Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Izabell1982

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Izabell1982

  1. witajcie mnsmile pamietam Cie:) witaj spowrotem ja tylko w skrocie dziekuje dziewczyny, ciagle czuje sie nie za bardzo i az rece opadaja, a biore feminatal N caly czas, bralam w ciazy i teraz biore tez, za tydzien bede juz w Polsce to sobie chyba zrobie badania bo tutaj powtarzaja mi tylko zeby odpoczywac a jak tu odpoczywac przy małym, ruchliwym, słodziutkim dziecku;) kas1ek masz racje! zobacz wczesniej nie pomyslalam ze to moze miec zwiazek ale faktycznie, prawde mowiac tak nagle przestałam lusinka karmic i gdzies w srodku jest mi ciągle bardzo przykro, butla to nie to samo, czasem płakac sie chce i pewnie stad ten dół zrobilabym wszystko dla tej kruszynki a najlepszego mleka jej nie daje:((( marcellina mysle o Tobie, w przyszłym roku czeka mnie to samo, ale to wielkie wyzwanie nie ma co, zyc latami w cywilizowanym kraju a potem wracac do naszej kochanej ojczyzny... wspaniała tabelka głosuję a mam swoją faworytkę i faworyta:) Lusia tylko w pionie, duzo ostatnio ryczy, kiedys przez caly dzien to moze raz zapłakała, a teraz to nawet 5 razy. rozwija sie w szybkim tempie, codziennie cos nowego nie daję jej zadnych dodatkow do jedzenia bo z samym mlekiem sztucznym nie za bardzo sobie radzi i tym bardziej pogłebia moje poczucie winy bo po moim mleku była przeszczesliwa i nie wiedziała co to znaczy wysilać się z kupką jutro jeszcze skomentuję bo pozapominałam a glowa mi leci i powieki szczypią, ale dzis owocny był dzien i jestem dumna ze cokolwiek udało mi sie zrobic, a udało sie odebrac wreszcie paszport Lusi i zabbukowac bilety do Polandii.. mala rzecz, a cieszy pozdrawiam wszystkie bez wyjatku!!
  2. eluska: mysle, ze przebijanie takim maluszkom jest okropne i bezduszne młoda: mój mąż powiedział, ze jakby lekarz tak spowodował krztuszenie Lusi, to sam by sie jego pięscią zakrztusił:) a na macie moja córcia zachowuje sie identycznie, przewraca, slini, wszystko, smieje sie wgłos az ją wczoraj nagrałam:) Dziewczyny podejrzewam ze anemia mnie łapie.. postanowiłam jesc wiecej ale uwierzcie, nie mam sił, musze wmuszac w siebie:( Wygladam okropnie z tymi sinymi oczami motylek: moja Lusia nigdy nie podnosi głowki do siadu trzymana za rączki no i juz musze zmykac bo mam piasek w oczach
  3. dzięki Kamelle, no ale nie pocieszyłaś mnie:( czyli jednak nie jest to pewna ochrona.
  4. przesliczna Marysia, tez bede głosowac:) dziewczyny, czytam wszystko, ale wybaczcie, nie mam sił. Od paru dni chodze ledwo żywa, na spacerach szukam tylko ławek, wszystko mnie boli, każda pozycja niewygodna, mroczki przed oczami, a sińce pod... chciałam tylko zapytać Wazke: czy jak Szymek miał zapalenie płuc, to wczesniej był już szczepiony na pneumokoki? Mialam tu w przychodni niedawno pogadanke na temat tego szczepienia i jestem bardzo zadowolona, ze lusia juz je miala, tym sposobem mam nadzieje uchronie ją od zapalenia płuc czy oskrzeli czy opon mózgowych i innych chorób czepiających się małych dzieci, ciekawa jestem, jak to u Ciebie było, pozdr.
