ZrzędliwaMłodaDupa

Fasola: nie nadajesz się. Sama wiesz, że masz skoki hormonalne, jest bura jesień i depresyjna pogoda.. Koń by poległ.. ;) Uszy do góry :) Mężowi powiedz, że lewitujesz :P

Jakbyś czegoś od nas potrzebowała, to mów..

Kamilka - trzymaj się..

Mieszkałam w takiej dzielnicy od urodzenia.. ostatnie lata z Cyganami za ścianą ;)

Tak tu z Wami gadam o kombinezonach, a moje dzieci bez narciarskich spodni, których używamy zimą :( Zapomnialam, że wyrosły.. muszę też zacząć szukać. Lepiej późno niż wcale..

Ja jeżdżę PKSem. To dopiero... :P

Jasne :) Każdy ma swoje. Mnie odrzuca od niektórych popularnych gatunków perfum..nie daj Boże stanąć mi obok kogoś tak wypachnionego w komunikacji ;)

Ja tam grzebię w szmatexach, choć czasem nie pachnie. Niewymagająco :P

Nie wszystko :P Te lenory co ich używam- nie. Ale jak można coś taniej z tym samym efektem, to jak najbardziej ;)

Najbliższy Selgros mam chyba we wsi na trasie do Warszawy.. :P Ale czasem dostaję do niego talony, to może sie trafi ;)

Już lecę.. :P ..z buta... :P W Selgrosie dają silk? Bo reszta też mi śmierdzi.. ;)

Też spróbuję płynu z Biedronki. Nie mam czasu się zastanawiać, zawsze pytam po ludziach, czego używają

Fasola: coś w tym jest: takie małe ale widoczne oczyszczenie... ;) Niech się greckie katharsis schowa... :P

Brałabym pod uwagę alergie u rodziców i w rodzinie i patrzyła na skórę malucha; jak zaczerwienia się od byle czego, masz jasność

Nie mam programu z dodatkowym płukaniem a czyhać i nastawiać mi sie nie chciało. Używałam Jelpa. Dokładnie tak: początek ostrożny, potem obserwacja i zbieranie danych

Havanna: dużo piorę i odplamiam. Przy trójce w pewnym momencie masz wrażenie, że mieszkasz w pralni :P A ja nie potrafię sobie odpuścić: a niech chodzi w plamy.. Rozciumkana : Ty się moimi orgazmami nie ekscytuj :P :P :P Używałam Cocolino silk, ale zniknął, więc z musu przeszłam na Lenora

Mam lekkie skrzywienie na punkcie prania, a dzieci w przedszkolu leją zupą i sosami po sobie ;) więc te lepsze. Hitem w naszym przedszkolu jest spagetti w pomidorowym- trzylatki wyglądają tego dnia jak świadkowie wybuchu miny przeciwpiechotnej :P Moja mama mówi na mnie Szopica-pracica :P

Tak, pamiętam: zrezygnowałam z jakiejkolwiek elegancji po zapoznaniu się cenami. Tuniki uszyła mi ciotka; co mogłam, pożyczyłam od koleżanek. Tylko baza z takiego sklepu: ogrodniczki, zwykłe spodnie, podstawowa bielizna (biustonosze, bo to ważne) i 1 rajstopy(- reszta metodą doświadczonych matek; kupujesz z dużym klinem i nosisz tył na przód :P )

Bardzo też sobie chwaliłam ciepą tunikę z polaru, linia litery A. 2 takie i masz z głowy zimę: pod spód różne podkoszulki - długi lub krótki rękaw, na dół spodnie i już :)

..czyli nic się nie zmieniło...

No, właśnie; to jest jakieś rozwiązanie ;) za radą koleżanki nabyłam też na takim placu większośc wielkich majtów mamasize :P

No to już chyba tylko ciążowe.. choć jak ja potrzebowałam, to ceny były powalające.. W ogóle większośc ciuchów ściągałam z męża :)

Hej, u nas słońce.. Masz rację :)

Fasola: zdecydowanie śpiwór bez nóg dla dziecka - argumenty jw. Plus taki śpiwór- futrzak do wózka jak rodzisz zimą. Ja zimową ciążę przetrwałam w puchowej kurtce XXL z placu targowego.. Cośta się tak zapomarańczowiły? ;) Dobranoc.

Rozciumkana, coś Ci odciumkało kawałek nicku... ;)