Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

asiulek29

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez asiulek29

  1. wnikas - co za lekarze, najlepiej zaraz wycinać.. szok, dobrze, ze posłuchałaś forumej rady i że mleczko pomogło:) niech Dawidek rośnie zdrowo:) mam techniczne pytanie do mam, które już karmią nie tylko mlekiem:) jak karmicie maluszka kleikiem, obiadkiem, zupką czy musem, to "sadzacie" go sobie na kolanach? w wózku? czy jak? chcę dziś spróbować dać małej zupkę marchewkową z ryżem i nie wiem, jak to tehnicznie ogarnąć... może głupie pytanie, ale to moje pierwsze dziecko, więc nie wiem, a u siostry nie pamiętam jak to było... napewno poczekam na M, bo chcę, żeby uwiecznił ten moment na filmiku lub chociażby zdjęciu:) miłego dnia
  2. Badka, bardzo Ci dziękuję:) mój M jest hoorowym dawcą, mój brat również. JA oddałam krew zaledwie 2 razy w życiu i chciałabym znów, ale nie wiem, jak szybko po porodzie można i czy można przy karmieniu piersią (sporadycznym, co prawda, ale zawsze) Savanko, mam nadzieję, że to minie, tylko pytanie jak długo jeszcze wytrzymam... a rozmowy z moim M kończą się zawsze tak samo....
  3. hej, dziewczyny znów długo się nie odzywałam... echh nie wiem, jak wy macie czas na pisanie takie regularne... jestem kiepsko zorganizowana chyba:( ostatnio znów nie mam sił na mojego M... kolejny weekend minął a my go nie spędziliśmy jak normalni ludzie na jakiś spacerkach, wyjazdach, tylko jak zwykle w 4 ścianach...połowa wakacji za nami a tu d..a, w "roku szkolnym" ma studia co 2 tygodnie, a teraz jak nie jego wyjazdy hobbystyczne, to zajmuje się samochodem (po kilka godzin) albo odsypia (biedactwo zmęczone takie, pracuje w tygodniu od 8 do 16, żadnej nocy do dziecka nie wstał...a mała budzi się teraz co najmniej 3 razy w nocy) dobrze, że mam balkon, bo by moje dziecko świata zewnętrznego nie widziało... tak rzadko chodzimy na spacery, że szok, ale jak już pisałam, moja Nadia waży już ponad 7 kg i nie mogę jej nosić długo, bo kręgosłup mi wysiada, a w wózku to ona chwilę wytrzymuje, więc zanim zniosę wózek na podwórko, potem wrócę po małą i ją włoże do wózka, to już mnie tak łupie w plecach, że ajj, a ona wytrzymuje spokojnie 15 minut a potem się pręży i prostuje i spokój jest dopiero na rękach w pozycji pionowej... no i co tu wymyślić? w chuście strasznie się poci i też długo nie wytrzymuje... chwilami mam dość i czuje sie jak niewolnica w domu... ok trochę się wyżaliłam poczytuję co się u Was dzieje i też uważam, że pomarańczkami nie ma co się przejmować... ten typ tak ma, że lubi zatruwać życie innym mam pytanie do Badki - experta od spraw personalnych muszę wysłać wniosek o dodatkowy urlop macierzyński i chcę potem wykorzystać urlop wypoczynkowy zaległy i z bieżącego roku a potem chcę wziąć wychowawczy do końca marca 2011, czy wypisać te 3 wnioski i wysłać je razem i czy po kolei (i jeśli tak, to z jakim wyprzedzeniem?) będę bardzo wdzięczna za pomoc buziaki dziewczyny, dobrze, ze jesteście