  5. Jestem, jestem, michałko dziekuje za pamiec:) Czytam cały czas ale zeby cos napisac to czasu brak, Lusia po ostatnim szczepieniu przez 2 dni miala wysoką gorączkę i strasznie sie męczyła, oczka czerwone itp i musiałam wmuszac w nią syrop, normalnie go nie cierpi ale była juz w takim stanie ze chyba było jej wszystko jedno, co pije i sączyła jakoś. na szczescie dzis gorączka minęła i mój Lusinek już weselszy Ciesze się bardzo ze Savanna i Asiulek odezwałyście się, wiadomo nikt nie musi pisac codziennie ale czasami dać znac ze wszystko jest ok, jednak tyle czasu "razem" zobowiązuje hehe;) Pozostałe kobietki zapraszamy również:) Asiulek29 wiesz bardzo mi przykro, że takie ciężkie chwile przeszłaś, biedna Nadusia też miała ciężko, przykro że nie udało się karmic dłużej, współczuję Ci u mnie też walka przegrana chociaż próbowałam cuda nie widy żeby podtrzymać laktację, jednak przekonałam się że można stanąć na głowie ale to nic nie da jeśli stres zżera mamusię, to produkcja będzie zanikać. A jesli jeszcze raz bedziesz czuła że tylko spokój i jakiś wyjazd Cię uratuje, to zapraszam z Nadusią na weekend na wyspy, teraz bilety tanie, a u mnie warunki skromne, mieszkanko małe ale świety spokój jest i park blisko:) hehe innych mamuś tez to dotyczy:) dziewczyny czytałam o potencjalnych oparzeniach to tylko przypomne (gdyby cos takiego sie komus zdarzyło znienacka a wiadomo mamusia moze byc w szoku i nie pomysli) ale prawie wszystkie mamy obecnie w domu sudocrem czy podobne cudo a na oparzenia działa to jak najlepszy specyfik.. to tylko tak dla przypomnienia moze akurat ktos bedzie kiedys w potrzebie i przypomni sobie moje slowa (wczoraj smażyłam cos i jak mi nie prysnęło na dekolt, mój M od razu przybiegł z sudokremem, co prawda czerwone plamki są ale nic nie boli a ulga była natychmiastowa) Engine co do rozwoju moja córcia przekręca sie nieźle ale ma problem z wyjęciem tej rączki spod brzuszka, a głowę tak samo do tyłu wywija ale to element rozwoju. Ale nie wkłada stópek do buzi;) Kapiemy ją raz dziennie, od dwóch dni zimno u nas i takie wiatrzysko ze nawet nie wychodziłysmy bo jak z taką gorączką michałka to super ze znalezliscie domek!!! naprawde super. z przeprowadzką bedzie lekka masakra ale to chwilowe, potem tylko błogi relaks:) Gosia no my dalej walczymy z ciemieniuszką ale Luiza w porównaniu do Twojej Martusi to łysolek:) więc nie ma problemu z natłuszczaniem aha dziewczyny ja tez głosuję! tylko gdzies mi sie zapodział link do córeczki Gabi a to taka słodziutka dziewuszka a ja w czasie wolnym (aczkolwiek mało go) poszukuję nowego wózka na ebay'u bo nasz jest troche za duzy na podróże, a wybieram sie za 2 tyg. do kraju i chciałam jakis poreczny travel system, juz miałam wczoraj na oku Maxi Cosi streety system ale ktos mi uprzatnął sprzed nosa brr a przeciez nie moge siedziec na kompie non stop i takie to licytowanie do d**y co do podawania jedzenia daleka jestem od eksperymentów, widze na własne oczy jak Lusinek się meczy gdy dostanie tresciwsze mleko (podaje dwa rodzaje, takie gotowe w kartonikach, ale to tresciwsze to rzadko bo własnie widze ze brzuszek ją boli i ma problemy z kupką) a co dopiero jakies posiłki; chociaz moja mama mnie namawia zeby juz zacząć jednak obserwując moje dziecko wiem ze to jeszcze nie pora i juz. A w ogóle odkąd nie karmię piersią (ciągle przystawiam, ale takie suchoty ze szok, z prawej piersi moge jej dac troche raz dziennie - bo napełnia sie przez 24h, a z lewej moze ze dwa razy, oczywiscie po dwoch minutach butla), wiec od tej pory widze ze calkiem inaczej Lusinek trawi, no fakt rzadziej je, ale musze ją odbijac czesto bo inaczej boli ją brzuszek (przy piersi to nie bylo konieczne), ale tez rzadko sie wyproznia i męczy ją to czasami, wczesniej nigdy nie miala problemu, ech.. no to sie wygadałam;) dobrej nocki!
