Elena2525
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Elena2525
-
Hej :) Sonea, ten link w ogóle mi się nie otwiera :( Tak, jak obiecałam sobie i Wam, od dzisiaj biorę się za siebie :) Na dzisiaj planuję ścisłą dietę, propozycji zakupu słodyczy i świeżutkiego pieczywa powiedziałam stanowcze NIE !!! Pierwszy krok za mną, bo jak nie mam w domu pokus to jest trochę łatwiej :) Miłego dnia :)
-
Wiecie co...? A'propos odchudzania i zmniejszania się biustu...dlaczego faceci zawsze mają lepiej i dość, że chudną łatwiej, sikają na stojąco i nie mają cellulitu to jeszcze, nie tracą nic z rozmiaru członka przy odchudzaniu...a nam zaraz z rozmiaru głównego atrybutu spada...;) Taka moja refleksja...;)
-
Evcik :) dzięki, Twoja rada z kaszkietem była baaaardzo przydatna ;) Zastosuję przy najbliższej okazji ;) Never, no to Ty przynajmniej coś robisz, rower to już dużo...a ja siedzę i ....dupa :( nic mi się nie chce... W ten weekend mam zjazd, pewnie będzie padać...bosko... Dzisiaj znowu podjadłam słodyczy i wypiłam już 2 kawy cappuccino...potrzeba mi dopieszczenia, choćby słodyczowego ;) Od jutra wezmę się za siebie :)
-
Czy któraś z Was biega przy tej pogodzie ? Mam ochotę znowu zacząć, tylko że co się zbieram to akurat pada...nie bardzo wiem, jak się ubrać do biegania w deszczu.. Zdarzyło mi się biegać przy minus 2, ale deszczu nie było...normalnie, jak jest cieplej biegam w czapeczce z daszkiem, przynajmniej nikt mnie nie może pod nim rozpoznać ;) Teraz jest za zimno i trzebaby w czapce na uszy, ale jak pada to będzie mi się do oczy woda lała...czy któraś biega i ma jakiś sprawdzony patent..? Miłego wieczoru :)
-
Pebi, właśnie dostałam Twoje najnowsze zdjęcie :) Napisałam to w mailu, ale teraz powtórzę...wyglądasz świetnie, w ogóle nie widać po Tobie wagi...super :) I nie truj, że jesteś tu największa, bo wielka to Ty jesteś, ale tylko przez swoje osiągnięcia :) Sonea, Ciebie też chętnie zobaczymy, więc jeżeli chciałabyś wymienić się fotkami to ja bardzo chętnie :) A tego Twojego hm...nie wiadomo, jak go określić... olśnisz na pewno ;)nie ma innej opcji :) Będzie leżał i kwiczał ...z zachwytu ;)
-
Cześć Dziewczynki ;) Piszę "Dziewczynki", bo jesteście wszystkie śliczne i drobne :) Jestem bardzo mile zaskoczona, spodziewałam się osób, które mają problem przez duże "P", a tu proszę...:) Ale z tego wypada się tylko cieszyć, w końcu nie chcemy mieć problemu przez duże "P".... Ale się cieszę, ze Was zobaczyłam, inaczej się teraz będzie z Wami pisało, jakbyśmy się znały niemal osobiście :) Miłej nocy życzę :)
-
Dzięki Pebi, już wysyłam Ati, ja nie mam gg, bo w ogóle z tego nie korzystam. Jak możesz to prześlij na aa1234@poczta.onet.eu, to jest e-mail, którego nie używam, więc mogę go opublikować ;) Jak napiszesz to na Twojego maila wyślę Ci mój prawdziwy adres :) Dziewczyny - wszystkie, które mają ochotę podzielić się wizerunkiem, bardzo proszę o kontakt, z wielką ochotą Was zobaczę :)
-
Never, bierz się do roboty :) Za ciasne spodnie...hmm...skąd ja to znam...;) Zdarza się nawet najlepszym ;) trzeba się zmobilizować i damy radę, no bo kto jak nie my ;) A co do zdjęć, wiecie, ja już pisałam, że nie mam żadnych na NK, a chciałabym Was zobaczyć...może wymienimy się zdjęciami na maila ..? Na razie widziałam tylko Ati i Pebi Co Wy na to...?
