krisii
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez krisii
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 9
-
Ja karmię góra 15 min bo mały albo wypuszcza cycusia albo zasypia. podnoszę do odbicia i jak za chwilkę jeszcze chce to dojada tego samego i tyle. I słucham czy tylko doi czy połyka.
-
Eulalia: nie da się sprawdzić ile masz pokarmu. To że pierś jest twarda świadczy o przepełnieniu a nie o odpowiedniej ilości. Córkę karmiłam bardzo długo i czasem się zastanawiałam jakie to śmieszne że pierś wygląda na pusta a ona je i je. Do tego napiszę, że nigdy nie mogłam odciągnąć za wiele. Odciągałam góra 20ml. Teraz udało mi się dwa razy po 50ml i nawet stwierdziłam że w ogóle nie tłuste to mleko a mały przybiera ładnie. Dzisiaj ważony i przybył w dwa tygodnie 860g na samej pierwsi. Jeszcze jedno jak karmisz mm to ono bardziej zalega w żołądku i po cycusiu dziecko szybciutko głodne a w piersiach z czasem co raz mniej pokarmu. Druga sprawa może nie dojeść pierwsi dobrze bo się męczy. Z butli leci szybciej i mniej dziecko się napracuje. bitee: to może tylko wzdęcia. Kolka to coś okropnego. Współczuję wszystkim.
-
Bitte Capucinna: Gratulacje! Widzisz synek siedział tak długo bo zbierał tłuszczyk:) Jak byłam na noworodkach w szpitalu to właśnie ważyli dziecko po porodzie cc z węzłem i owinięte pępowina. Mieliście dużo szczęścia. plimka: już ci odpisuje:) Pierwszy poród był w tej sali do porodów rodzinnych i teraz już bym tam nie chciała rodzić. Dlaczego? Do reszty sal porodowych i pokoju położnych jest kawałek. Jest mniejsza kontrola ze strony położnej i wolniej o interwencje. Teraz rodziłam w tamtych pozostałych które tak się bałam ale uważam że lepsze. Wystarczyło, że przechodziła położna a ja mogłam zapytać o coś, czy poprosić np o znieczulenie. Czasem szła jakaś i zatrzymywała się coś radząc. Do tego pierwszy miałam przy kiepskiej położnej. Co do krzyku to różnie jest:) Jak rodziłam to w połowie moich męczarni przyjechała dziewczyna i od razu w tej sali rodzinnej rodziła. Krzyczała aż mi ciarki przeszły. Kolejne krzyki wywoływały zazdrość, że mają już za sobą:) Ja ani razu nie krzyczałam. Samo trzymanie otwartej buzi mi przeszkadzało. Oprócz tej jednej położnej z poprzedniego porodu która wywołuje u mnie dreszcz reszta jest bardzo fajna. Miałam przyjemność poznać wszystkie. A końcówkę porodu miałam przyjemność przejść właśnie z Panią Jolą. Potwierdzam super kobieta. I jakbym miała rodzić jeszcze raz to właśnie u niej tyle że zapłaciłabym. Wtedy mówiła mi ma spotkania przed porodem. Zresztą poprosiłam ją też o domową wizytę w ramach położnej. Teraz miałam bardzo dozorowany poród z racji porodu po cc. Byłam psychicznie nie przygotowana do porodu sn bo dzień wcześniej dostałam zgodę i nie zdążyłam się nawet nastawić. Do tego od początku miałam bardzo mocne skurcze i przyznam szczerze, że byłam bliska rezygnacji z sn. I tu ogromna zasługa dyżurującego lekarza. Który zrobił wszystko żeby mi to ułatwić i mimo tego, że nie robi się zzo po cc to dostałam i miałam możliwość choć godzinę odsapnąć. Miałam to znieczulenie drugi raz. U mnie problem z tym, że po podaniu akcja porodowa prawie stawała. Więc to był czas na odpoczynek bo i tak chcąc urodzić sn musiałam przejść przez okropne krzyżowe bóle. Z podaniem nie było problemu. Jedynie w pewnym momencie podobno gdzieś dotknąć korzonków i szarpło mi niekontrolowanie nogą. Samo parcie to dla mnie żaden ból. A czułam się prawie jak na występie w teatrze bo były dwie położne i dwóch lekarzy. Szyła mnie lekarka. Z tego co słyszałam robią to położne. Jak przyjechałam nie było nikogo ale w połowie nocy zrobiło się tłoczno. Wszystkich przyjęli. Dzieci rodziły się co 20 min. Ja urodziłam o 9.10 a na sali