  6. ja tez za holandia, a moj m za hiszpanią:) ale co by nie powiedziec, to przy TAKICH druzynach niech wygra ktorakolwiek, bedzie dobrze:) a pieluchy, to chodzi mi o te ekologiczne, wielorazowe (np naughty baby czy podobne), a nie tetrowe (te z dawnych czasów), zeby nikogo nie wprowadzić w błąd:) dawno juz o nich słyszałam i ciekawa jestem Waszej opinni, a moze nawet ktos uzywa? nikamo, kolejne super zdjęcie!
  7. Badka przepiekna minka Bartusia! Almeria, brzmi jak sen:) synus, domek, duże podwórko, trawka, ogródek, mężuś z grillem i winkiem, heh, pozazdroszczę, ale pozytywnie:) Wazka, wiesz co odkryłam w mothercare takie fajne gryzaczki, troche miekkie sa takie jakby z jakimś żelem w środku, wkłada sie je do lodówki zeby ochłodził się ten żel i potem dziecko sobie gryzie, ma fajny kształt jakby kwiatek a przy tym ochładza dziąsełka jesli bolą przy wyżynaniu:) jesli myslisz o gryzaczkach dla Ameli to moze cos takiego? nie są takie twarde jak plastiki, naprawdę rewelacyjne obejrzyj sobie. Marcellina.. moze u Matyldzi to tez jakies ząbki..? ach no i kiedys tez myslalam o tych pieluszkach wielorazowych. spodobał mi sie pomysł, dobry, z racji dbania o skórę pupy dziecka. ale ekologicznie... to sama nie wiem.. niby nie rosnie stos pampersów, ale te wielorazówki przeciez trzeba wiecznie prac. u mnie to by byla na pewno codzienna porcja pieluch w pralce. wiec nie wiem czy to taka ekologia. A Wy jakie macie zdanie? a moze któras z Was uzywa takich?
  8. Witam Gosiaa ja tez walcze z ciemieniuchą u córci, natłuszczanie, wyczesywanie, uch.. no ale tym sposobem pięknie schodzi. Olena, jak ja Cię dobrze rozumiem! Moja teściowa jest głupia i denerwująca, ale powstrzymuje sie od krytykowania jej przy moim M zeby nie było mu przykro. Tylko czasem mu tłumacze, ale w samych konkretach, zadnego ubliżania, żeby zrozumiał że nie mam złych intencji. A on, no niestety, ale jest po mojej stronie, bo musi. Jakby nie był, to mógłby wracac, skad przyszedl, a był niezłym maminsynkiem, gdy go poznałam;) Bądź stanowcza, ale uprzejma, zebys nie wyszła na zołzę:) A moja mama, jak u Niki34. Wprawdzie jest dopiero po 50'tce, ale przyznaje sie do błędu, gdy cos chlapnie. A zresztą jest baaardzo pomocna (o ile może, bo dzielą nas setki km) i jestem jej wdzieczna bo jak juz cos powie to trafia w 10 i ma to samo podejscie co ja... no prawie:) Z moją Lusią coś sie dzieje dziwnego. Wczoraj wieczorem znienacka w taki ryk wpadła, ze az sie zanosiła, nawet musieelismy kąpać w tym ryku. A przeciez to taki aniołek! Nie wiedzielismy, co robic. mysle, ze to albo tesknota za cysiem, albo jakis skok rozwojowy... Boje sie na zapas, co bedzie dzis, bo jestesmy zaproszeni na grilla... Kamelle, oj masz słuszność jak nie wiem co. mój tez ostatnio narzeka ze mu seksu za mało i ze mało mu czasu poswięcam, a ja mu na to, zeby popatrzył, jak ja wyglądam! Od dwóch tygodni lakier z paznokci mi schodzi, bo nie mam czasu o siebie zadbac, a co dopiero o niego. no i masz racje z tym, ze Ty moglabys pojechac z synkiem, a on sprzatac dom pilnując córci. super pomysł! Inna sprawa, ze ja bym nie zostawiła mojego m z córcią na długo, bo ona u mamusi czuje sie najlepiej:) Co innego, jak bylam ostatnio u dentysty, to na te pół godzinki spiął sie i robił wszystko zeby nie zauwazyla ze mnie nie ma. ale gdyby mial tak cały dzien, to by padł. a mamy tylko jedno dziecko;) ale wiesz Kamelle, zrób cos. Np jak chłopaków teraz nie ma to weź córcię, idzcie sobie do parku czy na basen czy gdzie tam chcecie, spedzcie sobie mily dzionek poza domem. Niech m z synkiem wrócą do tego syfu i albo zacznie cos sprzatac, albo.. trzeba bedzie zamówic sprzątaczkę, a raz na jakis czas jest to dobre wyjscie i moze nawet czegos go nauczy, bedzie przeciez musiał jej zapłacic:) Przeciez nic sie nie stanie, a wszystkim wam wyjdzie to na zdrowie:) Sprzataczka przyjedzie na pare godzin a Ty wrocisz do lśniącego domku. Xeni tez się trochę mamy należy!
