Malutka86
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Malutka86
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 4 z 7
-
Kochani Moi - DZIĘKUJĘ!!! :) Chciałam złożyć Wam najserdeczniejsze i najszczersze życzenia z okazji Świąt Bożego Narodzenia!!! Oby wszystkie NASZE marzenia się spełniły, a w szczególności to JEDNO JEDYNE W SWOIM RODZAJU!!! :) Wiem, że przyszły ROK będzie dla NAS WSZYSTKICH TUTAJ łaskawszy!!! Łamię się zatem z WAMI MOI PRZYJACIELE opłatkiem, tak jak z najbliższymi!!! :) Misiu trzymam za Ciebie, a raczej za WAS kciuki, by wszystko było suuuuper!!! Znalazłam tu WSPANIAŁYCH PRZYJACIÓŁ i za to WSZYSTKO WAM DZIĘKUJĘ Z CAŁEGO SERCA SWEGO!!! :)
-
Witam WSZYSTKICH bardzo serdecznie :) Misiu to nie jest nic takiego, czego musiałabym się wstydzić lub wypierać, to jest po prostu takie dziadostwo, które rozwijało się we mnie razem z moją pierwszą ciążą, a mianowicie przepaskudny ZAŚNIAD GRONIASTY (Bogu dzięki niecałkowity!)... teraz jestem niecałe 3 miesiące po chemioterapii, ponieważ to świństwo przeszło w przetrwałą chorobę trofoblastyczną... i stąd takie długie czekanie - muszę odczekać rok od daty zakończenia chemii... Wiesz Misiu ktoś, kto mówi takie rzeczy na temat rodziców, którzy są bliżej 40-tki jest po prostu płytki i chyba nie zdaje sobie tak do końca sprawy z istnienia takich ludzi jak MY WSZYSCY TUTAJ, że skoro ktoś dalej próbuje i DZIELNIE WALCZY O SWOJE JEDNO MARZENIE to znaczy, że dąży do celu, że jest po prostu GODNY PODZIWU!!! :) Dosiu ja jednemu lekarzowi powiedziałam, że nie dam się leczyć w różowych okularach i go zmieniłam, bo po co mam brać jakieś leki, skoro ja mogę na to coś nie chorować...??? Egz Słoneczko wracaj szybciutko do zdrowia!!! Tęsknimy tutaj za Tobą!!! Buziaki i pozdrowienia dla POZOSTAŁYCH!!!
-
Oluś może w październiku przyszłego roku mój ginekolog pozwoli mi odstawić tabsy i później 3 miesiące muszę po nich odczekać, zatem może grudzień 2010 będzie się równać początkowi naszych kolejnych staranek??? ;) Najpóźniej (ja sobie tak zakładam) styczeń 2011 ;)
-
Hej Laseczki :D Nie wiem czy jeszcze mnie pamiętacie, jednak ja Was doskonale!!! :D Otóż u mnie bez większych zmian... staranek na razie ZERO - muszę odczekać rok od skończenia chemii i ciągle biorę tabletki anty :O Zaczęłam zaocznie studia magisterskie w Poznaniu i teraz odbywam staż w Centrum Badań Jakości na stanowisku laborantki :) Czuję się w miarę dobrze, choć dokuczają mi czasami skutki uboczne chemii, ale staram się o tym nie myśleć... Cieszę się bardzo, że tyle FASOLINEK się tutaj posypało, aczkolwiek wyczytałam także te smutniejsze wieści... Laseczki na pewno dacie radę - wiem doskonale przez co teraz przechodzicie... Buziakole i ściskam Was WSZYSTKIE mocno!!!
