tarysman
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez tarysman
-
ta która niby kochała i mnie zdradzała... dobre, dobre... haha cham na maxa co... no nic... dziwnie sie z tym czuje, ale jak ona mnie rzucala to nie bylo jej wcale tak zle... pogubila sie, zamiast odrazu powiedziec o co chodzi to nic nie mowila... czekam az sie odezwie w sprawie kasy, to ja jej zadam pytanie... Pomysl jak mi zrekompensujesz 5 lat straconych...
-
never.ever tak miala nasze wspolne fotki na NK... ale z innymi opisami teraz juz je pozmieniala... wiec i ja jedan fotke z nia zmienilem i jeszcze dodalem pinezke... a pod zdjeciem fajny opis... pewnie nie wytrzyma i mnie skasuje z kontaktow...
-
mi sie wlasnie nie spodobalo to ze przerzucila zdjecia nasze w jakis inny katalog gdzie inni z zewnatrz nie nie widza nas razem pewnie to byla odpowiedz za dzisiejszy opis, pewnie czeka az jej napisze cos... aleee nie... nie ma mowy :)) Mam opis teraz taki "zrypany jak kon po westernie :))" ona wie o co biega :D musiala sie wkurw***
-
ja tez sie tego boje... niestety taka dola zlamanego serca...
-
nie wiem co wam poradzic... moze zacznijcie pokazywac swoim drugim polowka ze przestalyscie cierpiec i zaczynacie byc szczesliwe to powinno cos w nich obudzic... Pokazcie ze radzicie sobie swietnie bez nich... i przestancie ich karmic swoimi zalami i tesknotami tylko przekonujecie ich tym jakie jestescie male przy nich i utwierdzacie w przekonaniu ze oni moga wszystko...
-
co dalej.. przestan sobie wkrecac ze mu teskno i nie mozecie byc razem. Jakby mu byla tak naprawde teskno to by nie bylo tak jak jest... Ja tez tesknie, i bardziej potrzebuje przytulenia sie do niej niz sexu... ale wiem ze jakby to sie stalo, to jestem zniszczony... dtatego staram sie juz nie myslec... i powiewac chlodem...
-
never.ever widzisz mi tez to powiedziala a mi sie plakac wtedy chcialo i mam zamiar to wykorzystac za kilka dni w opisie :P Nie zwracaj wogole uwagi na jego opisy, on wie ze to boli... i o to mu chodzi... Niestety to taka gra... a ja sie odezwiesz tzn. ze jestes miekka... ja sie odezwalem po czyms takim to mi nie odpisala nic... odczekalem swoje... i teraz ja atakuje :)) Nawet zaczynam myslec ze musze sobie skolowac jakas kolezanke i wpasc do kolezanki ex do sklepu, tak tylko sie pokazac :]] Tylko najpierw musze namowic kolezanke...
-
glowa do gory moja ex ma 26 lat a zostawila mnie dla kolesia poznanego w necie... a ten koles krecil w tym czasie inna... i sie zdecydowala odejsc... ta to dopiero zrobil krok w przod xDDD
-
Powiem Ci ze masz racje... wybawilem raz ja z ukrycia... walnalem sobie kilka fajnych opisow na gg i na NK, nie minely 2 dni jak sie odezwala... widac troche ja to bolalo a te byly opisy byly tylko odpowiedzia na jej opisy tylko nieco pozniej... zeby nie widziala zwiazku :)) Teraz sobie duzo przypominam... po odejsciu ode mnie proponowala mi pomoc, wyobraz sobie, fajnie... nawet powiedziala cos glupiego, mam sporo kolezanek i moge Cie poznac z taka ktora by do Ciebie pasowala... ale pozniej juz nic nie wspominala... podsycilem troszke ten temat tylko nie co inaczej, zapytalem sie czy jakby w moim zyciu pojawila sie inna nowa kobieta czy moglbym liczyc na jej pomoc w podejmowaniu roznych decyzji zwiazanych z ta nowa kobitka... Powiedzial krotko, nie wie czy by dala rade... ale czasu troche minelo prawie miesiac od rozmowy, sporo sie zmienilo w niej, powialo chlodem... Zaczynam bac sie tej 3... z poczatku...