  4. hej, kobietki ale macie tempo pisania, ledwie nadążam czytać, hihi moja Nadia jeszcze się nie przekręca, ale ładnie chwyta i pakuje wszystko do buźki:) no i ślini się niemiłosiernie, wczoraj nauczyła się "pluć" tzn robi brrrr i lecą bąbelki na wszystkie strony i jaka dumna jest z tego:) olena - trzymam kciuki za II etap i zazdroszczę domku nad wodą:) my w te upały siedzimy w domu, bo nawet parku nie mam w pobliżu.. masakra... dobrze, że od wczoraj jest chłodniej, bo już wymiękałam, mała budziła się co 2 godzinki a to pić, a to jeść, a to siku... a wczoraj przespała całą noc od 21 do 4.30:) to jej rekord:) z M znów mam ciche dni... mam wrażenie, że robi wszystko, żeby być w domu jak najkrócej, a to zebranie, a to spotkanie, a to zakupy, a to mycie samochodu, a jak jest już w domu, to odsypia, bo zmęczony... ja przecież nic nie robię, leżę i pachnę.... nie chcę być wścibska, ale jedna z Nas na nk ma czarną wstążeczkę... nie wiem, co sie stało, ale dołączam wyrazy współczucia, co kolwiek złego by to było... pozdrawiam
  5. witam:) dzięki mojej Nadusi zrobił się ze mnie ranny ptaszek, codziennie pobudka o 6 lub 6.30 (to i tak super, bo był czas, że od 4 nie spała - oczy jak 5 zł i uśmiech na twarzy...) moja córa zrobiła się niezła kluska, waży 7140g, a 2 miesiące temu ważyła 4780g, wię nieźle przybrała... lekarz tylko się uśmiechnął, że ładnie przybiera i że zdrowiutkie dziecko, więc się nie martwimy o wagę:) Izabell, dziękuję za zaproszenie, chętnie bym się wybrała:) trzeba pomyśleć;) Ważka nie tylko włosy ma piękne - cała jest śliczna;) i wiecie co, doszłam do wniosku, ze te mamy, które urodziły przed trzydziestką, to szybciej tracą ciażowe kilogramy, a te 30+ trochę wolniej...niestety u nas też upały, teraz mam w domu 29st, a w nocy miałam 26:( Dusia też się męczy w nocy i pojękuje, ale mam butlę z wodą w pogotowiu i jakoś dajemy radę... ok uciekam, bo dziecko chce spać:)
  6. cześć dziewczyny, nie było mnie tak długo, bo miałam trochę zawirowań, dopadł mnie jakiś głęboki dołek, tylko siedziałam i płakałam, walczyłam, żeby karmić dziecko piersią i przegrałam... mała budziła się w nocy o 1-1,5h, nie miałam siły na nic, w dzień spała po max 15-20 min, wyłam, nie płakałam, kiedy ona płakała, bo już nie wiedziałam, czy płącze, bo jest głodna, zmęczona, ma mokro, czy coś ją boli... a ona jeszcze wyczuwała mój stan i było co raz gorzej, z moim M ciągle się darłam i miałam już wszystkiego erdecznie dość... więc wyjechałam do mamy z małą, żeby odpocząć i dac sobie na luz... pomogło...uspokoiłam się, zaczęłam karmić mlekiem Hipp, dziecko się uspokoiło, zaczęła regularnie jeść i przesypiać noce ( z jedną pobudką na karmienie i tylko wtedy karmię piersią), zaczęłyśmy regularnie wychodzić na spacerki i zaczęło być ok:) nawet mój M posprzątał mieszkanie zanim po nas przyjechał (łącznie z myciem okien i praniem firanek... teraz już będę z Wami i będę pisać:) dziękuję za pamięć:) Savanka, nareszcie:)
  7. wszystkim Mamusiom gorące życzenia zdrowia, szcześcia i radości:) to moje pierwsze Święto:), dziś słuchałam audycji w radiowej 3 i było o laurkach od dzieci, aż się wzruszyłam jak pomyślałam, że ja też kiedyś dostane taką własnoręcznie narysowaną karteczkę z napisem "kohanej mamje" hihi Saskiana dziękuję za przykład ćwiczeń - zastosowałam się od razu, zobaczymy, co z tego będzie:) jeśli chodzi o prezent dla maluszka na dzień dziecka to ja wybrałam coś takiego http://www.allegro.pl/item1051401072_little_tikes_muzyczny_ogrodek_zabaw_5w1_wys_gratis.html pozdrawiam i miłego świętowania:)
