ZrzędliwaMłodaDupa

No, dzieci mają różne dziwactwa, każde swoje :)

No, dobra, Rozciumkana : żartowałam sobie :P

Ani chybi, Rozciumkana ;) ani chybi ;)

Może jednak wytrzymaj..do jutra, żeby nie podrażnić.

Szperaczka - faktycznie paranoja: przecież właśnie "coś"się dzieje. Jak zaczniesz rodzić, pojedziesz przecież wprost do szpitala.. a nie do niego. Mysza, Em - ja też za panny zawsze miałam coraz to nowe kwiaty doniczkowe i pełno; moja siostra twierdziła, że rosną mi, bo z nimi gadam ;) ; jej 2 na krzyż podlewała mama, jak się zorientowała, że trzeba ;) Ja bym wzięła, ale w ciasnocie miejsce tylko pod sufitem, a tam zapominam. A moja ciotka pewnie chciałaby rozchodnik, bo ma skalny ogródek, który ostatnio rozkopały jej jakieś ryjące zwierzęta i zdechł. Ale daleeeko maaam ;) Przeginka - po starej znajomości :D

Zielona - my w domu mówimy na to: gips ;) ale ja daję radę (przyzwyczaiłam się w ciąży, jak nic innego nie mogłam). W prognozie mówili, że w Trójmieście 9'C. Ja, szczerze mówiąc, po wczorajszym 22' w cieniu chętnie bym odpoczęła; oby zostało te 16.

To ja Ci zaparzę siekierę :) Proszę bardzo, skoro jestem..

Znowu powiela.. Grrrr...

Dźbry. Kawa z pijącymi, sok z nie pijącymi kawy. Zdrowia wszystkim chorującym; wygląda na to, że jakaś plaga..Nas nie dosiegła. Zielona - kuruj się, może Smecta? Sprawdzona i dobra. Podczytująca - to już z górki. Brestova, na dziąsła może pastę, jakiś Parodontax? ..Pewnie, że przez końcówkę sobie dogadzaj, przecież to lada szelest.. Torba sprawdzona? Mąż pouczony? To czekamy z Tobą spokojnie. Z frontu nadaj wiadomość do Marchewki, jak się obudzisz po i dojdziesz do siebie. Szperaczka, zamelduj, co tam po lekarzu i trzymaj się. Torba, mam nadzieję, jest. Przeglądnij, może to już. Fasola - gratulacje, już masz bliżej niż dalej :) Toast kawą, coby się lekko spłacało. Mysza - to też opijaj ten żłobkowy dzień. I wieszaki - jak dotrą. Mnie się nigdy nic nie należało na dzieci z różnych powodów, ogólnie tak jak u Ciebie, kiedyś tam i jak coś tam spełnię..oświadczenia, zaświadczenia - w cholerę tego, tylko, żeby nie dać. A inni bez skrupułów doją państwo, oszukując. Dobrze, że drzewa ocalały.

Dźbry. Kawa z pijącymi, sok z nie pijącymi kawy. Zdrowia wszystkim chorującym; wygląda na to, że jakaś plaga..Nas nie dosiegła. Zielona - kuruj się, może Smecta? Sprawdzona i dobra. Podczytująca - to już z górki. Brestova, na dziąsła może pastę, jakiś Parodontax? ..Pewnie, że przez końcówkę sobie dogadzaj, przecież to lada szelest.. Torba sprawdzona? Mąż pouczony? To czekamy z Tobą spokojnie. Z frontu nadaj wiadomość do Marchewki, jak się obudzisz po i dojdziesz do siebie. Szperaczka, zamelduj, co tam po lekarzu i trzymaj się. Torba, mam nadzieję, jest. Przeglądnij, może to już. Fasola - gratulacje, już masz bliżej niż dalej :) Toast kawą, coby się lekko spłacało. Mysza - to też opijaj ten żłobkowy dzień. I wieszaki - jak dotrą. Mnie się nigdy nic nie należało na dzieci z różnych powodów, ogólnie tak jak u Ciebie, kiedyś tam i jak coś tam spełnię..oświadczenia, zaświadczenia - w cholerę tego, tylko, żeby nie dać. A inni bez skrupułów doją państwo, oszukując. Dobrze, że drzewa ocalały.

Fasola, wielkie dzięki :) Z żłobkami u nas też cienko.

Witajcie. U nas słonecznie, ale nie wiem jak wytrzymam te 22' :O Impreza udana, tort bitośmietanowy z mandarynkami jeszcze jest, zapraszam. Kawę dopiero parzę, jeśli ktoś zaglądnie, zostawię w termosie ;) Podczytująca, mam nadzieję, że u Was już w miarę ok. szperaczka - nie pomogę; miałam skurcze w 1szej ciąży, ale tylko sąsiadka- akuszerka, klepiąc mnie po brzuchu mówiła, że "macica się stawia", ja to odczuwałam średnio. Mysza - współczuję. Mnie jakiś czas temu wycięli wszystkie duże drzewa naprzeciw (środek miasta, zabudowa typu Marszałkowska w pomniejszeniu; jedyna zieleń ten zadrzewiony trawnik), bo mieli stawiać budynek okna w okna, brr. Kupując mieszkanie, cieszyliśmy się widokiem. Na szczęście nie sfinalizowali, inwestor niewypłacalny, ale takie drzewa, nawet jak posadzą, urosną już nie za mojego życia.

