Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ZrzędliwaMłodaDupa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez ZrzędliwaMłodaDupa

  1. No, popatrz: a w mianowniku nie ocenzurowało.. Próbuję raz jeszcze: dupa :D Obiecuję, że więcej nie będę ;)
  2. Dźbry. Gdzie ta złota polska jesień, skoro za oknem siąpi? Według radia podobno w Trójmieście, więc macie tam dziewczyny spacerowo. Też dzięki za kawę. Rozciumkana - wstawaj, rób okłady na siniaki i chodź na kawę, bo kto tu będzie pisał ;) Ukłony dla szanownego małżonka ;) Em - chyba jesteś tłumaczką albo grafikiem komputerowym czy innym reklamowcem. Fasola - Mollersa nie znam, ale daję wypróbowany Lysi. Jest jeszcze coś w kapsułkach oprócz tego i ecomeru - dla dzieci i w znośnej cenie? Zielona - współczucie; moja tylko jedna kaszle i lekko, więc poję homeopatycznie syropem Malia. Ale po deszczu i tak byśmy nie łaziły. Przeginka :) Marchewka: nareeeeszcieee ;) A mnie nawet dupy nie cenzuruje.. ;) Za słabo przeklinam..?
  3. Ja tylko przelotem z kawą na stojąco, bo mam pasowanie na ucznia w jednym przypadku, a na sztubaka w drugim. Tran w kapsułkach daję, Lysi.
  4. Marcheuka, trochę optymizmu ;) ..Prawdziwkiiiii :D
  5. Melduję się z kawą i tylko czytam, bo już drugi dzień mgły zamiast słońca i jakaś taka niepociumana jestem ;) (nie mylić z ciumkaniem ;) )
  6. Jasne, że mało zabawne. Ale przynajmniej jakiś pożytek by z idiotyzmu był.. Wiesz, może on dlatego ma tak tanio, że większości ludzi ręce opadają po rozmowach z nim i musi czymś kusić następnych klientów ;)
  7. Nie ocenzurowało mnie.. nie mogę.. :D Marchewka, spróbuj prawdziwki :P :P :P
  8. Brestowa - placków Ci nie zrobię, ale mogę pocieszyć. Przejdzie Ci ten humor, przetrzymaj najgorsze, a zobaczysz, że jutro już będzie lepiej. Uszy do góry :) Marchewka - mogłabyś to sprzedać jako gotowy skecz jakiemuś kabaretowi ;) Ja takie przeboje miałam z kurierem Netii, który miał dostarczyć router, ale po zapłaceniu, więc mniej śmiesznie. Kurier miał być po południu - nie był, miał mój nr telefonu, żeby zadzwonić - nie dzwonił i tak w kółko. Czekałam na internet parę tygodni i wszyscy mieli to w dupie, pozorując niemrawe zainteresowanie.
  9. Też dzień dobry. No i proszę: na niespecjalny nastrój wystarczy zajrzeć i was poczytać :) ; od razu lepiej. Jeszcze drugą kawę dołożę. Tyleście naprodukowały (chwała wam za to), że do wszystkiego odnieść się nie da. Rozciumkana - do Spiża na piwko nie polecę, bo na proszkach nie mogę. Gdzie to słońce, co miało być w całym kraju? Chyba, że u Ciebie, bo nie u mnie. Witaj, Havanna - dobrze, że ok. Pojawiaj się częściej, bo tęsknimy; mogłaś się z Em minąć. Brestova - to jakaś epidemia, ja się kilka razy budziłam w nocy, ostatni przed budzikiem. Zielona - przyspieszonego i lekkiego przebiegu choróbska u dziecka; życzenia zdrowia pozostałym oraz mężowi. Mysza - Ty to masz wesoło; wyrób się ze wszystkim i zajrzyj. Co do zaszywania czegoś na dziecku - powinno ono ŚPIEWAĆ w trakcie, wówczas rozum ocaleje. Żuczki w mące to wołki zbożowe - na szczęście nigdy mnie nie dopadły. Orderu z kartofla sobie proszę nie odbierać; narobimy więcej, nie musi być przechodni.
  10. Cześć, Przeginka. Moim zdaniem waga dziecka świadczy, że dobrze je; poco komu 2 obiady? ..No tak: bywalec znów stwierdziłby, że nam topik pada; jak nie przepisy na jadło, to rozmówki o robactwie i innych szkodnikach domowych. ;)
  11. A dobry. Właśnie się pojawiam, ale nie mam weny do pisania. Weekend był za krótki. Kawa jak najbardziej. Rano na termometrze było 2'C, dobrze, że słońce świeci. Brestova - poruszyłaś znajomy mi temat: w zeszłym roku na jakimś zapomnianym owocu pojawiły mi się owocówki i zaczął się horror. Mimo chowania wszelkiego jadła mnożyły się w zastraszającym tempie; doszło do tego, że pokrywały mi 1/3 sufitu w kuchni. Odkurzałam je, ale mam wrażenie, że wylatywały z odkurzacza. Wreszcie wymyśliłam rozpaczliwie: jadąc na święta do Mamy zakręciłam kaloryfery i uchyliłam okna, zakładając, że padną z braku paszy i z zimna. Dopiero to się udało. Ale nie polecam: to sposób rozpaczliwy. Teraz akurat mam nawrót, ale nie w takiej ilości. Na ten ten wyjazdowy weekend zastawiłam pułapkę w postaci wielkiej filiżany słodkiej herbaty owocowej- utopiło się sporo, niestety, nie wszystkie. Może któraś ma normalny, opatentowany sposób na te cholerstwa?
