Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

asiulek29

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez asiulek29

  1. i aktualizuję stopkę:) jeśli chodzi o kg, to na ostatniej wizycie (tydzień temu) miałam 5 kg na plusie, nawet nie wiem ile moja mama przytyła w ciąży, w weekend się dopytam:) jeszcze raz pozdrawiam
  2. witam, u mnie dziś się zaczął 24 tc:) spałam na tej super podusi i obudziłam się o 10.30 szok... tak mi się dobrze spało, nic nie uwierało, całą noc przytulona do poduchy, polecam całym sercem:) ja też dziś jestem słomianą wdową - mąż w delegacji jutro jadę do mamy, a M dojedzie w niedzielę, będe przeglądac małe ciuszki, kutreczki, czapeczki itp i przy okazji obdaruję drobnymi prezentami moje siostrzenice i bratanka (w niedzielę mikołajki) miłego dnia kobietki, ja zmykam, bo zaraz mam rozmowę z kadrową, trzymajcie kciuki:) pozdrawiam
  3. Olena - i wg mnie powinno być tak, jak piszesz, średnia z 12 miesiecy, czyli wyciąg z konta z wypłatami za ostatni rok i podzielone na 12 i tyle powinni wypłacać, a ja dostaję o 400 zł mniej wg ich wyliczeń i teraz jeszcze pomino tych 400 zł to odjęli mi 500 zł...rozbój w biały dzień, ale jutro się dopytam pewnej kadrowej i jak mi to potwierdzi, to zadzwonię do PIPu i zapytam, jakie pisma mam napisać i jak to rozegrać i będę czekać na wyrównanie....bo jakieś 1300 zł mi wiszą mąż mi dziś kupił tą poduche do spania, o której tu tak głośno, dam znać jutro jak się spało:) pozdrawiam
  4. olena - odprowadzali - i wg KP powinni uwzględnić wszystkie składniki wynagrodzenia, od których były odliczane składki - ale moja "szanowna" firma zmieniła swój regulamin w maju 2009, wg którego dopiero od maja moga uwzględniać premie przy liczeniu średniej z 12 miesięcy, więc mi policzyli 9 miesiecy bez premii (sama podstawa) i 3 miesiące z premią, z czego tylko z maja premię uwzględnili (w czerwcu nie miałam, w lipcu tak) wg mojej prawniczej wiedzy, regulamin wewnętrzny nie moze być ponad Kodeks Pracy, a wszystkie "nieścisłości" rozwiązuje się na korzyść pracownika i tak to wygląda....
  5. Ważka, to mała brzuchatka pytała o ta najniższą krajową, ja pracując zarabiałam w okolicach średniej krajowej, a teraz wielkimi krokami zbliżam się do tej najniższej.... (a to średnią z 12 miesięcy policzyli bez premii... a to obcieli mi dodatek funkcyjny 400 zł, który dostawałam 2 miesiace przed zwolnieniem, bo oni nie wiedzą, czy mi przysługuje, czy nie - więc ja się dowiem - a teraz jeszcze ich rzekoma nadpłata, którą musieli obciąć...) szkoda słów no nic poczekam do jutra, pogadam na spokojnie z kimś, kto się na tym wszystkim zna i będę wiedzieć na czym stoję też myślę nad ta poduchą, bo juz nie wiem, jak mam się układac do snu... buziaki
  6. hej, kobietki, a u mnie nerwów ciąg dalszy - teraz mi odjęli 5 stów z wynagrodzenia, bo rzekomo mi nadpłacili w sierpniu... ręce i nogi opadają... ale mam już kontakt do pewnej kadrowej, to mam nadzieję, że mi pomoże coś z tego zrozumieć... i zamiast myśleć o zakupach dla malutkiej, to ja wiecznie w nerwach chodzę... dobrze, że już w tym miesiącu spłace ostatnie raty kredytów, wiec od stycznia mogę oszczędzać (o ile będe miała z czego, bo może znów mi coś obetną) buziaki w brzuszki