-
ja mam 29 wyobraz sobie ze ona nigdy taka nie byla... nie tolerowala cwaniactwa, to mi sie podoblo w niej... ze kasiasta g warty... ale teraz troche jest inaczej. Mysle ze on chce ja w ten sposob kupic, manipulujac jej uczuciami poprzez kase i cieple slowka. Pamietam ze klocilismy sie w ostatnim miesiacu zwiazku... prawie codziennie, ja bylem zazdrosny ze rozmawia z jednym, a pozniej z kolegami, byly awantury i rozmowy, wyszlo na to ze ja jestem ten zly... ona troche cierpiala widac... ale nie dawala sobie wytlumaczyc i mysle ze taki koles to wykorzystal, ona mu sie zwierzala a on to po cichutku pielegnowal dodajac jej sil na sknczenie ze mna bo po co sie denerwac i tlumaczyc jak z drugiej strony jest taki mily facet...
-
ona poszla na calosc, zażądała kasy ode mnie za poniesione koszty w urzadzanie mieszkania... teraz sie nie odzywa, jakby jej nie zalezalo na kasie... Nie wiem czy ona by poszla na takie cos co pisalas... ona juz jest dorosla ma przeciez ponad 26 lat, a ten gad ma 34 lata, to cos powazniejszego... on ja wyciaga z kraju to widze... bo chce jechac do holandii z tą psiapsiołką o ktorej wczesniej wspominalem, a on pracuje i mieszka w holandii... wiem ze sie spotykaja, ale bycie w takim zwiazku na odleglosc nie wrozy nic dobrego... Oboje maja samochody ale ta odleglosc ponad tysiak kilometrow jest zbyt duza zeby ich zwiazek czy milosc mogla przetrwac... mysle ze on chce ja wykorzystac... ładujac ja wiecznie cieplymi slowami... jak ja krecil to okazalo sie ze krecil na boku inna... gadam z nia czasem... cala historia jest tutaj opisana... http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4160466 tak wlasciwie mam pytanie, po ile macie lat ??
-
co dalej... moze go znam :D bo ja jestem z Gdanska :)) i jutro mam zamiar isc sie poopalac... :D
-
never.ever masz duzo racji, chociaz ja w to nie bardzo wierze zeby chciala jakiegos kontaktu... tydzien temu mi powiedziala ze chce zerwac kontakt calkowicie... zostaly jej zimowe rzeczy jeszcze w domu chciala je odebrac nastepnmego dnia, napisala mi smsa ze bedzie popoludniu... nie odpisywalem, pozniej ona napisala jeszcze raz, a ja odpisalem, ze nie mam czasu, i jak chce sie spotkac to zaproponowalem jej miejsce spotkania, ale tylko na chwile. Nie skorzystala z tego wiec nie chciala. tego takze nie rozumiem, dlaczego po 5 latach znajomosci chce zakonczyc jakiekolwiek kontakty, mysle ze jest sterowana przez tego kolesia, nie wiem sam juz co mam myslec, wiem ze jestem sam i nie jest mi z tym dobrze... chcialbym z nia porozmawiac o tym ale wiem ze to nie ma sensu i pogorsze tylko sobie sytuacje... o wlasnie przypomnialem cos sobie, pisala ostatnio o zlej sytuacji miedzy nami... tylko jaka to sytuacja, to ze nie jestesmy razem ? ja jej nie zostawilem... rozstalismy sie w zgodzie a wyglada to tak jakbysmy sie rozstali w klotni... Z checia porozmawialbym z jej przyjaciolkami ale i tak sie dowie od nich ze sie pytalem, a one i tak mi nic nie powiedza... Jedna mi powiedziala 11 lipca jak pamiatam, nie zawracaj sobie glowy nia, ja chce tylko jej szczescia bo to moja psiapsiolka, ale Ciebie tez lubie wiec mowie Ci zyj dalej, a moze ona kiedys zateskni za Toba, poki co daj jej spokoj... dalem... p.s. chwilami mysle ze emocje moje calkowicie by opadly jakbym stłukł tego kolesia... wiem, wiem, to dziecinne... ale czuje ciśnienie na niego...