-
Ati, ja jeszcze tylko sprostuję, że te zdjęcia, o które mi chodzi byłyby tylko dla mnie, nie na żadną stronkę w necie. Chciałabym mieć je w domu. Kiedyś moja znajoma miała zrobiony akt, koleś robił to profesjonalnie. Miała na sobie tylko koronkowe figi, ale on to robił tak, że nic nie było widać, nawet twarzy. Wszystko czarno-białe, gra światła, cienia, coś pięknego. Wydrukował jej to w formacie, chyba nawet większym niż A3 i włożył w antyramy...po prostu oczu nie można było oderwać...wisiało w lokalu typu bar, mało kto wiedział, że to ona, ale przykuwało uwagę wielu osób... Uwielbiam akty. Niestety to było kilka lat temu, a ja od dawna nie mam kontaktu z tamtymi ludźmi. Boże, jak ta niedziela się wlecze...nie wiem co mam ze sobą zrobić... :( zaraz mnie coś trafi...
-
Zdjęcia ładne, ale mnie chodziło o sesję bardziej sexy, no i oczywiście z lekkim retuszem, a te są bardzo naturalne... Taka sesja podbiłaby moją samoocenę...marzy mi się od dawna :)
-
Dzięki Never :) Mój wzrost jest w stopce - 160 cm. Waga to 51 kg, o 50 kg walczę :) Wiem, że to fajna waga, ale ja nie jestem wcale szczupła, tzn. nie jest bardzo źle, chodzi o to, jak czuję się we własnej skórze. W ciuchach wyglądam ok, ale one dużo tuszują. Mnie chodzi o wyszczuplenie nóg i zrzucenie tyłka... Walczę z tym od zawsze...
-
Hej :) Pebi, no no, cztery rozdziały, czyli teraz z górki, gratulacje. A dieta ? Cóż, każdy ma czasem tak, że chociaż by się chciało to i tak wychodzi na opak...będzie dobrze :) Wreszcie ruszy, ważne, żeby nic nie przybyło :) Ati, pociesz się, że na siłownię nadal nie chodzę, więc i tak wypadasz lepiej ze swoim pn. i pt. Jakoś nie mogę się zmobilizować... Pewnie więcej bym schudła, gdybym regularnie ćwiczyła, a tak...
-
Hej :) U mnie dzisiaj @, ale powiem Wam, że wzięłam się mocno za siebie, nie jem po 17.00 i w ogóle dietetycznie i waga mi nie wzrosła przed okresem, a właściwie lekko spadła jakby 0,5 kg. Zawsze trochę idzie do góry, czyli że gdyby nie woda w organiźmie to pewnie wskazówka pokazywałaby mniej :) Zimno brrrr :(
-
Oj macie szczęście, że jestem daleko, bo kopniaki by się posypały ;) Never, Ty kochana, o ile dobrze pamiętam pisałaś się na moje zawody, bo przecież wróciłaś do kraju...a teraz co ? Nie marudź tylko bierz się do roboty ;) Wybaczcie, że Was opierniczam, ale jestm na okresie, a wtedy lepiej mi nie włazić na odcisk ;) Ja się trzymam, dzisiaj już czwarty dzień zmagań :)
-
Ciasteczko, nie waż się o tej porze, to nie jest Twoja prawdziwa waga. Rób to zawsze rano, na czczo i najlepiej nago, albo w bieliźnie. U mnie dzisiaj też dietetycznie, ostatni posiłek w postaci 2 jabłek o godzinie 16.30, czyli jest dobrze :) Never, chyba zaraziłam się od Ciebie okresem ;) znowu będę się czuła jak balonik.... Dziewczyny, posałyście wcześniej o owocach na śniadanie. To jest założenie diety Diamondów. Powiem szczerze, że fajnie się czułam kiedy jadłam zgodnie z ich zaleceniami i jakoś tak organizm sam się później domagał rano owoców, do tej pory jem je na śniadanie, co prawda z dodatkiem jogurtu nat., czasem otrębów, ale czuję, że takie śniadanie bardzo mi służy.
