![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2018_12/E_member_13427091.png)
emo-80
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez emo-80
-
Hej.A ja od dwóch godzinek w pracy i o dziwo mam zajęć troszkę,którymi się teraz zajmę a potem na pewno odezwę.Muszę to wszystko zrobić,żeby mieć spokojny urlop:)za tydzień dopiero :( Ale dziś jest piątek:Dja mam w planie spotkanie z Ł.I może załączymy Władców...A tak ogólnie to modlę się żeby teraz dostać okres a nie na urlopie...wręcz przeciwnie niż Kate...:D
-
Ja nietyle wcześniej co mam takie godziny pracy od 7 do 15,jak pomyślę,że miałabym siedzieć do 16 to masakra albo do 17 to już załamanie gwarantowane...Ni nic zaczynam się zbierać powoli niecałe 20 minut i smigam z tego "więzienia"
-
Ja też mam dosyć,za dużo czasu spędza się w pracy takdo 13 byłoby idealnie:Dja mam jeszcze jakieś 30 minut i do domku na pyszny obiadek potem może wyskoczę do Kuzyna po płytkę z filmem bo mi nagrał Władców much pełnometrażowy...
-
Ja miałam parę telefonów do wykonanie a tak ogólnie to nudy. No to Gummka nie zazdroszczę. Ja się boję,że teraz jest spokój a jak przyjdzie co do czego to wtedy jak będę chciała iść na urlop to zacznie się dziać wszystko na raz.Bo niestety los bywa złośliwy...
-
U nie nuda totalna,nic dzisiaj nie mam do zrobienia...siedzę i jawnie się nudzę,jedynie rano pogadałam z koleżanką i teraz z kolegą i to wszystko przede mną ponad dwie godzinki jeszcze...Jedyna radość,że będę miała racuchy z jabłkami na obiadek:)
-
No własnie na odwrót cały czas mówiła o dużych kosztach,że oni zaproszą tylko bliską rodzinę że czasem bez dzieci ciotek itd,bo to duże ksozty,że z tego tytułu są niesnaski w rodzinie itd.i ja się tego dosyć nasłuchałam i teraz wiesz ona nagle mi proponuje zaproszenie znaczy zaprasza mnie.Najgorzej,że odmówiłam i wiesz ona starsznie nalegała i nalegała aż już zaczęłam się pocić w wyjaśnieniach,a teraz jak już przyjęła to do wiadmości to zaczynam się gnębić,że odmówiłam i że może powinnam iść.
-
No tak też można - poobserwować,zobaczyć co i jak...ale co do nerwów to w życiu bym się nie denerwowała, bo nie ma czym ani tak naprawdę kim...Ty musisz myśleć o sobie o zdrowiu,dziecku o mężu itd.
-
o i tak będzie najlepiej...mama w takich sprawach jest najlepsza... Co do pogody koleżanka mi powiedziała,że ponoć będzie super pogoda nad morzem niby słyszała już to gdzieś parę razy i w pogodzie też o tym mówili..więc pozostaje nam mieć nadzieję i wierzyć w to...
-
A co do koleżanki to mam nadzieję,że wzięłaś pod uwagę słowa wróżki i rzeczywiście zajmiesz się sobą i mężem...Bo to nie ma co sobie nerwów szarpać.
-
Popatrz to coś w tym jest.Słowo w słowo trafiła... U mnie też w sumie trafiła bo napisała,że pracy na razie nie zmienię,no i przedwczoraj miałam telefon zaproszono mnie na dzisiaj na rozmowę kwalifikacyjną i ja się ucieszyła,po czy osoba która do mnie dzwoniła powiedziała,że jest to praca na pół etatu co nie było napisane w ogłoszeniu no i generalnie ja zdecydowałam się nie iść,bo co mi po pracy na pół etatu...
-
No w sumie nie mozna narzekać na dzień dzisiejszy rano coś porobiłam i potem luz.Oby tak dalej.Tylko,że takie życie moje od weekendu do piątku nie jest zbyt fajne...no ale trudno... Ja już naprawde uciekam jeszcze 10 minut:)papa
-
Widzę,że coś końcówka dnia mniej nudna:)Ja dotrwała i zaczynam powoli się zbierać do domu:)Do popisania jutro...
-
No to jest jeszcze tak,że ja niecierpię wesel i generalnie chodzę jak już jestem zmuszona:)A co do nowych ludzi to z młodych byłabym tylko ja reszta to typowe ciotki z rodzinami itd.No i jeszcze zanim ta koleżenka chciała mnie zaprosić to mówiła jakie to ogromne koszty,że nawet nie zapraszają wszystkich z rodziny albo tylko dorosłych bez dzieci i że generalnie ludzie się obrażają itd.no i wiesz po tych wiadomościach to nawet jakoś tak głupio bym się czuła będąc tam to raz a dwa my się znamy jakoś rok czasu i nie jesteśmy aż tak bliskimi przyjaciółkami i w sumie to zaproszenie mnie zdziwiło.
