Miałam drugą cesarkę. Przy pierwszej było wszystko Ok, więc bez stresu leżę sobie na stole w sali operacyjnej. Podają komendy do zewnątrzoponowego: głowa do mostka, kolana pod brodę.. Brzuch wielki, ale wykonuję z trudem. Anestezjolog podejrzanie długo majstruje przy moich plecach..W końcu pytam , co jest. Facet z pretensją: źle pani przygina, to nie mogę się wkłuć. Jeszcze Raz: pielęgniarki cisną za łeb i kolana, ja podenerwowana już- składam się w brzuchaty scyzoryk.. Znów manipulacje z tyłu.. dłuugie.. Słyszę: pani nie można znieczulić: ma pani krzywy kręgosłup! Ja: Jak to, przecież do 1szego cc znieczulaliście! Facet- wyraźnie Wkurzony(- on ma mnie w rdzeń Dziabnąć.. Brrr..) : ..Może się pani Potem Wykrzywił! Ogólne podajemy, proszę zgodę.. Ja : NIE!! - To co, na żywca będę panią ciął???
..Zapieniło mnie.Patałach, a ja chcę od razu dostać Córkę.. !
Wysyczałam: PAN SŁUCHA! Ja się teraz zginam, panie obie Pomagają, A PAN SIĘ WKŁUWA! AAAALEEE JUUUŻ!!!! - ryknęłam. Gość zbladł, wyprostował się i..bęc, Jeeest!
Śmieszne , wstydliwe , ale nie tragicznne wpadki na porodówce .
w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Napisano