Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

maminka260309

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez maminka260309

  1. Madziulinka - napisałam na maila. Gall - dzięki...
  2. Najgorsze dla mnie jest to jego częste niereagowanie na otoczenie, zawiesza się i patzry w nicość, ale mam wrażenie, że mnie wtedy słyszy, bo jak go wołam, macham itp to zawsze lekko się uśmiecha, ale nie popatrzy. Dzisiaj na spacerze często odchodził, bo a to go gołębie zainteresował, a to czyjaś piłka i zawsze popatrzył jak go wołałam, no raz nie, ale pogonił za jaką panną w zbliżonym wieku i musiałam po niego iść, a panna schowała się za mamę ;) Dużo rzeczy mnie martwi, ale też widzę, że jest wesoły, ciekawy świata, muzykalny i lubiany. Dobra kończę na dziś, bo już miałam lepsze nastawienie do całe sprawy, a znowu na noc sobie nałożę do głowy... Dobranoc
  3. Witam ponownie i dziękuję za odzew. Jestem z Legnicy - Dolny Śląsk - do Wrocławia mamy ok. 70 km. Zapisałam synka do psychologa dziecięcego przy Poradni Pedagogiczno-Psychologicznej oraz na wizytę w Ośrodku Neuropsychiatrii Dziecięcej w moim mieście, już zdecydowałam się na wizytę prywatną, bo ponad 3 mies. czekania to kawał czasu. Odpowiadając na Wasze pytania to synek lubi wodę, wręcz uwielbia, jedynie od niedawna jest problem z myciem główki, ale myślę że to po nocy spędzonej u babci mogła mu się piana dostać do oczek i teraz się boi zwłaszcza płukania. No ale generalnie lubi kąpiele, rzekę, fontanny itp. Odkurzacz to jego miłość! nie można przy nim powiedzieć, że za 2 godz. będzie się odkurzać, bo już wyciąga odkurzacz z szafy. Reszta sprzętów głośnych też go interesuje, może bez szału, ale zawsze zajrzy do kuchni i np. buczy jak mikser. Pralka to też miłość. Lubi dzieci, ale się z nimi nie bawi. Uśmiecha się do dzieci, daje się się całować i przytulać. Na placu zabaw przeważnie bawi się ze mną, ale ciekawie zagląda za dziećmi i nieraz je naśladuje np. piszczy, bo one piszczą, podskakuje itp. Ostatnio długo zjeżdżał po zjeżdżali z grupką starszych dzieci i tak go to bawiło, że śmiał się do rozpuku, aż ze śmiechu, nie mógł ustać na nogach i wchodzić po schodkach. Nieraz przychodzi do niego nieco starszy kolega to dają sobie cześć albo buzi, a potem każdy robi co chce.Lubi lustro, a właściwie to siebie w nim. Zawsze jak przechodzi przez przedpokój gdzie jest lustrzana szafa to robi minki albo wystawia język, ogląda się w lustrze po ubraniu, po kąpieli. Chętnie przegląda się też w szybach , piekarnikach itp. Lubi jeździć windą. Lubi ludzi, uśmiecha się do obcych, ale się ich wstydzi. Lubi się przytulać i daje buziaki. Lubi oglądać zdjęcia i jeśli były zrobione u nas w domu to patrzy i pokazuje w którym miejscu. Porównuje czy na zdjęciach mamy takie same ciuchy jak teraz itp. Chętnie bawi się w chowanego, a sam lubi się chować za pieluszką na buzi i udaje, że go nie ma. Chowa też buzię za książkami itp. Lubi książki i może je "czytać" pół dnia. Pokazuje paluszkiem obrazki i napisy i je nazywa albo ja mam to zrobić. Czasem też bierze moją rękę i pokazuje na przedmiot, obrazek itd. Pić woła Aaaa ( w takim sensie jak nieraz po wypiciu czegoś robi si właśnie tak AAA) lub pokazuje na szklankę, butelkę itp. Jeść woła AM lub idzie do kuchni i próbuje włazić do fotelika do karmienia. Jak ja go wołam na posiłki to zawsze przychodzi. Pokazuje paluszkiem ptaszki, auta, samoloty, księżyc i inne interesujące go rzeczy, a czasem po prostu patrzy na daną rzecz i woła pytająco Aa? czyli co to? Poznaje po odgłosach różne pojazdy np. ruszający na skrzyżowaniu autobus komunikacji miejskiej (uwielbia!), pojazdy na