![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2018_12/E_member_13329977.png)
ewikula
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ewikula
-
dziewczyny, inka i megi- dopiero teraz do was piszę chociaż kilka razy dziennie sprawdzałam wasze wpisy. płakałam razem z wami i nie wiedziałam po prostu co powiedzieć... bałam się, że moje słowa i rady mogą was jeszcze zranić i czekałam. jest mi tak smutno , że tak się skończyło. mam nadzieję,że to nie definitywny koniec waszej walki. życzę wam dużo siły i przytulam obie mocno.
-
dosiu, nic się tym testem nie martw. beta hcg to test z krwi, a sikany przecież z moczu, stężenie może być jeszcze za niskie w moczu i stąd ta bladość wyniku. zrób sobie test za kilka dni. wtedy będzie wyraźny, zostawisz sobie na pamiątkę :) inka i megi- jak tam wasze zarodeczki? uściski dla brzuszków
-
dosia ale fantastyczne wieści! cieszę się razem z tobą! :) :) :) megi, z takimi zarodkami nie masz się o co martwić :) inka kiedy ty testujesz? egz, nie pamiętam żadnych specjalnych badań przed laparo, nawet nie przypominam sobie, żebym miała robiony posiew. szybciutko ten termin złapałaś, przypomnij mi gdzie robisz zabieg.
-
kasik te leki na pewno są bezpieczne w drugiej fazie cyklu, nigdy nie słyszałam od gina, zeby po owulacji odstawić. sprawdź na ulotce, czy są bezpieczne w ciąży, ja brałam bardzo długo metformax i w jego ulotce jest chyba informacja, że jest bezpieczny. już nie wiem kto pytał, ale u mnie pełen natural, jeśli chodzi o "zachodzenie"
-
mam 12 dc, jadę wieczorem na podglądanko. nie wiem na co się nastawiać. nie ma mojego gina, bo jest na urlopie. ani mojego ulubionego radiologa, usg zrobi mi najmłodszy z klanu R, nawet nie wiem kiedy mój lekarz wraca do pracy i nie cierpię takich sytuacji. w jajnikach nic nie czuję i śluzu też ani widu ani słychu, no zobaczymy...
-
raczej powinna zostać zamknięta przy ciąży, ale to o niczym nie przesądza
-
nowa wszystko zależy od tego kiedy miałaś owulację i czy podwyższona temperatura utrzymuje się bezpośrednio od dnia owulacji (lub dzień po) do dzisiaj. nie bądź głuptaskiem i zrób sobie test, przecież on wszystko wyjaśni :)
-
dosia- moim zdaniem twoja drażliwość i ogólnie złe samopoczucie to ciąg dalszy procedury in vitro. hormonki się całkowicie nie ulotniły,dokładasz codziennie duphaston. a przede wszystkim jest w tobie milion emocji, i wszystkie sprzeczne.cieszysz się i się boisz, próbujesz pozornie żyć normalnie a nie masz w głowie innych myśli niż te "czy się udało". żadnego kubła zimnej wody z mojej strony nie uświadczysz. ja ciebie mocno i ciepło przytulam. czekam razem z tobą jeszcze tydzień i jestem dobrej myśli :) nowa81- tobie się kubełek zimnej wody należy ;). 35 dc i 15 d podwyższonej temperatury ?! biegiem na betę! inka- 2 blastocysty to bardzo dobry wynik. i obydwie podane. masz ogromne szanse,gratuluję
-
hej kochani mam troszkę dołek i się zacięłam, tyle bym chciała wam napisać, doradzić i pocieszyć, ale jak już usiądę do kompa to jakaś pustka mnie dopada i tylko czytam :( dziewczyny ja będę w gamecie w środę, raczej wieczorem (jeszcze się nie umówiłam), więc jeśli któraś z was też ,to dajcie znać. mam 7 dc, wczoraj pierwszy fostimon, femarę już wybrałam. jutro, w sobotę i w niedzielę następne fostimony, no i w środę pierwsza kontrola. jeśli nie uda się w tym cyklu to wymuszę to skierowanie na laparoskopię. egz czy ty robisz w prywatnej klinice na nfz? jakie mają terminy ?