  8. hej:) ja na szczęście złotych rad nie słcuham, bo nie ma mi kto ich dawać, moja mama mieszka za daleko i nie wie, co na dzień się dzieje, a jak byłam u niej kilka dni, to mnie pytała o wszystko i jak powiedziałam, tak było zrobione, więc nie narzekam:) mi się z piersi nie leje...hmm, tzn 3 razy się zdarzyło, że jak mała długo nie jadła, to obudziłam sie z plamą na koszuli i cieknącym z piersi mlekiem, a pierś jak skała...ale wystarczyło dać małej i po bólu.. oczywiście trzeba było się przebrać i też nie śpię na brzuchu, rozmiar piersi nie pozwala, hihi Saskiana, mam pytanie do Ciebie, poradź kochana coś na za duży tyłek i uda...zawsze miałam szerokie biodra, ale teraz mój tyłek i uda mnie przerażają...mój brzuch robi sie płaski (no jeszcze mu trochę brakuje do tego sprzed ciąży, ale jestem cierpliwa) nie mieszczę się w swoje spodnie - w najszersze 2 pary wchodzę :( będę wdzięczna za pomoc
  9. też ćwiczyłam 6 weidera i też miałam śliczny, płaski brzuszek, co prawda po cesarce nie mogę tak bardzo narzekać, bo mam ładny brzuch tylko troszke wypukły... ja póki co kręcę hulahopem, żeby wysmuklić talię i biodra, z brzuszkami jeszcze się wstrzymam, choć czytałam w "powrót do formy pk ciąży" i napisali, że można zacząć ćwiczyc po 6 tygodniach, ale lepiej zapytać lekarza, czy wszystko z blizną jest ok...jeszcze nie byłam u gina na kontroli, więc dlatego czekam z ćwiczeniami Nadia też główkę trzyma ładnie choć krótko, szczególnie jak ją biorę do odbicia, bo na brzuszku to nie bardzo lubi leżeć... uśmiecha się do nas i zaczyna gugać, słodka jest...
  10. CHŁOPCY 1Majek123.......10.02.......?......?..........Kacperek ........3210......54 2wnika_s .........17.02.....37......sn......Dawidek.........2420..... ..4 6 3kaczynka........26.02....36/37...cc......Radzio......... . ..3 000.......55 4joanna84.........02.03......39......sn.....Szymonek..... . ...3 840........59 5koja21...........02.03.....40......sn.......Filipek..... . ... ...3230.......53 6Kotunia..........03.03.......?.........cc.....Julek..... . ..... .3540.......56 7Qassandra.......04.03.....38........cc......Mateusz..... . . ... 3990.......56 8savanna89.......04.03.....?........cc......Mateusz...... . ... 3990.......56 9Szczesliwa81....07.03...40.......cc......Cyprian........ . .. .2850.......56 10badka...........09.03.......39........sn......Bartuś.. .. .... ...2620........51 11Agaa159.........09.03.......40.........cc......Antoś.. .. ..... .3800.......54 12Nikamo.........11.03.......41.........cc.....Michałek. .. .... ..3830.......59 13Olena119......11.03......38.......sn......Jaś......... .. ... ...3500.........53 14Kas1ek26......12.03........41......cc......Leonek Emilian...3560........56 15Ola_26.........12.03........?........sn.......Tomeczek. .. .... .3190......54 16asians..........12.03......40.........sn...........Fili pe k... ....3220........54 17krismam........12.03......40......cc......Ksawier...... .. 3900.....59 18Mamula..............15.03.......?..........?........Mak sy milian... 3650...56 19LATTE...... ......16.03..... 40...... cc........ Oskarek......... 2520... 