viorika

Aneri zrób sobie rzetelne resume znajomości i oceń właściwie sytuację bez emocjonalnego podkładu. A w miedzy czasie zrób generalnie porządki w domu, umyj okna, podłogi, zrób zakupy, idź na rower albo zrób 50 pompek i zmieni ci się percepcja.

Aneri, zadzwoń. Ja bym zadzwoniła na twoim miejscu. Tak zwyczajnie; cześć co słychać? Przynajmniej się uspokoisz albo i nie ale coś zrobisz skoro to cię gryzie.

Wiem Czerwcowa, ja piszę tylko ze swojego punktu widzenia, czucia i tepe i tede, zaznaczałam o tym. Pewnie, że są udane pary wokół nas i szczęśliwe rodziny ale taki stan nie jest dany wszystkim i to sobie uświadomiłam. Ja nie żyję tylko dla siebie, mam o kogo dbać. W ogóle żadne istnienie nie żyje tylko sobą - to iluzja ale nie każdy nadaje sie do związku a pseudo związki to nie moja bajka.

Aneri to nie jest błahostka dlatego twierdzę, że powinnaś odpuścić go sobie w ogóle. Facet jak mu zależy na kobiecie to skacze wokół niej i zaznacza stanowczo swój teren jak kot. To czuć i widać aż się kurzy i dymi. Ten Twój może być zwyczajnie zagubiony w sytuacji w której sie znalazł albo coś gorszego.

hehe... Ostry, ty cwaniaczku. Ja już nie chcę być kobieca, nie muszę ;) Ogólnie uważam, że ludki z reguły podstępem zdobywają drugą osobę by z nią być, żyć, kopulować i takie tam.. heheh ;) A potem wychodzi szydło z worka i człowiek budzi się w amoku zaobrączkowany hahaha ;) Nikt nie chce być sam i to jest zrozumiałe ale suma sumarum nie rozumiem dlaczego bo to ogólnie fajny stan, móc decydować o sobie w 100% i nie liczyć się z nikim. Z mojej obecnej perspektywy tak myślę. Gdybym była na waszym miejscu może bym inaczej myślała i kierowała swoim życiem.

być może tak jest jak piszesz Ostry ale mój kobiecy nos węszy coś więcej w tych niezobowiązujących tetate.. to jest taka niewinna socjotechnika... Aneri może być ostro zajęty, wiem coś o tym, wtedy nie jesteś w stanie zapanować i kontrolować sytuacji. Zależy czy to był esemes z konkretnym pytaniem czy taki niewinny i niezobowiązujący ale raczej jakby mu zależało to by odpisał natychmiast. Odpuść sobie typa, nie powinnam się wtrącać ale zasługujesz na gościa wolnego, bez bagażu doświadczeń. Sama to przeżyłam to wiem co mówię. Oczywiście nie chcę nikogo krzywdzić ale uważam, że bagaż takich doświadczeń ostro wpływa na życie i są to sprawy, które mogą ci stanąć ci ostrzem w gardle, biorąc pod uwagę Twoją osobowość.

to pytanie trzeba byłoby zadać "temu facetowi", żeby właściwie i rzetelnie ocenić sytuację hehe.. ;) Swoją przeszłość zostawiłam za sobą i nie chcę tam wracać. A nasze potyczki i ta cała sytuacja to wynik odwiecznych damsko męskich starć, jak trafi kosa na kamień to wtedy wióry lecą i ratuj się kto może, ot cała prawda. Apropos naszych dysput to nie przypominam sobie żebym ciebie temperowała, mam zwyczajnie inne poglądy na życie, sytuacje geopolityczną tudzież damsko męską więc to normalnie, że się czasem starliśmy ale nie przypominam sobie żebym Ciebie temperowała kiedykolwiek. No.... w sumie nie podoba mi się, że tu na forum smalisz cholewki do każdej białogłowej. Takie zachowanie wzbudza moją podejrzliwość zresztą nie tylko moją ale w sumie to nie moja sprawa. Może masz dobre intencje i zwyczajnie taki sposób bycia - nie wnikam.

