Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

asiulek29

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez asiulek29

  1. dziękuję za rady:) zrobiłam sobie herbatkę z żurawiny i już jest lepiej, ten ból, o którym pisałam, to nie dosłownie, tylko tak jakbym się musiała trochę zmusić do zrobienia siusiu, jakiś opór czuję, a jak już zrobię, to tylko troszkę. Nigdy nie miałam problemów z pęcherzem, te infekcje o kórych pisałam, to raczej infekcje pochwy (miałam ostatnio, dostałam leki i przeszło, ale chyba znów wróciło tylko nie wiem, skąd, bo my mamy celibat przykazany....) do lekarza pójdę we wtorek, bo wtedy przyjmuje i o wszystkim jej opowiem, a jak dolegliwości będą bardzo dokuczliwe, to napewno pojadę na pogotowie, obiecuję:) wciąż nie mam pomysłu na obiad, może wątróbkę zrobię z jabłkami:) buziaki
  2. witam sobotnie:) dzisiaj źle spałam, nie dość, że miałam koszmary z moją gin w roli głównej (już mi na mózg padło...) to jeszcze obudziałam się ze skurczem szyi i nie mogę jej odchylić w lewo:( głowa ciągle mnie boli, ale staram się o tym nie myśleć i czasami uda się zapomnieć:) chyba znów jakaś infekcja mi się przyplątała, bo boli mnie jak robię siusiu i wogóle cała okolica podbrzusza jest lekko opuchnięta i obolała, pójdę do lekarza w tygodniu, to się dowiem, co to takiego.... nie mam dziś pomysłu na obiad...może coś podpowiecie? pozdrawiam brzuszki i ich właścicielki:)
  3. Mamula, super, że wszystko ok :) poważnie myślę o zmianie lekarza, niby wszsytkie znajome mówią, zę ona jest najlepsza, ale moja kumpela, kóra też jest w ciąży i też do niej chodzi, też się wkurza, bo też ma ten sam problem ze zwolnieniem, a ona jest już w połowie 4 miesiąca i wciąż wymiotuje i biedna do pracy chodzi... ech szkoda gadać pozdrawiam i do jutra:)
  4. Mamula, uspokój się, kochana, nerwy tylko mogą zaszkodzić, wiem, co to nerwy, bo ja bym pewnie wyła, klęła itp, ale kochana, pójdziesz do lekarza i dowiesz się, co i jak... jak trzeba będzie do szpitala, to przecież tylko dla Waszego dobra, całuję a nerwy w konserwy i na export trzymaj się i daj znać, jak będziesz mogła, co powiedział lekarz buziaki
  5. być może:) a już wiesz, w którym szpitalu chciałabyś rodzić, bo ja nie mam pojęcia, z Warszawskiej mam niemiłe wspomnienia (chodzi o pobyt w szpitalu po poronieniu, bo sama opieka na bardzo dobrym poziomie) pozdrawiam
  6. dziękuję kochane, za rady:) Krisman, wypróbuje Twój sposób, dziękuję jeszcze raz, trochę mnie uspokoiłyście
  7. opiszę Wam jak to u mnie wygląda: jestem kierownikiem placówki, więc jak jest robota, to ja to muszę nadzorować, to normalne, mój szef jest w porządku (chyba) sam zaproponował, że powinnam pójśc na zwolnienie, bo w pracy będzie teraz dużo stresu, dużo roboty itp itd, dał mi do zrozumienia, ze lepiej żebym była na L4, bo jeśli zdecyduję się być w pracy, to ulg jako takich nie będzie i jeszcze dodatkowo muszę zwolnić jednego pracownika, bo ammy za dużo etatów:( a jak będę na L4 to nikog się nie zwolni, bo ktoś będzie musiał przejąć moje obowiązki... mówiłam o tym mojej gince, że moja praca jest bardzo stresowa i że wolałabym iśc na L4, ale chodzone, że I ciąża skończyła się poronieniem (być moze spowodowanym stresem, ponieważ ówczesny gin, nie chciał mi dać zwolnienia a nie chciałam ciągłego tylko tak na tydzień, dwa, zeby odpocząć...)a ona mi na to, że jak L4 to tylko leżące i to mnie denerwuje, bo wiem, że może mi wypisać L4 z 2 (chodzone) ale z jakichś powodów nie chce. To jest lekarz na NFZ i dodatkowo prowadzi prywatną praktykę ( ja chodze na dodatkowe ubezpieczenie, wiec tak jakby prywatnie) ufff, ale się rozpisałam... no i poradźcie, co robić? a dodam, że moja praca jest zmianowa (8-16, 12-20, 14-22) i w weekendy:( i jak tu ma głowa nie boleć?
