ZrzędliwaMłodaDupa

Em - to podobno niedobór magnezu: Fasola Ci powie, czy dobrze mówię. Zobacz, ile masz go w witaminach (jeśli już bierzesz) dla ciężarnych; może trza więcej? Szperaczka - jesteśmy w stanie się posunąć ;) żeby ktoś Nowy dołączył :) zapraszam. Tylko nie streścimy Ci tych prawie 700 stron, nie wymagaj ;) Czytaj po prostu partiami. Wczoraj doszła Carioca - zerknij tam: we trzy się rozliczyłyśmy z dzieci, Em Ci napisała dzisiaj.

Em - aaa, to dlatego jest Cię chwilowo mniej.. Współczuję zwierzakowi, niech jak najszybciej wraca do formy. Wiem, jak to jest, mam 18-letniego kota, który nie zaakceptował mojego męża i z dziećmi by się nie pogodzili. Jestem coś w tym rodzaju, chociaż zamężna ;) No, wiedźmy z nas przednie..niech no tylko ktoś nas wkurzy :P ..Ale z przelewania jaj nad dzieckiem ku odczynieniu uroków rżałyśmy, jak kobyły.. ;) ;) ;) Nie przejmuj się, hormony z czasu ciąży i połogu przygotują Cię na ten kosmos :) Nawet, jeśli jesteś najtwardsza sztuka, to po prostu u Twojego dziecka nie będzie Ci śmierdzieć ani brzydzić - najwyżej Cię nie rozczuli i już. W wersji lajtowej będziesz się zachwycać :P Najczęściej to węże (po Alonuszkowemu mężowie) się brzydzą, ale wiem, że jak baba ma z tym jakiś problem, to dziwnym zarządzeniem Natury oni przejmują - sama nie wiem, jakim cudem. Mój jedyny ciążowy rzyg (przy trójce) był takich rozmiarów, że zdemolował łazienkę na wakacjach; w żaden sposób nie byłam w stanie go sprzątnąć, struta prażynkami - stary bez słowa wyczyścił do błysku; do dziś go za to podziwiam :D

A dzięki :D Jak masz albo planujesz dziecko i odpowiada Ci nasze poczucie humoru oraz zasady - zapraszamy :) Cześć Em. Kurczę, jak ja się przez ten weekend rządzę.. :P Rozciumkana, klepnij moje wywody ;)

..płytę z piosenkami dla dzieci "Nie wiem kto" :) Ale od 18-tu mogą być prawdziwki :P Polecam "Mamine kołysanki" do usypiania - nie tylko Złotego Dziecka ;) ale reszcie dziewczyn też. Ja się teraz usypiam Evą Cassidy :)

Marchewka, przemianujemy Ci dziecko na Diamentowe :D Ja tylko jedno miałam takie, które się dawało butlować i karmić piersią ; z pierwszą dwójką "przeciągnęłam się pod dywanem" :( - wszystko szkodziło i jeszcze byłam złą matką - dla karmiących - bo krótko walczyłam, dla butlowych (teściowa! brr..) - bo "niepotrzebnie męczyłam siebie i dziecko, to "mam za swoje" :O Co tam; było, minęło. Ja mam dziś luźniej, bo tylko z jedną sztuką, która na razie upaja się prezentami urodzinowymi: ogląda, czyta, odsłuchuje :) , więc mogę zajrzeć.

Fasola - gratulacje z powodu końca przeprowadzki :) Dzielna jesteś. I 4-ech facetów.. wgapionych w Małysza.. Ja bym chyba nie zdzierżyła, jeden to maximum :D Podczytująca - racja z tym wpisowym ;) Murzynek..mrrrr ;) Zielona - też przyszłaś, fajnie :) Carioca - mam 3 córki (10 i pół , dzisiaj 8 i 6 i trochę). Nie przeraź się : nasze libacje są wyłącznie wirtualne i korespondują z resztą poczucia humoru ;) Od poniedziałku wzrośnie frekwencja.

..znowu kafe szaleje, hy,hy.

Em też trafiła, zanim okazało się, że będzie mamą i ośmielam się twierdzić, że przyniosłyśmy jej szczęście ;) Witaj zatem na pokładzie :D

Em też trafiła, zanim okazało się, że będzie mamą i ośmielam się twierdzić, że przyniosłyśmy jej szczęście ;) Witaj zatem na pokładzie :D

Dziękuję w imieniu dziewczyn :) Fajnie doczekać się takiego wpisu :) Zaglądaj częściej, zapraszamy. Nasze wewnętrzne zasady to: czarny nick i nieciumkanie. Każda chętna się zmieści :)

Zostawiam Wam lekturę na weekend :P Natknęłam się znienacka. Starym nieciumkaczkom ku pamięci, mniej starym - ku przestrodze i Wszystkim do śmiechu;) : 15:31 [zgłoś do usunięcia] bywalec1 No dobrze.... wróćmy do propozycji zmian. Do złożenia kolejnej zainspirowało mnie powstanie topiku: "Matki i przyszłe matki nieciumkające" http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4140953 &start=0 Uważam że to świetny pomysł!! Ciumkanie jest główną przyczyną konfliktów i wirtualnych awantur (zwanych przeze mnie rozpyeerdziuchami ) na dziale ciąża, poród, macierzyństwo Dobrze więc by było by ciumkające i nieciumkające mamy miały swoje osobne topiki. Z tym ,że ciumkanie rozpoczyna się juz podczas ciąży. Jedne oczekujące mamy piszą o swoich zarodkach, płodach lub po prostu dzieciach a inne o fasolkach co te pierwsze wkurza na maksa! Dlatego MAM NASTĘPUJĄCA PROPOZYCJĘ: Warto by Wysoka Maderatoria zadbała o to by mamy oczekujące rozwiązania w określony miesiącu od poczatku gromadziły się na 2 równoleglych topikach np. MAJ 2010 - ciumkające i MAJ 2010- nieciumkające Każda uczestniczka decydowałaby sama do której kategorii chce należeć. Gdyby zmieniła zdanie w sprawie ciumkania zawsze może przenieść się na równoległy. Może tez nawet pisać na obu pod warunkiem przestrzegania reguł tzn. nie ciumkać u nieciumkajacych i nie krytykować ciumkania u ciumkających. To pozwoliłoby na unikniecie wielu konfliktów i nieprzyjemnych sytuacji na dziale macierzyńskim. Co o tym sądzicie??? 07:50 [zgłoś do usunięcia] alonuszka ale on ma zryty mózg. Ty naprawdę człowieku nie masz zajęć ciekawszych?