-
moluś- piękne dzieciaczki, na pewno parka :), gratuluję inka- dzwoniłaś już? ile jest zarodków?
-
dla dosi- powodzenia dl inki- trzymaj się będzie dobrze dziewczynki, myślę o was :)
-
inka nie wiedziałam, że też masz pco! no, koleżanko teraz możemy sobie rękę podać. współczuję, że tak długo się z tym borykasz. u mnie w sumie szybko poszło. jestem w gamecie 8 września (+- jeden dzień), może przyjedziesz wtedy na betę :)
-
egz kochanie nie bój się laparoskopii! dziewczyny dobrze ci radzą a i twój lekarz z kliniki mądrze gada. to całkiem możliwe,że niepotrzebnie iui daje ci nadzieję, laparo to wszystko wyjaśni. ja miałam ten zabieg robiony dwa lata temu, przed drugą ciążą. bardzo mi pomógł, bo wykryto endometriozę, o której nikt nie miał pojęcia, przy okazji wykonano też hsg(ominęło mnie to nieprzyjemne badanie na "żywca") z tego co piszesz wynika, że będziesz miała laparoskopię diagnostyczną, ja miałam już operacyjną, czy jakoś tak.zastanawialiśmy się z mężem, czy nie robić prywatnie w klinice, bo były wtedy strajki i terminy na bóg wie kiedy. znależliśmy jedną w warszawie (mało jest miejsc,gdzie robią to prywatnie) i wtedy kosztowało to 3 tysiące. z cicha pękł strajk zawiesili w matce polce i chyba jako pierwsza dodzwoniłam się na oddział, bo pani zaproponowała mi termin za 10 dni. trochę sie na mnie w pracy boczyli, ale co tam. zaleciła dietę absolutnie lekkostrawną, zero ciuciu:( , zero gazowanch napojów. na tym oddziale pracuje mój lekarz prowadzący z kliniki, więc wszystko poszło, jak po maśle. w poniedziałek zgłosiłam się na izbę przyjęć, we wtorek raniutko, jako pierwsza w grafiku miałam zabieg, w środę ok 12 wypuścili mnie do domu. nfz sobie na mnie zaoszczędził, bo nic w szpitalu nie dostałam do jedzenia ;) sam zabieg trwał u mnie ok godziny. wieczorem przed niestety lewatywa i te wszystkie wenfloniska (też tego nie cierpię egz). miałam trzy półcentymetrowe dziurki, jedną w pępku, dwie pozostałe po bokach na wysokości jajników. bo bokach po jednym szwie, pępek skleili mi klejem do tkanek. wydaje mi się, że do diagnostycznej robią tylko jedno nacięcie na pępku, żeby wprowadzic endoskop. po zabiegu trochę mnie tam bolało, ale najbardziej gardło podrażnione rurą do intubacji. ja wzięlam sobie maksymalną dawkę L4- trzy tygodnie i odpoczywałam. jeśli masz lekką pracę możesz wrócić po tygodniu. znajdź sobie dobrej renomy szpital z rozsądnym terminem i bierz byka za rogi :) polecam szpital centrum zdrowia matki polki, ponoć dostali jakiś nowy sprzęt i robią teraz laparoskopię w cyfrowej jakości. nic się nie bój, nie mam żadnych zrostów po laparoskopii (mam za to po cesarskim cięciu) trzymaj się ciepło i nie poddawaj się. ja też jestem w gorącej wodzie kąpana i jak postanowię zajść w ciążę to musi to być w następnym cyklu. marzenia ściętej głowy, trzeba czekać i mnie też to wkurza, ale jeśli jest szansa, żeby sobie pomóc to trzeba. wyobraź sobie, że ja właśnie zgłosiłam się w lipcu do mojej kliniki po skierowanie na laparoskopię. a lekarz mi powiedział- trzeba najpierw spróbować na samych lekach. więc biorę te leki, ale coś czuję, że potrzebny mi ten zabieg. tak więc trochę ci tego skierowania zazdroszczę ;)
-