leżałam z dziewczyną co urodziła 9.30 Po porodzie m wyszedł z dzieckiem tylko na czas szycia. Potem siedzieliśmy z dzieckiem dwie godziny na porodówce. Zawieźli mnie na salę i poszliśmy po małego który w tym czasie był na ważeniu. Od tamtej pory był cały czas ze mną. Jak potrzebujesz to możesz poprosić o opiekę na dzieckiem ale wątpię że wezmą dziecko na całą noc jak ty jesteś po sn. Wiem, że przy pierwszym porodzie byłam uziemiona przez dobę i wtedy na noc zabrali ale tak jest przy matce. Ogólnie polecam szpital. Może nie jest wyremontowany ale w takich stacjach to nieistotne bo komfort pobytu tworzy personel. Jak masz jakieś pytania to pytaj. Co do świątecznego jedzenia. Jadłam wszystko. No może oprócz makowca. Nie zauważyłam żadnego problemu.
-
beata.sr: z racji tej podwyższonej przezierności przeglądnęłam różne strony i powiem ci, że zdarzają się wyjątki w obydwie strony. Najwięcej o tym pisze na takiej stronie poświęconej zespołowi downa. Są dzieci które tak jak wasze miało i nt w porządku i widoczną kość nosową i rodzą się z zespołem a są takie które mimo podwyższonego nt i niewidocznej kości nosowej rodzą się chore. Jedyne co mnie dziwi to, że nikt nie zauważył dużej wady serca. Co byś nie robiła w ciąży to choroby takie jak down są wadą genetyczną. I jak zapisany jest taki kod genetyczny dla danego dziecka to nic tego nie zmieni. I jeszcze jedno kto orzekł że miał zespół downa? Bo to co ty opisałaś równie dobrze pasuje do zespołu patau.
-
plimka: :) nie opisywałam. A co chciałabyś wiedzieć? Chętnie ci opiszę. Mogę ci nawet polecić fenomenalną położną. Zapomniałam wam napisać, że właśnie położna poleciła mi podmywać się i pępek calandulą ( nie wiem jak się pisze). To wyciąg nagietka na spirytusie. Oczywiście podmywać się rozcieńczonym. Super tani i świetny sposób. A na hemoroidy arnika. Ja miałam po córci żel arnikowy który używałam jak zaliczyła zająca. Nie było szans żeby po posmarowaniu wyszedł siniak.
-
nesia: aż musiałam zerknąć do encyklopedii co ten atawizm. Jak czytam ile karmicie to aż oczy otwieram. Mój przysysa się do piersi na góra 15 minut bo albo zasypia tak, że nie ma szans na obudzenie albo zasypia i wypuszcza cycusia. Podnosze do odbicia i jak sie nie obudzi z głodem w oczach do więcej nie wciskam. Aż ciekawa jestm czy przybiera ładnie. U nas z ustalonymi porami karmień na razie kiepsko bo dostawiam często żeby pobudzić laktacje. Widzę, że jest już ok więc mam zamiar zabrać się za normowanie dnia. Jedyne co mi nie wychodzi to przebieranie po wstaniu. Robię to tylko jak przenikany całkiem a tak najpierw karmię potem przebieram i najwyżej dokarmiam. Robiłam tak zwłaszcza w nocy żeby mi córki nie obudził bo od 2.00 jestem sama i nie wiem jakbym sobie z dwójką poradziła. Efekt taki, że teraz jak zabieram się za przebieranie po spaniu a nie dam cycusia od razu to lament okrutny:) Córkę karmiłam tylko piersią do pół roku i rzeczywiście miała problem z nauczeniem się picia z butelki ale parę prób i umiała. Z jedzeniem pozwalam sobie pomału na co raz więcej ale my dopiero w niedzielę kończymy dwa tygodnie więc kolka może być jeszcze przed nami. Marcowe szczęście: po jakimś czasie pierwsi nie są już tak napompowane i mleko wytarza się na bieżąco. basiolek: nie pomogę z glukozą bo jestem jej przeciwnikiem i nigdy nie dawałam. Wolałabym podać już jakąś herbatkę albo czysta wodę. Przeszliście już na pampersy 2? jak tak do po jakim czasie? marzec: przypomniało mi się coś ap ropo odparzeń. Jakie używacie pampersy? One bardzo często powodują uczulenie w postaci odparzeń. Zmieńcie może na inne na jakiś czas i zobaczycie. blackberries: popatrz taka mała a już wie co zrobić żeby przekonać mamę do swojego. U nas dzisiaj też próby wymuszenia.