49 20saskiana........18.03.....39.........cc.......Kasjanek. .. .... ...3240....54 21Natka23.........16.03.....40........sn......Piotruś... .. .... ....3470......59 22Minea777.......19.03.....40........sn.......Michałek.. .. ... ...3890.......56 23Almeria35.........22.03...39........sn.......Filipek... .. ... .....2500......52 24mloda.............23.03.....40........sn.....Aleksander .. ... ...3300.......59 25mała brzuchatka29.03.....40......cc.......Mateusz (Mati)....3300.....55 26nananananan.......29.03...40.....sn........Maciuś..... .. .......4200.....60 DZIEWCZYNKI 1wazka85.......19-02.....37.......sn......Amelka......... . ..3 730.......52 2eluska85........21-02.....37.......sn......Amelka....... . .... .2870.......51 3nowamarcówka..21.02...38...sn.......Lena..............3 3 00.. .. ..55 4kamelle............26.02....39......cc.....Xenia Christine....3355......51 5marcellina........27.02.....39.......sn......Matylda.... . .... ..3540.......52 6riterka...........02.03....40/41..sn.........Lenka...... . . ..2600.......52 7motylek_85......03.03....39.......sn......Julia Liwia........3350.......54 8megan990......09.03......40.........cc......Igusia...... . .... .3320......55 9nika34.........11.03.......40.......cc......Dominika.... . ... .3210........52 10**tina**.........12.03.......39.........sn......Liliana Marie....3250.......52 11Gwiazdkagda89..12.03...39.....sn...Weronika............ .. ..2680......50 12inowa6...........18.03.....40........sn........Natalka. .. ..... ...3150....52 13michalka26......19.03.....42........sn........Kaja..... .. .... ....3420.....54 14Biało-czarna ...20.03...40.......cc........Marysia............3000....... .59 15Gosiaaa...........20.03...40.......sn........Marta..... .. .. ....3700.......57 16Izabell1982......22.03...40........sn......Luiza....... .. . ....3710.........52 17mala_31...........22.03....40.......sn.......Gabrysia.. .. ... ...3720......58 18andzia26..........29.03.....40.......sn.......Nadia.... .. ... .....3220.....52 19asiulek29.........31.03......41......cn.......Nadia...............3650
  11. hej:) mała brzuchatko, dziękuję za pamięć:) - jestem, żyję, poczytuje Was regularnie i stosuję się do Waszych rad:) dziś byłysmy na szczepieniu, wybraliśmy skojarzoną 6w1, Nadusia płakała straszliwie w chwili wkłucia i zaraz po, ale dałam jej pierś i się uspokoiła, moja dzielna dziewczynka:) jest troszke marudna, ale ogólnie to taka jak co dzień:) wg Tracy z "języka niemowląt" moja córeczka jest aniołkiem i rzeczywiście, nie mam z nią większych problemów, ładnie je, śpi co raz lepiej, bo zasypia ok 21, potem pierwsza pobudka na jedzonko ok 2-3 i drugie budzenie 4-5, a potem śpimy sobie dalej i jak M wychodzi do pracy po przewinięciu śpi dalej do 9-10:) w ciągu dnia też ładnie śpi, bo po 2 godzinki, więc mam troche czasu dla siebie... mała ma katarek już od kilku dni, ale stosujemy tylko sól fizjologiczna i fridę i jest całkiem ok, bo je ładnie, więc bardzo się nie martwię... mała waży 4790g, więc rośnie nam dziewczyna:) nanana - witamy:) mnie też nie ma w tabelce, więc dziewczynek jest o jedną więcej:) a jeśli chodzi o wygrane, to my z M wygraliśmy podróż poślubną:) kupiliśmy obrączki w aparcie i trzeba było wypełnić kupon i napisać o swojej wymarzonej podróży, no i wygraliśmy:) - polecieliśmy na Cypr na tydzień - cudownie było:) współczuję wszystkim zagrożonym powodzią... mam nadzieję, że żadna z Was nie musi się o to martwić buziaki dla wszystkich maluszków:)