cześć dziewczęta test negatywny :(, zaraz po tescie nadciągnęła @ z siłą wodospadu. ja oczywiście widzę na teście ledwie widoczną drugą kreseczkę, mój mąż jej oczywiście nie widzi. i wiecie co myślę? do zapłodnienia na pewno doszło, tylko coś później poszło nie tak, bo nigdy tak póżno okresu nie dostałam po odstawieniu luteiny. zawsze @ była na trzeci dzień, teraz pojawiła się szóstego. wyjątkowo bolesny ten okres, musiałam po męża zadzwonić,żeby zwolnił się z pracy, bo aż mi się słabo robiło, nie byłabym w stanie zająć się dzieckiem. no i teraz przyszedł czas drzemki synka a mój m też sobie drzemkę urządził (eh, faceci...). na mnie powoli nospa działa to i do was mogę napisać. egz-jestem twoją fanką, jesteś fantastyczna i podziwu godna :) dosia- zapomniałam ci wczoraj doradzić co zabrać na punkcję, to już nie ma znaczenia teraz. ale myślę o tobie i nie mogę doczekać się twojego wpisu dzisiaj. ineczko- ciebie też mam w głowie, przypomnij mi kiedy punkcja? nowa81- opis twojej szyjki wskazuje na wczesną ciążę! jeśli jest wysoko i trochę cofnięta do jednej ściany pochwy i w dotyku przypomina jakby rozlatującą się galaretkę (sorki za opis, ja mam takie skojarzenie akurat) to może być ciąża. a u ciebie jeszcze temperatura wysoka, no no no, tu się może kończą smutki :) w ogóle wszystkim wam polecam książeczkę dr e. wójcik "naturalne planowanie rodziny", wyd rubikon. widziałam ostatnio na allegro. super opis cyklu i charakterystycznych zmian w ciele kobiety w czasie owulacji. co prawda jest skierowana do kobiet chcących ciąży uniknąć, ale mnie bardzo pomogła. ja po przeczytaniu tej książeczki nie mogę uwierzyć, że kobiety, które regularnie owulują same nie wiedzą kiedy to się dzieje! to takie oczywiste po lekturze. mnie jeszcze dziś czeka wypad do szpitala matki polki, tam jest apteka gdzie sprzedają mój lek na "części", potrzebuję na jutro rano. zaczynam od nowa :(
-
witajcie kochani plamienie się nasila i wydaje mi się, że @ blisko. bólu brzucha nie czuję, ale to dlatego,że mi we łbie łupie cały dzień i żadem ból z tym nie wygra. jestem dzisiaj wykończona, muszę się szybko spać położyć. a tescik rano zrobię, tak dla pewności, chociaż na fajerwerki już nie liczę :(
-
słuchajcie, u mnie od rana pojawił się epizod plamienia:( co prawda tylko epizod i był to tylko zabarwiony na brązowo upław, ale i tak straciłam wiarę, sama już nie wiem co myśleć. w ogóle mam fatalny dzień, w nocy była okropna burza, nie mogłam spać. do mieszkania wpadł nam pasikonik i nasza kiciunia w nocy urządziła aferę, że chce go złapać. z rana te plamienia, coś mi na żołądku siedzi (to chyba skutek mojego sezonowego nałogu- wczoraj wyskubałam dwa słoneczniki) potem synek wpadł w godzinną histerię i wył a potem ze zmęczenia zasnął mi na rękach, i nie dostał drugiego śniadania, będzie mi marudził do końca dnia. nie mam żadnej odpowiedzi w sprawie pracy, a wysłałam chyba już dziesiątki cv. wszystko nie tak :( ale test jutro zrobię, czeka w łazience. malutka- jak zaszłam w pierwszą ciążę to kupiłam sobie książkę o ciąży właśnie i całą przeczytałam w dwa dni. pamiętam rozdział o zaśniadzie, bo byłam zszokowana, że takie paskudztwo istnieje. egz nie wiedziałam,że też miałaś zaśniad. tobie też współczuję. jedno w tym dobre, że pomożesz malutkiej przez leczenie przebrnąć trzymajcie się babeczki
-
inka czemu się nie odzywasz? wszystko u ciebie ok? daj znać jak styulacja i co tam w gamecie uradzili. pozdrawiam.