-
Witam ponownie :) Dosieńko ja mam 23 lata i od ponad roku jestem mężatką :) Dziecko jest naszym JEDYNYM MARZENIEM i jak pomyślę sobie, że na tą nadchodzącą niedzielę miałam termin porodu, to aż mnie w sercu ściska i tak jakoś mi po prostu smutno i ciężko na sercu... :( Ale czasu nie cofnę... dla mnie rok to bardzo długo, zwłaszcza kiedy widzę: ta koleżanka urodziła, a ta jest w ciąży i ta też... po prostu czuję coś takiego, że czasami się zastanawiam czy to czasem nie zazdrość, albo niechęć do tak przeszczęśliwych ludzi, którym wszystko tak łatwo przychodzi... :O To brzmi wręcz okropnie i aż sama się sobie dziwię, że tak to wszystko zdefiniowałam, ale czuję, że TYLKO WAM tak naprawdę mogę się wygadać i, że mogę WAM powiedzieć dosłownie wszystko!!! Pozdrawiam WSZYSTKICH bardzo serdecznie i ściskam gorąco!!!
-
Witam ponownie :) Dosieńko ja mam 23 lata i od ponad roku jestem mężatką :) Dziecko jest naszym JEDYNYM MARZENIEM i jak pomyślę sobie, że na tą nadchodzącą niedzielę miałam termin porodu, to aż mnie w sercu ściska i tak jakoś mi po prostu smutno i ciężko na sercu... :( Ale czasu nie cofnę... dla mnie rok to bardzo długo, zwłaszcza kiedy widzę: ta koleżanka urodziła, a ta jest w ciąży i ta też... po prostu czuję coś takiego, że czasami się zastanawiam czy to czasem nie zazdrość, albo niechęć do tak przeszczęśliwych ludzi, którym wszystko tak łatwo przychodzi... :O To brzmi wręcz okropnie i aż sama się sobie dziwię, że tak to wszystko zdefiniowałam, ale czuję, że TYLKO WAM tak naprawdę mogę się wygadać i, że mogę WAM powiedzieć dosłownie wszystko!!! Pozdrawiam WSZYSTKICH bardzo serdecznie i ściskam gorąco!!!
-
Witam ponownie :) Dosieńko ja mam 23 lata i od ponad roku jestem mężatką :) Dziecko jest naszym JEDYNYM MARZENIEM i jak pomyślę sobie, że na tą nadchodzącą niedzielę miałam termin porodu, to aż mnie w sercu ściska i tak jakoś mi po prostu smutno i ciężko na sercu... :( Ale czasu nie cofnę... dla mnie rok to bardzo długo, zwłaszcza kiedy widzę: ta koleżanka urodziła, a ta jest w ciąży i ta też... po prostu czuję coś takiego, że czasami się zastanawiam czy to czasem nie zazdrość, albo niechęć do tak przeszczęśliwych ludzi, którym wszystko tak łatwo przychodzi... :O To brzmi wręcz okropnie i aż sama się sobie dziwię, że tak to wszystko zdefiniowałam, ale czuję, że TYLKO WAM tak naprawdę mogę się wygadać i, że mogę WAM powiedzieć dosłownie wszystko!!! Pozdrawiam WSZYSTKICH bardzo serdecznie i ściskam gorąco!!!
-
Witam ponownie :) Dosieńko ja mam 23 lata i od ponad roku jestem mężatką :) Dziecko jest naszym JEDYNYM MARZENIEM i jak pomyślę sobie, że na tą nadchodzącą niedzielę miałam termin porodu, to aż mnie w sercu ściska i tak jakoś mi po prostu smutno i ciężko na sercu... :( Ale czasu nie cofnę... dla mnie rok to bardzo długo, zwłaszcza kiedy widzę: ta koleżanka urodziła, a ta jest w ciąży i ta też... po prostu czuję coś takiego, że czasami się zastanawiam czy to czasem nie zazdrość, albo niechęć do tak przeszczęśliwych ludzi, którym wszystko tak łatwo przychodzi... :O To brzmi wręcz okropnie i aż sama się sobie dziwię, że tak to wszystko zdefiniowałam, ale czuję, że TYLKO WAM tak naprawdę mogę się wygadać i, że mogę WAM powiedzieć dosłownie wszystko!!! Pozdrawiam WSZYSTKICH bardzo serdecznie i ściskam gorąco!!!
