Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

banmon

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez banmon

  1. no przy stosunku przerywanym to ciężko żeby coś wyszło więc teraz brać się do roboty i kończyć zadanie jak się je zaczęło ;) trzymam kciukasy
  2. ale wiesz może jednak, bo tak na prawdę wystarczy tylko jeden strzał w odpowiednim czasie ;)
  3. Asiaak postanowiłaś się przejść do jakiegoś lekarza i porobic badania?
  4. o Asiaaak ale się długo do nas nie odzywałaś !!! powiadasz, że żadnych staranek, nic a nic, że niby zero szansy.... no mam nadzieję, że to jednak nie prawda :) Goga też zamilkła
  5. spij trzeba nabrać sił przed nocką :)
  6. prawdziwe i normalne chyba ;) ja przed terminem @ nie jestem w stanie o niczym innym myśleć, zresztą zauważyłam, że mój kalendarz nie jest od miesiąca do miesiąca tylko od @ do @ ..... :o czasami zyję jeszcze od weekedu do weekendu ale jesli termin @ jest już blisko to nawet weekendem nie jestem w stanie się cieszyć i tylko odliczam dni do terminu @ i czekam i wymyślam i zamartwiam się i działam na nerwy mojemu M :)
  7. dotrzymasz już niewiele zostało ;) postarajmy się o tym nie myśleć :) jesli jest taka mozliwość :) też ak sobie myślę, że powinna poczekać z decyzja w sprawie nauki, może po drodze coś nagle wyskoczy ;) a może znajdę gdzieś fajną pracę i wtedy pójdę się doszkolić w konkretnym kierunku .... na razie wysyłam masę CV i zero odzewu, po prostu NIC, pustka.... może ja cos źle robię
  8. no może i są gorsze przypadki ale im dłużej się jest bez doświadczenia tym ciężej :( haaaa, i w tym jest problem bo my nie wiemy na 100% czy zamieszkamy w Kielcach, na razie ciężko cokolwiek powiedzieć, jeszcze za wcześnie na to jest, myślę, że za rok o tej porze bedziemy więcej wiedzieć ;) z tego też względu czuję taką blokadę przed nauką, bo nie wiem czy warto coś zaczynać.... Ja trzymam kciukasy za Hope :)
  9. albo powinnam mieszkać gdzieś gdzie jest zoo lub jakiaś placówka ze zwierzetami żebym mogła pracować, a tutaj nie ma nic takiego a taka praca by mi bardzo odpowiadała.... ah, marzenia :)
  10. tylko, że chyba powinnam to zrobić duuużo wcześniej, jakbym teraz poszła na jakiś licencjat 3 letni to bym go skończyła w wieku 30 lat !!! stanowczo za późno :o muszę jednak coś skończyć chociaż zblizonego z moim wykształceniem kurczę człowiek popełnia błędy a później się budzi z ręką w nocniku
  11. dokładnie :) i ja wierzę, że wam się uda :) i wiem też że dalibyście radę z tym wszystkim gdyby była taka potrzeba :) ja się też zastanawiam nad jakimiś studiami ale nie moge się na nic zdecydować, żałuję, że wybrałam taki kierunek studiów a teraz jest już za późno żebym zaczynała wszystko od początku.... chętnie bym poszła na pedagogikę wczesnoszkolną ale powiedzmy sobie szczerze kto by mnie przyjął do pracy w tym wieku z zerowym doświadczeniem....więc musze coś 'pociągnąć' po kierunku :o
  12. wow fajnie ale co ci w tym ciąża by przeszkadzała a później brzdąc, na pewno dałabyś radę pogodzić to wszystko :) od kiedy do szkoły idziesz? to jednak ten ekspert sobotni troche pomógł
  13. Amerie a czemu przez następne 3 lata dać sobie spokój? Agnes oj chciałabym żeby mi się kurtka z takiego powodu zorwaliła, i to nawet nie jedna, i spodnie mi się mogą rozwalać i we wszystkie ciuchy się mogę nie mieścić, tylko niech los da mi szansę
  14. i właśnie Amerie dlatego w zyciu bym nie przypuszczała, że mogę mieć problem z zajściem w ciąże, tym bardziej, że wtedy udało a w zasadzie nie powinno się tak stać.... może rzeczywiście najlepiej nic nie wyliczać i wszystko niech się dzieje spontanicznie.... tylko nie wiem czy teraz tak potrafię ja mam przynajmniej raz w tygodniu załamkę, myśl o dziecko ciągle za mną krąży do tego dochodzą kłótnie czy takie napięte sytuacje związane z moją pracą... mi samej zaczyna być z tym wszystkim ciężko
