Malutka86
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Malutka86
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 6 z 7
-
Dla mnie ta cała sytuacja jest niczym jakiś najczarniejszy koszmar, z którego bardzo, ale to bardzo chcę się obudzić... w tutaj psikus - nie mogę, bo jest to brutalna rzeczywistość... Nigdy nie byłam szczególnie masywna, ani wysoka - mam 159 cm wzrostu i przed ciążą ważyłam zaledwie 43 kg, teraz po zabiegu i przy tym ciągłym pilnowaniu mnie z jedzeniem osiągnęłam maksymalną wagę - 46,7 kg :D W ciąży bardzo szybko traciłam na wadze, bo strasznie źle się czułam - miałam mdłości i wszystko mnie odrzucało zapachem, także zjechałam do jakichś ok. 40 kg. Od jakiegoś czasu staram się bardziej dbać o siebie i już nawet zaczęłam pić sok z buraków. Nigdy jakoś specjalnie tłusto nie jadłam, bo od dziecka mam problemy z żołądkiem - cierpię na wrodzony refluks żołądkowo - przełykowy i dieta lekkostrawna nie jest mi obca... także nie przerażają mnie ograniczenia w jedzeniu, ale boję się tych nadżerek w jamie ustnej i tych zmian grzybiczych, bólu rąk i mięśni, częstego kłucia... włosy i tak pójdę obciąć przed szpitalem, aby nie było mi żal tak w razie co, z resztą włosy nie trawa i nawet w zimie rosną ;) Kiedyś słyszałam, że: "dziecko nigdy nie pojawia się w nieodpowiednim momencie, tylko czasami dorośli nie potrafią się z tego faktu cieszyć" (chodzi mi tutaj o te wszystkie nieplanowane wpadki i późniejsze biadolenie, że to nie jest dobry czas i takie tam) Ja bym tera wszystko oddała, aby mieć moje Kruszynki z powrotem - byłabym teraz jakoś na końcówce 25 tygodnia... ale pocieszam się, że to wszystko jeszcze przede mną, tak samo, jak i przed WAMI wszystkimi Dziewczynki!!! :) Pozdrówka serdeczne i buziaki słodkie na dobranoc :*
-
Nowa81 dziękuję za miłe słowa i za udzielone mi wsparcie :) Jest to dla mnie bardzo ważne teraz... DZIĘKUJĘ!!! :) Pozdrawiam serdecznie :)
-
Witam WSZYSTKICH na samym wstępie :) Droga Egz30 moje wyniki beta HCG zaraz po zabiegu wyłyżeczkowania całej jamy macicy były różne, gdyż najpierw wykazywały tendencję wzrostową i sięgały wartości nawet i powyżej 300 tys. W dniu wyjścia z kliniki miałam już tylko 2414 jednostek, jednakże 4 dni po wyjściu moje wyniki znów podskoczyły do powyżej 10 tys. Po dwóch dniach zrobiłam kolejny wynik i "kamień spadł mi z serca", bo zaczęły spadać. Mój najniższy wynik (sprzed dwóch tygodni) wynosił 119 jednostek. Teraz zaczęło się najgorsze, bo moje wyniki sukcesywnie się zwiększają, a jeszcze tydzień temu miałam 234 jednostki i się łudziłam, że może jeszcze samo wszystko jakoś się unormuje. Jednak dzisiejszy wynik rozwiał moje wątpliwości, gdyż podskoczył do góry i teraz wynosi 445 jednostek. Także od razu po odebraniu wyniku zadzwoniłam do swojego lekarza i powiedział, że: "termin 9 września jest jednak aktualny i trzeba będzie rozpocząć chemioterapię." Po prostu zobaczymy jak to wszystko teraz będzie... jestem dobrej myśli - mam wsparcie męża, moich rodziców i moich 3 nieźle pokręconych sióstr... MUSZĘ przez to przejść, ot i tyle... Droga Egz30 zaśniad jest bardzo rzadki, a mianowicie występuje z częstotliwością 1 - 2 przypadki na 10 - 20 tys. ciąż. O tej paskudnej chorobie wiem już tyle, że mam wrażenie, że niedługo nie będę miała gdzie nowej wiedzy ze szkoły upychać ;) JESTEM CI BARDZO WDZIĘCZNA ZA TWOJĄ POMOC I BARDZO BYM CHCIAŁA DOWIEDZIEĆ SIĘ JESZCZE WIĘCEJ OD CIEBIE :) Jakbyś mogła, to bardzo bym prosiła, abyś mi podpowiedziała, jakie leki może powinnam dodatkowo brać i jaką dietkę stosować, aby mieć zadowalające wyniki :) A co tam u Was Dziewczynki i oczywiście Chłopaki? Jak się czujecie? Jak wyniki? Przepraszam Was bardzo, ale mam wrażenie, że Was nieco swoją osobą i swoim przypadkiem zamęczam... Wybaczcie proszę!!! :* Ściskam WSZYSTKICH gorąco!!! :)