  9. pyszczku moja spi w body z krótkim rękawkiem ale sie nie rozkopuje bo do tego wchodzi w cienki spiworek (nad ranem bywa chłodno a z kocyka rozkopałaby sie) Lusia budzi sie na jedzenie co 3 godziny w nocy, zjada kilka minut i zasypia w mig. I tak zazwyczaj do 10 rano, wiec wysypiam sie swietnie - lepiej niz przed ciążą, bo musiałam wstawac do pracy:) Michałka, dzieki za dobre słowo. Przykro mi, ze nie karmie, ale nie załamuje sie z tego powodu. Na szczescie córeczka nie ma problemu z jedzeniem z butelki, więc widocznie tak ma juz byc i tyle. Troche tylko serce sciska, jak Lusia na moich rekach buziolka odwraca i koszulkę mi zaczyna lizac... Ale staram sie trzymac ją jak najbliżej siebie i wtedy szybko butelke podac, dzis bylo z tym troche ryku ale jak juz zassie to je ładnie. Mam zamiar w nocy nakarmic ją z piersi jeszcze, bo tak bezpiecznie moze zasnąć i bez odbijania, a po butli to chyba nie zawsze wiec bylabym w strachu.
  10. mała brzuchatko moja corcia tak pcha swoje długie palce w gardło ze bardzo czesto ma odruch wymiotny ale nie zwymiotowala jeszcze ani razu. olena trzymam za ciebie mocno kciuki, mam szczerą nadzieje ze Ci sie uda, moze jednak pracodawcy przełamią stereotypy i zatrudnią kobietę na dyrektorskie stanowisko, a przy tym kobietę z małym dzieckiem. Trzymam kciuki! a ja nie mam czasu doczytac wszystkiego, po prostu padam. nie dosc ze upał potęzny, to jeszcze zaczelam karmic Lusie butlą, bo co dam jej cycka, to zaraz jest obsypana plamami! zaczelo sie 3 dni temu, najpierw plamki powychodzily (jak krostki) a potem zaczely sie zlewac w jedna wielką czerwoną plamę i tak objęły: głowkę łącznie z twarzą i szyją i uszkami, brzuszek, plecki. po paru godzinach przechodzi, a wystarczy ze pociągnie znowu cycka 2-3 minuty i jakies plamki znowu wychodzą. niby takie oczywiste ale długo mi zajelo zorientowanie sie, ze to po cycku ją obsypuje. nic nowego nie jadlam, to co zwykle i nagle takie mecyje. myslalam ze to alergia na paracetamol (dawalam syrop na zbicie goraczki) albo jakis wirus, bo dołączyła biegunka... no mowie wam, co sie działo Biegunki ani goraczki juz nie ma, została wysypka i to tylko po cycku. Od poludnia daje jej sztuczne mleko i po plamach juz prawie ani sladu nie ma. szkoda, bo tyle sie nameczyłam zeby karmic normalnie, ale widocznie moim cyckom tez to słuzy, bo wcale sie nie napełniają, nadal flaki, jakby tylko czekały na to i chciały mi powiedziec: "no, nareszcie dasz nam odpocząć, bo juz nie nadążamy" goyek {kwiatek] ciesze sie dziewczyny, ze odzywacie sie (te, ktore ostatnio mialy mniej czasu), ale jest jeszcze troche osobek, u ktorych jestem ciekawa, co slychac? na przyklad gwiazdkagda, jak bedziesz miala chwile, to napisz jak ten Twoj facet sprawdza sie w roli tatusia, bo takie bylo z niego ziółko, albo asiulek29, jak tam Nadusia sie miewa. I duzo innych, dziewczyny, halo halo:)
  11. aaat to straszne co piszesz.. nie mam poejcia o co chodzi z tą przepukliną i jej wycinaniem ale sam godzinny płacz nigdy jeszcze sie nam nie przzytrafil i tego samego juz sobie nie wyobrazam.. a jeszcze zabieg na sali operacyjnej:( dobrze ze juz po i Piotrus czuje sie lepiej co do wzrostu Lusia od urodzenia urosła 11cm a wage miala ostatnio mierzoną w 6 tygodniu i bylo to rowne 5 kilo, teraz nie wiem, ale ciezki z niej klocuś 7 kilo ma na pewno.