-
beata.sr: popłakałam się czytając twoją historię. Bardzo wam współczuję bo to niewyobrażalna strata. Chciałam ci tylko napisać, że teraz jest bardzo dużo możliwości do wykrywania chorób u nienarodzonych dzieci. Myślę, że wadą serca nie masz się co przejmować bo ona jest bardzo często przy zespole downa. Ja z powodu wysokiej przezierności karkowej miałam robioną amniopunkcję i badania genetyczne. Wszystko wyszło ok. I na prawdę są wiarygodne i wcale nie jest powiedziane, że w kolejnej ciąży też będzie coś nie tak. Widzisz u nas początkowe badania sugerowały wady a okazało się że wszystko wyszło ok. Znam sporo kobiet z podobnymi historiami jak u ciebie które rodzą kolejne zdrowe dzieci. Trzymam mocno kciuki za owocne starania i pozytywne wyniki. A miałaś robione to usg na którym mierzy się fałd karkowy i kość nosową?
-
Bitee Cappucina: jak tam u ciebie? Dziewczyny dzieci lubią ustalone pory i czynności. jak za każdym razem robi się co innego i o innych porach to są niespokojne. Ja też trzymam się zasad i teraz z doświadczenia wiem, że potem o wszystko łatwiej. O samodzielne zasypiania, o odstawienie cyca, butli itp. To, że czyjeś dziecko jest spokojne i grzeczne to w dużej mierze zasługa spokoju matki i rytuałów przy czynnościach. Oczywiście nie pisze tutaj o bolącym brzuszku. Jak dziecko nauczy się usypiać huśtane, przy cycku, czy w wózku to jak go potem tego rodzić nie oduczy to inaczej umieć nie będzie. Przecież nie rodzi się z przyzwyczajeniem zasypiania na cycu. A takie oduczanie zawsze jest bolesne i dla matki, i dla dziecka i wymaga więcej pracy.
-
Nie doczytałam was ale przypomniałam sobie, że jak wczoraj byłam w aptece to pani powiedziała, że wycofali wit D+K bo miała jakieś związki toksyczne. Firmy vitis. Marzec: ja stosowałam oprócz tych powszechnie znanych kremów zwykły polski krem F18. Mam pytanie o odchody poporodowe? Jak długo wam schodziły. Mnie po pierwszym porodzie bardzo długo a teraz jestem piąty dzień po i prawie nic już nie ma.
-
Bitee Cappucina: jestem:) przyjechałam wczoraj:) Nie byłam zadowolona, że muszę jechać w sobotę bo główka była jeszcze wysoko a ja nie gotowa. Nie nastawiłam się jeszcze do porodu sn bo przecież ciągle mówili że pewnie będzie cc. Ale urodziłam sn! 25.03. o 9.10, 3750g, 57cm, 36cm główka. W porównaniu z moją córcią rodzoną cc to olbrzym. Ona miała 32cm obwodu główki. Jestem przeszczęśliwa:D Życzę ci żebyś jak najszybciej doczekała się swojego szczęścia i żeby poszło łatwo.