-
malutka- czy to zaśniad groniasty cię dopadł? szalenie mi przykro z powodu dzieciaczków, los jest okrutny. życzę ci pomyślnej terapii. jesteś taka młodziutka, czeka cię wspaniałe macierzyństwo, jestem tego pewna. a o aniołkach nie zapomnij nigdy, one potzrebują pamięci. przytulam cię mocno. nadiewa- milutko mi się czyta twój wpis, rok temu przeżywałam to samo. nie wiem kiedy ten rok przeleciał! mój maluch potrafił spać 2 razy po 15 minut w ciągu dnia,dopiero w nocy mi odpuszczał spał słodko. ale i tak byłam wykończona, bo starałam się utrzymać status perfekcyjnej pani domu. po roku już wiem- to nie ma sensu! musiałybyśmy mieć ze dwa klony :) pozdrawiam cieplutko, aha karm piersią ile się da. kasik- tak, byłam stymulowana femarą. dla mnie ten lek to super sprawa. myślę tylko,że nie jest ci potrzebny, skoro na samym clo masz 2 pęcherzyki to do iui wystarczy. ja należę do grupy kobiet wyjątkowo opornych na clo. mogłabym 10 tabletek dziennie brać i nic. a w ogóle to bardzo drogi lek. taka polska paranoja, bo to lek na hormonalno zależnego raka piersi i jeśli przepisuje go onkolog to kosztuje parę złotych, a jeśli ginekolog na wspomaganie leczenia niepłodności to kosztuje 450! w dodatku w opakowaniu są 3 blistry po 10 tabletek i w moim mieście jest jedna jedyna apteka, która sprzedaje na blistry. (ostatnio zamówiłam w aptece internetowej, bo było taniej i sprzedali mi 10 tabl) dosia-trzymam kciuki za piątek u mnie stagnacja, oczekiwanie i głupkowatew latanie co chwilę do łazienki, żeby sprawdzić czy nie ma @. no i .. nie ma! :)
-
odstawiłam luteinę, bo bez tego nie dostałabym miesiączki, cykl by trwał ze trzy miesiące, taki urok mojego schorzenia.a utrzymanie w miarę regularnych cykli to już część sukcesu. mój lekarz twierdzi, że jeśli jest ciąża, to u mnie utrzyma się nawet po odstawieniu luteiny.dopiero jakbym poszła do mojej gin od prowadzenia ciąży do mi na podtrzymanie zapisze, bo mam zawsze macicę twardą jak kamień. egz, testy domowe nie są na tyle czułe w moim przypadku. mam 31 dzień cyklu, a owulację miałam na pewno po 15 dc, ok 16-17 dc (pamiętam,że niemiłosiernie mnie jajnik ciągnął, więc to musiało być to). czyli mija 14 dzień po owulacji, zrobię test na pewno w piątek. o ile wcześniej @ się nie pojawi, coś mnie pobolewa w podbrzuszu...