  12. dziewczyny jeszcze mam prosbe napiszcie mi czy ktorys z Waszych bobasków robi cos takiego co Lusia 9bo robi to od dwoch dni i dziwnie to wyglada): robi krzywą minę jakby miała w buzi cos kwasnego, przy tym wsysa dolną wargę (wszystko w takim wykrzywie) i tak sie zali "bleee, bu, ummmm bleeeeeeee" i tak wszystko z jakims mozna powiedziec zalem ze ma w buzi cos kwasnego. tak to wygląda z zewnatrz ale nie wiem co to ma byc moze to związek ze swedzacymi dziąsełkami? mają Wasze maluchy cos podobnego??? z góry dzieki
  13. monikadddd to mała brzuchatka pisała gdzies niedawno.. ale niestety nie zaglebialam sie w temat bo mnie nie dotyczy mamo maluszka moim zdaniem to calkiem normalne, u mojej córeczki jest identycznie. Jak juz robi mega kupkę to wszedzie słychac i czuc:) i tez moze sie wylac z pieluszki, taka wodnista. tina:( ojejej co tej Liliance sie robi? 9 godzin na dobe to bardzo mało... biedny dziubek. cos jej na pewno jest tylko co... a waga hm.. nie jestem expertem ale moja wazyła 5 kilo w szóstym tygodniu (no ale miala wieksza wage urodzeniowa) Super ze znalezliscie nowe lokum:)
  14. dzieki dziewczyny za komentarze w sprawie szczepionki na gruzlice. wazko ja tez nie prosiłam, sami zaproponowali bo mieszkałam w dzielnicy w ktorej proponują (chyba jest wiecej zachorowan). Lusia urodzila sie w tzw "bialej" dzielnicy (bez urazy do nikogo) i teraz tez mieszkamy w takiej w ktorej nie proponuje sie dzieciom tej szczepionki (dlatego dotad jej nie miala). Ale na tym poprzednim mieszkaniu zaproponowali i mimo ze juz tam nie mieszkamy, to postanowilam skorzystac, poronując ze w polsce jest to powszechna szczepionka wiec chyba sie zdecyduje. A dziekuje w mieszkaniu po prostu super:) uklad mieszkania jak i lokalizacja jest dla nas perfekcyjny. wczoraj dokupilismy zaslony i nowe abazury oraz palme w doniczce, na dobry poczatek:) a od dzis zaczynam wyprzedawac zbedne rzeczy na ebayu, m.in. kolyske Lusi bo jest juz za mala a chcemy lozeczko. A co do urzadzania mieszkania... czekaja Was piekne chwile. wybieranie mebli, sprzetow do WLASNEGO lokum to niezapomniane chwile. my urzadzalismy krok po kroku, bo to jednak spory wydatek, a tak na raz wszystko urzadzic to raczej nie byloby nas stac. trwalo to prawie 2 lata... ale bylo w stanie surowym, wiec bylo co robic. Ale wiem co masz na mysli; to planowanie, wyobrazanie sobie jak to bedzie.. super uczucie:) wlasnie takie ze az sie spac nie chce hehe nikamo no i Twojego Michasia czeka teraz ta doniosła chwila:) dziewczyny! to juz 600-tna strona naszego topiku. alez ten czas leci:)
  15. Lawina Qassandra, ja czasem identycznie jak Ty: ja podparta na łokciu, córcia na płasko, czasami tylko tak da sie nakarmic:) Ale w nocy biore ja na rączki, bo je na spiocha i boję się zakrztuszeń. Chociaz dziwne to: spróbowałabym sama na leżąco coś jesc lub pić... Dzis i wczoraj karmie bez butelek, co dwie godziny jak z zegarkiem w ręku córeczka chce jeść, je z jednej piersi około 5 minut i to tyle, az do nastepnego identycznego karmienia. A ja nadążam z produkcją:) Może dlatego, ze tak krótko (mało) je. Uzywamy smoczka - uspokajacza, wyłącznie do spania lub drzemki. Po zabawie zaczyna marudzic, dostanie smoczka i momentalnie zamyka oczka. Ale wypluwa go zanim głeboko zaśnie. Lusia przez podwyższoną temperaturę nie dostała szczepionki przeciw gruźlicy. Czy Wasze dzieciaczki miały już tą szczepionkę? podobno długo ślimaczy się ten slad po ukłuciu na ramieniu; tłumaczyła mi pielegniarka, że szczepionkę wstrzykują tuż pod skórę żeby uwalniała się stopniowo przez 3 miesiące, stąd nieciekawy wygląd.