-
Bitee Cappucina: niestety mój kierunek szpital:(
-
carmen37: to mnie dziewczyno pocieszyłaś z tymi bólami krzyżowymi. Cały czas łudzę się, że ich mieć nie będę ale co czytam to jeszcze nie słyszałam, że jakaś miała przy pierwszym a drugim nie. Bitee Cappucina: mnie pierwsi nie bolały. Przeliczyłam jeszcze raz mój termin wg dnia zapłodnienia i nie chce wyjść inaczej jak na 1 kwietnia. Z godzinę temu dopadły mnie pod rząd 3 tam mocne skurcze, że zaczęłam żałować że nie zostałam wczoraj na cc :) Swoją drogą nie chcę jeszcze rodzic bo dziecko podobno wysoko co pewnie wróżyłoby długi poród. Niech się najpierw ładnie wpasuje:) A u ciebie nic a nic nie wyszło na ktg? Zero skurczy? Z tego co wiem to soki jabłkowe z kartonu powinno się rozcieńczać. Dziewczyny rodzące w Rydygiera: mają tam gaz rozweselający? Jakoś mnie teraz naszło, że przecież coś takiego istnieje. muffka: pociesz się, że mogło być gorzej. Ja męczyłam się z córką 18 godzin i nagle okazało się, że tętno zanika tak szybko, że cc zrobili w 5 min, żeby ją ratować. Mój brzuch wygląda jakby kosą go cieli. Blizna na 20 cm, wysoko i krzywa. Nawet strojem kąpielowym nie da jej się zakryć.
-
Eulalia: jak nie bolą cię pierwsi i nie chcesz zwiększyć laktacji to nie odciągaj. Mleko w piersiach wytwarza się na bieżąco i jak zaczniesz odciągać to zwiększysz laktacje i potem będziesz musiała cały czas odciągać.
-
Nie zostawili mnie. Mogę rodzić sn więc czekam.
-
Bitee Cappucina: wróciłam:) Mam pozwolenie na poród sn więc czekam. Dziecko wysoko, na ktg skurcze co 20 min tak do 40%. Lekarza nie będzie przez dłuższy czas więc muszę poczekać:D Jeden plus wszystko posprzątane i torba spakowana. Nawet okno wymyłam dzisiaj. Daj znac jak po ktg Nie tylko gruczoły piersiowe są u dziewczynek powiększone ale narządy płciowe też. Wszystko samo zniknie.
-
Nie piszę od dawna z wami ale otwarłam forum i teraz chcę napisać, że może dzisiaj będę witać nowego członka rodziny. Jadę na 16.00 na badanie na które mam jechać w razie czego na czczo. Jak lekarz uzna, że moja macica nie wytrzyma porodu sn z powodu wcześniejszej cesarki to dzisiaj mam cięcie. Pozdrowienia i powodzenia dla wszystkich.
-
kanatika: dzieki za opinie. Pierwsze dziecko rodziłam w Rydygiera i oprócz zwlekania położnej z decyzją co do cc byłam zadowolona. Też siedziałam w wannie i bardzo pomogła. Jedynie co mnie tam przeraża to że jest jedna sala do porodów rodzinnych:( Jak trafie że będzie zajęta to te boksy są okropne. marzec: a jak jest z wannami w narutowicza?
-
kanatika: dzieki za opinie. Pierwsze dziecko rodziłam w Rydygiera i oprócz zwlekania położnej z decyzją co do cc byłam zadowolona. Też siedziałam w wannie i bardzo pomogła. Jedynie co mnie tam przeraża to że jest jedna sala do porodów rodzinnych:( Jak trafie że będzie zajęta to te boksy są okropne. marzec: a jak jest z wannami w narutowicza?