sygnale, traktory (Madziulinka :) ) Bawi się samodzikami w różny sposób: raz tylko jednyym leżąc na podłodze i jeżdżąc w tą i spowrotem, a innym razem bierze dwa lub więcej i jeździ nimi po kanapie, stoliku itp. Lubi jak siadamy na przeciwko siebie w większej odległości i jeździmy do siebie wieloma samochodami naraz. Chętnie rysuje i czasem mówi, że napisał DA czyli tata, albo jakieś cyfry. Ostatnio upodobał sobie grę na cymbałkach i całkiem fajnie gra. Lubi dźwięk dzwonka do drzwi, domofonu. Nie boi się hałsu. Pomaga mi odkurzać, ścierać kurze, zamiatać, miał fazę na mycie naczyń, ale ostatnio mu jakby przeszło. Lubi myć zęby i szcoteczki idą u nas jak woda, bo chodzi sobie sam do łazienki, szczotkuje zęby na sucho i szczotka po kilku dniach wygląda ja stara miotła. Nie ma problemu z ubieraniem, pomaga przeciskając rączki itp. Podnosi właśiwą nogę jak się go poprosi zarówno w kąpieli jak i podczas ubierania. Zawsze po wyściu z windy daję łapkę nawet bez proszenia. No nie wiem co tu jeszcze napisać, aby przedstawić mojego miśka słodkiego. Wygląda na to, że on wszystko lubi. O nie, z jedzeniem nie jest kolorowo. Po pierwsze ma skazę białkową. Ale to już zaakceptowaliśmy i uczymy się z tym żyć. Na śniadanie jadłby tylko jajka na miękko. Kanapek praktycznie nie, rzadko kiedy coś zje w formie kanapki, jak już to sam chleb i np. jakaś wędlina. Pomidora, ogórka nie tknie. Czasem zje tosta z dżemem lub chleb z dżemem, powidłami, miodem. Rzadko kisiel, budyń. Zupy je chętnie, np. rosół, pomidorowa, żurek, warzywna w wielu wariantach, ogórkowa. Na drugie dania jada przeważnie ziemniaki w formie piure, rzadko ryż czy kasza, a makaron akcetuje tylko w zupach. Mięso lubi bardzo, rybki też, chociaż ostatnio odmawiał. Wędzona ryba to jego przysmak. Surówek nie jada... Wchodzi mu jedynie marchewka z goszkiem lub sama taka glazurowana, buraczki i ogórasy kiszone. Owoce lubi i je chętnie. Pija wodę, soki do rozcieńczania z wodą, kakao, kawę zbożową. Wiem, że lubi jogurty czy serki, ale nie może ich jeść, czasem dostaje. Lubi gofry domowe. Kiedyś jadł wszystko i próbował jeść sam i fajnie mu szło. A teraz dwa razy machnie łyżką i daje mi abym go karmiła. Co z tym zrobić, jak go zachęcić do samodzielnego jedzenia sztućcami? Madzulinka, chętnie podam Ci maila, ale mam w nim dane personalne, więc wolałabym tu tego nie pisać. Jak możesz to napisz mi swojego, a do Ciebie napiszę. Jeszcze raz dzięki za odzew. Od razu człowiekowi lepiej. Nikomu jeszcze nie mówiłam tylko mężowi, ale on daleko poza domem. Pozdrawiam :)
  4. Witam Wszystkie ale zwracam się do Madziulinki. Niedawno pocieszałam Cię gdy zamartwiałaś się o Mikusia, a teraz ja mam taki sam problem... też autyzm lub pochodne. Podejrzewałam to od dawna, ale bałam się głośno o tym mówić i obserwowałam synka. Wczoraj pękłam, a dziś byłam u pediatry i dostałam skierowanie do laryngologa i audiologa. Ponadto byłam u psychologa, ale mam zadzwonić jutro. Zarejestrowałam go także do Ośrodka Neuropsychiatrii Dziecięcej, niestety dopiero na koniec sierpień... Chyba jednak zdecyduję się na wizytę prywatną, choć bieda u nas ostatnio straszna... no ale nie o tym chciałam... U laryngologa mamy być 2 czerwca, a u audiologa 19 lipca... Co jeszcze mogę zrobić? Wiem, że orientujesz się w temacie i Twoja mama również. Mój synek nie mówi prawie wcale tzn. mama, a na resztę rodziny sylabami tzn. da , ba itp. Naśladuje pięknie zwierzątka i inne odgłosy w szczególności auta, które kocha ponad wszystko :) Uwielbia znaki drogowe i ciągle o nie pyta, a że nie mówi to podczas jazdy autem lub gdy idziemy przy ulicy to ciągle słyszę Aa?, A? będzie tak pytał aż nie