  16. Gabi prosze bardzo, a swoją droga sliczniusia ta twoja córusia i jaka odwazna:) moja to by zrobila wieeeelkie oczy w takiej sytuacji i zaczela trzasc raczkami motylku gratulacje, piekne to chwile och dziewczyny korzystajcie z pieknej pogody:) my tez dzisiaj bylismy nad morzem ale tak zaczelo wiac ze lusia nie mogla tchu zlapac, szybko sie zwinelismy.. a w ogole to wczoraj miala temperature 38,1 stopni wystraszylam sie troche:( a mezus mi wytyka ze w ogole nie mam dla niego czasu... a ja nie mam czasu sama dla siebie (np od dwóch tygodni chodze z odrapanymi paznokciami) a co dopiero dla niego:( Lusia to nr1 i potrzebuje jeszcze troche czasu zeby wyluzowac
  17. Qassandra.. az sie wzruszyłam, ze chciało Ci sie to wszystko napisac, zeby mi pomóc. bardzo Ci dziekuję Nie słyszałam o tym, ale zaraz poszukam:) mam jeszcze taki problem, ze nawet w nocy Lusia zaczyna ciągnąć i musi baaardzo dlugo czekac, zanim zacznie cos leciec. kiedys to byla chwilka, a teraz to czasem nawet minutę musi czekac a ostatniej nocy to nawet dłuzej. moze na spiocha ciągneła słabo? nie wiem. Dzis przed spaniem czułam ze mam mleko i chcialam ją nakarmic, to tak sie rzucała (i na siedząco, i na leżąco) ze musiałam ją troche oszukac: podałam butle a jak sie uspokoiła to szybko zamieniłam na cysia.. a to dodatkowy kłopot bo do tej pory mało było mleka ale ciągnęła chetnie, a teraz juz niechetnie niestety. ale nic to. nie pracuję, nie mam innych zajęć, nic nie musze w domu robić więc skupię się na tej mojej kochanej córuni i zrobię co w mojej mocy:) Kas1ek, moze spróbuj tej metody od Qassandry? Moze a nuż podziała. warto spróbować, nie poddawaj sie (chociaz wiem, ze Ci ciezko..) dobranoc dziewczyny
  18. dzieki dziewczyny za mile slowa. kas1ek no wlasnie ilez mozna sie meczyc.. no i widzisz u mnie pustki mimo ze wszystko jem, musli z mlekiem na sniadanie itd no coz. goyek... biedny Samus:( olena widocznie z Jasia to taki mały podróżnik rośnie:)
  19. acha no i oczywiscie musze dodac: Minea777, monikadddd oczywiscie dziewczyny pamietam Was i witam spowrotem:)
  20. dziewczyny pokomentowałabym troche ale czasu jakos mało:( Lawina, dzieki wielkie. ktos wklejał ten link kiedys ale tam kazda wypowiedz to nowa strona a moj internet biedny i wolny wiec cierpliwosc mi sie konczyła ale teraz juz lepiej wiec poczytam. u nas nadal walka o mleko.. od dwóch dni mam w cyckach pustki:( a do tego dziś niechcący skrzywdziłam moją córeczkę... nie powiem co bo mnie pomaranczki zjedzą, ale splakałysmy się obie i mimo ze ona od dawna juz sie smieje i teraz spi, to ja wciąż nie moge dojsc do siebie... :( marcellina, wyobrażam sobie jak niepewnie sie czujesz podejmując ta decyzję. dodam tylko swoje 3 grosze: w ciągu tych lat odkąd mieszkamy w anglii pochowano wszystkich dziadków mojego męża i moja ukochaną babcię również... nie nacieszyli sie nami w ostatnich latach swojego życia. Babci nie zdążyłam nawet powiedzieć, ze jestem w ciąży... Czas leci, a ludzie odchodzą, a mamy przecież małe dzieci, niech rodzina nacieszy sie nimi, a one niech nacieszą się babciami, dziadkami, ciociami itd., to im sie należy! Tez mam watpliwości, wiadomo jak się zyje w naszym kraju, trochę jak w kisielu, zanim pozwolą człowiekowi zrobić krok do przodu, to okazuje się, ze nie