-
Marzec: w Narutowiczu byłam na ktg w sobotę. Słyszałam właśnie , że opieka po kiepska. Jak mnie nie potną w piątek w Rydygiera to chcę rodzić w Narutowicza. A kto był na dyżurze jak rodziłaś? Jaki lekarz? Spróbuj z tym odbijaniem sposobem jaki pisałam. Bardzo pomaga masaż plecków zgodnie z kierunkiem zegara albo ruchem ku górze.
-
Szatynka: pisałam kilka postów wyżej co robiłam żeby ładnie się obijało. Piszesz o takich majtkach: http://allegro.pl/hartmann-majtki-poporodowe-l-nr-1-wielorazowe-1szt-i2197991404.html Jaką mają rozmiarówkę.
-
bitee capuccino: ja się nie spieszę, bo nawet torby jeszcze nie spakowałam. Troszkę nabrałam tempa i wyprasowałam dzisiaj ubranka:) Próbuj wywołania na mnie nie działa. Nawet w dużej ilości:P
-
Bitee Cappucina: u mnie też cisza-całkowita. Z tym terminem to każdy liczy mi inaczej. Robiłaś już ktg?
-
Dziewczyny dzieci na pierwsi śpią mniej. Po za tym muszą i one i wy wejść w pewien schemat. Potem do z zegarkiem w ręce można karmić. Cierpliwość na początku potem owocuje bo nie ma nic wygodniejszego niż jak przyjdzie ciepło swoboda, że gdzie by się nie poszło to jedzenia nie braknie. Mi się wydaje, że jak się porównuje to zaczynają się obawy, potem stres i braki pokarmu. Na poprawę laktacji nie ma nic lepszego niż zwiększenie liczb karmień. I nic na siłę. Bo stres w niczym nie pomaga. Powodzenia wszystkim w walce o cyckowanie.
-
Bitee Capupucina: pamiętasz na kiedy mam termin? Bo w tabelkę się nie wpisałam. Założyłam niby kwietniówki ale nie wierzyłam od początku, że w kwietniu urodzę. Mam w karcie wpisany termin na 3 kwietnia ale z moich obliczeń wg dnia poczęcia wychodzi 27 marzec. Jestem po szybkim cięci z poprzedniej ciąży. W związku z tym blizna jest duża a do tego rozeszła się. Lekarz ma obawy czy wytrzyma skurcze podczas porodu. Dlatego chce ja dokładnie pooglądać i dopiero podejmie ostateczną decyzje. Ja chciałam rodzić sn ale przyznam że po tym co było podczas pierwszego porodu mam niezłego stracha. goga: wszystko dobrze robisz. Jak się podgoi to zacznij mocne szorowanie z mydłem szarym i możesz smarować kremami na blizny. Ja o szorowaniu nie wiedziałam a podobno bardzo pomaga. Bliznę czułam bardzo długo a do dnia dzisiejszego nie mam w jej okolicy czucia. Czy któraś z was miała mięśniaka. Zrobił mi się dość spory i zastanawiam się jak to wygląda podczas obkurczania macicy po porodzie.
-
marzec: o jesteś:) Byłam ciekawa jak twój poród i dlaczego cc. Swoją droga myślałam, że jak wody zielone to tyle nie czekają. Dziwne to u ciebie bo przecież nie rodziłaś po terminie. Z tego co słyszałam to sale te wyremontowane w żeromskim jeszcze nie oddane. Ja uważam, że odbijanie bardzo ważne. Te powietrze co połknie i nie wyjdzie góra potem musi wyjść w postaci bąka a to często dzieci boli. Ja nie nosiłam tylko sadzałam na kolanie i jedną ręka podtrzymywałam bródkę a drugą masowałam plecki zgodnie z kierunkiem zegara. Najlepszy i najszybszy sposób. Chociaż przyznam, że niektórym się nie podobał wizualnie. Ja jestem umówiona na ktg w piątek ale mam przyjść na czczo bo w razie czego będzie cięcie. Ma lekarz oglądnąć bliznę i podjąć decyzje czy daje szanse na sn. Bo ja jestem po cc. To będzie chyba najbardziej stresujące ktg. Jedno mam za sobą w sobotę. Zero skurczy.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 9