  7. dzięki, dziewczyny, kochane jesteście :) ogólnie też nie mogę narzekać na swoje M, jest kochany i dobry, ale drażni mnie, kiedy zachwouje sie jak ekspert wszystkowiędzący, ja się dziećmi zajmowałam od 9 roku życia (wtedy urodził się mój bratanek, a potem jeszcze 3 siostrzenice, więc jakies doświadczenie mam, tym bardziej, że z nimi mieszkałam, a on na dłużej niż 10 minut nie widział niemowlaka, nie mówiąc o zajmowaniu się nim... podałam mu adresy stron, gdzie są testy fotelików, wózków itp, to nawet nie poczytał, a udaje, że jaki on mądry... a najbardziej mnie zabolało, kiedy wspomniałam, że chcę kupić takie ramki potrójne (w środkowej zdjęcie, a po bokach odcisk z gliny stópki i rączki) i chcę wysłać babciom i nam zostawić jedną (oczywiście po porodzie) z jego mamą nie utrzymujemy kontaktu (długa historia), wiec nie wie, że jestem w ciąży, ale pomyślałam, że to dobry pomysł, wysłac jej taki prezent, że może to dobry początek na ponowne nawiązanie kontaktów... to jak na mnie spojrzał, to myślałam, że mnie zabije wzrokiem i powiedział, że to głupi pomysł i się więcej nie odezwał.... cały czas próbuję, jakoś go zachęcić, żeby pogadał ze swoją mamą (tym bardziej, że jest jedynakiem), ale wychodzi na to, ze to mnie bardziej boli cała ta sytuacja niż jego czasami czuję się taka samotna, że nie macie pojęcia ale pewnie to przejdzie, za 3 miesiace nioe będę już sama buziaki
  8. hej kobietki, tak Was czytam, że macie już pokupowane albo upatrzone, wiecie co, gdize po co ile.... a ja nie mam nic... noc troszke ciuszków mam u siostry, pojedizemy na weekend, to sobie pooglądam i wybiorę, a babcia obiecała uprać i poprasować:) ostatnio dopada mnie jakiś dołek... nie umiem sobie z tym poradzić, wszystko widzę w czarnych barwach, troche się na to złożyło - przy wypłacie znów mnie orżnęli na 4 stówki (to już 1200 od momemntu, kiedy jestem na zwolnieniu), ręce mi opadają i nawet nie mam kogo zapytać, bo jak pisze maile z pytaniami do centrali, to odpisują tak, że czytając je czuję się jak idiotka, bo dalej nic nie rozumiem... myśle nad zmianą lekarza prowadzącego, ale boję się, ż etrafie z deszczu pod rynnę... wczoraj sie pokłóciłam z moim M, bo ja siedzę, oglądam na allegro i stronach o dzieciach różne wózki, łóżeczka, kołyski, zostawiam linki dla M, żeby sobie przejżał w wolnej chwili, a on wraca z pracy i ogląda strony o telewizorach, bo koniecznie musi zmienić i to jest teraz najważniejsze:( pojechaliśmy wcozraj do sklepu, żeby na żywo pooglądać wózki i łóżeczka, dodtknąć, podnieść, pojeżdzić i mówię mojemu lubemu, jaki ja bym chciała ( taki 3 w 1, w końcu to ja będe najwiecej z nim jeździć), a on że ten nie, bo "się trzęsie", tamten nie, bo ma złe zawieszenie, spodobał mu się jakiś za 400 zł, sama gondola, wielki, cięzki i brzydki kolor, a on mi na to, że ten dobry i niedrogi...jak prześliśmy do fotelików samochodowych, to zaczął mi wmawiać, kóre są dla małych dizeci, że on wie lepiej, a ja się nie znam, więc się rozpłakałam i wyszłam ze sklepu, mówić mu, że jak jest taki obeznany we wszystkim, to nich sam jeżdzi i kupuje, mi wózek nie jest potrzebny (ostatecznie mogę pożyczyć od mojej siostry) odechciało mi się wszystkiego, nie interesują go ubranka dla dzieci "bo czym tu się zachwycać"... je,u jest wszystko jedno w czym dziecko będzie, oby nie w różowym... niby tak chce tego dziecka, a wogóle nic go na ten temat nie interesuje, jak wraca z pracy, to tylko komputer moje dwie przyjaciólki odkąd jestem w ciąży nie dają nawet znaku życia, zapomniały o mnie, nawet nie mam z kim pogadać, jak dzwonię do mamy, to mówi, że przesadzam.... śnią mi się jakieś koszmary, nie mam apetytu i ciągle bym płakała... przepraszam, że tak sie użalam, ale tylko Was mam, więc chociaż poczytam, jak to jest u innych... Izabell, kochana, trzymaj się cieplutko, myślami jestem z Tobą i wierzę, że Luiza przyjdzie na świat w odpowiednim czasie i będzie zdrowiutka dziewczynką na pociechę rodzicom, całuje w brzuszek:*