warto było sie ruszac... a mimo to postanowilismy z mezem ze jest to nasze ostatnie mieszkanie w anglii (umowa na rok) i jak sie skonczy to wracamy do Polski! mam nadzieje ze uda sie wszystko, moze bedziemy tam biedniejsi, ale mam nadzieje, ze niczego naszej córeczce nie zabraknie, a zyska wiele. czego i Tobie zyczę. odwagi, wiary we własne mozliwosci i pewnosci, ze podjeło sie dobrą decyzję. Trzymam kciuki za was. a gdyby, nie daj Boze, w jakims sensie zrobiło sie ciezko, to zawsze droga powrotna stoi otworem, prawda? Powodzenia! jestem dzis w sentymentalnym nastroju... ta córunia to mój najwiekszy skarb i sens mojego życia. Kocham ją najmocniej i myslę że nigdy wczesniej nikogo tak nie kochałam. Oto, co znaczy byc mamą:)
  21. hej hej:) ale upał! trudno wytrzymac - juz trzeci dzien wazka, mała... zazdroszcze Wam. ja nadal walcze o mleko ale chyba sie poddam. Przez kilka dni udało mi sie karmic ją tylko cysiem, co prawda czesto jadła, ale to nic, udało się. Ale niestety wczoraj musiałam podac butlę aż dwa razy:) i zjadła po 100ml. jakos chyba więcej je a w moich piersiach znowu jakos mniej.. ach:( tylko w nocy sa dłuższe przerwy to sie napełniają az twarde. Ale przypuszczam ze dzis na noc tez bede musiała podac butle bo popołudniami czy wieczorami to juz zazwyczaj mało mleka mam:( a chciałam karmic jeszcze ze 2 miesiące:( Jak nie podam w koncu butli to mała sie wije, płacze.. no glodna jest i już. Moja mama twierdzi ze to przez to ze za mało jem, ale ja naprawde nie dam rady wiecej. szkoda mi bo na karmieniu piersią żadnych problemow Lusia nie ma, ani krostek, ani zaparc, biegunek, kolek, bóli, nic a nic, wiec widocznie jej słuzyło, no ale co zrobic, jak za mało. od tego przystawiania co chwila juz mnie bolą, no bo jak ciagle nie leci i nie leci to sie mała denerwuje i ściska i boli... ach marcellina, a dziekuje. mieszka sie super! a anteny nadal nie ma, hehe i mam nadzieje ze nie bedzie, bo jednak jak lezalam w szpitalu to przyzwyczaiłam sie do angielskiej tv i uwazam ze sa jest naprawde ciekawa, szczegolnie programy o nieruchomosciach czy rózne kulinarne ktore lecą całymi dniami - naprawde lubie ogladac. Chociaz dzis na przyklad leci program, ktory juz wczesniej widziałam w tvn style:) ale obiecalam mojemu m ze postaram sie zalatwic pozwolenie na polską tv no zobaczymy;) któras z Was wspominała o czkawce, wiec tylko napomknę, że moja Lusia ma ją zawsze gdy jakas zmiana temperatury lub jakis przeciag do niej dotrze. Np wychodząc z klimatyzowanego pomieszczenia zawsze ją łapie, albo jak wietrze mieszkanie i otwieram drzwi do pokoju gdzie tez otwarte okno a ona jest blisko to tez czkawke łapie. zawsze mam przygotowaną herbatke, bierze doslownie 2 łyki i po czkawce:) mała, moja coreczka juz od jakiegos czasu nie cierpi gondolki. ale mysle ze jest jeszcze za mała na spacerówkę wiec tylko fotelik samochodowy wchodzi w gre;) ale rozwazam zakup spacerowki dla małych dzieci tego typu: http://www.mothercare.com/Maclaren-Quest-Sport-Champagne/dp/B001NWAQBC/sr=1-2/qid=1277822233/ref=sr_1_2/277-1638866-9734526?_encoding=UTF8&m=A2LBKNDJ2KZUGQ&n=44333031&mcb=core wtedy bede mogla ja wozic mniej wiecej płasko i nie bedzie problemu zabrac na samolot do polski;)
  22. marcellina, a czemu nie na biało? jakie komentarze?
