ZrzędliwaMłodaDupa

O, Em. Dobrze, że jesteś. Ja nie jadłam, to nie wiem. ..A wizja Rozciumkanej z zakwasami i powyrywanymi zębami mnie rozwaliła ;) ;) ;) ..Odezwij się, Krajanko :)

Gwiazda - nie zazdroszczę. Dzieci to inteligentne stworzenia, jak spostrzegą, że mogą iść na łatwiznę, niewątpliwie to zrobią. Pociesz się, że minie. Podczytująca - pamiętam, kiedy sama zarzekałam się, że nigdy nie będę biegać z jedzeniem za dzieckiem, dla mnie to podstawowy błąd. Najstarszą po prostu nauczyłam, że jak dają, to się je, prawie zawsze do końca - i już. Ale przy średniej, która od początku walczyła z niedowagą i była klasycznym przykładem niejadka, omal się nie złamałam.. były momenty karmienia, przekupstwa itp. Jeszcze do niedawna tak w kratkę funkcjonowała, ale do końca nie poległam i nagle jakby kto odmienił - obiady właśnie ona zjada porządniej, a w domu zaczęła mieć chęć na dokładki.

Dźbry. Dzień mi się później zaczął, bo wyprawiałam dziecko do Warszawy (powinnam chyba poprosić koleżanki, żebyście jej przypilnowały ;) Na szczęście nie tylko sama je, ale w ogóle taka Zosia- Samosia: mama jest teraz be i ma obciachu nie robić przy kolegach. Marchewka - jeszcze raz stokrotne dzięki :) ; gdyby strona wyglądała tak, jak przedtem, "Plik" byłby pierwszy z lewej, a w tej cholernej nowej wersji wszystko jest gdzieś pochowane; nawet zakładki - ale te znalazłam. Tyle, że przedtem jednym klikiem miałam całe rozwinięte, tu muszę ich szukać, co się nie opłaca czasowo. No, to mam nadzieję, że Ci się nie będę kojarzyć z teściową.. poziom umiejętności podobny :P Ale ważniejsze: Co tam u Was? Jak masz czas i ochotę, napisz jak sobie radzicie z Małą :) Zielona - może nie wszystkie, ale sytuacja opanowana. Komórka mi znów fiksuje - dopiero wymieniałam, ale na używaną i to są efekty :O A Twój opis obiadu wczoraj spowodował u mnie ślinotok ;) Pogodę mam ok, słońce zza chmur. To są takie albinosy? Ja ostatnio miałam napad apetytu na te chyba ze śnieżki, ale pojadałam tylko w weekend; teraz mam Zamkowe. Brestova? Em - tylko zapracowana, czy odcięta od netu? ;) Uszarpałam się z dziećmi i bagażami, nic mi się nie chce.

Dzięki, Fasola - w tej nowej wersji, na której się dziad jeden zofflajnował, nie ma w górnym rogu NIC, oprócz czerwonego prostokąta Firefox i strona startowa programu Mozilla FF; poniżej- about home, a jeszcze niżej:Często odwiedzane, Pierwsze kroki, Aktualności i Google. Zamotałam się. Marchewka, genialna metoda dla mnie :D Dotarło ;) Pomógł mi jeszcze kolega, ale już zwątpił,kiedy kazał jeszcze kliknąć lewym klawiszem myszy i wyświetliło się to, o czym mówicie :) Jestem zjechana, jak koń po westernie. Co za dzień, psuło mi sie wszystko, co mogło. Teraz tylko spać i będzie jutro. Dobranocki :)

Dzięki, Fasola - w tej nowej wersji, na której się dziad jeden zofflajnował, nie ma w górnym rogu NIC, oprócz czerwonego prostokąta Firefox i strona startowa programu Mozilla FF; poniżej- about home, a jeszcze niżej:Często odwiedzane, Pierwsze kroki, Aktualności i Google. Zamotałam się. Marchewka, genialna metoda dla mnie :D Dotarło ;) Pomógł mi jeszcze kolega, ale już zwątpił,kiedy kazał jeszcze kliknąć lewym klawiszem myszy i wyświetliło się to, o czym mówicie :) Jestem zjechana, jak koń po westernie. Co za dzień, psuło mi sie wszystko, co mogło. Teraz tylko spać i będzie jutro. Dobranocki :)

Aha, mam Windows Vista.

Marchewka,wybawienie moje :) ..Ja to dopiero zero ;) Jeśli jeszcze raz zajrzysz, powiedz, jak chłop krowie na rowie: Mam menu startowe w lewym dolnym rogu, a tam tylko: Wyszukaj - rozwinięcie: pliki lub foldery - tam nie ma "pracuj.."

No, wreszcie ktoś jest :) Rowerek fajna sprawa. Z gimnastyką gorzej, ale trzeba. Też jestem zabiegana, bo jutro jedno dziecko wyjeżdża ze szkołą. o czasie wiem, był ten przypadek jeden na ileś tam. Nooo, Zielona, jak internet już masz, to faktycznie skrzynka :P Tylko, jak się gremium zbierze ;) Klopsiki sama bym pociumała :D Wie któraś, jak znaleźć w Menu tryb "Off line" i odznaczyć? Zablokowała mi się po instalacji nowej wersji przeglądarka - Firefox -i nie mogę korzystać z internetu :( :( :( Weszłam przez Explorera, ale strasznie pokrętnie :O

Wię - cej - świat - ła, wię - cej świat- ła ;) W łeb Cie będzie walić Brestova, bo ja ciężarnych nie bijam :P Właśnie, martwię się Bre, czy aby nie zalicza przedporodowego doła.. Breeestooovaaaa.. Z dzieckiem nic nie trwa wiecznie, a "Co włożysz, to wyjmiesz" - właściwe nawyki szybko powrócą.

