agguńka84
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
agguńka84 dołączył do społeczności
-
Ja myślałam kiedyś o bańkach, ale nie próbowałam. Za to na cellulit rewelacyjnie działa Body Space:) Dołączyłam do tego rolletic, ale niedużo, bo na siłowni lubię się pocić, a nie siedzieć na tyłku;) Muszę jeszcze zmusić się do regularnego masowania szorstką rękawicą, a bliżej lata dorzucę balsamy:) CO do tej Hiszpanii to mam motywację; w zeszłym roku źle i niepewnie sie czułam na plaży, bo przytyłam; moze w kg nie za dużo, ale po ciuchach było widać... Ekler, u mnie waga idzie lekko w dół dopiero gdy robię przerwę w treningach. Hm muszę znów wrócić do siłowych, bo ostatnio robię same aeroby...
-
Johnka, a dużo pijesz tego octu? Bo ja tak 1/6 szklanki rozcieńczoną z wodą 2 razy dziennie. Ekler, ja też wchodzę w ciuchy, w których nie łaziłam od roku, zwląszcza jedne dżinsy mnie cieszą, bo były miom "wskaźnikiem"...teraz muszę znaleźć wskaźnik w troszkę mniejszym rozmiarze;) Jedzonko tak w miarę; nie do końca zdrowe, ale opróżniam lodówkę;) na śniadanie 2 kromki chleba żytniego z makrelą, na drugie Danio i jabłko; obiad - zupa i surimi z czerowną kapustą i sosem śmietanowym; kolacja - kromka żytniego chleba z twarozkiem (ser biały, 2 łyżki jogurtu nat., łyżka miodu) i pół jabłka. Dziś dzień przerwy od cwiczeń, zresztą siedziałam dłużej w robocie. Za to jutro: Body Space 30 min, potem rowerek 30 min, bieżnia 15 min. i rolletic;)
-
Ocet jabłkowy z wodą nie jest zły;) Troch mi pomaga na brzuch, i wieczorem nie jestem taka głodna. Po pracy byłam na treningu; 40 min. rowerka, 30 min. na Body Space i 10 min. Rolletic. Jutro dzień przerwy od ćwiczeń;) Kurczę załamuje mnie to że tyle kasy wydaję na jedzenie - jak już się zdrowo odżywiam...
-
Hej. U mnie OK. W piątek miałam chwilę słabości: garść chipsów i 4 kieliszki wina, ale już jest OK. Piję ocet jabłkowy, ćwiczę co 2 dni - dziś rowerek, BodySpace i rolletic. 5 maja mam wesele przyjaciółki; chcę być w formie:)
-
Ekler, masz rację, powinnam sie cieszyć, ze moja waga jest w normie...Do grudnia 2010 roku ważyłam 63-max 66 kilo (no zdarzyło mi sie dobić do 69, ale na krótko)...O wiele lepiej się czułam w swoim ciele; potem się załamałam, bo ćwiczyłam, wielu rzeczy sobie odmawiałam, a waga wciąż rosła...Mam problem z samoakceptacją...A wszystko to było błędne koło, bo lepiej codziennie pozwolić sobie na coś małego i pysznego niż obżerać się okazjonalnie, na zapas... Teraz mam świadomość, że panuję nad sobą, a praca nad sylwetką i kondycją nadaje mojemu życiu jakieś ramy - poza pracą, domem jest coś, co mnie dyscyplinuje.
-
Hej Nie mam ostatnio kiedy pisać. Przedwczoraj miałam gorszy dzień pod względem jedzenia, ale bez ekscesów i wróciłam już do normy. Wczoraj porządny trening: 45 min. plus 30 min. body space. Dziś przerwa, jutro znów trening. Boczki mniej mi się wylewają ze spodni:) Pozdrawiam Was.
-
No to ja może też się dołączę do wysokich?;) Mam 27 lat, biurową pracę i synka; 01.01. startowałam z 72,1; dziś ważyłam 69,4; moje marzenie to 62, ale bardziej patrzę na wymiary i fałdy. Dziś już po owsiance z połową jabłka, połową banana i rodzynkami, zaraz idę na Body Space (30 min.) plus bieżnia i rowerek (45 min.)
