W marcu miałam usuwane migdały. Strasznie się bałam :) Ale nie było tak strasznie. Pojechałam do szpitala w Ostrowcu Św. Pierwszego dnia miałam badania. Następnego dnia rano wycięcie. Narkoza i nie pamięta się nic:) Obudziłam się chwilę po wycięciu. Nie czułam gardła. Później trochę bolało. Dostawałam kroplówki i ból przechodził. Ok. 14 godzin po zabiegu już mi się chciało jeść więc zabrałam się za zimne kisielki i zupkę mleczną. Mimo lekkiego bólu byłam wstanie zjeść nawet bułkę :)) Wypisana zostałam ze szpitala po 4 dniach. Wcale nie było tak źle :)) Na szczęście mam z głowy częste anginy i migdałki wielkości śliwek.