  8. witam, dziś wstałam dość wczesnie, bo przed 9 i juz zdążyłam posprzątać:) chwilowy przypływ energii, a teraz ledwo siedzę, znów się zaczyna ból głowy... ale to chyba stres, bo właśnie przeczytałam maila od szefa, że do końca miesiąca będą nadgodziny bo kupa roboty nas czeka.... a ja się boję, że ginka nie da mi zwolnienia.... nie dam rady wysiedzieć w pracy... ech nie wiem, już co robić nie mogę się doczekać usg, jak tu piszecie, że u Was wszystko ok, to aż serducho podskakuje, oby i u mnie było ok pozdrawiam i ślę buziaki
  9. hej, dziś spałam do 10.30, szok, już nie pamiętam, kiedy ostatnio tak długo spałam... jutro kończy się u mnie 12 tc, a moje wszystkie uciążliwości dalej są (mdłości, wzdęcia, ból głowy, senność i zmęczenie), pożyjemy zobaczymy.... jeszcze 11 dni do usg, już nie mogę się doczekać:) oby wszystko było ok elakl, po usg zdaj relację:) miłego dnia, buziaki
  10. fajniutko ten pas, też się skuszę:) widziałam 2szt za 49 zł, ta promocja bardziej mi odpowiada i większy wybór kolorów:) dziś znów męczy mnie ból głowy, położyłam się na godzinkę, ale nie pomogło, dalej boli... z piciem, to ja mam duuuuży problem, przed ciążą piłam dużo herbat owocowych, zielonych, białych, wodę mineralną, samą i z cytryną, a teraz nie smakuje mi nic... harbatę ja wipiję jedną w ciągu dnia, to sukces, soki sobie wyciskam z owoców, to max 2 szklanki, wodę popojam łykami, to też mozę max szklanka... już nie wiem, co robić, bo wiem, że to stanowczo za mało, ale wszystko mi sie cofa... jedynie jeszcze zupami nadrabiam, bo zupy mi smakują miłego popołudnia:)
  11. żono ginekologa, tak mi przykro, trzymaj się kochana, zaglądaj tu do nas, będziemy się razem wspierać, przytulam
  12. witam:) ja śpię jak zabita, 11 czasami 12 godzin w nocy i wstaję raz czasami 2 na siusiu, mój M boi się ze mną spać, bo ostatnio wieczorami wszystko mnie boli, wyglądam jak z krzyża zdjęta, nawet kołdra mi przeszkadza, ze mnie dotyka, więc śpi sam w dużym pokoju a ja w sypialni, aż mi głupio.... w przyszłym tygodniu muszę się wybrać na zakupy, szczególnie po spodnie, bo już zaczynają cisnąć:( a co sądzicie o pasach na brzuch? są takie w H&M, które zakłada sie na stare spodnie (mogą być niedopięte, bo nie widać) i sięgają od bioder pod piersi, przy zakupach się zastanowię czy warto (w sumie na jesień może sie przydać, ciepło w brzuszek i nerki) głowa znów mnie boli... ale ostatnio trochę sie denerwuję, więc to może od tego, oby do 14 września, będzie usg i chcę wiedzieć, czy wszystko ok buziaki:)
  13. Co ciąża i co kobietka, to inaczej, moja osobista siostra całe życie paliła i jak dowiedziała się, że jest w ciąży, to lekarz jej zabronił gwałtownego odstawiania fajek, bo będzie szok dla dziecka, wiec sobie popalała (oczywiście w domu, nie publicznie) i tak przez trzy ciąże i wszystkie córki zdrowe, urodzone o czasie, najstarsza ma 17 najmłodsza 5 lat, a ze środkową, to ciągle miała ochotę na piwo imbirowe lub jabłkowe, więc różnie z tym bywa, najlepiej to słuchać własnego organizmu:) dziś na obiad mam barszcz ukraiński, któraś chętna? a jutro zrobię oponki serowe (mnie na słodkie nie ciągnie, ale mój M bardzo lubi, więc niech coś ma z życia) pozdrawiam p.s. fajny pomysł z tą stopką:)