  12. Rrrrany, kilka razy napisało mi , że mam błędne hasło. Normalnie pecha mam czy co? Niech mi któraś odczyni uroki... :O
  13. Dzień lepszy niż wczoraj wszystkim. Przynajmniej słońce i bez pobudki o 5-tej rano. Brestova - gdybym wiedziała, gdzie to coś ma dupę.. ;) Kopałabym codziennie i z satysfakcją ;) Placki kartoflane jadam z cukrem, ale lubię też po węgiersku. Baranek Shaun jest cool :) Franklina mamy sporo i przerabiałam go z każdą córką po kolei - w wersji czytanej z uzupełnieniem filmową. Wyobraź sobie Alonuszka 3 "sezony" tego samego :D; ulży Ci. Wszyscy za to lubimy Pana Kuleczkę. Rozciumkana - ja też polecam Strepsils ale miodowo-cytrynowy; do stanów ekstremalnych nie doszłam. Fringe nie znam. Czarnej herbaty w ciążach raczej nie piłam- śmierdziała mi benzyną, więc owocowe. Marcheuka - miętę też.
  14. Cześć. Cały dzionek spędziłam znów z medycyną pracy. Od przedświtu. Najpierw odwołali pociąg "z przyczyn technicznych, więc musiałam lecieć na autobus, potem galop z PKSu, bo to przy dworcu PKP. Pół dnia tam spędziłam zmarznięta i głodna, ale chyba mam wreszcie wszystko do ostatniej superważnej pieczątki. Ale cholera omal mnie nie zadusi.. Wrrr..
  15. Dzień dobry wszystkim - tym bardziej porannym i mniej. Kawa owszem, poproszę i co tam słychać. Witam Nową. W ubezpieczeniach dziecka jestem zorientowana, jak ono samo ;) Zawsze posługiwałam się swoją książeczką i było dobrze. Po jakimś czasie małżonek wyrobił, ale leżała odłogiem. Dopiero rok czy dwa temu zażądali jej na dyżurze szpitalnym, bo mała zagorączkowała u dziadków w innym mieście. Kiedy zgarnęli mi z marszu najstarszą na operację wyrostka, też dawałam swoje RMUA czy jak im tam. Chyba faktycznie jakiś melanż. Rafinka pewnie wie. RAFIIINKAAAAA...!
  16. Czemu nie: chlup :D I za pogodę co się Rozciumkanej i mnie spieprzyła ;)
  17. Tyle razy mi się nie udawało tutaj wejść, że odechciało mi się pisać. Przynajmniej siadłam z kawą i poczytam. Przeginka - że po długiej nieobecności muszę wybrać do końca roku.
  18. Cześć i czołem. Właśnie dzisiaj miałam wrócić do pracy. Rano jeszcze dałam się skłuć na to konto (na czczo, wrr) i pojechałam. Ledwo pojawiłam się w drzwiach, okazało się, ze wysyłają mnie na przymusowy urlop. Zabili mnie tym; nikt nie wspomniał nic przez telefon, jak ustalałam powrót. Postanowiłam potraktować to jak prezent i się nie zastanawiać głębiej. Przynajmniej popiszę jeszcze z wami :) Właściwie, to mogę wznieść okrzyk za Marchewką: Prawdziwki!
  19. Robię pierwszą kawę i przysiądę na chwilę, bo dzisiaj wcześnie dzieci odbieram i czasu na nic nie ma. Muszę je postrzyc przed powrotem do pracy, bo potem z czasem będzie dopiero makabra.. Jeszcze pranie powieszę, zanim pobiegnę dalej.
  20. Cześć po dniu spędzonym na walce z służbą zdrowia z kategorii: medycyna pracy. Wstałam o 5-tej, dzieci odstawiłam do świetlicy na 6.45 i udałam się pociągiem do lecznicy mojej wysuniętej placówki. Odsiedziawszy z półtorej godziny w kolejce do rejestracji tejże m.p.dowiedziałam się, że nici z badania, bo mam nieważne badania okresowe. Udało mi się (po następnym posiedzeniu w kolejce) zrobić rtg. Niech to wszystko szlag trafi.. Muszę się dowiedzieć, jak zakręcić z tym dopuszczeniem do pracy (wszystko porobię, ale daty na wynikach.. cholera). Jestem wściekła i śpiąca, inaczej chybabym coś rozwaliła. Grrr..
  21. W ciążach bazowałam głównie na ciuchach małżonka (wyższy chudzielec lubiący wówczas luźną odzież). Ogrodniczki miałam tylko w 1-szej: pasowały wiekowo do buźki; oprócz tego rybaczki i krótkie spodenki na pulchne panie, duże luźne bluzki i koszulki chłopa ;) Potem bluzy starego+ 2 pary spodni typowo ciążowych (bez golfu) i gustowny polarowy ciepły namiocik uszyty przez litościwą ciocię. Do tego kurtka zimowa XXXL i dawałam radę :)
  22. Rafinka - jak żywa... :P Nie martw się, mnie też zaatakowało ponad tydzień temu zatoki, dostałam antybiotyk i rozluźniacze wydzieliny oraz Naproxen na bóle krzyża (starcze ;) ), więc ani chybi menopauza; w końcu jesteśmy zbliżone rocznikowo :D :D :D
  23. Witam, z kawą z mlekiem do kompletu. Czy u was też tak leje 3ci dzień? Bo ja już nie wytrzymuję - ani psychicznie ani odzieżowo (z suszeniem). Grrr.. Herbata też może być; ja ostatnio pijam TeeKanne Fresh Orange (owocowa, nie czarna; tekst z pudełka: aromatyzowana mieszanka herbatek owocowych o smaku pomarańczowym). Lubię ją, choć ta pomarańczowość to głównie skórki pomarańczowe i aromat. Jedyną wadą jest kwaśność- trzeba posłodzić ze 2 łyżeczki.
×