Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Minea777

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Cześć Kobietki Ja z ciężkim sercem juz po żłobku. Michas dostal rano mleczko i zawiozłam go ok 8.30, starałam się trzymac dzielnie a moje maleństwo nie wiedziało co sie dzieje. Nie płakał u Pani na rękach, zostawiłam go..i miałam zaraz przeboje z autem bo padł mi pod żłobkiem akumulator. Więc cały cyrk z podladowywaniem w deszczu itp. Przynajmniej nie moglam za bardzo skupiać się na myśleniu o Michasiu. Pani nie dzwoniły więc odebrałam go po obiadku o 11. Już jak weszlam słyszałam jego płacz, nie jakiś straszny ale..Ponoć krótko płakał a tak to pospał, bawił się i uśmiechał, był albo w wózeczku, trochę w łóżeczku albo na rączkach. Pani mi go przyniosła i wyglądął na bardzo zagubionego, oczka czerwone...Zaraz się zaczął uśmiechać ale jakiś taki zagubiony był. Niestety nie chciał jeść ale Pani mowiły że to typowe i że na pewno się przyzwyczai. Jak po niego przyszlam to się całkiem rozkleiłam, zreszta di tej pory jestem roztrzęsiona. Głęboko oddycham a moje maleństwo śpi od czasu kiedy go przywiozłam. Zobaczę jak się będzie zachowywał, od rana tez jst bez jedzenia... Trudne to wszystko strasznie i każda mama doskonale wie co przeżywamy. Jedno co na plus, ze Pani są świetne, poświeciły mi dużo czasu, są bardzo ciepłe, cierpliwe i widać, że mają serce do dzieci. Jak mnie serce boli dziewczyny. Nic, nie mam jakos sily dalej pisać narazie. Trzymajcie się, Savanna jak tam u Ciebie, jak z M? dziewczyna Bonda, nadja, dzięki za dobre slowo. Odywajcie się
  2. Dziękuję Ci bardzo, chyba nie pójdę dziś spać... Ciągle mam przed oczami buzinkę Misia i te oczka ufnie we mnie wpatrzone.. Pa, do jutra
  3. Nadja oby tak było że będe mogła dobre słowo o żłobku powiedzieć. Jutro Michaś idzie 1 raz na 2 godzinki.. Beczę jak bóbr. Koleżanka ma tam dziecko i jest zadowolona ale każde dziecko jest inne.. Dam znać jak było wczoraj. Savanna, wierzę że emocje opadną i uda Wam sie dogadać. Ech Ci faceci. Mój to też ciężki kaliber, po 10 latach dopiero nauczył się normalnie okazywać uczucia, a co da jego mamy też ciągle nie wiedział o co mi chodzi i zarzucał : Ty po prostu moejej mamy nie lubisz. Ale w końcu zajarzył o co chodzi..bóg jeden wie ile mnie to wszystko kosztowało..wychowanie jako takie tego mojego chłopa :) Ale teraz jest super, a też się wyprowadzałam, rozstawaliśmy..ale uczucie silne i żyć osobno sie nie dało. Boże jak ja jutro ten żłobek wytrzymam
  4. Cześć :) ja jednak nadal uparcie tu zaglądam, tak to już mam, że ciężko mi zaakceptować zmiany w szybkim tempie. Savanna, tyle bymiała z Tobą do pogadania, póki co czasu brak, Michaś niewiele śpi a jak nie śpi chcę jeszcze wykorzystać każdy moment. Jak ja Cię rozumiem w Twoich problemach, sama nie mam aż tak ale wierz mi że rozumiem, sama pewnie czujesz się bezradna, przecież Ty najbardziej chciałabyś żeby wszystko było ok gdyby nie zachowanie tej kobiety. I to dla Ciebie najbardziej musi być przykra ta sytuacja i Ciebie najbardziej dotyka. Na dodatek co zrobić w takiej sytuacji. Nie dziwię się że frustracja tym wszystkim prowadzi do napięć w domu. Twój M pewnie też nie czuje się dobrze, jak powiedziałaś