  15. my to się w ogóle zabezpieczaliśmy tylko mielismy taki 'zwyczaj' że ze dwa dni po @ nie było żadnego zabezpieczenia i akurat się 'wpadło' także dla nas to było totalna niespodzianka i wyliczałam jak to było w ogóle mozliwe..... chyba rzeczywiście trzeba się starć olać takie myślenie, że może się udało i zyć sobie normalnie - tylko obawiam się, ze jest to ciężkie do wykonania, w moim przypadku
  16. masz rację Amerie samemu trzeba wszystko załatwiać ;)
  17. już właśnie ma dosyć tych znaków ;) w ostatnim cyklu byłam pewna że nam się udało, no te cycki mnie zmyliły i ból podbrzusza, i tak sobie wpisałam w kalendarzyk który liczy kiedy byłoby rozwiązanie no i wyszło, że 04.10 czyli w naszą rocznicę ;) i tak sobie pomyślałam, że to znak i widać musiałam tyle czekać..... no i co wyszło to wszyscy wiemy, postanowiałam, że w żadne znaki wnikała nie będę bo gdybym teraz wymyśliła, że to znak, że na badanie nie musimy iść to bym sobie wymysliła, że teraz się udało czyli zero zabawy w weekend a później @ i tak by sobie przyszła jak to ma w zwyczaju trochę mi to zburzyła plan, teraz musze pogadać z M czy będzie chciał mieć badanie w czwartek czy w poniedziałek....
  18. ja myślałam, że z tempką jest tak że po owu utrzymuje się lekko podwyższona i przed samym @ spada ale mogłam cos pomieszać ;) moja koleżanka też się upiła niemiłosiernie a jeszcze nie wiedziała że jest w ciąży tyle tylko, ze ja wiem ,że się staramy no i przez to mi się w głowie miesza, i jakby się udało to chyba nie jestem w stanie świadomie popić :( dosyć mam już tych starań, kiedyś prowadziłam sobie bezproblemowe zycie i nie zamartwiałam się czy mam dziecko czy nie a teraz dostaję pierdolca na ten temat
  19. kurva wszystko pod górkę, dzwniłam do Save umowić M na badanie nasienia a oni mi mówią, że w piatek nie wykonuja żadnych badań nie wiem jak ten moj się dogadał jak dzwonił pierwszy raz....
  20. w domu siedzę ..... miałam dziś jechac w teren ale mam lenia i na prawde nienawidzę tej roboty no ale jutro jadę Amerie a może ta podwyższona tempka to oznaka.......
  21. no to wielka DUPA!!! okazało się że nie ma mozliwości żeby wyniki z bety były tego samego dnia :o czyli musiałabym pójść w czwartek żeby w piatek odebrać wyniki, chyba nie ma sensu ale się wkurzyłam, ja pierniczę, no i dupa blada, bedę siedziała jak smutny wałek podczas weekendu, ależ jestem zła
  22. Hope widzę, że tobie dziś wypada termin @, dyskretnie trzymam kciuki, zeby jednak nie przylazła ;)
  23. ale się wkurv..... naprodukowałam się i mi skasowało Agnes to przeciez dopiero początek dnia ;) Ola trzymam kciuki żebyś w marcu mogła już na usg oglądać małego lokatora ;) w ogóle to pożyczyłabyś może ten twojej ginki ;) A mój M zawsze krzywo patrzy jak w czasie poowulkowym sięgam po jakies winko.... i cały czas mu powtarzam, żeby się w ten sposób nie zachowywał bo oszaleję a nie dużo mi brakuje ;) ale tak szczerze to w tym cyklu jakoś specjalnie się nie oszczędzam :) czuję w kościach, że nic z tego....
  24. powiedzmy, że walentynki mielismy w zeszły weekend ;) mam nadzieję, że te badanie nasienia nie będzie wam juz potrzebne :) popijawa będzie :) wkurzam się, że odkąd zaczelismy starania to ja tylko żyję fazami cyklu, od lipca za kazdym razem mam cicha nadzieję, że może jednak a później okazuje się, ze nic z tego, tylko sobie odmawiam przyjemności ;) chociaż od piatku winko jedno piję więc tak do końca teraz sobie przerwy nie dałam :) mam nadzieję, że pogoda dopisze a pokolacyjne ćwiczenia okażą się owocne ;)
  25. chyba rzeczywiście ten progesteron zrobie razem z betą, bo ne ma sensu żebym dwa razy chodziła na pobranie krwi, w piątek będzie 22dc
×