Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

bywalczyni

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Smarujesz sobie delikatnie mięso oliwą z przyprawami i grilujesz już bez niczego. A najlepiej zamarynować oczywiście wcześniej, tylko niektóre składniki marynaty lubią się węglić na patelni bardziej niż inne (rekordy bije chyba sos bbq, bardzo lubię, ale za każdym razem jak marynuję z jego dodatkiem to patelnia jest cała zwęglona, więc ciężko się czyści. A im starsza tym bardziej się przypala, dlatego napisałam, że myślę o zmianie patelni). Najczęściej robię oczywiście filet z kurczaka, ale też polędwiczki, karkówkę, domowe hamburgery.
  2. A cena za ten grill elektryczny też jest bardzo niska, więc z jednej strony niby okazja, ale ja do tych firm-krzaków z allegro jakoś przekonania nie mam. Wolałabym to zobaczyć na żywo najpierw, żeby się nie okazało że kupisz sobie grill jednorazowego użytku.
  3. Hej :) Atramka - ja mam patelnię grillową i jest u nas w ciągłym użyciu, bo nie lubimy mięsa smażonego na tłuszczu, w panierkach itp. Robimy też na niej np. plastry bakłażana lub cukinii. Tyle że jakbym miała kupować to nie taką jak pokazałaś w linku, bo ona nawet na zdjęciu wygląda dość badziewnie. Poszukałabym czegoś lepszej jakości, tyle że pewnie za tym pójdzie też wyższa cena. Ja mam taką z ikei, służy nam z 5 lat, ale czas pomyśleć o zmianie.
  4. Wtrącę się w nie "swój" temat :p Atramka - przemyśl bardzo dobrze tę kuchnię letnią na dworze, bo to się może sprawdzić tylko i wyłącznie wtedy, kiedy w tej letniej będziesz od początku miała kompletne wyposażenie od a do z, począwszy od garów, przez pokrywki i drewniane łyżki, skończywszy na ziołach i przyprawach. Inaczej będziesz kursowała między kuchnią letnią a właściwą i bardziej będziesz wkurzona na to, niż przeszkadzałyby Ci te zapachy w domu :) Piszę to powiedzmy z doświadczenia. W naszym wiejskim domu jest taka osobna kuchnia, tyle że właśnie nie jest wyposażona należycie i często trzeba 15 razy w te i we wte kursować, bo zapomniało się łyżki, pokrywki, sitka itp. Czasami szybciej by było ugotować w domu i wywietrzyć niż łazić między kuchniami z każdą pierdółką.
  5. Kacia - wymień zamki i koniecznie zgłoś groźby i nękanie na policję. Podczytuję Wasz topik i kibicuję Ci, żebyś się wyzwoliła z tego toksycznego układu. Macie rozdzielność majątkową?
  6. Hej :) Margolka - Ty pytałaś o sok z malin? Okazało się, że mój tata jednak się do niego nie przyznaje :D On robił konfitury, a sok w takim razie jest nieznanego autorstwa, mogą być za niego odpowiedzialne co najmniej trzy osoby, w tym ś.p. Babcia, od której już niestety przepisu nie dostanę :( Ale z tego co widziałam kiedyś to robiła soki w tym takim garze z rurką (sokownik???), więc może malinowy też? Joela :) I dla pozostałych :)
  7. Margolka - :) Gratulacje. Ten budyń chyba faktycznie się zwarzył, napisałam najpierw, ze w smaku nawet nawet, ale jednak nie nadawał się do jedzenia, wywaliłam wszystko, zła jestem bo zużyłam ostatni słoiczek syropu z "własnych" malin, własnej roboty mojego taty. A dziś by się przydał do herbaty, bo zmokłam jak nieszczęście :(
  8. Witajcie :) Powiedzcie mi, czy robicie domowy budyń? Zrobiłam właśnie malinowy wg przepisu Buni z garnka i wyszło mi takie dziwne coś - w smaku nawet nawet, ale wygląda nieszczególnie - ni to przezroczyste, ni to kolorowe, a kolor brudnej ścierki i takie białe grudki. Użyłam mleka 2%, domowego syropu z malin i mąki ziemniaczanej, która dość długo już stoi otwarta... Możecie podać swoje przepisy na domowy budyń?
  9. Emmi :D To ja napiszę o mojej ulubionej pomidorowej, z pomidorów z puszki, sposób mojej mamy, wychodzi pyszna! Choć pewnie to w dużej mierze zależy od przypraw, ja przyprawiam inaczej niż mama, bardziej "po naszemu" i smak jest inny, ale obie są super (jak dla nas oczywiście). Po pierwsze, robię nie na wywarze mięsnym, a na warzywnym, czyli standardowo marchewka, pietruszka, seler, kawałek pora, ziele, pieprz, trochę soli, jak mam to pęczek bazylii przewiązany nitką, żeby nadawał się do wyjęcia. Osobno podduszam na maśle startego selera (więc do wywaru daję nieduży kawałek, żeby smak selera nie zdominował smaku zupy), jak już zmięknie dodaję pomidory z puszki, trochę cukru, przyprawy (papryka słodka, suszona bazylia lub oregano - tylko nie za dużo oczywiście, czosnek, cebula - zeszklone na oliwie), potem całość wlewam do wywaru i miksuję blenderem. Wychodzi taki trochę krem, a trochę nie. Ja nie daję śmietany, do talerza daję pokrojoną drobno mozzarellę, i posypuję świeżą bazylią lub natką pietruszki. Jemy z grzankami serowymi. Czasami do pomidorów przed miksowaniem daję suszone pomidory. A w sezonie pomidorowym robię zupę z pieczonych pomidorów - wszystko tak samo, tylko zamiast puszkowych daję podpieczone w piekarniku z czosnkiem i przyprawami.
  10. Emmi :) Chociaż tu Ci pomacham :p
  11. bywalczyni