Gwiazda, masz rację: spotkanie w sobotę warte opicia i w sam raz na herbatę z miodem. Oraz pomarańcze. Bo u nas pada i zimno, wieje. Kapusta kiszona - mniam; wcale nie tylko w ciąży ;) Zdrowia! I też miłego. Mysza - tego samego przy lepszej pogodzie. I trzymam kciuki za sklep.

..podobno motocykliści też rozpoczęli sezon.

Ano, ponury, ale co tam. Kawa - mogę poczęstować, jeśli tylko ktoś się zjawi - i idziemy świętować z dzieckiem ósme urodziny :)

Ooo, popatrz: kafe też Cię lubi :) Uznała, że należą Ci się 2 głaski :)

No nie mów, że wyklęta za stajla.. bo nie uwierzę ;) Ty lepiej nie eksperymentuj z ciumkaczkami ;) (ale wdzięczność rozumiem). Tu się wszystkie na szczęście lubimy :) ..Głask.. :D

No nie mów, że wyklęta za stajla.. bo nie uwierzę ;) Ty lepiej nie eksperymentuj z ciumkaczkami ;) (ale wdzięczność rozumiem). Tu się wszystkie na szczęście lubimy :) ..Głask.. :D

Prawdziwki! Wymachując :D

Aaa i jeszcze: Marchewka, ciesz się, że mamy córy; pomyśl o zasięgu narządu męskiego.. w twarz.. :P Nasz kolega łapał u syna w takich sytuacjach, wymachując odwróconym pampersem ;) Widok - bezcenny.. :D

Em - po ciąży będziesz płakać w temacie "O jeden serek za daleko" :P Marchewka - uwielbiałam maluchy w tej pozycji przed kąpielą - "na żółwika"(cium) :D Zmarszczone czoło, ruch łebka, jak u samochodowych maskotek - psów :) i właśnie to zdziwienie w całej paszczy.. połączone z ciężkim, filozoficznym stękaniem ;) Na szczęście mam zdjęcia :)

Aha i donoszę, że po Aqua Slimie jakby funkcja MŻ się załączyła? Piję od poniedziałku (jak to brzmi: w ciągu..:P ) i dziś nie miałam ochoty na drugą kawę ze słodkim.. Chyba, że sobie wyobrażam. Marchewka, ja też chętnie poczytam :) Wiedząc, że to se ne vrati nigdy.. :) Rozciumkana dobrze prawi, ale w tym szaleństwie jest metoda: nawe twarda baba ma szansę pociumać bezkarnie.. A potem powrót do normy.

Uff. Mało miałam czasu, część sprzątania spadła na teraz. Jeszcze chwila przed startem.. ;) Em - u nas niby słońce, ale jak by się zastanowić, to wiatr silny i szarpiący, przegania co chwilę chmury; na pewno jest coś nie tego, bo ja się czuję, jakbym wypiła ;) a to oznacza front albo inne hopy ciśnienia.. Serek mniam, a wanilia jest afrodyzjakiem :) Na nastrój działają olejki eteryczne: limetkowy i pomarańczowy; jak nie masz, to obierz i zjedz pomarańczę albo i dwie. Marchewka - mlekopój jednym słowem na pełny etat; "bar wzięty" :D Dzięki za Brestovą, już się nie martwię :) Pozdrów ja przy okazji. Fasola - faktycznie upierdliwe, trzymaj się tam. Ale Małego nie ma, korzystaj ;) Michałkiem, michałkiem; jak dopadniesz, to białym. i pomarańczę se weź, na humor :) Pociesz się, że ja już...lat mieszkam, a jedne skorupy w pudle.. Zielona - nie wiem, jak się robi klopsy, a co dopiero: kopsiki :P Tzn, wiem, jak zrobić klops (nie tylko z własnym życiem..;)), taki w formie zapiekany. Ósemkę na szczęście miałam jedną, i obyło się bez szycia, trochę dłutowania też dało w kość, ale zwolnienie dostałam i cierpiałam w domu (najmniej z powodu, że nie mogłam posprzątać piątkowo - schylanie).

Właśnie, co z Brestovą? Chyba nagabnę Marchewkę..

..hmmm.. może i tak ;) Rozciumkana - współczucie.. I głowy nie pochylaj za bardzo, nie podnoś nic z podłogi. Nie pamiętam, czy pisałaś, ale miałam koleżankę, która wolała rodzić, niż leczyć kanałowo. Moja jedna smarka, nie wiadomo skąd. Em - coś słyszałam od koleżanki, ale bardziej o zakupach. Zerknę.

..Aaaa i kawa dla chętnych, bom zapomniała. Sama jeszcze nie piłam, jakoś herbata mi dziś bardziej smakuje w tym biegu, ale za zieloną raczej podziękuję. Latem się przestawię.