rzuci, wznowiłam intensywną działalność sexualną ;) Teraz wydaje mi się, że to kryzys wieku średniego tak się objawia.. Więc staniki pokupiłam. Chociaż mój biust jest najmłodszy ze wszystkiego; gdybyśmy chodziły z piersiami na wierzchu, a zakrytą paszczą, miałabym powodzenie wśród rocznika mojej młodszej siostry :P :P :P Marchewka, jesteś :) Zaraz se obejrzę Twój wóz, bo mi się przedtem nie otworzył. Co do dziecka, wygląda na kolkę, ale nie daj sobie wmówić tak od razu. Przejdź na lżejsze żarło na wszelki wypadek, ale pilnie obserwuj: jak podkurcza nóżki, pręży się i odgazowuje, rób masaż kolkowy (na pewno w necie gdzieś znajdziesz: 3 rodzaje ruchów po kolei) i ja polecam suszarkę: nie za blisko ciepłym strumieniem powietrza na brzuch. Godzina to i tak mało: dziecko nadal Złote ;) Em: niniejszym odbyłaś gratisowy intensywny kurs wyboru właściwego wózka. Inaczej: ciężką matczyną indoktrynację. Siadaj, czytaj ciurkiem, typuj i leć do sklepu; tam sprawdzaj. Faktycznie masz zajęcie na tydzień ;) ;) ;) (Marchewka też poleca nieskrętne i DYMANE koła; ja kupiłam z nimi spacerówkę i w sklepie znienacka wjeżdżała mi w dolne półki; nigdy nie wiedziałam, gdzie akurat pojedzie, więc blokowałam. To po co? I jak chłop wyższy od Ciebie, to regulowana rączka. Mysza fajnie pisze o spacerówce na lato.) A teraz pojęczę: cholera z tym spaniem. Znów się przewracalam, a jeszcze coś mi się z górnym światłem stało i mrugało. Szperaczka, może się będziemy umawiać w nocy i do siebie pisać, zamiast się wkurzać niespaniem? ;) Mysza, nie strasz, bo moim zęby szły tylko upierdliwie a nie masakrycznie; był taki b.silny żel do dziąseł w sprzedaży, hamerykański; potem wycofali.

Wózek marki Roan już za czasów mojej najstarszej (10 lat temu) miał dobrą prasę; kupili go znajomi i bardzo chwalili.

Brestova, czuwam i pamiętam :) (o rany, jakiś Apel Jasnogórski mi wyszedł.. ;) ) Em - wiedziałam, że skórzanego nie zechcesz - pierwsza myśl, jak zobaczyłam. Dobrze gadają Fasola (że wszystkie Ci polecamy..) Rozciumkana z tą zimą też. Taka klasyka na tę porę roku idealna. Wyglądają jak kobyły, ale mają Ci chronić dziecko. Ja np.miałam taką wizję, że mi się ktoś pijany na wózek przewróci, to nie zgniecie :P Oczywiście, nie o to chodzi, ale ogólnie. Spacerówka do płaskiego musi się rozłożyć. Dziewczyny pokazały Ci fajne przykłady: chyba wszystkie polecam. Zauważyłam, że mają śpiwór (zima! - ja musiałam dokupić) i torbę (niezbędna na "gadżety dziecięce, zapomnij o torebeczce na ramię) chyba, że wolisz plecak. Kosz na zakupy też ważny. No i masz mnóstwo kolorów.. Za rok Ty będziesz się tak mądrzyć, jako ekspert :D Rozciumkana - może po prostu idź spać? Jeśli Ci nie przeszło.

Maaaarcheeeewkaaaaa... ! ..Żyjecie? :)

Cześć zdrowa Zielona :) Chyba ja też pójdę spać z kurami.. Ja bym chyba wolała rzucenie się na podłogę, niż dojrzewanie.. Pierwsze mam obcykane ;) Pędzę po zakupy, bo mam obsuwę.