-
Witam ponownie :) Dosieńko ja mam 23 lata i od ponad roku jestem mężatką :) Dziecko jest naszym JEDYNYM MARZENIEM i jak pomyślę sobie, że na tą nadchodzącą niedzielę miałam termin porodu, to aż mnie w sercu ściska i tak jakoś mi po prostu smutno i ciężko na sercu... :( Ale czasu nie cofnę... dla mnie rok to bardzo długo, zwłaszcza kiedy widzę: ta koleżanka urodziła, a ta jest w ciąży i ta też... po prostu czuję coś takiego, że czasami się zastanawiam czy to czasem nie zazdrość, albo niechęć do tak przeszczęśliwych ludzi, którym wszystko tak łatwo przychodzi... :O To brzmi wręcz okropnie i aż sama się sobie dziwię, że tak to wszystko zdefiniowałam, ale czuję, że TYLKO WAM tak naprawdę mogę się wygadać i, że mogę WAM powiedzieć dosłownie wszystko!!! Pozdrawiam WSZYSTKICH bardzo serdecznie i ściskam gorąco!!!
-
Witam ponownie :) Dosieńko ja mam 23 lata i od ponad roku jestem mężatką :) Dziecko jest naszym JEDYNYM MARZENIEM i jak pomyślę sobie, że na tą nadchodzącą niedzielę miałam termin porodu, to aż mnie w sercu ściska i tak jakoś mi po prostu smutno i ciężko na sercu... :( Ale czasu nie cofnę... dla mnie rok to bardzo długo, zwłaszcza kiedy widzę: ta koleżanka urodziła, a ta jest w ciąży i ta też... po prostu czuję coś takiego, że czasami się zastanawiam czy to czasem nie zazdrość, albo niechęć do tak przeszczęśliwych ludzi, którym wszystko tak łatwo przychodzi... :O To brzmi wręcz okropnie i aż sama się sobie dziwię, że tak to wszystko zdefiniowałam, ale czuję, że TYLKO WAM tak naprawdę mogę się wygadać i, że mogę WAM powiedzieć dosłownie wszystko!!! Pozdrawiam WSZYSTKICH bardzo serdecznie i ściskam gorąco!!!
-
Witam CAŁĄ NASZĄ EKIPĘ!!! :D Kochana Misiu dziękuję Ci bardzo za pamięć i za Twe słowa!!! Jesteś naprawdę wspaniałą osóbką!!! Z resztą WY WSZYSCY jesteście PRZECUDOWNI!!! Co do mojego samopoczucia to jest troszeczkę lepiej, jednakże wolałabym, by było już całkowicie dobrze... myślałam, że jak sobie powkręcam, że nie chcę dziecka, to będzie lepiej i szybciej sobie z tym poradzę, ale wcale nie osiągnęłam zamierzonego celu :( Jedynie uświadomiłam sobie, jak BARDZO GO PRAGNĘ i, że mówiąc coś takiego to zaprzeczam TEMU, ŻE TO MAŁE, KWILĄCE ZAWINIĄTKO BYŁOBY SPEŁNIENIEM MNIE SAMEJ!!! Wy Wszyscy przynajmniej coś działacie, idziecie do przodu, a ja stoję w miejscu i ani drgnę... :( Nie mogę się starać, biorę tabletki anty i ryczę jak bóbr, ponieważ przeraża mnie fakt, że starania MOŻE rozpocznę w grudniu przyszłego roku!!! EGZ Kochana ten miesiąc szybko zleci, a ten NOWY ROK na pewno przyniesie Ci spełnienie TEGO JEDNEGO MARZENIA!!! Ja w to głęboko wierzę i w Ciebie oczywiście Kochana też!!! Dosieńko popatrz jak ten czas leci, do wiosny już niewiele zostało!!! Teraz zima szybciutko przejdzie, a po zimie zaraz WIOSNA do życia się obudzi, a wiosną wszystko zaczyna BZZZZZZYKAĆ!!! :D Jagódko wyniki Twojego męża na pewno się poprawią i wtedy będzie TYLKO DOBRZE, ujrzysz wymarzone 2 kreseczki!!! Moluś bardzo się cieszę, że u Ciebie i Dzidziolka wszystko w jak najlepszym porządku, oby tak dalej!!! Kasik nie panikuj i nie zamartwiaj się na zapas, teraz MUSI BYĆ TYLKO DOBRZE i TEGO SIĘ KOCHANA TRZYMAJ!!! Bo inaczej będę Ci pup**o bić!!! ;) Georgio a Ty jesteś dzielny i pracowity facet i na pewno ten egzamin zdasz z palcem w nosie!!! :D Guziu odezwij się!!! Buziaki i pozdrowienia dla Wszystkich, a szczególnie dla tych, których nie wymieniłam