  9. Natka, robiłam mikrodermabrazję 2 razy w odstępach ok 6 miesięcy, ale wtedy nie byłam w ciąży. Efekty wspaniałe, miałam okrpne "coś" na kości policzkowej, nie wiem, wrzód, pryszcz czy inne cholerstwo, nie goiło się przez rok... a jak poszłam do kosmetyczki, to wyciągnęła wszystko za pierwszym razem i tak starła, że nie ma prawie śladu (mam małą dziurkę w tym miejscu), ale jak ktoś nie wie, to nie zauważy. W ciąży jakos nie mam odwagi, ale po ciąży zrobię sobie znów, bo buźka jest wtedy jak pupcia niemowlaczka:) pozdrawiam
  10. hej dziewczyny, dawno nie pisałam, ale czytam Was w każdej wolnej chwili:) ostatnio mam same nerwy: najpierw moja mama u nas była i pomagała mi sprzątać (za co bardzo jestem wdzięczna, bo przez tydzień sprzątnęłyśmy to, do czego przymierzałam się przez 2 miesiące....) ale kiedy zaczęła próbować wprowadzać swoje porządki, to zaczęło mnie to wkurzać... a to garnki nie w tej szafce, a to czemu mam to a nie mam tamtego, a po co mi to, a do czego... do szafek mojego M się nie odzywam, bo to jego królestwo, a ona, a czemu tam taki bałagan...wrrr nie mogłam się doczekać kiedy pojedzie (tylko nie pomyślcie, że jestem wyrodną córką, bardzo kocham moją mamę, ale jak człowiek mieszka sam od 10 lat, to takie mamine rady drażnią). Najlepsze było, jak zaczęła mi mówić, że muszę się ubierać na jasno, (chodzę w ciemnych ubranich, M też, bo tak lubimy), bo dziecko przestraszymy, itp itd, ogólnie ciągle coś do mnie miała, a to że źle siedzę, że za mało/za dużo piję (wody, herbaty itp, a to, że jem nie to co trzeba, że czemu jestem zła, że powinnam się uśmiechać... echh ale to nic, njagorsze nerwy to z pracą, ciągle coś mi kręcą z wypłatami na L4 (wychodzi na to, że ich regulaminy są ważniejsze nić kodeks pracy....brak słów) ale mój M studiuje prawo, więc napiszemy im takie pismo, że im w pięty pójdzie... a dziś moja gin mnie zdenerwowała - najpierw mi zaczęła mówić, ze drętwienia kończyn są normalne, że skurcze w nocy też, a jak zapytałam co mam na to brać, to powiedziała, żebym zapytała w aptece... potem przed badaniem doplerem tak naciskała mi na brzuch, że wszytko mnie bolało (maleństwo jest ułożone główką w dół i tam uciskała) mówię, że boli, a ona, że musi boleć:( potem okazało się, ze nie wystawi mi zwolnienia z datą wsteczną ( a tak się umawiałyśmy) i musiałam jechać do pracy wypełnić wniosek urlopowy - nie skomentuję - to jeszcze przy wypisywaniu kolejnego zaczęła mi wmawiać, że ona by nie wytrzymała na zwolnieniu, że na pewno ja też już mam dosyć i powinnam wrócić do pracy.... a kiedyś jej mówiłam jak wygląda moja praca i sama przyznała, że lepiej być na zwolnieniu... może przesadzam i może dla kogoś to nie są problemy, ale mnie irytują takie sytuacje.... wyżaliłam się - dziękuje za uwagę
  11. NICK...................WIEK..........OST @......TERMIN..........SKĄD Majek123.......24.........21.05...28.02.....Zakopane...c hłopczyk Nikam074.......35........26.05....01.03.....Rzeszów...ch łopczyk koja2121.......24.........27.05....02.03.....Cieszyn.... ........????? Marcys..........21...........??......03.03....Irlandia-M albork...????? Kasiek26........26........27.05...03.03......Szczecin... .....chłopczyk savanna89.....20..........26.05...05.03.......Chorzów... ...chłopczyk SZCZĘŚLIWA...28....30.05...05.03.......Szczecinek....... ????? kamelle.........27........30.05...06.03.....Niemcy/NRW.. .dziewczynka engine30......30...........25.05...06.03.....zach-pom... dziewczynka fasola z bretani 24 ..................06.03..... lubelskie...chłopczyk joanna84........25........31.05......07.03.....dolnyśląs k....chłopiec nika34..........34..........01.06.....08.03....Warszawa. ...dziewczynka michalka26.....26.......01.06....08.03.....Irlandia..... .....dziewczynka? megan990......27........02.06....09.03....