  23. hej hej:) dziewczyny, w nowym mieszkaniu jest po prostu fantastycznie! jeszcze nie do konca rozpakowani, no i brak polskiej tv (nie mozna zamontowac talerza) co wkurza mojego m ale mnie raczej cieszy bo bez pracy zapomne angielskiego jezyka w gebie;) michałka, a czy to co ma Kaja to atopowe zapalenie skóry? mojej przyjaciółki synek to ma od urodzenia a ma juz 1,5 roczku... olena, super, ze Wielki Dzien sie udał! No i zapowiada sie wesoły tydzien:) mała brzuchatka, tez mam ten bumper na szczebelki do kolyski, ale odkad Lusia sie dławiła w nocy, przesunełam go tak, ze jest na całej lewej stronie a na prawej juz nie, zebym mogla ja dobrze widziec (a ona mnie) no i ta stroną właśnie się uderza w rączki:( alez gorąco u nas dzis! Lusia marudna cały dzien, ale nie dziwie sie.. wszystkim nam ten upał troche przeszkadza
  24. Goyek, na Ciebie to mozna liczyc mamula, dokladnie ten sam mam dylemat co do kołyski, ktora sie robi za mała. myslalam o lozeczku drewnianym, ale boje sie, ze znowu bedzie sobie rączki obijac o szczebelki (tak sie rzuca czasami). A znowu turystyczne - to samo: jak stabilny jest ten wyzszy poziom, a na nizszym, czy nie bedzie jej za zimno? a wiec razem z Tobą czekam na opinie;) a jak Lusi daje cos polizac to tez taka jest zaciekawiona i tak mlaska i ciamka; ale nie płacze jak zabieram. tzn nie daje jej nic do buzi tylko najpierw powąchać a potem polizac, np ostatnio truskawke albo milky-way'a nika, ja tez biore Feminatal N (jak sobie przypomne) hehe Goyek, u nas przewazają róznorakie książeczki z czasów mojego dziecinstwa, np "tańcowała igła z nitką" czy podobne. Przez caly czas jak czytam wierszyk to tak sie wpatruje w rysunki, obracam strony i czytam dalej i opowiadam, taka jest zaciekawiona ze mozemy tak z pół godzinki. Albo ostatnio mialam taką książeczkę o owadach, to tez robiła duże oczka, skrzywiła sie tylko przy pająku:) mała, ja z racji domowych hałasów spacerowałam z lusią bardzo długo i czesto (zeby miala szanse sie zdrzemnąć) a i tak nie mam płaskiego brzucha buuu A ja jestem juz na nowym mieszkaniu, wokół pełno jeszcze nierozpakowanych rzeczy, córeczka słodko spi, a ja siedze sobie przy oknie z laptopem na kolanach i rozkoszuję się widokiem oraz panującą wokół, wszechobecną ciszą, ktora była taka sama w dzien, jak i teraz w srodku nocy. Ach.. zycie jest piekne:)
  25. goyek, dziekuje bede troche upierdliwa;) ale w wolnej chwili prosze przeslij mi jeszcze cos na poprawe humoru;) dziekuje z gory olena, powodzenia:)
×