Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ZrzędliwaMłodaDupa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez ZrzędliwaMłodaDupa

  1. Hej, Brestova. No i z kim ja wypiję tę drugą kawę? :( U mnie 2 poprzednie noce; ta już ok. Poczęcie to już chyba masz za sobą.. :P Tymczasem działam: robię nadal za szopicę -pracicę.
  2. Witam. Widzę, że część przetrwała ;) Meldować się reszta (nie, Rozciumkana, nie odbieram Ci zajęcia, przyspieszam tylko zbiórkę ;) ) Podczytująca - podziwiam siłę woli. Zielona - czekolady mnie też; ale apetyt na inne słodycze hamuje. Przy mrozie jem właśnie słodkie, nie tłuste, chociaż domowy kapuśniak albo bigos mojej mamy..mniam. Właśnie wprowadziłam limit czekoladowy; bez niej trudno mi wypić kawę, ale za to bez cukru. Wiwat cieple kaloryfery. Em - "Gdybym ja miała skrzydełka..?" :D Nie złaszczę się na ptasie, póki kłamliwa waga nie drgnie ;) A jakie polecasz? Bo kiedyś lubiłam właśnie Wedla, łączone z galaretką, ew. Milki. Podczytująca - no to spróbuję Anatola; czerwoną piłam, ale dawno.
  3. W nocy w Wa-wie do -20, w Szczecinie -16, a u nas -12 'C. Ogaćcie się porządnie do spania ;) Spadam jeszcze 2 miejsca oblecieć, może nie zdążę zamarznąć. Dobranocka, nie gaszę, zostawiam kaloryfer olejowy rozkręcony na maxa ;)
  4. ..mam wielką gruchę - konferencję; pycha! Mogę się podzielić. To dzisiaj moja kolacja ;)
  5. Owocami :) Z tym pijaństwem to wiesz.. byś się w realu zdziwiła :P
  6. ZrzędliwaMłodaDupa

    szukam przyjaciela

    Dzień mroźny.. Noc jeszcze bardziej, brrr.. Aby do wiosny. Olu, Olivierze :) Nie było mnie przez przedłużony weekend, zapomniałam wziąć na niego swoich medykamentów i trochę mną tąpnęło; ale już ok. Straciłam i odzyskałam już druga skarpetkę ;) Olivier, Tobie nigdy nie giną w praniu? Olu, mam pomysł: prać je w zapinanej siatce, przeznaczonej do prania sztuk delikatnych; jutro nabywam, bo i tak potrzebuję a zepsuła mi się posiadana. Z prądem to samo; od marca idzie w górę woda :O W pracy chcą mnie, ale zdrowie mnie nie chce. Oba utwory wysłuchane; nie ma to jak na rozgrzewkę :)
  7. Właśnie.. ja też teraz cierpię i szukam wygodnych. Za poradę dzięki :)
  8. Marchewka, extra fotka. Twoja? :D Brestova - wymyśliłam wyjście zamiast kopa. Ostrzygłam się u fryzjerki po drodze i nie jestem zadowolona. Za 7 dych ledwo podcięcie, rozprostowanie (po co? Nie mam kręconych, tylko koguciaste; przy długich do opanowania) i ukośna - wcale nie ukośna grzywka, wpadająca dalej w oczy. Moja fryzjerka nadal zamknięta i to efekty.. Jak już o wyglądzie, to Cię podziwiam :) Ja nawet faceta tego wzrostu nie miałam ;) wszyscy poniżej 180. Sama jestem średniego wzrostu, akurat tak, że szpilki dodają i wysmuklają (w kwestii kobiecych lubiłam "kaczuszki" i "szpulki"), ale na okazje; normalnie prawie płaski, ale żeby coś tam było. Pasuje do mojego stylu: podobno to "sportowy" (jaki tam; adidasy tylko na wędrówki, sportowa kurtka czy polar na wakacje), ale mnie bardziej odpowiada określenie "luzacki". Uwielbiałam spowijać się w wielkie szmaty: podkoszulki, swetrzyska, chustki i chusty; może niespełniony sen o sztukach plastycznych.. ;) Razem z trendem spróbowałam "blisko ciała" kiedy zeszkapiałam po 2gim dziecku - i wyglądało dobrze ;) Chwilowo po lekach się zaokrągliłam, ale spadnę podobno. Em - zdjęć jako takich nie było (chyba, ze jak chorowałam?) : Marchewka się pokazała :) Nie musi być koncentrat; pomidory w puszce też się łapią. Podczytująca - uważaj, moje dziecko tak walnęło o lód, że wyglądało na złamania i rozległe obrażenia. Na szczęście nie, ale bolało ją tygodnie. A ja zapytam za Rozciumkaną: jak na nas trafiłaś? Dupiasta to ja teraz jestem :P Alonuszka, współczucie.. w końcu ferie. Em - w Lidlu Ptasie Wedla po 7 z czymś: odkup sobie pięterko :D Za usg też trzymam kciuki.