odpowiem i wie jaka ma być odpowiedź jak powiem piesek lub coś innego to pyta do skutku. tak też jest z innymi pytaniami - wie jaka powinna być odpowiedź. Zna kilka liter i potrafi je nazwać A, B, D, F, H, O, U, S, V, I i uwielbia cyfry potrafi nazać 1 - den i 2 - ba, a reszta to ba (wczesne poznawanie liter i cyfr jest podobno dosyć charakterystyczne dla Z. Aspergera). Macha rękami jak ptaszek lub motylek gdy coś go cieszy - powszechne przy atyźmie. Co do słuchu to moim zdaniem słyszy dobrze, bo potrafi fajnie naśladować zwierzątka, odgłosy sprzętów domowych, aut, samolotów itp. Lubi muzykę i zna wszystkie hiciory z vivy i nuci je. Tańczy w miejscu kiwając się na boki i kręcąc głową, a jak widzi teledysk to naśladuje ruchy ludzi i wręcz wyprzedza je. Ma dobrą pamięć do ludzi, miejsc, dobrze orientuje się w terenie. Dużo chodzi, bo nie chciał jeździć wózkiem tylko go pchał, więc się pozbyłm wózka i od jesieni chodzimy tylko na piesze spacerki, czasem bierzemy rowerek. Patrzy w oczy chętnie, wręcz się wpatruje i podchodzi bardzo blisko twarzy jak coś od nas chce, a ja się zawieszę lub go sprawdzam, jednak gdy się bawi lub gdzieś się oddali na specerku czy placu zabaw to mogę go wołać i nie reaguje. Nie powtarza słów po nas, nie kiwa głową na nie, ale mówi nie. Jak mówię chodź na Sniadanko czy obiadek to zawsze cokolwiek by nie robił zostawia to i biegnie do kuchni do swojego krzesełka, więc słyszy i rozumie. Mogłabym tak długo, tyle rzeczy mnie martwi... To mój ukochany, wytęskniony synek - ja mam 35 lat... Gdzie się jeszcze udać po pomoc? Przepraszam za chaos w wypowiedzi, mam nadzieję, że się nie pogubisz w tych moich wwnurzeniach. Słowa te skierowałam do Madziulinki z wiadomtch względów, ale jak któraś z pozostałych dziewczyn lub podczytywaczek może pomóc i się wypowiedzieć to bardzo proszę...
  5. :) Madziulinko - super wieści! Cieszę się razem z Tobą! Reszte marcóweczek pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości do naszych dwulatków!
  6. Dobrze gadasz Mandzia! Wiesz jakiś czas temu grzebałam trochę na tym forum i trafiłam na stronę kiedy robiś usg połówkowe i dowiedziałaś się, że będzie synek, no i okazało się,że ja dokładnie w tym samym dniu poznałam płeć swojego dziecka! Aż mi się teraz łezka zakręciła...
  7. Jeśli chodzi o słoiczki z rybką, to my zajadamy od czasu do czasu "Jarzynki z rybą po grecku" Gerbera. Staram się mieć kilka różnych słoiczków w razie "W",bo generalnie to gotuję sama. Też korzystam z mrożonek Hortexu, przeważnie sama komponuję różne dania, a mój młody lubi groszek zielony, brokuły, cukinię. Gotuję raz na 2 dni, czasem coś zamrażam żeby mu się nie znudziło. U nas kawałki przechodzą, ale u nas już 4 zęby, więc jest czym gryzać...
  8. hej! ale fajnie, ze sie nie dajecie! tak trzymac! czuje sie tu troche wyalienowana, bo jestescie takie zzyte, ale ciesze sie, ze pokazalyscie charakter i bierzecie poprawke na debilizm... M A R Z E C 2009 musi zyc!
  9. Hmmm... Wchodzę, cieszę się, że tyle naskrobałyście, a tu takie cuda... Jakim trzeba być smutnym i pustym człowiekiem żeby wypisywanie obraźliwych rzeczy pod adresem w sumie obcych kobitek sprawiało radość? No tak, pewnie sama doskonale odzwieciedla te wszystkie epitety, których używa w kierunku innych... Nie zdziwię się jeśli się przenieśiecie na priva. Ale żal ogromny, lubiałam sobie od czasu do czasu Was podczytać, porównać przeżycia w ciąży, początki macierzyństwa i etapy rozwoju naszych dzieciaczków. Czasem płakałam ze śmiechu - Maja, Pomi a i Libra i jej Limeryki... życzę Wam powodzenia i skutecznego wyeliminowania pomarańczowych gnid! Trzymcie się MARCÓWECZKI!