-
Witam CAŁĄ NASZĄ EKIPĘ!!! :D Kochana Misiu dziękuję Ci bardzo za pamięć i za Twe słowa!!! Jesteś naprawdę wspaniałą osóbką!!! Z resztą WY WSZYSCY jesteście PRZECUDOWNI!!! Co do mojego samopoczucia to jest troszeczkę lepiej, jednakże wolałabym, by było już całkowicie dobrze... myślałam, że jak sobie powkręcam, że nie chcę dziecka, to będzie lepiej i szybciej sobie z tym poradzę, ale wcale nie osiągnęłam zamierzonego celu :( Jedynie uświadomiłam sobie, jak BARDZO GO PRAGNĘ i, że mówiąc coś takiego to zaprzeczam TEMU, ŻE TO MAŁE, KWILĄCE ZAWINIĄTKO BYŁOBY SPEŁNIENIEM MNIE SAMEJ!!! Wy Wszyscy przynajmniej coś działacie, idziecie do przodu, a ja stoję w miejscu i ani drgnę... :( Nie mogę się starać, biorę tabletki anty i ryczę jak bóbr, ponieważ przeraża mnie fakt, że starania MOŻE rozpocznę w grudniu przyszłego roku!!! EGZ Kochana ten miesiąc szybko zleci, a ten NOWY ROK na pewno przyniesie Ci spełnienie TEGO JEDNEGO MARZENIA!!! Ja w to głęboko wierzę i w Ciebie oczywiście Kochana też!!! Dosieńko popatrz jak ten czas leci, do wiosny już niewiele zostało!!! Teraz zima szybciutko przejdzie, a po zimie zaraz WIOSNA do życia się obudzi, a wiosną wszystko zaczyna BZZZZZZYKAĆ!!! :D Jagódko wyniki Twojego męża na pewno się poprawią i wtedy będzie TYLKO DOBRZE, ujrzysz wymarzone 2 kreseczki!!! Moluś bardzo się cieszę, że u Ciebie i Dzidziolka wszystko w jak najlepszym porządku, oby tak dalej!!! Kasik nie panikuj i nie zamartwiaj się na zapas, teraz MUSI BYĆ TYLKO DOBRZE i TEGO SIĘ KOCHANA TRZYMAJ!!! Bo inaczej będę Ci pup**o bić!!! ;) Georgio a Ty jesteś dzielny i pracowity facet i na pewno ten egzamin zdasz z palcem w nosie!!! :D Guziu odezwij się!!! Buziaki i pozdrowienia dla Wszystkich, a szczególnie dla tych, których nie wymieniłam
-
Hej Laseczki i oczywiście Rodzynku Georgio :) U mnie nastrój nieco lepszy, jednak załamka dalej trzyma... po prostu staram się nie pokazywać, jak bardzo mi ciężko i teraz będę sobie wmawiać, że na razie (Boże wybacz, że to piszę!!! to totalna i wierutna bzdura, ale muszę by się trzymać) nie chcę dzidziusia... :O A dzisiaj dalej próbuję wygrać w totka... :D Ściskam!!! :D
-
Kasik33 WIEDZIAŁAM!!! PO PROSTU TO CZUŁAM!!! Kochana TYLKO SIĘ CIESZYĆ!!! Gratuluję i ściskam mocno, ale nie za mocno, co by FASOLECZKI nie zgnieść!!! :D
-
Dobra od dzisiaj zero myślenia o dziecku, zero zaglądania do wózków, żadnego uśmiechania się do cudzych Maluszków... stworzę sobie taką blokadę, by już tak nie cierpieć... TYLKO WY MNIE TAK NAPRAWDĘ ROZUMIECIE, TYLKO WAM MOGĘ SIĘ WYGADAĆ, WYŻALIĆ I WIEM, ŻE WŚRÓD WAS ZNAJDĘ ZROZUMIENIE... DZIĘKUJĘ, ŻE TUTAJ JESTEŚCIE I, ŻE MOGĘ MIEĆ W WAS PRAWDZIWYCH PRZYJACIÓŁ!!! Pozdrawiam serdecznie i przesyłam buziaki!!!