-
Co dalej... mam to samo co Ty, najbardziej nie lubie wieczorow bo ciezko zasnac na trzeźwego... Teraz np mam urlop 2 tygodnie i nie wiem co robic, wczesniej planowalismy razem, ona tez ma urlop... z tego co widze to gra do rana na kurniku... siedzi w domu, chwilami mysle ze zadzwonie... ale pozniej mysle nie bede sie ponizal przy niej, nie bede nic jej proponowal... jakby chciala kontaktu to by sie odezwala... i tak jak mowilas chyba zal tych wszystkich planow co sie mialo... ja tez to wspominam, wiec mysle ze to jest normalna reakcja. Ostatnio czuje jakis niepokoj... cos sie dzieje... czuje to, np w sobote w nocy sie budze o 2;50 odpalam neta, lookam na gg i nagle widze pojawia sie... na chwile... to samo mialm w w sobote i w niedziele... no i znacznie wczesniej.. jak pojechala na domek ze swoim lubym, a nie wiedzialem ze pojechala z nim...
-
tak, to prawda... ale gdy ta osoba wydaje CI sie idealna... to po jej stracie nie nie ma innych... kk... facet jestem a skomle jak.. yy... no wlasnie...
-
ja tez cierpie... mimo tego ze wiem, ze mialem niewierna kobiete... dowiedzialem sie po rozstaniu... sama mi tego nie powiedziala... poprostu poskladalem ta cala ukladanke... (moze to nie byl sex, ale romanse internetowe doprowadzily do rozpadku 5 letniego zwiazku :(( ) Wlasnie ogladalem filmik z majówki, jak mowi ze mnie kocha i ze jestem taki dobry dla niej i ona na to nie zasluguje... Miesiac minal... po rozstaniu... a pomyslec ze dokladnie poltora miesiace temu rodzice nasi rozmawiali o naszym slubie... Smutne to takie, poprostu czuje sie oszukany... znacznie latwiej by mi sie zylo jakbym tyle do niej wczoesniej nie czul... odeszla... a bylem tak pewny jej jak nigdy... Teraz ciezko bedzie komukolwiek zaufac...
-
No dobra to ja czekam na rozwoj wydarzen... tylko ze to nie typowa kobieta, bo mozna powiedziec facet w skorze kobiety i to nie jedna osoba mi to powiedziala... Ktoregos dla jej kuzynka mi powiedziala tak. "Ona to moj facet, obronca moj " ale gdzies tam w glebi.. naprawde dobra kobieta... taka mamusia... i taka przylepa :P Na majowce jak sobie popilsmy to byla szczera do bolu (ta moja ex) powiedziala mi ze jestem dla niej za dobry i powinienem sobie poszukac innej... a ja odpowiedzialem ze nie interesuje mnie zadna inna... Po co niszczyc cos co jest dobre, tego nie rozumiem,.. lepiej odrazu lac w pycha i wtedy jest ok ?? bez sensu...
-
taka odpowiedz to ja dostalem po tygodniu rozlaki... a tak nawiasem mowiac to Margaretka brzmi mi znajomo, nie gralas moze w bk na s11 :>
-
Beren dzieki za wypowiedz... 2 tygodnie odezwalem sie na gg... powiedzialem co o tym mysle... a ona mi odpisala... "Kur*** Paweł nie mam czasu" łoł... a tydzien wczesniej mi mowila... jak bedziesz cos chcial do wal do mnie jak w dym, bede Ci pomagac, cos zrobic... chciales te firanki, moge poszukac i wybierzemy razem... a teraz juz nawet nie ma mowy o czym rozmawiac...
-
Bezimienna, poczytaj sobie... http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4160466
-
jakos slabo to widzem zreszta nie wiem czy potrafilbym jej zaufac... wroci pewnie wtedy kiedy juz jej nie bede chcial...
-
to bylo do mnie ?
-
Miesiac po rozstaniu, a powiem Wam ze ciut lepiej... a bylismy ze soba prawie 5 lat... ciezko to wszystko przezyc, ja ja wciaz kocham... i nie wyobrazam sobie innej kobiety zamiast niej, poprostu zostawila mnie dla innego, poznanego w sieci takiego cwaniaczka co bajeruje inne rowniez...