-
Ja też mam totalny luz.Koleżanka właśnie na GG napisała mi że chce mnie zaprosić na swoje wesele w sierpniu.Ale ja generalnie podziękowałam itd.ale odmówiłam bo w sumie to nie jest bardzo bliska koleżanka,nie znam nikogo z rodziny więc tak naprawdę byłabym sama z chłopakiem.No i jeszcze koszty... I fakt faktem nie przepadam za weselami... Jeszcze 3 godziny,zjadłabym coś dobrego,ale nie wiem na co mam ochotę...
-
Ja mam nadzieję,że urlop będę miała w drugi i trzeci tydzień sierpnia,chciałabym na tydzień wyskoczyć nad morze,ale zobaczymy jak będzie...i czy się uda
-
Ależ jestem znudzona masakrycznie.U mnie luz totalny szef na urlopie poza miejscem zamieszkania,dlatego luz szczególnie psychiczny.Póki co piękna pogoda,oby taka się utrzymała,aż żal siedzieć w pracy... zaraz zjem drugie śniadanko bo coś zaczynam odczuwać głód.
-
I udało nam się:DAle to jest przytłaczające jak wiele osób jest nudzących się:)Ja coś tam nawet dzisiaj robię,ale to były takie głupoty,jeszcze tylko wykonam z jeden telefon i wszystko:)
-
Witaj hakunamatataa:) A propo stwierdziłam,że nie podejdę do tego egzaminu który mam wyznaczony zaraz po urlopie tylko przełożę go na wrzesień.Nie zamierzam się uczyć w czasie urlopu bo to już by było przegięcie.A niektórzy sobie ustalili właśnie na wrzesień od nas.
-
Ja poszłam spać jakoś parę minut po 22,ale ja wstaję wczesnie już o 5 masakra...to przez te dojazdy...i dzisiaj jestem jakoś bardzo niewyspana.Nie mogę doczekać się już soboty żeby się wyspać,chyba że jutro wypuszczę się do Opola to wtedy pojadę pośpię sobie chociaż do 7:30:)Zobaczymy. Kate...nie ma co się przejmować ja jestem taka,że nawet jakby za jakiś czas zobaczyła,że robiła głupio i zostałaby sama to ja bym ją olała,po co mi by była taka koleżanka która przy pierwszej lepszej okazji by mnoe obgadała.
-
A ja już od godzinki w pracy:)Szef na urlopie,wyjechał:DZapowiada się luz totalny a najbardziej fajnie,że pyschiczne odprężenie mnie czeka... Witam nowych znudzonych...ja też czekam na nową pracę jak na wybawienie.Ale póki co trzeba zacisnąć zęby i tu pracować... Zastanawiam się czy na jutro nie wziąść delegacji i nie pojechać z dokumentami do Opola.Jeszcze nie wiem myślę na razie usilnie,gdyby jeszcze moja koleżanka mogła się ze mną spotkać to chyba pojadę:DZawsze to wyśpię się dłużej,pochodzę po mieście...
-
No ja jeszcze ponad 5 minut i do domu ten dzień nie był zbyt udany masa nerwów i mam dość niesprawiedliwego traktowania...mam nadzieję,że jutro będę miałą inny nastrój a w ogóle to mam nadzieję,że wypali mi inna praca. No nic uciekam do domu:)Do jutra:)papa
-
Trochę na pewno...szkoda że nie zobaczyła zmiany pracy :D
-
Kafe man od dawna wiele osób się opier... i kryzysu nie było :P także wybacz,ale kryzys nie od nas się rozpoczął...
-
Nie ,ma jeszcze parę osób ale to jest parę osób na dużo ludzi,do tego ja zostałam wczoraj pominięta w premii ze względu na to że nie pracuję tu od stycznia (choć mogli mi policzyć od marca odkązd pracuję) ale egzamin już mnie nie ominie a dzieliła do egzaminu ta sama osoba.Także widać jak to jest fajnie...
-
Kate...a może to własnie chodzi o to że bardzo tego chcesz może rzeczywiście gdzieś się dręczysz że Ty póki co nie jesteś w ciązy a Twój brat ma już dziecko?Może to chodzi o tą sferę psychiczną bo ona nie napisała że zdrowotna sprawa wchodzi w grę.ja myślę że to zybyś powiedziała lekarzowi to właśnie to taki spinanie się chcenie itd.a może on by Ci doradził urlop zmiane miejsca pobytu i próby i luz...ja to tak odebrałam.