-
Dzisiaj mam okropnego dołka... :O Może ktoś z Was zna odpowiedź, dlaczego innym ZAJŚCIE W CIĄŻĘ przychodzi tak łatwo??? Zadzwoniła do mnie, akurat dziś moja bardzo dobra koleżanka i powiedziała, że jest w 7 tygodniu ciąży!!! Wiecie cieszę się bardzo Ich szczęściem!!! Jednak jak tylko pomyślę, że stosowali bardzo długo antykoncepcję (ok. 5-6 lat) i nie mieli najmniejszych problemów z zajściem, a u mnie jest wiecznie pod górkę... :O To po prostu czuję się fatalnie... :O Chce mi się wyć, dosłownie... od kiedy wróciłam z pracy, to ciągle lecą mi łzy po policzkach... :O Mam po prostu serdecznie dość!!! :O
-
Kasik33 mi się wydaję, że powinnaś zrobić ten test... :) Egz Słoneczko nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że choć wywołałam uśmiech na Twojej twarzyczce!!! :D Zatem odniosłam MAŁY SUKCES!!! :D P.S. Nadal podtrzymuję, że jak wygram w tego totka to funduję Wam in vitro :) Buziaki dla WSZYSTKICH!!!
-
Egzuniu Kochana zobaczysz, że te wszystkie Twoje cierpienia zostaną Ci nagrodzone nie jednym, a co najmniej dwójką dzieci!!! Kochana życzę Ci jak najlepiej i bardzo Cię proszę nie myśl negatywnie, sama nas pocieszasz, wręcz nakazujesz myśleć pozytywnie, zatem teraz, jak już jesteś tak daleko w swej drodze do SPEŁNIENIA SWEGO JEDNEGO MARZENIA nie dopuszczaj do siebie złych myśli!!! Wy wszyscy przynajmniej teraz możecie się starać o pięknego Bobaska!!! Tego się trzymajcie!!! P.S. Droga Egzuniu - jutro gram w tej całej kumulacji DUŻEGO LOTKA i daję Ci słowo honoru, że jak wygram główną wygraną, to opłacę Wasze in vitro!!! :)
-
Witam serdecznie WSZYSTKICH!!! :D A mnie od 19 męczy jakieś wirusowe choróbsko i do dzisiaj mam zwolnienie, a od jutra (BOGU DZIĘKI!!!) wracam do pracy... cieszę się z tego faktu niesamowicie, ponieważ przez te wszystkie dni to tylko się zadręczałam wspomnieniami... Teraz jak tak sobie pomyślę, to byłabym w 37 tygodniu ciąży... A co u Was? Jak się czujecie? Pozdrawiam serdecznie
-
Witam WSZYSTKICH bardzo serdecznie!!! :) Ja tylko tak na szybcika... otóż droga Ewikulko pamiętaj ile miesięcy starań, ile łez przy negatywnych testach wylałaś, nim ujrzałaś wymarzone dwie kreseczki... nawet nie wiesz ile ja bym dała by być także w takim stanie jak Ty (oczywiście nie zazdroszczę, bo zazdrość to zły doradca!!! A jedynie ciesze się ogromnie z Twojego, a raczej WASZEGO szczęścia!!!), aczkolwiek TERAZ NAJWAŻNIEJSI JESTEŚCIE WY - TY I TWÓJ UKOCHANY, WYŚNIONY I WYMARZONY MALUSZEK!!! Wiecie nie mówiłam Wam, ale ja byłam w bardzo podobnej sytuacji, otóż pracowałam będąc w ciąży i moja praca nie należała do najlżejszych... robiłam nawet 11h w niedziele, byleby udowodnić sobie i innym jaka to ja jestem twarda, i co najważniejsze, że moja ciąża to nie choroba... a teraz... po prostu pluję sobie w brodę, że poszłam na L4 dopiero wtedy, kiedy gorzej się poczułam i wcale dłuuugo nie nacieszyłam się moją upragnioną ciążą... Zatem Ewikulko BŁAGAM CIĘ - nie patrz na ludzi i nie udowadniaj niczego sobie ani innym, nie warto!!! Takie przynajmniej jest moje zdanie na ten temat... Pozdrawiam WSZYSTKICH bardzo serdecznie :) Ściskam i całuję :)
