erzulie
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez erzulie
-
z Pomorza. Mieszkam kilkanaście km od morza.
-
Marzy mi się wycieczka po górach - jak u Gapiszona, ale za daleko....
-
już są moje tematy ale po lewej stronie i dopiero, jak wejdzie się w któryś dział - na stronie głównej rzeczywiście nie ma!
-
Tyle się napisałam - coś mnie wykopało z internetu. Zuzka - a miałam się gniewać??????? Chodziło mi o to, że brunetki zawsze są ładne, mają "to coś", jakąś tajemnicę. A blondynki muszą jakby bardziej się starać (przepraszam wszystkie piszące tu blond-piękności!). Nie tak łatwo jest dobrać odpowiedni jasny kolor do typu urody (mam na myśli rzecz jasna, farbowanie). Często albo źle dobrany odcień "przygasza" twarz, czasem wydobywa to, co ma być ukryte.... Ale łatwo być mądrym na cudzy użytek - ja sama eksperymentuję z włosami co najmniej raz w miesiącu - np. teraz przechodzę z rudości na blond - kto to zna - to wie, co to za ból! ;-)
-
4.20? Gdzieś o tej godzinie szłam spać! Oglądałam wczoraj - tylko się nie śmiać! - CUBE 2 (lubię takie filmy i inne horrory), potem obowiązkowe czytanie. :-)
-
No - ja akurat obudziłam się dziś o 13.20 :-) Która to u ciebie była?
-
Hmmm... Dzieki! Wydaje mi się że to skutek mojej z lekka artystycznej duszy - patrzę nieraz na różne rzeczy, ale także ludzi jak na dzieło sztuki - które niekoniecznie musi byc piękne, a mimo to - oczu nie można oderwać. W końcu wielcy malarze nie malowali tylko "modelek" (chodzi mi o takie z wybiegów) ale normalnych, zwykłych ludzi z ulicy - i dziś zachwycamy się ich dziełami. Dla mnie symbolem damy jest od zawsze - co prawda nie Polka - Catherine Deneuve
-
Na pewno nie opuści (wrażenie) :-) Zresztą mam w sobie taką dawkę infantylizmu, że czasem myślę, że aż za dużą - ale z drugiej strony pozwala mi to na olewanie tego, co myślą o mnie inni, a zwłaszcza te stateczne matrony - moje co niektóre koleżanki ze szkoły. Pamiętam, kiedyś jedną spotkałam - a było to jakieś 10 lat temu!!!! Z wyglądu - małolata. Ale z rozmowy..... "Teraz młodzi muszą się rozwijać (ma 2 synów), no a my to już do ziemi pomału..." Byłam w szoku. Uciekłam. Jeszcze o wyglądzie - nie wiem, czy nie popełniłam dziś gafy. Idąc ulicą przyglądałam się intensywnie pewnej pani - o bardzo dużej tuszy - więc nie wiem, co sobie pomyślała (zmierzyła mnie co prawda groźnym spojrzeniem). A ja patrzyłam na nią, bo była pięknie ubrana i wyglądała rewelacyjnie! W jakieś zwiewności - sama esencja kobiecości! Teraz będę myślała, że jak się ktoś na mnie tak gapi - to też ma pozytywne odczucia na mój temat! Jakoś nie potrafię widzieć w ludziach wad (mam na myśli wygląd). Zawsze coś mi się podoba. Ludzie są piękni. Zawsze. Miałam znajomą, z którą chodzenie po mieście było męczarnią, bo w kółko nawijała: ta ma krzywe nogi, ta ma brzydkie włosy, tamta jeszcze coś - w końcu zwróciłam jej uwagę. Ona na to - że ją takie rzeczy drażnią, bo jest ESTETKĄ! Powiedziałam jej wtedy, że skoro jest taką estetką - to dlaczego zwraca uwagę na same brzydkie rzeczy, a nie na te piękne? I od tej pory miałam spokój! :-)
-
Hej! A ja dziś sobie wstała - i pierwsze co - lecę do lustra - sprawdzić działanie nowego kremu. I tak patrzę, oglądam, podziwiam się - dopóki nie przypomniałam sobie, że...... wczoraj ze zmęczenia w ogóle kremu nie użyłam :-D A więc Gapiszon ma 100% racji! Taaak....pachnieć - sama przyjemność! Ale z tym leżeniem.... Miałam tak kilka razy, że postanowiłam nic nie robić cały dzień, tylko spędzić go w łóżku.Wytrzymywałam jakieś pół godziny :-) A w ogóle czytając ten topic ma się momentami wrazenie, że tu piszą nastolatki, więc o jakim starzeniu się mowa?????
-
Tez się chce pozegnać - idę jakiś horror obejrzeć, w końcu północ się zbliża! Dobranoc
-
To chyba jednak widziałam coś podobnego, ale dawno temu. W każdym razie robiło wrażenie - jeśli to ten sam film.