śląskie....nie spodzianka wazka85.......24.........03.06....10.03.....NI.......... ......????? natka23........23..........30.05....10.03......kuj-pom.. ..chłopczyk summer ........28 ........04.06....11.03....Katowice.......????? badka...........28..........04.06....11.03....Piaseczno. ...chłopczyk motylek_85....23........06.06....12.03.....śląskie.....d ziewczynka elakl.............27..........11.06....12.03.....Birming ham....chlopczyk Kotunia.........30........06.06....13.03......Legnica... .....????? krismam.........34.......06.06.....13.03.....wielkopolsk a.....????? eluśka85........24........07.06....14.03.....Szczecin... ....dziewczynka Agaaa159.......24........07.06....14.03.....Łódź........ chłopczyk szczęśliwa Gosia ..22..09.06.....15.03.....Łódź........chłopczyk LATTE .........26.........08.06.....15.03..... wawa.........chłopczyk Mamula28 ......28.......10.06....17.03.....lubuskie...chłopczyk **tina**.........34........28.05....17.03.....Niemcy.... .niespodzianka Bacha77.............................17.03....Ostrów Wlkp........????? saskiana........29.........12.06....19.03......zach.gran ica mala_31........32........13.06...20.03....wielkopolskie. ..dziewczynka Izabell1982....26......10.06....20.03....wroclaw/londyn. . dziewczynka zosia_007......25.........14.06....21.03......śląskie... ...chłopczyk Gosiaaa .........29........14.06....21.03....podkarpackie.......???? ? inowa............29..........15.06....22.03......śląskie .............????? agulagulaga.....26.......15.06.....22.03......podlaskie. ...........????? Gwiazdkagda89...20....16.06....23.03.....pomorskie.....d ziewczynka Tyrolia..........32.........16.06...23.03......podkarpa cie......????? Olena119......24........19.06....26.03.....pomorskie.... ......chłopczyk asiulek29.....29.......19.06....26.03.....Białystok. ......dziewczynka:) mała brzuchatka 27.....18.06....26.03.....Wrocek....niespodzianka Biało-czarna...32........23.06....30.03....Białystok.... .......????? Goyek.........31............23.06....30.03....kuj-pom... .......chłopczyk Almeria35......35.........24.06....31.03...świetorzyskie ....chłopczyk Klempa..........26.........24.06....31.03....śląskie.... ........chłopczyk Anulkowa......20..........12.06.....19/23.03...lubuskie/ zachodniopomorskie...????? Fabiola........34........19.06........26.03........mazow ieckie......chłopiec GRUBCIA80.....29.......25.05...... 02.03....... pomorskie...... chłopczyk wpisałam płeć do tabelki:) pozdrawiam słonecznie i całuję w brzuszki:* Izabell przytulam wirtualnie
  12. Witam, dawno nie pisałam, ale mam mamę u siebie i robimy gruntowne porządki, więc nawet nie mam kiedy siąść i Was poczytać, o pisaniu nie wspomnę:) ale dziś już musze się pochwalić, byłam na usg połówkowym, maleństwo waży 434 g i zdrowo się rozwija:) jaki kamień z serca:):) jestem bardzo szczęśliwa:) i najważniejsze - będziemy mieć córeczkę:) pozdrawiam cieplutko i całuję w brzuszki
  13. dziewczyna bonda, tak czuje ruchy tak od około 2 tygodni, najpierw były delikatne (takie puknięcia od środka) a potem zaczęłam czuć jak się kręci i "kopie" , w sobotę to tak szalał, że cały brzuch mi falował, cały czas mnie szturchał, raz z prawej, raz z lewej i na górze i na dole, a w niedzielę stuknął tylko 2 razy i wczoraj 2 razy, ale gin mi powiedziała, że to normalne, słyszałam serduszko, wiec jest ok, a i widocznie ułozył się blisko mojego kręgosłupa, bo cicho biło to serduszko i dlatego nie czuje jak sie rusza.. ale elaborat o ruchach nasmarowałam:) pozdrawiam