-
Ewikula dokładnie tak - dopadł mnie zaśniad groniasty niecałkowity... można powiedzieć, że jestem już pogodzona z tym co nas spotkało, jednakże przerażają mnie skutki uboczne chemioterapii... Staram się być silna i robić dobrą minę do złej gry... Wiem jednak, że to wynik zaniedbania mojego pierwszego lekarza, bo można było to wykryć już 7-8 tygodniu ciąży i po prostu samej przyrody, ponieważ to jest czysty przypadek, że akurat na nas padło. W końcu to nie jest choroba genetyczna. Tak przynajmniej powiedzieli nam lekarze w klinice we Wrocławiu. O naszych małych Cudach NIGDY nie pozwolę nam zapomnieć, gdyż te 13 tygodni, które nosiłam je pod serduszkiem były dla mnie naprawdę wyjątkowym czasem radości i szczęścia nie do opisania!!! :) Teraz już mi przeszło, ale na początku nie mogłam patrzeć na kobiety w ciąży, bo od razu wpadałam w histerię i łzy lały mi się strumieniami po policzkach. Teraz jest już duuuużo lepiej, jednakże mam manię zaglądania do każdego wózka, a w każdej malutkiej, umorusanej i szeroko uśmiechającej się do mnie buźce widzę po prostu którąś z naszych pociech... Czy kiedyś się z tego wyleczę? Oby... Ewikula BARDZO DZIĘKUJĘ za Twoje słowa otuchy - znaczą one dla mnie bardzo wiele :) I życzę Tobie z całego serca spełnienia Twego najskrytszego i najgorętszego marzenia!!! :) Wiem, że na pewno zostaniesz MAMĄ!!! :D Wierzę w to tak samo, jak w to, że i ja nią kiedyś będę :) Przytulam, ściskam i całuski przesyłam :* P.S. Zaśniad jest niezmiernie rzadki, toteż skąd się domyśliłaś? Zazwyczaj lekarze o tym schorzeniu nie mówią... ja się o tym "czymś" dowiedziałam, kiedy dotknęło to mnie samej bezpośrednio. Może przeszłaś coś takiego paskudnego? (Przepraszam za tak niedyskretne i niedelikatne pytania i jak nie chcesz to nie odpowiadaj) Pozdrawiam bardzo serdecznie :)
-
Witam WSZYSTKICH bardzo serdecznie :) Może na początek "powiem" coś o sobie :) A mianowicie na imię mi Ania i mam 23 lata, przeszło od roku jestem mężatką. Zaraz po ślubie z mężem zaczęliśmy starania o upragnionego Groszka, zajęło nam to jakieś 9 miesięcy. Zaszłam w ciążę dopiero wówczas jak sobie odpuściliśmy i powiedziałam mężowi, że dosyć tego - mam dość i idę do pracy. W kwietniu skończyłam studia, ale nieco wcześniej znalazłam pracę taką "na razie", jednak końcem kwietnia okazało się, że w marcu jak tylko się poddaliśmy, to akurat nam się udało :D Byliśmy najszczęśliwszymi ludźmi pod słońcem! :D Jakieś 3 tygodnie później okazało się, że mamy ciążę bliźniaczą i wtedy radości nie było końca. Postanowiłam popracować jeszcze troszkę i końcem maja poszłam na L4. Początkiem czerwca w 13 tygodniu ciąży dostałam krwotoku w Kościele i od razu z mężem pojechaliśmy na wizytę do innego ginekologa, bo "ten mój od jakiegoś czasu przestawał mi się coraz bardziej podobać". Ten nowy lekarz nam powiedział, że niestety jest już za późno by cokolwiek zrobić, ponieważ nasze dzieciaczki już nie żyją. Był to dla nas totalny szok i cios w samo serce :( Do tego powiedział, że w jamie macicy widzi coś jeszcze i to jest przyczyną śmierci naszych dzieci i z tego mogą być bardzo poważne problemy, a mianowicie mogą się nawet rozwinąć komórki nowotworowe (o ile już się nie rozwinęły). Natychmiastowo pokierował mnie do kliniki we Wrocławiu i już następnego dnia było po zabiegu i po wszystkim. Teraz jestem jakieś 11-12 tygodni po zabiegu. Od dwóch tygodni moje wyniki beta HCG rosną zamiast wykazywać tendencję spadkową i w piątek zapadła decyzja, a mianowicie to paskudne choróbsko, które jest przyczyną naszego nieszczęścia zaczęło przechodzić