Carioca - nawet w deszczu można trochę połapać świeżego powietrza, może humor Ci wróci. Mężowie już tacy są, nie przejmuj się. Marchewka używa packi i rękawic.. (pewnie kuchennych, żeby zminimalizować straty ;) ) Em, Ty masz podejrzanie dobry humor, przyznaj się, czym Ty się tam raczysz, hę? Rozciumkana ma wrodzony nawyk porządkowania rzeczywistości (dlatego wychodzą jej ogóry /ze spiżarni :P/ a mnie, bałaganiarze, nie ;) )

Seks przed spankiem (cium) proponowała Szperaczka, nie ja :P Ja tylko powtórzyłam.. Czytać tam dokładnie ;) ..Jaką tam najgorętszą..toż to klasztor: za ozdobę ma 3 zakładki w misce.. które, owszem, powiększają :P I tak, za sprawą Podczytującej, stałam się posiadaczką niezłego balkonu z przodu :D Teoretycznie wiedziałam, że te fachowe Panie odzyskują biusty z niebytu, ale wiedzieć, a zobaczyć.. Robi różnicę ;) Podczytująca - Rozciumkana ma rację, może jednak zapytaj lekarza o szpital, jakby co, dokąd w weekend. Tak na zimne dmuchając, dla spokojności.

Zmykam. Kiedyś te urodziny trzeba przygotować. Do miłego..

U nas wyszło słońce. No, ja mam 1 sztukę taką. Z 3ma bym nie dala rady.. Ale mają tez wady męża :P

Ja jeszcze białych nie dorwałam, ale zwykle kupione urodzinowo dla Małej przetrwały nietknięte :P

Jak siebie znam, nie będę codziennie. Ale nie chcę się stresować jakąś niesprawną leciwą ;) Szkoda, że psa nie mamy - musiałabym go wybiegać, a dzieci czasem męczą się szybciej ode mnie spacerami.

No właśnie..Zielona, mniam :P Ale ja głównie te Michałki i temu podobne :)

Szperaczka, ja w cudzysłowie: piję do tego, że nie zauważyłam, że tak nałapałam kg. Dopiero po ciuchach..

Zielona - ja na razie nie obżeram się słodyczami, wyhamowałam - i próbuję ćwiczyć w domu. Przyjaciel wczoraj też się zdziwił ("gdzie Ty to zmieściłaś"), jak odmówiłam ciastka, ale uważam, że chciał być miły. Waga mojej mamy, choć zwichrowana, pokazywała 15 kg do ideału..no, ale zakładam, że kłamie ;) Zważę się znowu za tydzień na tej samej. A sobie kupię własną.

No, z trójką dzieci :P Jak nie przejdzie, pewnie pomyślę. Na razie sporo tych prochów biorę, jeszcze na odchudzanie teraz, to nie dokładam. Dobry seks na wszystko... :D

Fasola, please, przypomnij mi nazwę tego specyfiku na pozbycie się nadmiaru wody - nie zapisałam, sierota. Pogadałam wczoraj z drem, może to być to. Wiecie, chyba rozumiem anorektyczki: jak patrzę w lustro, widzę wieloryba z celulitem (a na pewno nie jest aż tak źle). Znalazłam sobie w necie promocyjny masaż odchudzający ;) za 36 zł, ale okazuje się, że tylko w WA-wie, buuu. Na ćwiczenia nie pójdę, póki choć trochę nie zrzucę.. Ale tak poleżeć, żeby ktoś mnie klepał :P :P :P

Marchewka, miłe było przedpołudnie. Oboje możemy tylko tak. Em - to nie randka, tylko spotkanie towarzyskie (na gromadne nie chadzam, chyba, że z gromadą dzieci do innych dzieciatych, no, ale wtedy priorytety inne ;) ) I skąd wiedziałaś, że włożę Dalię????? :P ..Brzuch faktycznie pod stolikiem ;) , mimo, że to cukiernia, wystarczyla kawa - pewnie AquaSlim działa ;) Em, ja mniej więcej co drugi dzień nie sypiam/ sypiam b.źle, nie wiem, o co chodzi.

Chciałam dziewczynki i tak się nastawiałam :) Chyba dlatego mi wyszły, 2 z tego samego okresu cyklu :P Trzecia już tylko z czarów ;) Chowam pepsi, bo jak przyjdzie Fasola, nie chcę jej odrdzewić brzucha.. ;) Marchewka, Tobie też nie polecam, ale Ty z napojami extra sobie radzisz jako topikowa Barmanka :)