-
Hej:) No ja dzisiaj mega dietetycznie, jestem z siebie dumna :) Muszę zrzucić ten kg, bo też mam chyba jakiś zastój, chociaż cieszę się, że nic nie idzie w górę i Ty też się z tego ciesz Pebi :) Never, współczuję kaca mordercy ;) ale chyba warto było...;)
-
Cześć Mnisia :) Pewnie, że dasz radę, najtrudniej jest się wziąć za siebie, ale jak już zaczniesz to jakoś pójdzie. Może powinnaś spróbować dietki niełączenia, mnie też gubią słodycze, a na tej diecie w sumie nie liczy się kalorii, tylko pilnuje prawidłowego łaczenia pokarmów. Słodycze też czasem można, tylko jako osobny posiłek. Pozdrawiam :)
-
Never witamy w ojczyźnie ;) Fajnie, że się przyłączysz, nie będzie wymówek, że jesteś hen hen daleko i dopiero po powrocie wrócisz do diety :) Otyła, Ciebie również witam w kręgu walczących ;) Damy radę, trzeba się wreszcie zmobilizować :) Ja na razie dietetycznie, tzn. śniadanie : pół jabłka + pół banana + otręby + jogurt nat. 2 x kawa z mlekiem 0,5 %
-
Dziewczyny po raz drugi wyzywam Was na pojedynek ;) Kolejne starcie, czyli 1 tydzień, zaczynam w poniedziałek ! Pisze się ktoś na odrobinę współzawodnictwa ...? :) Zobaczymy jakie będą efekty :)
-
Aaaaa, Cisteczko, zapomniałam CI pogratulować samokontroli :) Najgorzej jest zacząć, czyli najtrudniejsze za Tobą :)
-
Cześć United Bardzo chętnie Cię przyjmiemy :) Ati, no moje to w takim razie nie są muszkieterki. Sięgają pod samo kolano, chyba wiesz o czym mówię, mankietu nie mają. W ten weekend mam pierwszy zjazd, no i oczywiście na 8 rano i zajęcia do wieczora :( W środku oczywiście okienko, żebym przypadkiem do domu za wcześnie nie wróciła :( Norma...
-
Hmmm...ćwiczenia....to jest temat rzeka...;) W moim przypadku ostatnio tylko się o nich mówi...pogoda posłużyła mi za wymówkę i tak schodzi...i schodzi, a ja nie biegam... Pod tym kątem podziwiam Never, bo biega codziennie, Dziwczyny też śmigają, na siłownię chodzą...tylko ja się jakaś leniwa znowu zrobiłam...
-
Ciasteczko, witaj :) zapomniałam się przywitać wczoraj Ty widzę jesteś weteranką odchudzania, zrobiłaś to raz, zrobisz znowu, już my Cię do tego zmobilizujemy :) Najtrudniej jest zacząć, więc działaj. Nick masz bardzo apetyczny ;) może w ramach wpływania na podświadomość powinnaś go zmienić chociaż na "Odtłuszczone ciasteczko" ;) albo "Ciasteczko Light" ;) ? Chętnie się z Wami wymienię danymi, ale na NK nie mam żadnych zdjęć, więc może mailem ?
-
Włożyłam dzisiaj spodnie, które były tak ciasne, że nie mogłam ich wciągnąć dalej niż do połowy ud !!! Jestem w szoku. Rurki, które kiedyś kupiła mi moja mama i były tak ciasne, że chciała je oddać mojej chudej siostrze ciotecznej, pasują jak ulał,a właściwie weszły na mnie luźniutko !!! Podobnie moje za małe spodnie satynowe, o których niedawno pisałam, że kupiłam za małe, żeby były motywacją do odchudzania...jeszcze nigdy tak na mnie nie leżały !!! Jestem po wrażeniem, po tych przymiarkach, aż poszłam się zmierzyć i wtedy odkryłam, że poleciały kolejne cm :D
-
Ach, zapomniałam! Przecież dzisiaj minął tydzień moich zawodów, o których wszyscy zapomnieli chyba ;) Melduję, że osiągnęłąm utratę 1 kg i kilku cm tu i ówdzie :) Jak pamiętacie zawaliłam poniedziałek i zaczęłam od wtorku, czyli dzisiaj koniec. Jak na tydzień, uważam, że rezultaty są zadowalające :) Przydałby się jeszcze jeden :)