  9. Skoro nie mam weny do sprzątania, ruszam w teren coś pozałatwiać. Wymiennie. Zostawię zapuszczone pranie. Proponuję wam też poprać w najbliższym czasie, co się da, bo od 1szego marca woda drożeje. Przynajmniej u nas, Rozciumkana :( Stawię się później.
  10. Rozciumkana, zakładam, że każda, nawet taka, jak ja ;) , gospodyni ma w zapasie choćby jeden koncentrat. Na czarną godzinę ;) Zielona - u nas tak funkcjonował tak pies Florek. Naczytaliśmy się o roli przyjaciela - przytulanki i osobiście nabyłam dziecku frotowo-pluszowego, bardzo miłego w dotyku, który jako kandydat w pełni odpowiadał naszym wyobrażeniom. Podejrzewam, że to my, kładąc go z nią systematycznie, podświadomie doprowadziliśmy do przywiązania ;) Hy, hy. I tak, jak u Rozciumkanej, wytłumaczyłam, że np.nie można zabierać go do wanny czy na spacery, jak u Ciebie. za to zaskoczył mnie mąż, który parę dni po nabyciu Florka przyszedł z identycznym i wyjaśnił : " No, co; jak zginie, albo rozleci się w praniu bierzesz histerię na siebie? Lepiej zapobiec" Wyczytał w tym samym poradniku ;) Schowaliśmy głęboko do szafy, a tymczasem oryginałowi nic się nie stało. Florek funkcjonuje do dziś i ma się dobrze (lekki stopień zużycia); Florentyna nie weszła na scenę. Średnia ma niedźwiadka Burego, już bez kopii :) Najmłodsza też jednego, ale zaraz potem następuje rząd ukochanych pluszaków ode mnie. Tak sobie upodobała.
  11. Spaghetti, sos z koncentratu i co tam masz do przyprawienia. Jak nie ma, to bez mięcha, warzywko jakieś wciepnij?
  12. ..mojej w takiej sytuacji załatwił sprawę Rubital.
  13. Aaaa.. i Rozciumkana, może u Twojej to już schyłkowy kaszel ? Pediatrzy przecież zawsze mówią, że zanikanie musi potrwać.. Jeśli tak, to możesz dać jakiś syrop łagodzący np. Malię, powlekający..czy ja wiem. Fasola pomoże.
  14. Zielona - w moim przedszkolu w najmłodszej grupie dzieci mogły przynosić "przyjaciół"; składały to wszystko do skrzyni i wyjmowały na leżakowaniu. Podejrzewam, że na początku mogły częściej; mąż widział nawet egzemplarze ze smokiem w buzi.. Może w Waszym też będzie liberalnie.
  15. Em - może Ginkoflav? :P Rozciumkana - mam to samo. Niemoc, bo leń to za mało :O Brestova - oferowałaś się z kopaniem w dupę; jeśli skutecznie, proszę takiego kopa do roboty, bo już nie wiem, jak się zmotywować.