między młotem...Kurczę. Ale powinien bardziej stać za Tobą murem. Tylko jak to wymusić skoro powinno być tak że to on sam powinien to czuć, sam z siebie..Jest pewnie zagubiony w tej sytuacji i Ty to wiesz ale przez to i tak nie jest Ci łatwiej. Miałam taki czas że teściowa po pojawieniu się Michasia na świecie zaczęła próbować włazić nam na głowę, wizyty co chwilę, to wie lepiej tamto wie lepiej, a ja znowu jestem taka że mój dom moja twierdza i nie przepadam też za zbyt częstym kontaktem z nią skoro do tej pory widywałyśmy się raz na miesiąc. Poza tym napadała na Małego, zabierała mi go z rąk i zalewała potopem miłości co mnie wszystko razem doprowadzało do rozstroju nerwowego i bezsennych przepłakanych nocy. Ale powiedziałam mojemu M wprost, Twoja mama, jak mają być poprawne stosunki a ja mam nie zwariować to porozmawiaj albo zrób cokolwiek, teraz ja i dzieci jesteśmy Twoja najbliższa rodziną i o nas masz walczyć albo idź mieszkaj do mamy. To tak w skrócie :) Ale wyszło wszystko ok i już sytuacja w miarę się unormowała. Tym facetom wszystko trza powiedzieć wprost i jeszcze czasem trudno im to wykonać. Mojemu na pewno było trudno przeciwstawić się mamusi ale wjechałam mu na ambicje itp. Trzymam mocno za Was Savanka, żeby Wam się nie popsuło w związku przez to, bo o to bardzo łatwo a potem z pewnych sytuacji trudno się wycofać lub zapomnieć. Pomyślę jeszcze co by tu aby Twój M stał się bardziej stanowczy i nabrał dysnansu. Ja to bym go zaraz zapytała jak bym mogła czy chce stracić taką piekną kobietę i rodzinę w ogóle? Trzymam za Was naprawde mocno i za Twoje samopoczucie. Dziewczyna Bonda, jak miło Cię czytać! A jednak ktoś tu jeszcze zagląda. Widze że już pracujesz, zazdroszczę że przynajmniej debiut juz masz za sobą i pierwsze rozstania. Jak to potem jest, tęskni się bardzo czy czas leci i człowiek wciąga się szybko w nową sytuację? ach wiem to zalezy od charakteru...Ja będe chodzić na 7 godzin do pracy..masakra jak dla mnie choć wiem że czas będzie szybko leciał bo pracy multum ale czy Michasiowi czas będzie szybko leciał? Kto go przytuli jak będzie potzrebowała tak jak zwykle do mnie a Pani będzie miała na głowie jeszcze inne dzieci..juz widze ten jego bezradny wzrok szukający mamy..i zaś ryczę..wiem sama się nakręcam jeszcze..Tak musi byc i nic nie poradzę.Fajnie że Adaś nie ma juz napięcia, na pewno będzie się super rozwijał a kontakt z rehabilitantką jest bezcenny, nie ma to jak fachowa rada. Pochwalę się jeszcze że Michaś od tygodnia sam staje w łoże4czku i wszędzie gdzie może się czegoś chwycić :) A chwieje się jeszcze jakby stał na statku ale co tam twardo stoi. No i raczkuje po calym mieszkaniu tak że rodzice miejcie się na baczności. Trzymajcie sie muszę juz lecieć. I odzywajcie się! Ja tez zaglądam na bb ale nie mam czasu pisać, nastroju nie mam bo dół z powodu pójścia do pracy i poza tym trochę się czuję jakbym się wcinała w dobrze zaprzyjaźnione towarzystwo, tak jakoś obco choć wszystkie dziewczyny są starsznie kochane i przyjaźnie nastawione. Pozdrawiam!
  5. Savanna nie jesteś w tym osamotniona, pozdrawiam serdecznie. ja ostatnio w ogóle nie mam weny, od poniedziału daję Michasia do żłobka...Serce pękło mi na milion kawałków. Trzym się.