-
Doti, jadę 9 stycznia na Słowację, mam w zamiarze narty, ale zobaczę, czy mi kolano pozwoli... Na razie wrzucę jadło z dziś: śn. - owsianka (5 płaskich łyżek płatków, starte jabłko, cynamon, łyżka rodzynek, niecała szklanka mleka 2%); 1/4 batona biszkoptowo-czekoladowego;) II śn. - jabłko, pomarańcz, 2 kromki grahama z bryndzą owczą z kminkiem; orzechy mi się skończyły - kupię po wypłacie:/ obiad - duszony pulpet - 60-70 g, kluski leniwe - ok. 10 sztuk, buraczki z chrzanem podwieczorko-kolacja - 2 kromki grahama z tuńczykiem lub serkiem wiejskim ok. 21 - duży plaster twarogu albo jajo na miękko Wczoraj: śn. -owsianka II śn. - 2 kromki żytniego z serem żółtym (2 plastry) i pomidorem, pomarańcz obiad:5pierogów (2 z mięsem, 3 ruskie) i barszcz z torebki podwieczorek: jabłko, kawałek pomelo, maly batonik potem łyżwy kolacja: kromka grahama z twarożkiem naturalnym
-
Ewelinko, dostaląm się na aplikację radcowską:) Naked, ten jadłospis trochę ubogi ze względu na moje problemy z brzuchem. Zmniejszył mi się żołądek; jem często, ale male porcje. Zaraz idę pocwiczyć na wiosłach;)
-
Dziś: śn. - 2 wafle ryż. ze 100 g serka w. i łyżką dżemu, jabłko, bawarka II śn. - jogo nat, banan i grejpfrut "obiad" - 2 kromki razowca z sałatą i łososiem (ok. 60g) kolacja - reszta wiejskiego i może trochę makreli
-
Hej Dziewczyny:) W pracy jestem, więc wrzucę tylko jadełko:) Wczoraj: śn. - 2 kromki grahama - jedna z plasterkiem sera żółtego i wędliną z gotowanego kurczaka, a druga z plasterkiem sera białego i pomidor; jabłko; bawarka II śn. - jogo nat 180 g, mały bananek i kawałek (ok.30g) jabłecznika obiad: krupnik z piersią - ok. 300 ml plus 60-70 g kolacja: plaster twarogu (u teściowej), w domu - 2 cienkie wafle ryzowe z plastrem łososia, 5 nerkowców
-
Naked, na 1200 nie dałąbym już rady wyżyć:P Raczej jest to 1600-1700 codziennie i ok. 1800 jak ćwiczę. A ćwiczę... 2-3 razy w tygodniu ok. 60 min na wioślarzu, na największym obciążeniu, w 3 seriach, przeplatane ćwiczeniami na leg master (3 razy ok. 200 powtórzeń); 2 razy w tyg. basen; dziś bylam na rolkach; czasem chodzę z kijkami:D Chyba gubilo mnie podjadanie - niby coś drobnego, ale zaburza odczuwanie głodu i ogólnie trawienie; późne obiady - teraz biorę do pracy i zjadam ok. 14 - no i czasem słodkie - ale wystrczyło, żeby zakłócić mój rytm. Muszę zrobić małą dietkę, bo kłuje mnie trzustka:/ Nie mam p[ojęcia, od czego...Na razie ograniczam nabiał, tylko 1 kawa dziennie, tylko delikatne warzywa i chleb graham. Doti, dasz radę:) Mały kryzys dopada każdego - wiem coś o tym; nie pierwszy raz mi się on przydarzył. Teraz powoli wracam do normy- częściowo przez trzustkę, a częściowo dlatego, że ciuchy zaczęły mnie cisnąć:/
-
DOSTAŁAM SIĘ NA APLIKACJĘ:):):)
-
Borsuku, długi masz ten urlop...czyżbyś był nauczycielem? Ja mam teraz zaledwie tydzień, a kolejne 2 we wrześniu - ale poświęcę je na naukę. Dziś miałam okropny dzień; zjawiłam się w pracy zanieść L4 i zostałam na 5 h:/ Jeszcze trzy razy latałam do lekarza, żeby poprawiał druk:/ Nie wzięłam nic do jedzenia, ale i tak tylko chciało mi się pić:/ Teraz czekam aż zrobi się chłodniej i idę na rower:) W niedzielę jedziemy...Kurczę jak ja kocham morze:D Zastanawiam się, co z tymi moimi nożycami zrobić, żeby je jakoś ukształtować...Typowe ćw. z obciążeniem na razie odpadają; mam do wyboru orbitrek, rower i leg master, no i jakieś rozciągające...
-
Łomatko, juz się wystraszyłam że sama jedna zostałam:P Ewelinka, co tam u Ciebie? Ja jutro jadę w delegację do Łodzi - niestety tylko na 1 dzień (przydałoby się więcej czasu spędzić poza firmą). Tak w ogóle od środy jestem chora; jeśli chodzi o jedzenie, to dziś jest 1:1 (śniadanie i obiad super; podwieczorek - kawałek sernika i lód:/) Spodnie mam lużniejsze; niestety nie mogę jeszcze cwiczyć:/