  12. witam wtorkowo:) wracając do krostek, moja Nadia miała na buźce i kilka na szyjce, było ich mnóstwo i miejscami buźka była jak tarka, przeanalizowałam swój jadłospis i wyeliminowałam mleko i mlekopochodne i kawę (bo tydzień temu pozwoliłam sobie na zwykłą kawę i wtedy mniej więcej pojawiły się krostki) i wiecie, że znikają... jest ich zdecydowanie mniej, a te co zostały są mniej czerwone i już mała się tak nie drapie, tylko zostało pytanie - to kawa czy mleko? wczoraj byłyśmy na 2 godzinnym spacerku i dziś miałymy to powtórzyć, a tu po pierwsze pogoda niepewna (jakby chciało padać, a nawet grzmieć) i w nocy mała budziła się co 2 godziny, więc jak tylko zasnęła po 9 rano, to ja też skorzystałam z okazji i poszłam spać... tak czytam te Wasze zmagania z waga i ciuchami i powiem, że ja jestem załamana, niby mam 3 kg więcej niż przed ciążą, a w ciuchy sprzed nie mogę sie zmieścić, ok piersi rozumiem, że są duże, bo muszą być (karmię piersią), ale tyłek i uda? wszystko mi tam poszło... ciekawe czy mogę zacząć kręcić hulahopem, to mi zawsze pomagało na talię i bioderka... jestem po cesarce, może Wy się orientujecie? pozdrawaim i miłego dnia życzę:)
  13. witam, dawno mnie nie było, bo byłam u mamy kilka dni, bo mój M musiał wyjechać służbowo, wypoczęłam, babcia i ciocia przeszczęśliwe, że mogły się Dusią nacieszyć:) a ja przeczytałam prawie całą książkę "język niemowląt" i stosuję się do rad i moje dziecko ładnie śpi, je i jest spokojne (oby nie zapeszyć) moja młoda też ma krostki, takie jak Amelka Ważki, więc póki co obserwuję:) żółtaczka nam minęła, ale mamy problem z kupkami, Nadia potrafi 4-5 dni nie robić kupki, ale to podobno normalne, bo karmię piersią (czasem na noc dostanie 50-60 ml mleka Hipp) za to jak już zrobi, to jest mega kupa i trzeba od razu kąpać:) też mi zostały kg , w sumie 3 do wagi sprzed ciąży i 8 do mojej wymarzonej:) a na allegro wynalazłam takie cudo http://www.allegro.pl/item1013788771_lux_gorset_body_wyszczuplajace_bielizna_36_40.html czekam na przesyłkę, mam majtki wyszczuplające i są super, bo brzuszek się "wchłania", widzę poprawę nawet jak noszę normalną bieliznę, ale jak siedzę, to wyskakuje oponka nad talią, więc gorset będzie lepszy i nie będzie przeszkadzał w karmieniu piersią:) Mamulka, super, ze już wszystko jest dobrze i ze jesteście w domku, teraz będzie tylko lepiej, wycałuj Maksia od wirtualnej ciotki Badka, współczuję i podziwiam za siłę i wytrwałość - będzie dobrze, najważniejsze dla dzieci to dużo miłości, a tego Twojemu maluszkowi nie brakuje:) dużo zdrówka Wam życzę staram się być z Wami na bieżąco, mam nadzieję, że teraz kiedy Nadia stabilizuje swoje pory snu i aktywności, będę do Was (do Nas) zaglądać częściej i też uważam, ze wszystkie tu jesteście wspaniałe, a nasze forum to kopalnia bezcennych rad:) buziaki dla mam i maluszków
  14. dorka - dziękuje za książkę:) dziś sobie wydrukuję i będę czytać w wolnych chwilach:)