  14. Witam, dziś byłam u mojej gin z wynikami enzymów wątrobowych i mam bardzo dobre wyniki, czyli nie od wątroby mnie tak ciało swędzi... musze zmienić proszek, płyn do płukania i zainwestować w bardzo nawilżajacy balsam do ciała, to może przejdzie, dobrze, że to nie żółtaczka ciążarnych, uff:) za tydzień mam usg:) hura już nie mogę się doczekać...będę odliczać dni ciekawe, co u Badki, mam nadzieję, że niedługo się odezwie i będzie miała dobre wieści dziewczyny, czekam na Wasze wrażenia z usg:) pozdrawiam i buziaki przesyłam
  15. http://www.youtube.com/watch?v=snOg1y0LQEQ&feature=related a to akurat dla nas:)
  16. u mnie też szaro i ponuro i nic mi się nie chce... jutro pojedziemy do mojej mamy i przyjedzie z nami, więc będzie mi raźniej, tym bardziej, że znów weekend musiałabym spędzić sama... też mnie męczą pierdzioszki... i też myślałam, że jestem z tym sama, uff jak dobrze, że nie...:) ostatnio też mi się humory włączyły, 2 razy warczałam na M i to z byle powodu, jak się złoszczę, to się denerwuję i zaraz boli mnie głowa i brzuch... ech bez sensu, ale nie umiem sobie z tym poradzić.... dobrze, że M wyrozumiały i jakoś to znosi... w sobotę nasze maleństwo ruszało się cały dzień, aż brzuch podskakiwał, cały czas je czułam jakby pływało tam i z powrotem i nawrotki robiło, za to dziś jest spokojniutkie, pewni śpi... jutro odbiorę wyniki badań enzymów wątrobowych i mam szybką wizytę u gin, ale na usg muszę jeszcze poczekać... a tak bym chciała już maluszka zobaczyć (stęskniłam się, bo ostatnie usg miałam w 12 tc, a tu już 21 idzie...) http://www.youtube.com/watch?v=vOhf3OvRXKg dla nudzących się trochę wzruszeń:) pozdrawiam i buziaczki dla brzuszków wysyłam:*
  17. Olenka - wszystkiego najlepszego, dużo zdrówka Tobie i maleństwu, spełnienia marzeń i dużo radości na co dzień:) 100 lat!!!
  18. witam piątkowo, ale Wam zazdroszczę tych badań... ja muszę jeszcze poczekać 2 tygodnie:( i to mnie właśnie zastanawia - bo moja gin mi powiedziała, że najlepiej zrobić to badanie w 22-23 tc, bo wcześniej to maluszek może być za mały jeszcze i trzeba by było robić kolejne itp itd, a jak później, to wszystko będzie widać dokładnie, tu piszecie, że badanie to najlepiejrobić między 18 a 20 tc, bo maluszek jest na tyle mały, że może się swobodnie kręcić.... no i zgłupiałam ale nic, zaufam swojej gince i cierpliwie poczekam na usg połówkowe za 2 tygodnie dziś zmierzyłam swoją "talię" (a raczej wspomnienie po niej) i mam 85 cm... a normalnie miałam 65... czyli maleństwo rośnie:) pozdrawiam cieplutko
  19. alakolo - sądzę, że nie masz powodów do obaw, też miałam bardzo napięte piersi, nie mogłam ich dotknąć, wydawało mi się, że eksplodują:) a po koniec I trymestru tak ok 12-14 tc przeszło, też tak z dnia na dzień i też się bałam, że to źle, ale widoznie tak ma być, teraz czasami pobolą, są wrażliwsze niż "normalnie", ale nie denerewuj się, spokojnie poczekaj do wizyty:) mam nadzieję, że Cię troszke uspokoiłam:) Nika - córeczka - gratuluję, będziesz miała parkę:) cudownie, że wszystko ok...ehh ja jeszcze muszę poczekać na usg:( ale maleństwo kopie, więc myślę, że jest ok:) pozdrawiam
  20. Witam, ja już dziś po badanich krwi, mąż mnie zawiózł i przywiózł, bo coś mnie próbuje znów przeziębienie capnąć, ale sie nie daję - piję actimelki, ciepło się ubieram, piję sok z pomarańczy... może nie chwyci, póki co tylko kicham ok, idę zjeść śniadanko, miłego dnia
  21. sorry, nie Mamulka tylko Nika:) pomerdało mi się