Hop, hop, Olu! Wiosna przyszła, przestawiamy zegary na czas letni.. Pora się obudzić :)

Dawno już nie zgarnęłam orderu :)

A co to za puchy? Po cukier stoicie, czy co? Coś się koleżanki opuszczają na tem odcinku.. ;) Dobry dzionek. Cukier za sprawą pana K. staniał podobno z 6,60 do 5,60. Więc wracać proszę i się udzielać. Stawiam kawę z czekoladą mocnomleczną - jak pomożecie, nie wchłonę za dużo. Brestova - dla Ciebie herbata pomarańczowa, tylko "pokaż łapkę". Wąsy zapuszczone na pożegnanie Małysza? ;) Urodziny mojej córki, więc przestawiamy w sobotę zegary o godzinę do przodu, przypominam. Oddadzą nam ukradzione jesienią, na urodziny mojej najstarszej.Tym razem na pewno się nie pomyliłam ;) Mamy wiosnę, a czas letni, więc może wreszcie będzie można schować futra..

Em - o to mi chodziło, jak pisałam o pomarszczeniu noworodka, a Ty zakwalifikowałaś jako urynoterapię ;)

O, Marchewka - wywołałam ;) Chorego chłopa załatw aspiryną i wapnem i wywal leżeć do salonu pod kocem z termoforem (bo ponoć masz zimny). Włącz mu TV na jakiś sport, zaparz dzbanek herbaty (albo lipy, jak toleruje) - niech nie marudzi i nie zaraża ;) Na koc walnij koty ;)

Fasola - jeśli złapiesz dostęp do netu, będziemy wspierać ;)

Mysza, nie dołuj się."Wszystko jest trudne, nim stanie się proste" Moment jest specyficzny, ludzie wolą kupić cukier na worki, niż ciuchy, ale to się uspokoi. Ja tam kupuję jakieś, bo też mogą zdrożeć i goła zostanę, albowiem wytyłam ze swoich i nie mam ;) Dzieciom b.często w lumpexach.

Mysza - spokojnie, podjęłaś decyzję, to teraz mów sobie, że najlepszą z możliwych. Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo, ale "Kto nie ryzykuje, w Sieradzu nie siedzi". Masz predyspozycje, ochotę i power, będzie dobrze. Pewnie chodzi o te dziecięce ciuchy używane? Szkoda, że nie ma Rafinki, ona w tym doświadczona. Marchewka, jesteś tam? To jeszcze Havannę wywołam i Przeginkę: pokazać się, moje drogie.

Witajcie. Pokrzywa pewnie by mnie oczyściła z czegoś tam i ogólnie zdrowsza, ale wolę Fasolową kawę. Em, masz silną wolę; ja jak tu już wlezę, to utykam ;) Powodzenia i szybko się uporaj. Fasola - no to radocha (oprócz roboty). Ja marzę o większym..pewnie nawet bym nie marudziła, że się urobię. Chociaż w skali stresu Selyego przeprowadzka stoi wysoko. Z dzieckiem żadna robota; ja też wolę bez, bo mordęga. Ja z tych leniwych i nieufnych - GUAM nie dla mnie.

Fasola - ufam Ci (uff, uff) i może sobie sprawię. Zaraz idę pofikać trochę, naturalnie nie jak Rozciumkana: w wersji dla seniorów :P Em - ja się widzę w lustrze, a oczyma wyobraźni przypinam aktualny biust w Dalii do sylwetki przedciążowej. To dopiero wizja.. :D Ciekawe, dla kogo te kolory.. turkus może dla rudych zielonookich; mnie tam w takich fioletach jak z linka paskudnie. Krem nie wyklepie, ale ja, jak się przyłożę, to owszem ;) tak jak z blizną po cesarce: mój lekarz twierdzi, że sam masaż to 90% sukcesu: nawet zwykła maść z cebuli zadziała, jak 2 razy dziennie i to prawda; wypraktykowałam. Liona nie ruszę - coś mi nie pasi.

Z naczynkami też. Ale Fasola mówiła, że ten Vichy o dziwo, działa; po sobie. Raczej z tłuszczem nieruszalnym, ew. tą wodą, bo się nie znam.

Dobra, jadę się ścigać z dziadkami po sklepie ;)

Dermika ma maseczkę na takie oczy, niezła. Lift & Go. Trzymasz saszetki (3 szt.) w lodówce i przed wyjściem siup.

Może alergicznie? Coś pyli? moje koleżanki stawały się alergiczkami nawet po 30-tce. Albo też Ci zatrzymuje wodę? Oglądam to skuteczne smarowidło Vichy i mam problem z ocenieniem, czy to bardziej zatrzymanie wody czy zwykly tłuszcz + cellulit. A trzeba się zdecydować na 1 z 2óch. Daliby test w postaci konkretniejszych pytań.. Gdyby nie Fasola, nie pomyślałabym o gromadzeniu wody..chyba mam za mało, jeśli mam; może przed @ się pooglądam.

Fiolety, turkusy i morskie zielenie moim zdaniem dla blondynek.

Po zębach sobie nie pozwól dać ;) Uśmiech potrzebny do gry wstępnej :P Fajna ta nowa kolekcja.. Mnie się podoba oranż :D http://www.dalia.pl/dalia_s11.pdf