ZrzędliwaMłodaDupa

Floorozę też miałam/ mam? mimo innej geografii.. Nie miałam kłopotów. ;) 3 x mi nie wyprostowały - wróciło, jak wańka-wstańka :P Trzecia też 4 kg miała.. Dalej zdycham.. :(

:D

Też zmykam, bo wzięłam wolne na różne takie, a tu mi się z Wami gada i zawalam.. ;)

..bo za długo mieszkają razem?.. Brak odpępnienia chyba.. ;)

Pa. I zbiegło mi się przypadkiem z tym, co nie napisałaś ;) - nie złośliwie.. ;)

Alicja: a co tam; u nas "na cerę" przepisują i dobrze.. ;) No i niech profilaktycznie zaczynają szybko współżyć się reprodukować, w myśl zasady: "po pierwszej ciąży im przejdzie"

..O, to, to! Alonuszka ;) - podpisano: systematycznie drapana synowa ze szramami na plecach (bo się d..ą wykręcam.. :P )

..ja na nią nigdy nie wlazłam.. :P a teraz reumatyzm mi przeszkodzi.. :P

Alonuszka; pożrą Cię teraz ciężarne 40tki z drabiny sukcesu zawodowego :P

Chwalić Boga teściową jeszcze długo nie będę... :P Mimo zgrzybiałości staram się nadążać.. :P

Słodycze wciągam ja. ;) Ale dzieci też lubią, więc kupuje jakieś lepsze. Tyle, że u dziadków na wakacjach dostają co podleci :( A że jestem fanką czekolady, wykluczyłam sobie ciastka z cukierni - pączki i dróżdżówki ;) a ograniczam resztę.

Hy, hy.. A ja chciałam "dojrzeć do macierzyństwa".. Mam za swoje ;)

Alonuszka, to masuj mu na zmianę te zęby i pośladki.. żeby się równo odkładało.. ;)

..No poszła..bo jej mózg jeszcze nie wrócił... :p Jak wróci, wrócimy do tematu.. Salomon tez się wykręcał.. :P

Rozciumkana: wychodziłam z podobnego założenia.. A co przeszłam w związku z tym, to moje ;) ..umówiłabym Cie z miją teściową... :P

Oj, no dobra: jedna zła, druga głupia - albo odwrotnie ;) ..Podzielta się :P

..a tamte teksty to wybór z tego, co ja słyszałam.. ;)

..No i Havanna spuentowała :P : głupieśmy wszystkie bo nam po ciążach z różnym skutkiem wraca :P albo i nie :P :P :P

..rozciumkana: to było do Ciebie ;)

Wyrodna.. :p Dziecko dręczy, czekolada jest zdrowa "na nerwy", "mała pójdzie za pierwszym, co jej cukierka pokaże".. etc, etc..

Rafinka: nie dręcz personelu za swoje koszmary.. :P Myśmy (działanie wspólne) nasikały dziś do kubka; o dziwo- u dużego "porządnego i czystego" dziecka to problem: nalać do kubka "z ręki" :P No bo jak to tak.. ;)

..czyli coś tam ma ;) Ja fioła dostawałam z myciem. Najstarsza przez 2;5 roku nie jadła słodyczy, więc okazowe; jak próbowałam działać taką pierwszą szczoteczką naklldaną na palec, to tak zaciskała szczęki, że prawie mi amputowała :p Zaganiałam męża, ale też się bronił, choć łapy odporniejsze ;) Za to średnia ma histeryczny stosunek do czyszczenia: ryk, afera: dziąsła bolą, za mocno, za głęboko,nie tak; chętnie za to gryzie szczotkę. Czasowo pomogła elektryczna, ale rugają mnie, że nie poprawiam.. Najmłodsza bez oporów wpycha szczotkę i z błogim uśmiechem trzyma; memła, bawi się a nie myje.. Wesoło :P

No coś w tym jest.. ;) Ale dochodzi jeszcze żarełko: słodzone herbatki (cium), lizaki, cola; no i i mycie...

Z pewnością :D Mojej siostrze wyszły 2 w wieku 4 miesięcy(pamiętam) :) A moim dzieciom - różnie. Jak zapowiedzi są, to i wszystko bedzie dobrze :) Jeden długo nie ma włosów, drugi zębów.. ;)

Mhm. Wiadomo, praktyk ma przewagę nad absolwentem. Chociaż mnie akurat podziękowali na rzecz absolwenta, ale to był inny układ.Teraz wszędzie kręcą nosem, dlatego trzymam się starych za odległych teraz śmieci. Z nocnikiem najważniejsze to: zacząć ;) i z uporem trwać w postanowieniu :P Sukces gwarantowany. ..Swoją droga wszystkim załamanym niepowodzeniami mawiam: prędzej czy później się nauczy. Widziałaś kiedyś zdrowego pierwszoklasistę w pampersie? Wersja hardcore brzmiała: przed poborem do wojska.. :P