w chorobę przetrwałą i jedynym leczeniem na jakie to zareaguje jest chemioterapia. We wrześniu zaczynam pierwszy kurs. Ta choroba zdarza się niezmiernie rzadko, bo tylko 1-2 przypadki na 10-20 tys. ciąż i może się rozwijać tylko przy podziale komórki zarodka. U mnie w wyniku badania histopatologicznego nie stwierdzono komórek nowotworowych, jednakże chemia i tak jest mi teraz już potrzebna ze względu na rosnące wyniki beta HCG. Jestem taka wściekła na to życie, ale nie chcę się poddawać. Widząc WASZĄ heroiczną walkę o ten mały cud jestem pełna podziwu i nabieram pewności, że i nam się poszczęści, kiedy już tylko znowu dostaniemy "zielone światełko" :) Wszystkim SZCZĘŚLIWIE ZAFASOLKOWANYM życzę dużo zdrówka i szczęścia, dobrego samopoczucia w ciąży i lekkiego porodu :D A WSZYSTKIM SZCZĘŚLIWYM MAMUSIOM życzę pociechy z upragnionego CUDU i przede wszystkim zdrówka :D Oby się zdrowo chowało!!! :) Pozdrawiam serdecznie :)
-
LIPIEC=ropoczynamy starania D
Malutka86 odpisał amerie9 na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Hej Dziewczynki :) Guzia 79 moja sytuacja jest także nieco skomplikowana. Moja choroba jest wynikiem zaniedbania lekarza prowadzącego moją pierwszą ciążę i po prostu samej przyrody, a mianowicie występuje ona z częstotliwością: 1 przypadek na 10-20 tys. ciąż. Nie jest ona genetyczna, to czysty przypadek na kogo pada. Po prostu równocześnie z moją ciążą rozwijała się ta paskudna choroba, która to została zbyt późno wykryta i udusiła nasze pociechy. Nie stwierdzono u mnie komórek nowotworowych w badaniu histopatologicznym, jednakże zaczęła ona po przeszło 2 miesiącach przechodzić w chorobę przetrwałą. A na to nie ma innego leku i pozostaje jedynie chemioterapia. A co u Was Dziewuszki? Buziaki słodkie :* -
LIPIEC=ropoczynamy starania D
Malutka86 odpisał amerie9 na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Guzia 79 pewnie, że możesz się przyłączyć :) Miło Cię gościć w naszych szeregach!!! :) -
LIPIEC=ropoczynamy starania D
Malutka86 odpisał amerie9 na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Czekają mnie wstępnie 2 kursy chemii i nie wiadomo, czy nie będzie ich więcej... do tego po jej zakończeniu musimy minimum rok odczekać przed następnymi staraniami... także wiem, że Wy na pewno będziecie trzymały Wasze pociechy nieco szybciej ode mnie :) I tego Wam życzę, obyście nie musiały się za długo o Wasze Maleństwa starać :) -
LIPIEC=ropoczynamy starania D
Malutka86 odpisał amerie9 na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Droga Banmon dziękuję za te słowa :) Bardzo wiele one dla mnie znaczą :) Też mam nadzieję, że szybko przez to wszystko przejdziemy - ja i mój M... A Wam Kochane Dziewczynki życzę owocnych starań o upragnione fasoleczki :D -
LIPIEC=ropoczynamy starania D
Malutka86 odpisał amerie9 na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Cześć Dziewczynki :) Dawno mnie nie było... w piątek byłam u lekarza, no i decyzja zapadła, a mianowicie początkiem września zaczynam chemioterapię... już miałam wstępną rozmowę z onkologiem ginekologiem i coś mniej więcej już wiem o skutkach ubocznych... W sobotę i niedzielę byliśmy na weselu i się wybawiłam za wszystkie czasy :D Będzie co wspominać w szpitalu :) Szybko mi tutaj opowiadać co u Was? Bo się za Wami stęskniłam!!! Buziaczki słodkie :* -
LIPIEC=ropoczynamy starania D
Malutka86 odpisał amerie9 na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
HopeU nie ma za co dziękować :) Jestem po prostu jedną z Was :) Mam nadzieję, że się kiedyś wszystkie razem spotkamy i, że będziemy wymieniać się jeszcze zdjęciami naszych pociech :) Życzę nam tego z całego serducha!!! :) Jak będę miała chemię, to po jej skończeniu musimy rok odczekać przed następnymi staraniami... ale to czekanie nie tyle mnie przezaża, co skutki uboczne chemii... ale co mi tam - MUSI BYĆ DOBRZE :) -