  16. Aaa i kupiłam dzieciom Ecomer w promocji, a sobie wiesiołek. Normalnie, lekomania: jak wysypię to wszystko na talerz, to mogłabym dać sobie spokój ze śniadaniem :P Ale postanowiłam się stawiać na nogi po swojemu, oprócz zaleceń doktora oczywiście. ..A zawsze starałam się nawet z bólami miesiączkowymi walczyć leżeniem i grzaniem, tabletka tylko w najgorszym dniu. Cóż, wszystko płynie.. jak powiedział Pantarej :P :P :P
  17. Rozciumkana - też fajnie :) U mojej ok. 2letniej najstarszej na różne smuteczki pt."boli brzuszek" był hipeć kupiony za udaną pierwszą wizytę u fryzjera, zwany "masażerem brzusznym" ;) Hipcio"masował brzuszek" i zasypiała. Ale nie daj Bóg, gdy się zapodział..(mały był i wpadał w różne dziury)- sygnalizowaliśmy sobie brak różnymi wyrazami bliskoznacznymi, bo jeśli się zorientowała, to ryk i żegnaj usypianie. Obiecuję, że nie będę :) Łykam już Ginkoflav dla staruszków :P Fasola, to żelka se weź; może podziała, jak eliksir zapomnienia. A przy okazji - na tę pamięć to lepsze miłorzęby, czy preparaty lecytyny (ukłon, Rozciumkana ;) ) ? Trochę mi zrzedła mina, jak poczytałam ulotkę: "dla osób w podeszłym wieku";) ; na krążenie może być.
  18. Dzień mroźny wszystkim (tak głosi prognoza). Trudno mi się dzisiaj wstawało; zanim ogarnęłam porannie, gdzieś mi się poranek podział.. Em, widzę, że nie skorzystałaś z propozycji ;) ; skoro "jak chuj", to byłoby urozmaicenie w czekaniu :P Marcheu, tak trzymaj :) Podpisuję się pod przewidywaniem Zielonej :) Zielona, właśnie miałam pytać, która nie ma ciepła, z radiam taka mądra. To Ty Gdynia jesteś, a ja ciągle kojarzę Gdańsk. Pocieszę Cię, że awarię usuną do południa (komunikat). Waga, owszem, niewiarygodna, ale mama upiera się, że niewiele, bo jej się zgadza :O No, cóż: tyle ważyłam w 9 mcu 1szej ciąży.. dlatego opad szczęki ;) Żelki lubią moje panny; ja w przystępie napadu na słodkie, nie stale. Na stres słodycze jak najbardziej. Kawy donoszę, parzę drugą, to akurat dla spóźnialskich lub pracowitych :) Z dodatków mleko i czekolada (tego właśnie nie umiem się wyrzec; mój magnez :) ) Kreski robiłam pędzelkiem w zamierzchłych czasach, potem kredką.
  19. Nie mam już siły na elaborat.. Havanna - dobrze Cię znowu czytać w dłuższej wersji :) Em - zaczekaj na mnie na Helu do lipca :P ..Jakaś hibernacja z okazji pogody, czy cuś.. Fasola - szkoda, że nie wpadłam na Twój rumianek.. za to miętę obaliłam x3 U mnie też śnieg prószył, nawet ładnie.. ale teraz jest -7 '
  20. ..Skoro tak mówisz.. poproszę jednego :) Pomarańcza pożarta w ramach kolacji; kanapki były wcześniej. No, wiem, że się powtarzam :P Ale to pierwsze dziecko, pamiętam najwyraźniej. Potem już było zwyczajniej :)
  21. Do jutra Marchewko :) Wyśpij się też na zapas - te ostatnie noce MUSOWO! Ja na żelki to chyba tylko popatrzę.. Weszłam na wagę u mamy i..no to co, że wiem, że dodaje? Ale żeby pokazywała AŻ TYLE ??? Buuuu.. Zjem zdrową pomarańczkę :)
  22. Brestova - uroczyście obiecuję nie zapomnieć już medykamentów ;) Aaa i zwolnienie mam nadal, więc będę się udzielać. A moja córka mówiła: HIPEĆ :D
  23. Brestova, żelki na chcicę? :P Czy chcica na żelki ? :D
  24. Rany, chcemy ;) ..Tylko tak długo skrobałam, że Cię nie spotkałam ;)
×