-
dosia- piękna hodowla! i taka symetryczna :) i endo niczego sobie, gratuluję, będzie co pobierać
-
kasik-ogromnie mi przykro, że też ta franca @ cię zaskoczyła. nie przestawaj wierzyć. przytulam cię mocno i bużkę przesyłam :) oj inko, źle wyczytałaś ;) mój synek ma 13 miesięcy :) wiesz, tą kombinację leków wymyślił mi prof. jestem pacjentką juniora starszego. pięć lat temu, jak wybierałam lekarza zdecydowałam się na syna, bo był tańszy od ojca o 100 złotych na wizycie. i było ok, szybko zaszłam w ciążę i nie żałowałam. później starałam się o drugą i napotkałam duże trudności i wtedy on się ojca radził. w ogóle, ze względu na moją smutną przeszłość bardzo się starali wszyscy w gamecie, żebym miała drugie dziecko. m. radwan osobiście mi robił laparoskopię. a kiedyś był na urlopie i trafiłam na konsultację do prof. i powiem ci szczerze strasznie mnie wkurzył, prawie się z nim pokłóciłam, jest okropny ( w porównaniu do m., który jest mega sympatyczny). ale to on wtedy podpowiedział nam czeskie leki, połowę tańsze niż w polskich aptekach! zapytał nas co robimy w życiu i sam sobie odpowiedział, że "pieniążków nie mamy". ale czeski pomysł był niezły, okazało się,że kolega ma rodzinę w pradze i sprowadzali nam leki. wtedy też na tej wizycie zaproponował mi te leki, które w obecnym cyklu też brałam i one zadziałały. w drugim cyklu na tych lekach zaszłam w ciążę. jeśli zajdę teraz, to może się okazać, że m. radwan całkiem niepotrzebnie robił mi wtedy laparoskopię. liczę, że szybko się uda teraz proszę, pamiętaj,że staram się teraz o trzecią ciążę, piszesz o drugiej a dla mnie to przykre, bo to tak, gdyby mojego pierwszego dziecka nigdy nie było :( . nie gniewaj się , ale wokół mnie jest wiele osób, które udają że nic się nie stało, a to boli. możesz być spokojna, jeśli chodzi o klinikę. to wspaniały zespół. na pewno ci się uda! dosia30- który masz jutro dc? daj znać, ile pęcherzyków masz i na kiedy planują akcję. sportsmenka- fajnie, że już ci lepiej :) też szukam pracy, wiem, że jest trudno, a o niestabilnej sytuacji finansowej to ja bym mogła książki pisać;). jeśli chodzi o leki- femara 2-6 dc + fostimon 6, 8, 10 dc + luteina pod koniec cyklu. luteina i duphaston to to samo, tylko inny producent. no i duphaston przyjmuje się doustnie po prostu go połykając, ale jest też sporo od luteiny droższy. egz30- gonię twoją perfekcyjność w odpisywaniu do każdej z nas :) znajdź w sobie choć odrobinkę wiary, może akurat teraz to implantacja? oby tak było. pozdrawiam wszystkich!
-
inko, opis moich problemów na 53 str naszego topiku. powinnam zaciążyć w tzw spontaniczny sposób jeśli udało mi się wyhodować pełnowartościowe komórki. mój mąż ma zdrowe nasienie. niestety was nie widziałam w sobotę, jeśli siedzieliście za zakrętem to nie miałam szans, prosto z recepcji poszłam pod usg czatować na kozarzewskiego. następnym razem będę w gamecie ok 11 dnia przyszłego cyklu (jeśli takowy będzie;)) czyli za ok 2 tyg, chyba,że wcześniej na betę pojadę.za 2 tyg ty już będziesz pewnie po transferze?
-
inka ja miałam faktycznie wczoraj kucyk!!! i w białej spódnicy byłam+turkusowa blazka. ale jaja, widziałaś mnie? jak ty wyglądasz i gdzie stałaś/siedziałaś?
-
no to teraz mogę się spokojnie spać położyć georgio! napędziłeś mi stracha tym milczeniem. cieszę się, że wszystko ok, że jest pulsik :) zaszły ci oczy mgłą? sportsmenko jest mi przykro, że wynik taki jednoznaczny... z jednym u ciebie dobrze, że stoicie za sobą murem z mężem. oby tak dalej! reszta pójdzie jak z płatka. pozdrawiam i dobrej nocy wszystkim!
-
inka też jutro idę do gamety, mam usg na 10.30 :)