  22. Dziewczyny, ale miałam dziś śliczny (trochę makabryczny) sen:) śniło mi się, że byłam na spacerze i poczułam bardzo silne ruchy dziecka, a potem widziałam zarys całej postaćki i w pewnym momencie pękła mi skóra (to ta makabra, ale bez krwi) i zobaczyłam malutką dziewczynkę:) była śliczna i taka delikatna:) a potem brzuch się zamknął (?) i dalej spacerowałam.... niesamowite, cały czas miałam przeczucie, że będzie chłopiec, nawet mówię czasami "Jasiek" a tu taki sen.... no nic zobaczymy na usg czy był proroczy........ Jeśli chodzi o pracę, to zgadzam się z Mamulą. Sama chętnie bym popracowała, ale niestety warunki mojej pracy nie są zbyt dogodne (pisałam Wam już, że to praca zmianowa - od 8 do 22 - 7 dni w tygodniu, najczęsciej na stanowisku jest się samemu, ciągły kontakt z klientem, jeżdżenie do dwóch placówek na obu końcach miasta, częste wyjazdy, w placówce brak naturalnego światła i okien i łazienka wspólna dla całej galerii - dla klientów) więc mój szef sam powiedział, że jeśli tylko chcę i mój lekarz stwierdzi, że powinnam to mam iśc na zwolnienie i się o nic nie martwić, że praca będzie na mnie czekać:) Ale sama wiem, jak chodziłam na rozmowy kwalifikacyjne i niby nie mogą, ale pytano mnie o rodzinę, dzieci, plany itp i czasem szczerze mówiono mi, że nie chcą ryzykować, bo może zaraz zajdę w ciążę i będą mieli kłopot (ale to najczęsciej w mniejszych firmach, gdzie nie miałby kto zastąpić i gdzie każdy grosz się liczy, w korporacjach raczej tego problemu nie ma (tak mi sie wydaje) ale się rozpisałam:) pozdrawiam cieplutko p.s. w Białymstoku też jest śnieg
  23. Dlatego wystosowałam pisemko, bo nie podoba mi sie to podejście, może dla nich 4 stówki to pikuś, ale dla mnie to dużo.
  24. Mamulka, już Ci odpowiadam - białko 2 mg/dl i z tego co sprawdziłam w książce "interpretacja wyników badań" (kiedyś była jako dodatek do GW) to do 10 mg/dl są w normie... u mnie też jaja się zaczęły z wypłatą... miesiąc temu była taka jak powinna być a teraz dali 400 zł mniej... a od końca sierpnia jestem na L4, wiec nie ma mowy o żadnej premii itp... napisałam maila do centrali z prośbą o wyjaśnienie, ciekawe, co mi napiszą i weź tu się człowieku nie denerwuj.... buziaczki
  25. Witam kochane... widzę, że humory typowo jesienne... mnie też czasem dopadają smuteczki, mieszkamy z M sami, moja rodzina mieszka 80 km dalej, a z rodziną M nie utrzymujemy kontaktów (szczególnie z teściową - nawet nie wie, że jestem w ciąży) dużo mnie przykrości z jej ztrony spotkało i mojego M również, więc jest jak jest, odkąd "nia ma" jej w naszym życiu między nami jest dużo lepiej... i oby tak dobrze było jak najdłużej. Czasami tak sobie myślę, że powinien pogodzić się z mamą, bo to jednak matka (mój M jest jedynakiem) ale on sam musi do tego dojrzeć...najczęściej mi smutno, kiedy dopadną mnie wspomnienia, które są jeszcze bardzo świeże i wtedy modlę się, żeby już nigdy tak źle nie było i żeby nasze maleństwo było zdrowe, miało kochającą sie rodzinę i żeby zawsze czuło, że jest chciane, wyczekiwane i kochane....ale tak to ma chyba każda z nas:) byłam dziś u gin i tak powoli wychodze z anemii (poziom czerwonych krwinek mi sie podniósł, jeszcze nie jest super, ale nie jest tragicznie), w moczu mam białko i leukocyty, ale powiedziała, że to nic groźnego, że źle jest wtedy, kiedy są erutrocyty, więc się nie martwię, tym bardziej, że ani nerki ani pęcherz mnie nie boli. Mam twardy brzuch i musze łykać 3 razy dziennie nospę:(, ale za to znów słyszałam serduszko maluszka - pięknie bije, niestety usg połówkowe będę miała dopiero za 3 tygodnie:( nie wiem, jak ja wytrzymam. Co do swędzenia skóry, to musze zrobić badania na enzymy wątrobowe, bo o ile swędzenie na brzuchu i piersiach jest normalne, bo skóra się rozciąga, to swędzenie skóry rąk, pleców, nóg itp normalne nie jest.... no to tyle u mnie, badka - maleństwo śliczniutkie:) pozdrawiam Was słonecznie
×