Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Salix

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Salix

  1. Czyli spotkało się dwóch samotników? Fajny układ. Po cichu marzy mi się coś takiego, lecz najlepiej bez zobowiązań (czytaj bez miłości).
  2. erzulie - na drugie mam Czekolada, witam w klubie :) egipcjanka gapiszon pikok - nasza stolica może i mała ale za to ładna. Wypiłam trzecią kawę i tak się zastanawiam nad dzisiejszym tematem numer jeden, co MUSZĘ? Zarabiać - no czynsz niestety trzeba zapłacić bo inaczej można wylądować pod mostem. Wszystko inne to już kwestia wyboru. To przywilej singli. Taka prozaiczna czynność jak sprzątanie mieszkania, zmora kobiet. Ileż nieporozumień na tym tle w związku partnerskim. Zauważyłam, że kiedy mam czas i ochotę sprzątać to ta czynność wcale nie jest taka zła. Odstresowuje mnie prasowanie, układanie na półkach. Mam wtedy złudne wrażenie, że panuję jakoś nad tym chaosem jakim jest życie. Gdybym robiła to z przymusu, kosztem ciekawszych zajęć, aby partner był zadowolony, prace domowe powoli stałyby się koszmarem.
  3. Zaglądam i widzę pogaduszki, a myślałam, że nikogo nie będzie. vitare - niesamowite, ilekroć czytam Twój post to jakbym sama go napisała. W ogóle zauważyłam, że wszystkie jesteśmy do siebie podobne, może dlatego tak dobrze się rozumiemy. pikok - tak myślałam, jakby się jeszcze okazało, ze z mojego miasteczka, to jestem ugotowana.:)) zuzka - ślicznaś, powinien się do Ciebie sznur panów ustawiać. Ja nie taka ładna:( No i znowu muszę lecieć, nawet w pracy nie mam spokoju przy kompie, choć i tak jest dobrze bo szef na urlopie!
  4. Niestety, rzadko bywam w necie wieczorem, a żałuję bo czasem jest taka atmosfera jak kiedyś przy wódeczce "dyskusje po świt". Bardzo to lubiłam choć często zasypiałam w pół zdania bo kocham spać. Ostatnio jednak tak jak Myrevina coś Morfeusz mnie unika. Była mowa o Mosznej. Polecam, sanatorium ma bardzo dobrą opinię. Pomogli wielu znajomym. Mieszkam na Opolszczyźnie i obowiązkowo jedna niedziela w maju jest zarezerwowana na pobyt w Mosznej. Rozkwitają wtedy rododendrony. Kilkudziesięcioletnie okazy, widok niesamowity. Spacerując w tych obłokach kwiatów można w pewnym momencie poczuć się jak w nierealnym świecie. Polecam Mosznę w maju :)
  5. Dobranoc, ja też znikam. Nie daj się mu zahipnotyzować ;)
  6. vitare - kolega mi opowiadał, że jest tam depresyjnie - te długie polarne noce - ale gdzieś słyszałam, że Islandczycy to bardzo szczęśliwy naród. Może się przystosowali?
  7. To oczywiście moje typy na temat- co lepsze od seksu.
  8. vitare - Jestem zauroczona tą krainą. W ubiegłym roku kolega proponował abym przyjechała, za długo się wahałam aż zaczął się kryzys i z pracą tam teraz źle. Dużo mi opowiadał i zdjęć wysyłał. Fajnie, że mogłaś to wszystko zobaczyć!
  9. Ja i tak nie wierzę w to lekarstwo. Mam koleżankę która uwielbia seks i uprawia go bardzo dużo a w życiu nie widziałam tak schorowanej osoby!
  10. Nie mamy recepty, to kupimy coś bez recepty albo wymyślimy własne.
  11. Mam wrażenie, że też już nie wiem co to jest. Prawdopodobnie lekarstwo na: zmarszczki, starzenie, infekcje, depresję, choroby kobiece, nadwagę, wrzody żołądka, dolegliwości menopauzy, nudę, brak miłości itp
  12. Zuzka - nie ma czego żałować, bo tak otwarcie seks proponują panowie żonaci.
  13. Powiedzcie, dziewczyny, czy nie wkurza was kiedy faceci myślą, iż czterdziestka ma jakieś wybujałe potrzeby i uważają, że można kobiecie samotnej tak prosto z mostu proponować seks? Kiedy grzecznie (albo i niegrzecznie) odmawiam, mówiąc, że nie uprawiam seksu dla samej sztuki uprawiania bo zawsze się to dla mnie łączyło z uczuciem, to słyszę że mam podejście pensjonarki.