  15. Gosia - moja mała ma właśnie tak, jak to opisałaś, a kiedy w końcu zrobi kupkę, to słychać na odległość i od razu jest spokojniejsza, też karmię piersią i jedyne co jej pomaga, to suszarka...włączam na chwilę ciepły nawiew, potem zimny i tak nza zmianę ze 3 minutki i jej to pomaga, może się relaksuje, a może ciepło powoduje, że kupka wychodzi i też zdarza się to o różnych porach dnia... byliśmy na usg bioderek i prawe jest słabe, muszę władać dodatkową pieluszkę i za miesiąc na kontrolę, chirurg od pępuszka powiedział, że mała ma wyjątkowo grubą pępowinę i mamy jeszcze kilka dni poczekać, to może sama odpadnie, a jeśli nie, to usuną... trochę mnie przeraża ten fakt usunięcia, mam nadzieję, że nie będzie potrzebny żółtaczką mamy się juz nie przejmować, bo jest ok, Nadia nie jest już żółciutka i wyniki są dobre, więc choć jeden problem z głowy a jeśli chodzi o ulewanie itp, to my pod materacyk w łóżeczku podłożyliśmy 2 puste segregatory i jest pod kątem, więc nawet jak się uleje (co zdarza się wyjątkowo rzadko) nie martwię się, więc polecam ten pomysł miłego czwartku życzę, buziaki i miłych spacerów, bo pogoda dziś wprost wymarzona:)
  16. hej:) nowa marcówka, ja również poprosze o książkę na maila michalik.joanna@wp.pl, dziękuję z góry:) u nas bilirubina już spada i to całkiem sporo - z 12 do 7mg/dl, więc jestem dobrej myśli, jutro kontorla u lekarza i wizyta u chirurga z pępkiem, bo kikut jeszcze nie odpadł...;( no i usg bioderek jutro nas czeka, oby wszystko było ok nie pisze często, bo dopadł mnie chyba baby blues i nie mam nastroju, żeby tylko z Nadii nie wyrosła płaczka po mamusi:( miłego dnia
  17. hej:) nowa marcówka, ja również poprosze o książkę na maila michalik.joanna@wp.pl, dziękuję z góry:) u nas bilirubina już spada i to całkiem sporo - z 12 do 7mg/dl, więc jestem dobrej myśli, jutro kontorla u lekarza i wizyta u chirurga z pępkiem, bo kikut jeszcze nie odpadł...;( no i usg bioderek jutro nas czeka, oby wszystko było ok nie pisze często, bo dopadł mnie chyba baby blues i nie mam nastroju, żeby tylko z Nadii nie wyrosła płaczka po mamusi:( miłego dnia
  18. witam środowo:) może wiecie coś na temat żółtaczki u dzieci, bo ja już głupieję...po porodzie nie miała żółtaczki, dopiero położna środowiskowa w 5 dobie życia stwierdziła, ze mała jest żółta i trzeba zmierzyć bilirubinę (w szpitalu tego nie zrobili), wyszła na poziomie 14,58mg/dl, decyzja szpital...byliśmy tam 5 dni, fototerapia i kroplówki z glukozy, cały czas karmiłam piersią, przy wypisie poziom był 8mg/dl, 4 dni później skontrolowaliśmy poziom, zeby wiedzieć, czy rośnie czy nie, no i wzrosła do 12,35mg/dl, znów do lekarza, decyzja szpital, to my do szpitala, ale nie było miejsc na oddziale (dużo dzieci z zapaleniem płuc), więc pani doktor poradziła, abym odstawiła karmienie piersią i dawała Bebilon i na 3 dzień mieliśmy wrócić na kontrolę, jeśli byłby poziom bilirubiny wysoki, to znów do szpitala..., więc w niedzielę pojechaliśmy, a tam inna pani doktor zapytała, po co tu jesteśmy, skoro bilirubina jest na odpowiednim poziomie, że mam wrócić do karmienia piersią i nie martwić się..., więc we wtorek (wczoraj) znów zbadaliśmy krew i wyszedł poziom 12mg/dl, czyli leciutki spadek, ale Nadia kończy dziś już 3 tygodnie, więc dobrze chyba nie jest... dziś jak się uda znów pójdziemy do lekarza i zobaczymy, co powie...a ja już tracę siły, bo mi się wydaje, że mała raz jest bardziej żółta, raz mniej...widzę ją cały czas, więc nie jestem obiektywna ale się rozpisałam... miłego dnia dziewczyny, pozdrawiam