-
Witam WSZYSTKICH bardzo serdecznie :) U mnie w sumie jak na razie dobrze... następnego kursu chemii na razie nie dostanę, gdyż B-hcg mam poniżej 1!!! :D W piątek późnym popołudniem mam wizytę kontrolną u lekarza i dowiem się więcej... mam nadzieję, że wszystko "w środku" w porządku... Wiecie Kochani moi ja teraz też łapię coraz to większe dołki z wiadomych przyczyn i czasami wręcz łapię się na tym, że drażni mnie szczęście niektórych ludzi, którym wszystko tak łatwo przychodzi... :( Wiem, że to bardzo złe, ale po prostu tak jakoś samo się dzieje... :( Nasze życie przez to poronienie i chorobę wywróciło się do góry nogami :( I nie do końca sobie z tym radzę... liczę tygodnie, tak jakby NASZE GROSZKI dalej tam były, a poroniłam w czerwcu!!! :( Byłabym teraz tak około 35-36 tydzień :( I strasznie chce mi się płakać za każdym razem jak tylko sobie pomyślę, że jeszcze tylko 4 tygodnie i mielibyśmy NASZE SZCZĘŚCIA... :( Kochana Dosieńko, Ineczko, Giorgio i wszyscy pozostali wiem jak jest WAM ciężko, wiem jaki to ból w sercu... ale na poradzenie sobie z tym trzeba czasu... niestety... Powodzenia w starankach tym, którzy mogą!!! :D Będę mocno trzymać kciuki, by się w tym cyklu udało!!! :D Pozdrowienia i buziaki :)
-
Witam serdecznie WAS WSZYSTKICH :) Georgio bardzo mi przykro, że musicie z Żoną przez tą tragedię przechodzić od nowa... wierzę jednak, że we wszystkim co nas spotyka jest jakiś głębszy sens (może tylko tak sobie tłumaczę fakt, że ja też byłam i mam wrażenie, że nadal jestem w czarnym punkcie :()... Wiara czyni CUDA, a WY macie duże szanse na ten właśnie CUD!!! I do tego jesteście RAZEM, silni dzięki WASZEJ MIŁOŚCI!!! Tylko musicie przetrwać ten ciężki dla WAS czas, znieść dzielnie ból i żyć, nie tracąc nadziei... I pisz do nas, bardzo Cię proszę... kiedy pisałam o swojej tragedii i, kiedy strasznie bałam się czekającej mnie chemii, to też mogłam liczyć na Twoje i Dziewcząt wsparcie, zatem TY z MAŁŻONKĄ też na to zasługujecie!!! Bardzo serdecznie WITAM NOWE FORUMOWICZKI!!! :) Kochana Egz - bardzo dziękuję za pamięć!!! :) Ściskam Cię gorąco!!! Światełko29 wierzę, że Wam się uda, z całego serca Wam kibicuję!!! :) Jagódko poróbcie z Mężem wszystkie niezbędne badania i wówczas lekarze na pewno Wam pomogą w spełnieniu tego JEDNEGO MARZENIA :) Droga Basiu N. przykro mi, że jesteś zmuszona być "jedną z nas" (ale nie mam tu na myśli nic złośliwego), po prostu wolałabym, aby ludzi borykających się z niepłodnością było znacznie mniej... Za to z przyjemnością pomogę Ci w uzyskaniu informacji potrzebnych do napisania Twojej pracy magisterskiej :) Tylko nie bardzo wiem, jak mam zacząć :( Mam Ci opisać całą moją historię? Opowiedzieć o reakcjach rodziny, znajomych i przyjaciół? Tak się tylko pytam, bo nie chciałabym jakoś tak chaotycznie tego zrobić... Saro bardzo się cieszę, że będziecie mieli zdrową Córunię!!! :) Życzę Ci przyjemnej ciąży i duuuuuużo zdróweczka dla WAS OBU!!! :) Dosiu wiem jak jest Wam ciężko... Ty masz przynajmniej tyle szczęścia, że Twój Małżonek radzi sobie i jest dla Ciebie oparciem!!! Ja jestem w nieco gorszej sytuacji... :( Ineczko co u Ciebie? Jak się czujesz? Guziu bardzo Cię proszę odezwij się!!! Buziaki przesyłam :)