  10. Jako, ze trawla walka o klawiature to powyzszy post powstawal prawie godzine i nie widzialam, ze Anjado wkleila link do takiego krzeselka jak mamy. Mamy ten zielony z papuga, chociaz chcielismy niebieski z zebra, ale akurat nie bylo na stanie. Polecam!
  11. Witamy! Pisze w liczbie mnogiej i bez polskich znakow, bo mam synusia na kolanach. Widze, ze jestescie na etapie poszukiwania fotelika sam. My dokonalismy zakupu w sobote, jako ze duzo jezdzimy na dlugich trasach i mamy swira na punkcie bezpieczenstwa padlo na Maxi Cosi Prori XP. Cena kosmiczna, ale uwazam, ze warto! Maly byl z nami na zakupach i przymierzalismy go do trzech fotelikow i tylko w tym nie buczl, wiec chyba sam go sobie wybral. W sklepie mowili, ze duza popularnoscia wsrod tych tanszych ciesza sie Coneco i Ramatti. Młody zaliczyl godzinna jazde i baaardzo zadowolony. Siedzi sam bez mamy z tylu, widzi droge i samochody jadace przed nami, podziwia krajobraz, a jak znajdzie chwilke to usmiecha sie do mamy i taty w lusterkach. Ja tez happy! W koncu siedze jak Pani z przodu! Libra, my krzeselko do karmienia kupilismy jak mlody mial 2,5 m-ca, zaraz po chrzcinach. Zdecydowalismy sie na Pepe z Baby Designe. Moge go smialo polecic! Maly w nim chetnie je, a takze bawi sie jak mam dluzsze posiedzenie w kuchni. Ma zmywalna tapicerke, regulowana wysokosc siedziska i regulowane oparcie, dwie tacki, kolka z blokada, siatkowy koszyk pod siedzeniem na rozne klamoty, my trzymamy tam czyste slinaki i jakies male zabawki. Wczoraj odkrylam, ze moj dzieć ma prawie na wierzch gorna lewa dwojke... hm ciekawie to bedzie wygladalo, bo jak to tej pory ma dolne jedynki,a gorne co prawda od dluzszego czasu w natarciu, ale jakies oporne! Dziewczyny polecam Wam kaszki Nestle z serii Zdrowy Brzuszek, sa w 4 wariantach smakowych, my uwielbiamy ze sliweczka i lipa (swietna na noc). Na razie tyle, pozdrawiamy, pedzimy wszamac jakies owocki!
  12. Witojcie, witojcie! Po pierwsze sto lat dla siedmiomiesięczniaków! Zleciało nie kobitki? Mój młody w sobotę kończy pół roku, nie wiem jak to się stało! A ja pamiętam, jakby to było wczoraj jak mi pokazali po porodzie (cc) taką fajną gąsinicę... a tu zęby, pyskowanie prawie, i nieskończone pokłady energii, a co tam zobaczymy ile mama wytrzyma... Też łapię deprechę... Jestem sama z dzieckiem całe dnie, bo mąż i ojciec w jednej osobie, pracuje poza naszym miastem i wyjeżdża wcześnie rano, a jak wraca to chwila zabawy z syneczkiem, kąpiel, mleko i usypianie. Na szczęście odkąd się młody urodził mąż go sam kąpie i karmi. A ja w tym czasie po prostu wyłączam się... Marcinek mało śpi w dzień - 2 razy po pół godziny... Od czasu do czasu zdarz mu się przespać całą (!) godzinę, ale jest potem taki marudny, że już wolę te krótsze drzemki. Teraz idą mu 4 zęby na raz, normalnie czad! Ale i tak jest dzielny. Na dodatek supermegakatar, na szczęście po wizycie u laryngologa- uszy w porządku. Libra, czy to Twój Dżul (uwielbiam!) przesikuje pampy jak tylko przekroczy dolną granicę wagową? Mój ma tak samo! Skutek jest taki, że ważąc ponad 9 kg nosi Haggisy 4+, ale pewnie jeszcze jedna paka i czeka nas 5... Jak tak dalej będzie to za kilka m-cy sięgniemy po pieluchomajtki dla dorosłych! Mandzia, u mnie z pracą podobnie - po ponad 5 latach pracy w firmie podziękowano mi, bo akurat na macierzyńskim kończyła mi się umowa. Już nawet nie chce mi się tego komentować... Ustaliliśmy z mężem, że na razie zajmuję się tylko synkiem, a z pracą odpuszczam, ale zobaczymy jak to będzie wyglądać na dłuższą metę. Musimy zmienić mieszkanie, bo nam ciasnawo, nawet mamy już kupca na nasze, ale na pewno będziemy musieli brać kredyt, a z jednym dochodem może nie być tak lekko. Kończę to smucenie, bo mi coraz gorzej... Chyba wszystkie tak mamy? Mam pytanko: myjecie ząbki swoim maluchom? Ja kupiłam silikonową szczoteczkę taką nakładaną na palec i mu przecieram, na razie wodą, ale ważne,że polubił, zawsze tak się zassa, że mało nie połknie tego czegoś. Czas pomyśleć o paście. Coś tam jeszcze chciałam, ale zapomniałam... To bywajcie babeczki, oby było lepiej!
