viorika

cześć i czołem :) dobrze, że dziś piątek, umęczyłam się jak nigdy, pospałabym sobie jutro do południa ale pewnie junior mi nie da wiec wszystkim tym, którzy mają taki luksus wykrzyczę na głos- cieszcie się i kiedy będziecie się przekładać na drugi bok pomyślcie o tych co nie mogą :( od dawna nie mogą.... buuuuu

a ja nie lubię się dzielić, zwłaszcza welonem ;)

łapać welon ostrego hahaha

a ja znad morza... fiu fiu ale góralskie wesela to sam miód i może jakiś góralicek wpadł by mi w oko, kto wie kto wie... :)

sami się wprosimy, a co... i jakaś flaszeczka po drodze może nam kapnie hahaha...

a mi się wydaje, że nasza Aggie się zako... , uważaj kochana na rachunki telefoniczne hehehe ;) ;) zakochani są wśród nas tirli firli :)

nie zmieniaj tematu cwaniaczku ;)

węża... boa tudzież węgorza w zależności od wielkoduszności matki natury ;)

ostry... to jeszcze podanie z argumentacją, dwa zdjęcia i zobaczymy co się da zrobić... ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;)

w kolanach również? Bo wiesz sprawne kolana to podstawa. ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;)

kochana jedna rada na całe życie: 3 x z czyli łopatologicznie; zapłacz, zapij, zapomnij lub w innej kombinacji zależnie od nastroju, można również według własnych upodobań dodać inne z...

ostremu chyba rdzewieje i szuka oliwiarki ;)

ostry hahaha... czy ty musisz być dosłowny, kolega nam się wyostrza ;)

wilka się dostaje od siadania gołą pupą na betonie, kiszenie w wyrze raczej niegroźne ;)

u mnie centralne już grzeją wiec przyjemnie poza powyższym ja mam cieplutkie gniazdko więc spoczko :)

cześć młodzieży :) ;)

chcieć to móc ;) Uciekam już prosto w ramiona mojego osobistego księciunia ciemności, d-noc Wrzosku :) pchły na noc...

a może w twoim przypadku chodzi o takie mentalne wyjście poza siebie, poza swój znany świat... czasami zmiany są dobre, zmiana pracy, zmiana wykształcenia, środowiska, stanu cywilnego hahaha ;) ;) Człowiekowi nic nie jest dane raz na zawsze. I warto się popróbować troszkę tu, troszkę tam... zmagać się z samym sobą.

wrzosku tu każdy może pisać, co chce, co czuje i takie tam różne różniaste. Jesteś jedną z nas. Jak się człowiek wygada i spuści z tonu to naprawdę jest lżej, zwłaszcza, że każdego ludka coś gryzie, z czymś się nie godzi, coś go boli. Ot takie życie a że jesteśmy na początku drogi czasem błądzimy i szukamy po omacku. Jedni zapiją smutki, inni zatracają się w matni uczuć a jeszcze inni gonią za mamoną. A jedni szukają w necie światełka w tunelu hehehe ;) Jakkolwiek by nie było będzie dobrze tylko trzeba się ubrać i wyjść z domu temu czemuś na spotkanie :)

nie samym chlebem człowiek żyje.... Człowiek musi mieć jakieś pasje, radości, takie swoje osobiste poletko do obrabiania. Wtedy smutki odchodzą do lamusa, człowiek nie tęskni za mrzonkami, nie karmi się iluzją tylko żyje pełną piersią nie zastanawiając się zbytnio nad jutrem. Tak mi się wydaje i tak czuję.

wiesz... niezbadane są wyroki :) Mnie by było szkoda czasu na czekanie ;)

A wiecie, że jeśli boicie się komuś zaufać to znaczy, że problem leży w was? W waszej psychice. Wydaje mi się ale może się tylko mądrze bo mówię z własnego doświadczenia, że człowiek po prostu pewnego dnia spotyka kogoś i to jest to, poddaje się temu co się dzieje, tak po prostu i zwyczajnie. I dzieje się.

ostry nie musisz mi mówić bo życie wszędzie wygląda tak samo. Ludzie często w większości a zwłaszcza młodzi są uzależnieni od różnych stanów, używek, hazardu i różnych takich historii pod wpływem których zachowują się bardzo dziwnie delikatnie to ujmując. Ale to nie znaczy, że wszyscy są źli i nikomu nie można ufać. Po prostu czasem źle wybieramy bo nie umiemy zweryfikować sygnałów, gdybyśmy to umieli uniknęlibyśmy wielu rozczarowań. Ale nie ma co generalizować. Ja tam jestem szczęsliwa, z mężem moim czy bez jestem i już. Jeśli mi dziecko odbierze też będę bo szczęście to taki element duszy, którego nie można oddzielić, wyrwać z korzeniami. Jeśli go chwilowo nie ma to trzeba leczyć taki stan bo nie jest on normalny ;) ;) ;) hahaha...

bo mi się wydaje, że naszym największym problemem jeż umiejętność życia w stadzie. Nas tego nigdzie nie uczą, uczymy się sami po omacku. Uczymy się zawodu, żeby móc się utrzymać samodzielnie ale budowania dobrych relacji nikt nigdzie nie uczy. I dlatego tak jest jak jest. Ja z moim dzieckiem staram się spędzać maksymalnie dużo czasu, większość robimy wspólnie, dużo rozmawiamy, rozmawiam z nim jak z dorosłym co chyba wkurza jego ojca i sama widzę jaka to trudna sztuka - wychowanie człowieka, pokazanie mu świata, wymaga wręcz nadludzkiego poświęcenia. Dosłownie. A rodzicie często z braku czasu wiele zaniedbują. Tak mi sie wydaje.

wrzosiku jeśli cię zabolało to znak, że się w jakiś sposób zaangażowałaś, że miało to dla ciebie znaczenie. To są bardzo trudne tematy i można tak do rana debatować.