-
Witam Was Miśki Wy Moje Po prostu chciałam zapalić świeczuszkę za każde utracone Dzieciątko Dzisiaj się dowiedziałam, że 15 października jest Dniem Dziecka Utraconego... W ostatnim czasie okropnie przeżywam na nowo całą moją tragedię... :O Pozdrawiam serdecznie
-
Witam WSZYSTKICH!!! :) Wiem, że dawno się nie odzywałam i bardzo za to przepraszam, jednak w ostatnim czasie naprawdę duuuużo się u mnie dzieje i nie wyrabiam momentami na zakrętach... Pokrótce co u mnie: wyniki B-hcg mam już poniżej 1!!! :D I to jest dla mnie OGROMNY sukces!!! :D Zatem na razie więcej chemii nie będzie!!! :D Byłam raz u psychologa tak po prostu porozmawiać z osobą zupełnie postronną o tych wszystkich problemach z mężem i o tym zaśniadzie... troszkę mi i nam to pomogło, jednak dalej borykamy się z tym piep**onym kryzysem... :( W każdym razie troszkę pracy trzeba włożyć, by odzyskać to COŚ... Od poniedziałku zaczęłam w końcu ten mój wymarzony staż i jestem jak na razie bardzo zadowolona :) Jestem laborantką i prowadzę analizy wody i ścieków... Kochana Dosieńko bardzo mi przykro z powodu utraty Waszej Kruszynki... :( I wcale nie uważam, aby to co zrobiłaś było głupie... ja pójdę z mężem na cmentarz i tam na jakimś starym, opuszczonym małym grobiku chcemy zapalić znicz za to dzieciątko i za to nasze... może jestem szalona, ale to mi pomoże przetrwać, tym bardziej, że do daty porodu (13.12.2009r) jest coraz to bliżej i po prostu miewam ostatnio straszne dołki... Inko, Egz, Gawit, Guziu, Moluś, Saro i pozostałe Dziewczynki i Chłopaki chciałam Wam powiedzieć, że jesteście tutaj wszyscy wspaniali i wiem, że każde z nas spotka to wymarzone szczęście i spełni się NASZE JEDNO MARZENIE!!! :D Każdemu z NAS życzę z okazji pierwszych urodzin NASZEGO topiku duuuużo zdrowia i cierpliwości!!! :) Buziaki słodkie przesyłam
-
Dzisiaj wpadam tak tylko na chwilkę... Drogi Giorgio psycholog to świetny pomysł i wiedz, że zawsze możecie z Żoną liczyć na nasze wsparcie!!! Doskonale Was rozumiem, mamy podobne doświadczenia, ale MUSICIE UWIERZYĆ, że dalej też można żyć... na początku jest strasznie ciężko, nie można się oszukiwać, jednak "wszystko jest do przejścia"... a alkohol może przynieść jedynie chwilową ulgę i jedynie Tobie, niestety... Twoja Żona najbardziej by odczuła fakt Twojej ucieczki w coś takiego, gdyż sprawiłoby, że zamiast mieć komfort psychiczny w takiej sytuacji musiałaby się jeszcze dodatkowo zamartwiać o Ciebie... Znam to z własnego doświadczenia... Fantastyczny z Ciebie Facet i WIEM TO, że SZCZĘŚCIE JESZCZE WAS SPOTKA!!! Kochani pozdrawiam Was Wszystkich bardzo serdecznie i ściskam najmocniej jak tylko potrafię!!! Jesteście CUDOWNI!!! :)
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 4 z 7