LIPIEC=ropoczynamy starania D
Malutka86 odpisał amerie9 na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Drogie Dziewczynki nie ma co się stresować za nadto... ja z moim M od ślubu się staraliśmy (czyli tak od 19.07.2008r.) i zaszłam w ciążę dopiero w marcu 2009r. Starania zajęły nam tak spokojnie z 9 miesięcy, z czego ja też już fiksowałam... te maluśkie ubranka, akcesoria dla bobasków itp. Zaciążyłam dopiero wtedy, kiedy już sobie to odpuściliśmy... i zaczęliśmy wariować w łóżku dla czystej frajdy :) A jak @ zaczął mi się spóźniać... to jak mojemu M mówiłam, że chyba test zrobię, to się ze mnie śmiał i mówił, że wyjdą takie jak poprzednie dziesiątki... a tutaj był :O Szok niesamowity!!! :D Później dowiedzieliśmy się, że mamy mieć bliźniaki i szok był jeszcze większy... Kochane cierpliwość zostaje wynagrodzona, zobaczycie :) Ja w WAS i w siebie wierzę!!! :) Teraz jest mi paskudnie ciężko, ale wierzę, że los jeszcze się do nas uśmiechnie i, że to będzie niczym najgorszy z koszmarów... mam manię zaglądania kobietom do wózków na ulicy, w każdej malutkiej, umorusanej buźce, szeroko do mnie się uśmiechającej widzę którąś z moich pociech... miałam taki okres, że nie mogłam patrzeć na kobiety w ciąży, bo łzy same mi z oczu leciały strumieniami... teraz byłabym na końcówce 24 tygodnia... Ale staram się być optymistką, choć czasami naprawdę duuużo mnie to kosztuje, ale warto, byle tylko zobaczyć uśmiech mego Lubego mówiący mi, że jest ze mnie dumy, bo jakoś staram się żyć dalej :) Teraz to mój M jest sensem mojego życia :) Marzenka_s coś się nie odzywasz... wszystko u Ciebie w porządku Kochana? Jak się czujecie? HopeU ja mam parę koleżanek, które urodziły pierwsze dzieciątko po 30... Wiem jednak na pewno, że w Twoim przypadku nastąpi to szybciej, tylko musisz moim zdaniem sobie troszkę odpuścić... Może jakiś króciutki urlopik? Wypad z M na romantyczny weekend gdzieś na weekend? Mi lekarz kazał w ciąży zrobić jeszcze WR (jest to wskaźnik na to, czy jest się chorym na chorobę weneryczną). Do tego często musiałam robić badania ogólne, takie jak morfologia i mocz. Ważna jest też grupa krwi. Zobaczycie Dziewuszki, że wszystko się dobrze ułoży :) Jestem tego PEWNA!!! :D -
LIPIEC=ropoczynamy starania D
Malutka86 odpisał amerie9 na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Dzisiaj znowu mi krew na badania beta HCG pobierali... no i zobaczymy, czy dalej mi rośnie zamiast spadać... najbardziej mnie denerwuje fakt, że Ci co chcą bobaska, to mają pod górkę, a Ci co nie - to jak króliczki... :( Mam 23 lata i pierwszą ciążę straciłam, do tego pojawiło się to choróbsko i przeraża mnie troszkę ta chemia, ale tylko momentami, np jak pomyślę jakie mogą być jej skutki uboczne... no i oczywiście opóźni ona następne staranka, a tak bardzo chciałam mieć dzidziusia przed 25 rokiem życia... I bardzo Was proszę nie traćcie wiary, że wszystko się dobrze poukłada... każda z NAS będzie mamą i to już w niedługim czasie!!! :) Buziaki Laseczki :* -
LIPIEC=ropoczynamy starania D
Malutka86 odpisał amerie9 na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Najgorsze jest to czekanie... może uda mi się dostać na wizytę w piątek, a jak nie, to mam już we wtorek zaklepaną w Poznaniu i... muszę już wtedy z całą torbą jechać, jakby chciał mnie od razu do szpitala na chemię wysłać... po prostu koszmarrrrr... Pocieszam się tym, że to wszystko nie dzieje się bez przyczyny... musi w tym być jakiś głębszy sens... a ja najwyraźniej jeszcze go nie pojmuję... Dziewczynki te zaciążone i te dalej starające się dbajcie przede wszystkim o ZDRÓWKO, róbcie wyniki i jak najczęściej odwiedzajcie swoich ginekologów... Życzę WSZYSTKIEGO CO NAJLEPSZE!!! :) -
