Zastanawiam się właśnie nad sensem uczestnictwa w różnego rodzaju szkoleniach. Koleżanki ostatnio brały udział w czymś takim, a konkretniej w szkoleniu Franklin Covey i wróciły zafascynowane. Nieustanie powtarzają jak wiele ciekawych rzeczy dowiedziały się o sobie, o sposobie rozwijania i wykorzystywania swoich zdolności, umiejętności planowania czy zarządzania czasem, tak żeby ich praca przynosiła efekty. A ja się zastanawiam co o tym wszystkim myśleć? warto?