  19. dziewczyny, jestem i żyję, tylko czasu trochę mało:) dziś mój M wrócił już do pracy i zostałyśmy same, póki co jest ok... mała najedzona i śpi, karmię piersią i mam zamiar karmić jak najdłużej... ciągle pilnujemy tej bilirubiny, bylismy dziś na pobraniu krwi i ok 18 maja być wyniki, mam nadzieję, że spada i że już będzie ok...a babka w laboratorium tak mnie wkurzyła, że szok... pobierała krew 15 minut! z palca.. ja do niej, że może z piętki, a ona, ze ona tak nie pobiera... i dziecko mi się darło przez 15 minut... szok bo tak poza tym, to moja Nadia jest słodkim, grzecznym dzieckiem, je i śpi, czasem "chce pogadać", nie trzeba jej lulać, sama zasypia, więc jest ok (oby nie zapeszyć) biało - czarna współczuję choroby maluszka, byłam w szpitalu, to słyszałam te bidulki płaczące przy zapaleniu płuc (bardzo dużo dzieci na to choruje..), na szczęście personel w UDSK jest cudowny, kobietki z powołania, jeśli leżycie tam, to będziecie pod najlepszą opieką:) miłego dnia, kochane, postaram się czasem coś skrobnąć, buziaki
  20. hej kobietki, przepraszam, że tyle czasu milczałam, ale miałam powody... dopiero dziś wyszłyśmy ze szpitala, bo Dusia miała żółtaczkę, na szczęście mogłam być z nią w szpitalu, bo karmię piersią:) byłyśmy od czwartku do dziś, miała fototerapię i glukozę w kroplówkach... szczęście w nieszczęściu, bo przy okazji zrobili małej wszystkie badania i poza tą bilirubiną wszystko inne ma w normie i jest zdrowa, musimy ja jeszcze obserwować, czy żółtaczka nie wraca, ale pani doktor była dobrej myśli... wogóle lekarze i pielęgnarki ze szpitala dziecięcego są godni pochwały, ludzie z powołaniem i sercem na dłoni.. miła odmiana po położnych z patologii ciąży - ale o tym kiedy indziej - smutku nam starczy w obliczu tragedii narodowej doczytam Was, mam nadzieję później, dziękuje za życzenia, gratulacje i dobre słowa:)
  21. dziewczyno bonda - jeszcze ja jestem... moja córa siedzi sobie w najlepsze w brzuchu i też nie zamierza wychodzić...też mi ciężko, ani leżeć, ani siedzieć, ani stać... jeszcze jak chodzę to jest w miarę, ale nie za długo, więc rozumiem Cię doskonale:) w sobotę mam urodziny i zawsze marzyłam, e moje pierwsze dziecko urodzę przed 30, ale moja córa chyba ma inne plany... niezła agentka z niej będzie, jak ona już swój charakterek pokazuje;) pozdrawiam i buziaki przesyłam
  22. Olenka - będzie dobrze, Ty się zrelaksujesz i poprawisz sobie humor:) a maluszkowi nic nie będzie, w końcu to babcia... a jak wrócisz - odmieniona i uśmiechnięta i stęskniona do synka, to napewno Jasiowi też będzie dobrze a i teściowa nie będzie się dziwić, że chcesz "nadrobić" czas z synkiem:) a mi zaczął odchodzć czop śluzowy...zobaczymy co dalej, na 15 jadę na ktg, może coś się ruszy, a jak nie, to jutro ostatecznie szpital... buziaki i miłego dnia
  23. Zosiu, rozumiem Cię doskonale... my też w poniedziałek się wybieramy do szpitala i wstępnie mam mieć wywyoływany poród, ale znajoma, która pracuje w tym szpitalu, namawia nas na rozmowę z lekarzem (argumenty te same) i ewentualną cesarkę... też mi się nóż w kieszeni otwiera, że bez znajomości i kasy nic w Polsce nie załatwisz i na co idą te nasze składki? ale co zrobić, człowiekowi zależy na tym, żeby być traktowanym po ludzku, urodzić w godnych warunkach i co najważniejsze, żeby z maleństwem wszystko było dobrze pozdrawiam Was cieplutko p.s. ze spaceru chyba nici, bo zbiera się na deszcz:(
×