LIPIEC=ropoczynamy starania D
Malutka86 odpisał amerie9 na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
No to po prostu BOMBA!!! :D Nawet nie wiecie jak się cieszę, że są nowe zafasolkowane!!! :D Za to u mnie sytuacja się nieco skomplikowała i już mój drugi wynik podskoczył do góry... czekam teraz, by lekarze podjęli decyzję co do mojej chemioterapii... dzisiaj będzie dalsze dzwonienie po lekarzach... Życzcie mi szczęścia... Buziolki dla Was :* -
LIPIEC=ropoczynamy starania D
Malutka86 odpisał amerie9 na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Dobra ja będę nieco później, bo teraz muszę jakiś obiadek przygotować na szybkiego... zrobię frytki z sosem czosnkowym, o tak! :D Dawno tego nie było :D -
LIPIEC=ropoczynamy starania D
Malutka86 odpisał amerie9 na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Amerie9 jesteś przed @ zatem są jeszcze szanse :) Zrobisz test tak z 2 dni po terminie @ i wtedy będzie bardziej jasne... takie jest moje zdanie :) -
LIPIEC=ropoczynamy starania D
Malutka86 odpisał amerie9 na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Truskawciu nawet testy mogą się czasami mylić... może najpierw wyjść negatywny, a za parę dni pozytywny... moja koleżanka miała okres do 4 miesiąca... także nadzieja jest i tego się trzymaj, dobrze? :) -
LIPIEC=ropoczynamy starania D
Malutka86 odpisał amerie9 na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Amerie9 ja to Ci zaraz normalnie d**sko stłukę za takie myślenie i biadolenie :P -
LIPIEC=ropoczynamy starania D
Malutka86 odpisał amerie9 na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Zatem Amerie9 rób test... czekam z niecierpliwością na jego wynik :) Truskawciu Tobie też bym radziła zrobić test - nie zaszkodzi, a może pomóc :) -
LIPIEC=ropoczynamy starania D
Malutka86 odpisał amerie9 na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Amerie9 po co Ci już te testy owulacyjne?? Ja też przed ciążą miałam długie cykle - takie co 33-34 dni... i co i zaciążyłam... Kupisz je jak będziesz miała pewność, że nie jesteś w ciąży... a póki co to ja i tak coś czuję, żeś ciężarówka już :P (TFU, TFU NIE ZAPESZAM!!!) -
LIPIEC=ropoczynamy starania D
Malutka86 odpisał amerie9 na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Amerie9 ja bym na Twoim miejscu nie czekała... serio... jak się nie mylę i jesteś w ciąży, to ANIA MEDIUM JESTEM!!! Hahahahaha... ;) Mam takie jakieś co do Ciebie przeczucie... -
LIPIEC=ropoczynamy starania D
Malutka86 odpisał amerie9 na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Amerie9 nie czekaj do dnia spodziewanej @, tylko leć po test... jak jest Fasolinka to będą 2 kreseczki (może jedna jaśniejsza, ale coś powinno być), najwyżej 2 zrobisz po dniu spodziewanej @, ale ja już bym nie czekała... mnie się wydaje, żeś ciężarna już :D (TFU, TFU NIE ZAPESZAM!!!) :) -
LIPIEC=ropoczynamy starania D
Malutka86 odpisał amerie9 na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Zielona_truskawka a może jednak zaciążyłaś??? Może to Twoja Fasolinka się zagnieżdża??? Zrób test albo betę... -
LIPIEC=ropoczynamy starania D
Malutka86 odpisał amerie9 na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Pudli i kotów nie cierpię jak diabli... za to moim marzeniem jest dog niemiecki :D Mąż mi takiego obiecał, ale chyba w ciemno ;) Sasasasa, ależ jestem dla Niego hetera :D A o buldogach to też wiele słyszałam dobrego :) Te psiaki są takie pocieszne i ponoć chrapią jak opętane ;)
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 6 z 7