Cześć Ostry, jestem... wierna już tylko temu forum hahaha ;) Przeanalizowałam swoje życie i doszłam do wniosku, że mnie na tym etapie życia nie potrzebny, bynajmniej na razie, towarzysz życia mojego. Nawet nie czuję się specjalnie samotna. Mam tyle na głowie, że marzę o chwili samotności, sama na sam ze sobą i swoimi myślami. Może za jakiś czas mi się zmieni i wtedy coś wykombinuje ;) Wątpię żebym miała z tym większy problem bo ja akurat przyciągam facetów, nawet jak na nich grzmię i huczę. Dziecko już mam, na byt nie narzekam, swoje miejsce na ziemi, w którym roztaczam moje autorytarne rządy też mam... ehhh czego więcej do życia potrzeba.... ;) ;) ;) ;) ;)

Cześć Wam :) Ostry, to jakaś przenośnia z tym kiszeniem w twoim wykonaniu ?? ;) hehe.. ;) :) ;) ;)

nie ważne co ma być, co może się zdarzyć, czeka mnie ciężki przyszły rok, pod każdym względem, głównie zawodowym, parę trudnych projektów a w tle tyle fajnych momentów, które mnie ominą... Ja lubię wieść sielskie życie, już stara jestem, nie czekam na miłość, raczej na wnuki hahahaha... tak naprawdę lubię patrzeć jak moje dziecko uczy się życia, ludzi, przyrody, natury... chcę wieść sielskie życie... a muszę brać udział w wyścigu szczurów co już mnie nuży. Ot co.

oko, ty nie fisiuj !

chciałabym żeby już był 2012 rok... wtedy już z górki na wrotkach odpalałabym co dnia uśmiech nr 5 i szczerzyłabym zęby wszem i wobec.

Cześć ludki :) A ja mam za sobą bardzo ciężki dzień, padam na cyce a 2011 zapowiada mi się masakrycznie ciężko, harówa i pot spływający strugami po tyłku, taka wizja przede mną... ołłł madeeee.... za 2012... będę wtedy sławna i bogata... bo piękna już jezdem ;) W związku z powyższym moim skromnym marzeniem jest oddanie się samym przyjemnościom, cielesnym i duchowym, w bezmiarze...

Faceta to nie problem znaleźć w tłumie ludzi, rzeczywiście racja młoda, jak w mordę strzelił... ale mężczyznę, z którym chciałoby się turlać w pościeli co dnia, śmiać się płakać tudzież dzielić kasą, troskami i radościami to jak trafić 6-tkę w totka.

Aggie uśmiałam się ;)

mnie dziwi nieco to nadskakiwanie kobietom w stylu ostrego ale... może się czepiam... powinnyśmy się kiedyś ustawić na spotkanie i ciekawa jestem co by z tego wyszło, takie frywolne balety gdzieś w centrum polski hahaha.... fajnie by było, jak myślicie ;)

mieszkam nad samym morzem bałtyckim, w trójmieście ;)

dziś było wyjątkowo cieplutko, ganiałam w sweterku, słońce przyjemnie paliło, leżeliśmy na plaży i opalaliśmy buźki na zimę, potem budowaliśmy zamki z piasku, chyba ostatni taki dzień... W butach i ubraniach przynieśliśmy piaskownicę do domu :)

a ja padam na twarz żeby nie powiedzieć na klatę, wybiegałam się na plaży, nawciągałam jodu i zaraz chyba mnie zwali. Aggie ciesz się, że masz babinkę, uczy cię mozolnie sztuki konwersacji na różnych poziomach na ty wybrzydzasz, nieładnie malutka ;) oj, oj...

hej bojsy i girlsy ;)

tomek i przyjaciele hehehe, pożegnam się bo idę zażyć kąpieli po wyczerpującym dniu. Do miłego... :)

nooo, troszkę tam mu wychodzi, w ciągu dnia ma takie momenty, że ni stąd ni zowąd cytuje fragmenty, czasem śpiewa piosenki - fajnie to wygląda ale dzieci w tym wieku są tak rozproszone myślami, przynajmniej moj egzemplarz tak ma więc to takie tam podrygi. Nic ponad to :)

bardzo lubi wierszowane bajki bo czytając wygłupiam się i moduluję głosem a przy wierszach to fajnie wychodzi. Uwielbia tuwima lokomotywę i męczymy ją od miesięcy.

o jezusicku... jeszcze pytasz? Na dobranoc to muszę mu czytać jedną i tę samą bajkę dwie godziny. Ale co zrobić, jak mus to mus...

jak był młodszy to był bardziej precyzyjny o dziwo, umiał szczegółowo rozłożyć i złożyć jakąś drobną zabawkę, trafiał w drobne dziurki z taką precyzją, że byłam w szoku, bardzo ładnie rysował, jak miał półtorej roku umiał narysować auto z kółeczkami, mamę i tatę jako postaci z nogami, rękoma i z oczkami. Teraz mu się troszkę zmieniło, woli jak ja mu pokazuję, lubi zabawy manualne ale najbardziej kocha ruch na świeżym powietrzu, gania jak strzała.