  6. Szmyrgiel co do buraczka to ja nie wiem, ale ktoraś z dziewczyn pisała że juz podaje.
  7. Hej :) Mała31, oto link do nowego topiku na ktory przeniosły się dziewczyny http://www.babyboom.pl/forum/mamuskowo-f313/mamuski-z-kaffe-marzec-2010-a-43581/#post5939481 Zapraszamy! Mam do Ciebie pytanie, dlaczego zrezygnowałaś ze żłobka i zdecydowałaś się na opiekunkę? Odpisz proszę.
  8. Witajcie :) U nas południowa drzemka czyli odsypianie nocki Czujnik Michasia znowu w nocy nie zawiódł..... Mała Brzuchatko, ja juz bym do szkoły też wracać nie chciała :) Savanna fajnie to sobie urządziliście. No i w perspektywie zmiana mieszkanka. jeśli Arturek miałby mieć rodzeństwo to mówię Ci z własnego doświadczenia :) 4 pokoje nie mniej. No ale to wszystko kwestia finansów. U mnie stan deprechopodobny się utrzymuje, jakże by miał odejśc skoro niebawem idę do pracy. Załomka i tyle. Choć nie jestem mamuśka co tylko by w domu siedziała itp i lubię kontakt z ludźmi rzecz jasna, to taki półroczniaczek jest jeszcze za malutki żeby go zostawiać. Patrzy się na mnie tymi wielkimi oczętami i jak mam mu wytłumaczyć że muszę iść do tej cholernej pracy? Savanna jak M zapracował to musi odczuć na co :) Nie ma lekko. Mój już tam odczuwa czasem hoho, czasem też bez powodu bo właśnie chodzę nagrzana emocjami powrotu do pracy itp no i komu się dostaje?.. Badka u nas to samo, a wyobrażasz sobie że mój M jeszcze chrapie. Ja dziękuję. W nocy normalnie budzi we mnie mordercze instynkty choć bidulek przecież nie robi tego specjalnie. Rybki jeszcze nie podawałam, może podam gotową w słoiczku bo te nasze ryby ze sklepów to..hmm mam pewne wątpliwości. Co do rozwoju to się nie martw bo dzieci tak mają że na zmianę przeplatają się okresy rowoju intelektualnego z rozwojem fizycznym po prostu. Więc na pewno teraz Bartuś szkoli w sobie co innego i ruszać mu się nie chce. Zębów u nas też ni widać nic a nic a już miesiąc temu lekarka mówiła że mocno idą.. dojśc nie mogą :) I zazdroszczę że ćwiczysz bo ja za nic w domu się nie mogę zmobilizować! Przed ciążą ćiczyłam regularnie na aerobiku a teraz nic..a fałdka naciągniętej skóry do mnie mruga zza spodni..kurde a jak mnie wkurza..Trza się za siebie jakoś wziąść. No chyba że jak zacznę pracę to będę gonić i gonić z wszystkim do wieczora i naturalnie coś zleci. Ale wątpię że naciągnięta skóra. Pisze piszę a Michaś sobie śpi...żeby tak w nocy.. Dziewczyny czy Wy normalnie codziennie dajecie radę gotowac obiady? Mój Mały tak mnie absorbuje że różnie z tym, a w ogóle nie lubię gotować i pomysłów nie mam co zrobić a tu trzoda przychodzi głodna i coś by zjadła. Chyba ich zapisze na stołówkę...
  9. Dobry wieczorek Jak miło że wciąż tu tez zaglądacie. Przyznaje, mnie też bardziej odpowiadała przejrzystość i oszczędność interfejsu kafe. Lubię biel i czerń bez natłoku kolorów. Tam jakos szybko wzrok się męczy. Też czekamy na ząbki, idą idą i wyjść nie mogą. Nadal nie śpimy po nocach. jak posiedzimy z M trochę sami na spokojnie i bierzemy sie do spania, nie mówię już o czymś więcej...bo to to nie pamiętam kiedy...to Michas sie budzi i tak co chwilke do rana wiec u mnie ze snu nici.Mała Brzuchatka, skończyły się dobre czasy, córa poszła do szkoły..