  14. Zuzka - wszystko przed Tobą. Jeszcze trochę z nami poklikasz i może się odważysz.
  15. Widzisz Zuzka, teraz możesz pożyć!
  16. vitare - w Pradze jestem zakochana. Byłam tam tylko dwa razy na jednodniowych wypadach ale też już od jakiegoś czasu myślę, żeby pojechać, bo ostatni raz tam byłam już dwanaście lat temu.
  17. pikok - dzięki, bezcenna rada. Na pewno wykorzystamy.
  18. vitare - nie wymiotło :)) Fajnie było! Trochę dałam plamę z tą moją kondycją bo szorowałam jęzorem po ziemi kiedy inni wchodzili na luzie i jeszcze dali radę rozmawiać.
  19. vitare - teraz przeczytałam twoją wypowiedź. Z ust, że tak powiem, mi ją wyjęłaś. Nie potrafię, nie chcę się mścić. Gdy ktoś zachowa się wobec mnie podle, np moja pseudo-przyjaciółka, po chwilowym ataku furii, dłuższym ataku rozpaczy, pozostaje mi już tylko żal i zaduma nad ludzką głupotą. Myślę sobie : no i co zrobiłaś? miałaś najlepszą przyjaciółkę na świecie, straciłaś ją przez głupotę i to jest dla tej osoby największa kara. ps. Powyższy przykład z życia, zresztą nie jeden. Odbierałam telefony z szlochem w słuchawce: jak bardzo mi ciebie brak. Czy tu jeszcze jest potrzebna zemsta?
  20. vitare - Myrevin - fuuuj, Bawcie się dobrze, jadę na piwo do Czech (choć nie przepadam za browarem) i... pochwalę się, była to moja inicjatywa ku zaskoczeniu i uciesze znajomych. Mam zamiar dobrze się bawić, zajrzę po powrocie.
  21. erzulie - nie obrażam się. Mam zdrowy dystans do swojej osoby :)) cieszę się, że w ogóle ktoś chce ze mną rozmawiać! Miłość bardzo trudno zdefiniować, to prawda.
  22. erzulie - zazdroszczę zdrowego podejścia do życia. Jestem w dużym stopniu egoistką, również myślę o sobie ale... właśnie dlatego nigdy nie umiałam się pogodzić z namiastką miłości. Nie dążyłam do samozagłady w chorym związku. Widząc, że miłość umiera po prostu uciekałam, nie czekając aż ktoś mnie porzuci. Uciekałam "raz a dobrze" nigdy nie dałam się namówić na powrót. Jednak to nie ma znaczenia, że to ja odchodziłam. Dla mnie była to porażka a ból był być może nawet większy niż gdyby ktoś mnie porzucił. Chyba za dużo chciałam, tym bardziej, że kochałam zawsze pewien, delikatnie mówiąc, niedojrzały rodzaj mężczyzn. Ktoś może powiedzieć, że skoro zdarzyło mi się to kilkakrotnie, to nie była miłość tylko zauroczenie. Może to prawda. Może tak naprawdę nikogo nie kochałam? Czym naprawdę jest MIŁOŚĆ???
  23. Każdy z nas ma inne podejście do wspomnień, to zrozumiałe. Prosit! :))
  24. Miłość - temat rzeka. Jeśli kochałam to do zatracenia. Zdarzało mi się zaniedbywać obowiązki. Nie mogłam się na niczym skupić bo w głowie był tylko Obiekt. Później rozpacz, gdy miłość umiera. Obiekt tłumaczy że miłość wcale nie umarła tylko skończyły się motylki ale nadal bardzo kocha... Słowa, słowa... tylko dlaczego ja nie czuję się kochana? Vitare - obecnie mam podobnie rewolucyjne podejście do miłości. Tak sobie myślę, że nie była mi do niczego potrzebna. Co z tego, ze ktoś mnie bardzo kochał, co z tego, że sama kochałam. Nic nie zostało. Przepraszam - jeden wyjątek, moja ukochana córka. Wspomnienia - są dobre dla staruszków, nie lubię wspomnień (no chyba, że z czasów wczesnej szalonej młodości:)) )
×