    lubie byc kurą domową

    Gruby Miś :) Hehe, a ja się zbieram, żeby przez tę furtkę przejść :) Na razie wczuwam się w Wasz klimat :) Dzięki :)
  12. bywalczyni

    lubie byc kurą domową

    Emmi :) (zrobiłabym dla Ciebie kwiatka, ale nie umiem...) Chyba już tylko my zostałyśmy na placu boju. W ogóle dział Gotowanie, dom, ogród jakiś martwy ostatnio. Zaglądam czasami na różne tematy, ale nic ciekawego... Może wszyscy korzystają z ostatnich chwil karnawału? Z mojego smażenia faworków nic nie wyszło, przeczytałam że najlepsze wychodzą smażone w smalcu (potwierdziła to zresztą moja babcia) i to mnie nieco... zniechęciło. Wyobraziłam sobie ile tego smalcu musiałabym roztopić, a poza tym skąd wziąć dobry smalec? Nigdy nie kupowałam smalcu do smażenia, to i nie wiem... czy taki ze sklepu w kostce byłby ok? No, nieważne, Tłusty Czwartek minął, imieniny też, a na ostatki najwyżej kupię w cukierni... I już. Emmi - pozdrowionka. I wciąż liczę, że jednak pozostałe dziewczyny się odezwą :)
  13. bywalczyni

    lubie byc kurą domową

    Hej hej, jest tu ktoś? Ja ostatnio zawalona robotą, więc kurowanie znów nie dla mnie :) Ale jest to przyjemna praca - w domowych pieleszach, w dowolnych godzinach :) Czeka mnie niebawem imprezka imieninowa, a że wypadnie chyba jeszcze w karnawale, pokuszę się o smażenie faworków... Raz w życiu robiłam i nawet nie pamiętam czy trudne :p Więc podchodzę do tematu bez uprzedzeń, choć małżon straszy, ze smród będzie w mieszkaniu od tłuszczu. Sama nie wiem... Macie jakieś doświadczenia? Z kurowych obowiązków ostatnio tylko piorę i prasuję :p Wczoraj nawet firanki uprałam, bo przed świętami nie dałam rady :o A czas leci strasznie, już koniec stycznia...
  14. bywalczyni

    lubie byc kurą domową

    Okna niby nowe, tzn. plastiki, ale poprzedni właściciele mieszkania chyba chcieli wydać jak najmniej pieniędzy, bo każde okno jest inne, w dodatku połowa się nie domyka tak jak trzeba :o
  15. bywalczyni

    lubie byc kurą domową

    Ja też wolę w domu :) Zwłaszcza, jak taka zima za oknem. Dzisiaj rano znalazłam sople lodu między oknem a parapetem w mieszkaniu! Nigdy wcześniej nic takiego mi się nie zdarzyło, zastanawiam się czy to oznacza wymianę okien :o
×