Aaaa, do znieczulenia w kręgosłup pamiętaj z całych sił przygiąć głowę do kolan (choćby brzuch przeszkadzał jak nie wiem co) ; szybciej i sprawniej Ci założą, po co się z tym pultać. Rozciumkana: widzisz, jaka grzeczna jestem? :P

No, Brestova, spokojnie - Marchewce szybko i nie najgorzej poszło, Tobie też. Głask na paszczę i uspokajające poklepanie :) Kup szare mydło, jak nie masz - do szorowania blizny. Mąż Ci potowarzyszy za drzwiami? Czy nie pozwolą albo sam nie chce? Mojemu dali jedną córkę zanim mnie: zbaraniał ze szczęścia, a to rzadki widok :P

Hej, Rozciumkana, jestem. Ale jakaś taka bylejaka ostatnio. Chciałam napisać Em krótko i przejrzyście o wózku, ale coś się zaplątałam. Ciśnienie, wiosna czy inna cholera..

Cześć Wszystkim. Nabiegałam się jak dziki osioł, to siadam z Wami na kawę. Przeginka - współczucie. I podziwiam za plan naprawczy :) Mysza - no, to dobry początek. Wiezsaki dotarły? Szperaczka - no, to super. Faktycznie, prawie wyprzedziłaś Brestovą. Brestova - ja dzisiaj mam biegany dzień, ale cieszę się, że jesteś jeszcze dzisiaj. Jutro trzymam kciuki z całych sil. Będzie dobrze, trzymaj się :) Popisz jeszcze, póki możesz. Em - podpisuję się pod tym, co dziewczyny mówią. Najbardziej chyba za wersją Rozciumkanej, bo masz zimę w perspektywie. Bujany koniecznie, zaciszny i albo głęboki (a ze spacerówką sobie potem poszalejesz wg. gustu i po doświadczeniach z pierwszym) albo wielofunkcyjny.. Koniecznie lekki, jak masz wnosić. Będziesz i tak na pełnych obrotach, zarobiona i często zmęczona, niewyspana: NIEPOTRZEBNE CI JAKIEKOLWIEK PROBLEMY Z WÓZKIEM. Faktycznie, Brestova ma rację: pójdź do dużego sklepu i pojeździj sobie, podnieś toto, porozkładaj; wtedy nabierzesz pojęcia i coś już wyeliminujesz - tak w ciemno jest najtrudniej. Masz wskazówki: na zimę - pompowane koła, zabudowany, lekki, łatwy do składania i rozkładania. Wśród takich szukaj. Trójkołowce nie, bo: niestabilny i w śniegu/błocie ciężko go prowadzić. Ale oczywiście wybierzesz, co zechcesz.

Kurczę, faktycznie z tym ciśnieniem; leje jak z cebra. Ja też jeszcze jedną kawę..

Fasola - wszystkie to mamy :) Pocieszę Cię, że przerabiam już drugi "kryzys 7-latka" oraz pierwszy, łagodny jeszcze (trzaskanie drzwiami - tępię), z cyklu "dojrzewanie".

Faktycznie z tym ciśnieniem.. Też jeszcze jedną kawę parzę.

Moje też wcześniej przechodziły bunty. Co do wózka, dziewczyny dobrze piszą: zastanów się, do czego ma Ci służyć, a wtedy Ci doradzą, jaki wybrać. Faktycznie na zimę porządny głęboki i śpiwór do niego. Koła chyba pompowane, bo wydaje mi się, że nie mieszkasz w śródmieściu, tylko gdzieś na obrzeżach. Bujanie ważna rzecz :)

Spisujecie się powszechnie przez internet? Ja organicznie nie cierpię wywlekania swoich danych przed kimkolwiek :O

Spokojnie, to normalne, rozwojowe. Istnieje faza "niewidzialnego przyjaciela". Em, nie wcześniej, niż zacznie mówić zdaniami. Jakiś wczesny wiek przedszkolny, niektóre później.