-
Nie oglądałam tego filmu. Mam w tv tylko 5 programów, a do kina nie chodzę. A ciekawy?
-
No to już wiemy, gdzie Myrevin trzyma gatki! :-)
-
:-) W każdym razie już wiesz, co spakować do walizek - seksowne haleczki, pończoszki, zwiewne sukienki, szpilki......
-
No mi też jakoś sanatoria kojarzą się z romansami, a nie z leczeniem :-D Coś w tym jest!
-
U mnie właśnie też od butów! :-) Nie mogłam sobie odmówić, a teraz szukam czegoś do nich. Pikok - zazdroszczę! Te wieczorki zapoznawcze! Te tłumy wielbicieli!
-
No cóż - pomarańcz nie jest może taki super elegancki, ale za to jaki radosny! Może jak ktoś na mnie spojrzy, to pomyśli, że jestem wesoła?
-
I odnawiam swoją gwarancję - bo dziś kupiłam sobie mój pierwszy w życiu krem przeciwzmarszczkowy! Na noc - dziś się wysmaruję i mam nadzieję, że rano nie poznam się w lustrze!
-
:-) A ja sobie właśnie szukam pomarańczowej torebki na allegro - to mój aktualnie ukochany kolor - w którym, niestety, nie jest mi do twarzy, więc chociaż dodatki chcę mieć takie właśnie. Za to w mieszkaniu mam sporo odcieni pomarańczy.
-
Pikok znalazła na nas sposób!
-
Ktoś wspominał o żubrówce? :-) Od razu wyniuchałam!
-
Kominek -moje marzenie od zawsze! Cieszę się, że znalazłam tu taki wirtualny! Wam dobrze, że możecie posiedzieć tu wieczorami - też tak lubię, ale wieczorem zawsze jest coś do roboty dziwnego. Mój...hmm....chłopak ;-) jest niepełnosprawny i pomagam mu w różnych rzeczach - domowych i nie tylko, w powrocie do normalnego życia. A czas na to głównie wieczorami. Co prawda już ustaliłam z nim, że kiedy przebywam na forum - to nie istnieję dla nikogo innego, no ale jak się coś zacznie robić - to trzeba dokończyć. To prawda, że jak się czegoś bardzo chce - to się spełnia! Na 100% - sprawdzone! Chociaż nie zawsze do końca, tak jak człowiek sobie wyobraża, ale może to wina ograniczonej (jednak) wyobraźni? Miłego dnia!
-
No właśnie. Tylko wiesz, jak ktoś nagle z dnia na dzień może być wolny, bogaty i robić co tylko zechce - i sam zrezygnuje z tego - to wątpliwości pozostają. Chociaż wiadomo - to wszystko nie trwałoby wiecznie i szara-kolorowa rzeczywistość pewnie też mocno by mną potrząsnęła. Fajne zdanie padło teraz w "Domu" (filmie) "dlaczego kobiety nie lubią poprzedniczek? Bo wydaje im się, że wszystkie przysięgi zostały już powiedziane i dla nich nic nie zostało" :-) Też tak myślałam, jak zostawałam trzecią żoną swojego męża, ale okazało się, że to nieprawda :-)
-
Salix - szkoda życia na żałowanie. Nigdy nie masz pewności, czy gdybyś podjęła inną decyzję - byłoby dobrze. Pewnie - zawsze warto zaryzykować, ale ty zaryzykowałaś w drugą stronę. Ja też mam czego żałować - pewnej niedawnej mojej decyzji - i jeszcze jakieś resztki tego żalu tlą się we mnie. Od czasu do czasu się odzywają. Bo była to moja pierwsza, najważniejsza decyzja życiowa, która mogła zmienić wszystko, jakby to powiedzieć....hmm.... Znalazłam się wtedy w takim momencie, o jakim marzyłam całe życie - i zaprzepaściłam to. Ale tak naprawdę - jaką miałam gwarancję, że tak będzie lepiej? Żadnej. Może czas jeszcze pokaże, że rezygnacja z tamtego - była jedyną słuszną decyzją? Czasem miałam takie momenty - że chciałam usiąść i płakać z tego powodu. Ale już minęło. Wierzę, że całe dobro, jakie ma mnie spotkać - i tak mnie znajdzie, gdziekolwiek będę (tamta decyzja wiązała się z wyjazdem), a przed złem - może uda się uciec? :-) Nie mam fazy na sprzątanie - głowa mnie boli paskudnie, tak na mnie wpływa zmiana pogody.
-
Poszli i przyszli! :-) Witam gapiszona! Idę trochę ogarnąć mieszkanie, bo zaczynam się potykać o różne rzeczy ;-) Ale będę zaglądać z doskoku.