  14. ależ się rozpisałyście:) ale to dobrze, bo lubię czytać, co u każdej z Was słychać:) u mnie dziś słonecznie, aż się wierzyć nie chce, że to juz wrzesień, chciałabym, żeby była ładna jesień, taka złota i słoneczna, to wtedy M za rękę i na spacer do parku.... ciągle mam lenia, chciałabym mieć choć 2 razy w tygodniu powera na sprzątanie:( mój M wraca z pracy zmęczony, wiec nie mam sumienia mówić mu, żeby jeszcze posprzątał, skoro ja jestem w domu....może powoli sie zbiorę (tylko nie myślcie, że u mnie taki bałagan, chodzi o pranie, odkurzanie itp drobiazgi)dziś moja znajoma do mnie zadzwoniła z gratulacjami ( a nic jej nie mówłam), ale nie jestem zła, bo domyślam się kto jej powiedział:), co do informowania o ciąży, to wie tylko moja najbliższa rodzina, szef w pracy i 5 współpracowników i 2 znajome (na jedną wpadłam u ginekologa i też jest w ciąży), resztę świata poinformuję po II badaniu usg, chociaż jak brzuszek się pokaże, to sami się domyślą:) buziaki dla mam i brzuszków
  15. wszystkie badania robię w eskulapie, mam tam ubezpieczenie, kartę pacjenta i na tej zasadzie badania mam za darmo, wię co lekarz zleci, to idę i robię, to duża wygoda, bo samo USG kosztuje 130-200 zł w zależności od lekarza:( pozdrawiam
  16. witam krajanki:) chodze do dr Kluczyk do Eskulapa ale dzis mnie mdli cały dzień, już nie wiem, co przełknąć, żeby przeszło, a jeszcze duże zakupy mnie dziś czekają, na szczęście ja będe tylko czytać listę, a M będzie prowadzał wózek z zakupami i nosił:) miłego popołudnia
  17. Kubeczek, współczuję, jak masz fajnego lekarza, to pogadaj z nim i idź na L4 i miej w d.... pracę, szkoda zdrowia i nerwów, a i tak wszystkim nie dogodzisz, Ty się starasz a oni Ci nawet dziękuję nie powiedzą, nie warto.... Powiem szczerze, że zanim zaszłam w ciążę, a tylko o niej myślałam, to chciałam pracować jak najdłużej, bo mam fajny zespół ludzi i lubię z nimi pracować, ale teraz, kiedy jestem na zwolnieniu tylko do połowy września, to myślę, że sobie przedłużę, siedzę w domu, ale mam dostęp do poczty firmowej, bo jestem kierownikiem i muszę czuwać nad pracą... i powiem Wam, że maile jakie dostaję, ton wypowiedzi itp tylko mnie utwierdzają w przekonaniu, że nie warto, teraz w moim życiu najważniejsza jest kruszynka i ja, bo jeśli ja się dobrze czuję (psychicznie) to i dziecku będzie dobrze.... ale się rozpisałam... ale też musiałam odreagować.... buziaki
  18. hej:) wesele było bardzo udane, choć lało całą sobotę, ale ludzie, dj, jedzenie sprawili, że zabawa była przednia:) co do jedzenia, to już dawno tyle nie jadłam, tak mi smakowało, wszystko było "swojskie" łącznie z wędlinami, pychota, ale że było na północnowschodnim krańcu Polski, to regionalengo jedzonka tez nie zabrakło(kartacze, kiszka, soczewiaki) długo będę wspominać za to w domu już takiego apetytu nie mam i samopoczucie też gorsze:( buziaki i miłego poniedziałku:)
  19. Witam sobotnie:) u nas dziś pochmurnie, smutno, szaro.... mam nadzieję, że wesele humor poprawi i pogoda tego nie popsuje, udanego weekendu życzę, jutro wrócimy i jeśli siły pozwolą, to podzielę się wrażeniami, buziaki, kochane