  13. Witeczka! O Jezu, a ja myślałam, że tylko moje dzcko się wściekło! Normalnie padam na pysk! Co noc pobudek bez liku, nie płacze tylko wpatruje się we mnie i musi mnie trzymać gdzieś w okolicach dekoltu (hm..), a ja tak wiszę nad nim godzinkę, dwie, a mój kręgosłup woła o litość! Po 2 godz. zazwyczaj wywieszam białą flagę i robię mu oszukane mleko (1 miarkę mniej mleka w stosunku do wody) Zazwyczaj skutkuje. Jeszcze jstem twarda i nie biorę go do nas spać, ale kto wie kiedy się poddam... U nas zębów sztuk dwie (dolne jedynki), widać już białe punkciki w miescu dwójek, a nasza pediatra zauważyła rozpulchnione dziąsła. więc czad! Oprócz zębów dziś w nocy rządził megakatar i kaszel... Szkoda mi go, a ja już boję kolejnych nocek... Mam nadzieję, że ten koszmar niedługo się skończy i znowu bźędzie jak dawniej! Trzymajcie się mamuśki! Nie możemy dać się skokom, zębom, glutom i takim tam!
  14. No to super Mamo Oli, że jest lepiej! Oby tak dalej, trzymam kciukasy!
  15. Ale popisałam... żal... Wszystko jednym ciągiem nie do odczytania! Ehh! Trzymcie się dzieczyny!
  16. Hej towarzyszki doli i niedoli! Sto lat Was nie podglądałam, włażę dzisiaj skoczę przez kilkanaście ostatnich stron, a tam pomarańczowo, że hej! Od razu ostrzegam będzie nudnoooooo!!! Mój dzieć skończył wczoraj 5 m-cy!!! Zębów brak, ale są w natarciu... Śpi teraz słodko po awanturze, bo mu się spać chciało... heh... Hej Mandziaa, widzę że łączy nas nie tylko data urodzenia mojego synka, otóż ja też ostatnio byłam z rodzinką w zoo. Młody zachwycony! A już w poniedziałek jedziemy nad morze, hurra!!! Widzę, że zaczął się temat krzesełek do karmienia- my używamy od niedawna i jest ok. Najpierw rozkładałam go przed kanapą , obniżałam na niższy poziom , a potem szorowałam dywan... Od poniedziałku młody ma swoje stałe miejsce przy stole w kuchni i wszyscy są zadowoleni. Pozostając w temacie jedzenia to polecam Wam silikonową butelkę Lovi zakończoną łyżeczką- dla mnie rewelka! Mamo Oli - może nie kombinuj tak z tym sztucznym mlekiem, daj małej parę dni na przyzwyczajenie się do jednego, oczywiście jesli Ola nie cierpi z powodu bóu brzuszka czy innego powodu, a tylko kupki Ci sie nie podobają. Ale najlepiej skonsultuj sie z pediatra. Nie mam gdzie chodzić z dzieckiem na spacery - miesiąc temu przez moje miasto przeszła nawałnica i mamy kompletnie zrujnowany park, tuż obok naszego domu. Teraz jest zakaz wstępu, bo ciągle porządkują. włóczymy się po jakiś skwerkach w kółko i we łbie normalnie mi się kręci. Moje kochane dziecko popija już z niekapka, a najchętniej łapie za szklankę mamy zwłaszcza z piwkiem lub wodą z bąbelkami i plasterkiem cytryny... Pozdrawiam Was marcóweczki! A Wam pomarańczki kij w oko, bo w doopę to już przyjemność.
  17. zaczerniłam się w razie \"w\"... pewnie będę Was jeszcze podglądać i może się udzielę... Pozdrawiam Was i Wasze słodziaki!
×