  10. Witam w południe :) Mały na chwilę śpi wiec mam milion spraw do zrobienia. Krismam a Ty wyspana? :) Jak nocka? U mnie standard czyli kilka przebudzeń, tyle że jak już Michaś jest z nami w łóżku to szybko zasypia. Za którymś razem obudziłam się to zgadnijcie kto zajmował najwięcej miejsca na łóżku? hehe Kurde trochę jestem niewyspana. Co do córy to wiecie wakacje się skończyły, skończyła się i pomoc. Teraz ma swoje obowiązki i w życiu bym jej nie obciążała swoimi. Za miesiąc idę do pracy..buuu..i i tak trzeba sie będzie jakoś podzielić obowiązkami domowymi. Ojj
  11. A co żółtka to ja dałam słoiczek z żółtkiem i bylo ok.
  12. Cześć Dziewczyny! Krismam wiem o czym mówisz..kurczę mój Michaś nie sypia po nocach od miesiąca..w związku z tym ja czuje sie jak zombi. Od ok 23 jest jazda, budzi sie co godzine około i tylko jesli dam mu cycka i wezmę do łóżeczka to jestem w stanie troszkę kimnąć do nastepnego przebudzenia. A od 6 jest juz na nogach :). Ostatnio wręcz nawet nie śpi w ogóle od ok 2, 3.. Tyle ze nie placze. Leży z nami i ogląda coś za oknem albo się wierci :) Nie wiem co robić, podawałam mu juz nawet kaszkę na noc ale nic to nie dało. W dzień też nie śpi za wiele. Saskiana, mój Mały mial trzydniówkę, pisałam o tym wczesniej. Odpisałam Ci na tym nowym wątku. Jak coś to zajrzyj tam albo ja wkleję tutaj to co napisalam. Michaś odsypia teraz nockę coś długo...A ja na 11 do fryzjera. Córa zostanie z Małym, taką mam z niej pomoc . Jak coś to ma 14 lat :) Miłego dnia! Będę się jeszcze odzywać!
  13. cześć Dziewczyny! Joanna mam nadzieję że to nic powaznego! dziewczyny wszystkie Was bardzo lubię i wiadomo, tam gdzie Wy tam jst dobrze. Ale ja tu bedę zaglądać bo jestem bardzo przywiązana, nawet układ tego starego forum kojarzy mi się z wieloma fajnymi chwilami kiedy cieszyłyśmy się ciążą itp.. Podoba mi się to co napisałas Joanna, szkoda że tak szybko dałyście się wypędzić z tego forum. No ale może ktoś od czasu do czasu zajrzy. I ja oczywiście będe zaglądać na nowe jeśli nie macie nic przeciwko. Michaś znowu odsypia kolejną nieprzespaną noc. dziś od 2 był juz dla niego dzień...trochę mnie oczy bolą...:) Dobra lecę robić obiad jakiś. Mi lego dnia!!
  14. Zasnął na chwilę. Wnika bardzo się cieszę że Davidek dobrze się czuje. Doskonale Cię rozumiem, że się boisz dawać go na brzuszek, pewnie jeszcze na jakiś spory czas Ci ten lęk zostanie. Wszystko na pewno będzie dobrze. A z jedzeniem widzę nie najlepiej. Ale dzieciaczki maja takie fazy, mam nadzieję, że niedługo apetyt mu się polepszy i nie będzie zwracał. Ja daje Miśkowi owoce-deserki i obiadki ze słoiczków. Próbował juz z mięsem i ok. Ale nie zje za Chiny pokarmu nie do końca papkowego, takiego gdzie wyczuwalne są delikatne i malutkie grudki. Zaraz wypluwa i się dławi. Miś idzie do żłobka za miesiąc a ja do pracy. Szczerze nie wyobrażam sobie tego. Płakac mi się chce. W taki porąbanym kraju żyjemy.
  15. hej wieczorkiem Michaś śpi ale zdążył się już 2 razy obudzić..ciekawe jaka mnie nocka czeka, wczoraj od 2 w nocy nie spał tylko do rana oglądał sobie listki na drzewach za oknem i popoijał mleczko..Oczywiście w dzień odespał..ja nie bardzo..heh Wnika a jaką Ty kaszkę podajesz? Oj sorki lecę bo znowu się obudził, odezwę się za chwilę jak Mały pozwoli
×