  20. moja siostra (kóra ma 3 córy) mówi mi, że jest przekonana, że będę miała chłopca:) mi też się śnią sami chłopcy i jak myślę sobie o imieniu, to same męskie mi przychodzą do głowy... zobaczymy czy się sprawdzi, ale córkę też chciałabym mieć, jak tym razem nie wyjdzie, to będziemy sie starać o następne dziecię za jakiś czas:) dziś na obiad gotuję krupnik, ktoś chętny? buziaki
  21. kubeczku, u mnie różnica między terminem porodu z OM a usg jest niewielka, raptem 5 dni, więc to niecały tydzień, ale jak zapytałam lekarza na usg, to mówił, ze na badania przezerności karku należy się wybrać między 11 a 14 tygodniem życia fasolki, ten 12t 4 d to będzie wiek maleństwa, wg OM to byłby 13t 3d mam nadzieję, że jasno to opisałam przyznam, że ja tez ostatnio jakaś przytłumiona jestem, trzeba do mnie wyraźnie mówić, żebym załapała, hihi mam nadzieję, że to minie, bo czasami czuję się jak "przysłowiowa blondynka" (nie obrażając blondynek) buziaki
  22. witam kochane, u mnie dziś słonko świeci, ale osobiście lepiej się czuję, jak jest chłodniej.... jutro jedziemy z M na wesele, mam nadzieję, że będę się czuła na tyle dobrze, że sobie posiedzę, pogadam ze znajomymi, potańczę wolniejsze kawałki (od wczoraj czuję się trochę lepiej, tzn wmawiam sobie, że jest lepiej, bo nie chcę stękać i bardzo chcę być na tym ślubie:)) najważniejsze, że głowa już mnie tak bardzo nie boli:) co do badania na przezierność ja mam wyznaczone na 14 września i to będzie 12t i 4 d, czyli 13 tc, słyszałam, ze krew jest pobierana, kiedy samo usg nie daje jednoznacznej odpowiedzi lub kiedy przyszła mama nie jest już 20 lub kiedy badanie robione jest pod koniec 14 tc, ale to tylko ze słyszenia buziaczki w brzuszki:*
  23. a jeśli chodzi o książki, to wczoraj jak leżałam pochłonęłam cały "Błękitny zamek" L.M. Mountgomery (tej od Ani:)) cudna książka, uśmiechałam się i płakałam ze wzruszenia na zmianę
  24. witam, kochane:) wczoraj umierałam, ale to pewnie reakcja organizmu na żelazo (ochyda..)miałam zawroty głowy, ciężo było nawet do łazienki dojś, więc tylko leżałam.... za to dziś już o niebo lepiej i nawet włosy ufarbowałam:) teraz jem frytki z jajkiem sadzonym i popijam sokiem pomidorowym:) ostatnio jadłam tylko tosty z serem i kleik ryżowy, więc to już postęp:) a wieczorem idę z mężem do kina:) ostatnio nie miał dla mnie czasu, bo całe dnie był w pracy, więc dziś mi to wynagradza:) kochany M, kupił mi sokowirówkę i robi mi soczki z cytrusów, marchwi, jabłka i co tam jeszcze wymyśli.... buziaki dla brzuszków i lepszego samopoczucia
  25. anemię miałam przed ciążą, jakoś nie mogłam z niej wyjść przez prawie 2 lata i lekarz rodzinny stwierdził, że taka moja uroda... ale o ile "normalnie" to jeszcze da się z tym żyć, to w ciąży nie wskazane, bo moga być problemy z łożyskiem.... z L4 to tak mnie pani doktor nastraszyła, powiedziała, że na całą ciążę, to ona musi wpisać, że musi leżeć, a takiego zwolnienia to ja nie chcę....(no chyba, że będę musiała leżeć, to wtedy bez dyskusji) chciałabym trochę odpocząć od pracy (okres zwolnień, zmiany organizacyjne, kontakt z klientem, a ci są różni itp, itd, więc mnóstwo stresu, a ja mam zajęcia poza pracą, szlifuję angielski, chodzę na basen, uwielbiam spacery, dużo czytam, wiec miałabym co robić.... ehhh, zobaczę, pomyślę, do 15 września mam czas:) buziaki
×