viorika

wydaję mi się, że nie ma czarno-białych historii, ludźmi targają skrajne emocje, namiętności i często robią głupstwa pod ich wpływem. Mi to też się przytrafia, niestety dlatego nie oceniałabym nikogo tak jak ty.

nie doczytałam ciebie do końca, zaraz to zrobię ale naszła mnie taka myśl..... jak poznać drugą osobę nie angażując się? Inaczej się nie da, zrozum to. Rozumiem Twój ból nawet złość ale inaczej się po prostu nie da. Ludzie wchodzą w relacje z ciekawości, bo coś poczuli, zachwycili się ale potem okazuje się, że to nie to, mają trwać dalej choć ich uczucia nie rozkwitają? To by była hipokryzja, samogwałt na sobie.

ostry... to nie tak. Ty masz na myśli ideały, również w stosunkach m-k a w życiu realnym każdy ma swoje priorytety i często one nie są zbieżne z drugim człowiekiem dlatego tyle krzywd, żalu, bólu między ludźmi. Myślę, że ludzie nie krzywdzą się celowo, ewentualnie nie tak często jak nam się wydaje. Mnie zranił mój mąż ale jestem pewna, że nie zrobił tego celowo, ja go również skrzywdziłam ale to było następstwem moich zasad. Nie ma ideałów pod każdym względem i w każdej dziedzinie, im szybciej to się zrozumie tym łatwiej będzie się żyło. A relacje międzyludzkie to już w ogóle wyższa szkoła jazdy, oczywiście mam na mysli satysfakcjonujące relacje, takie trwałe na lata.

nie przesadzajcie i nie słodźcie tak, każdy czasem ma ochotę na umartwianie czy dogłębne przeżycie swoich bolączek. Ja nawet Aneri bardzo rozumiem, w jej sytuacji chyba też czułabym mocno ból istnienia, tu nawet wasze miłe słowa niewiele pomogą, po prostu czasem tak bywa, że wpada się w dolinę i tyle. Masz teraz taki okres, jak wyjdziesz z tego będziesz silniejsza i nikt ci nie podskoczy. Ale nie pij tyle bo wpadniesz w nałóg a człek szybko się uzależnia. Uszy do góry i sutki w sztorc ;)

ja nigdy do tego etapu nie doszłam ale wszystko przede mną ;) Aneri przestań truć!!!! Ostry powinieneś jej natrzaskać, to najlepsze lekarstwo, pewnie będzie się stawiać ale w imię wyższego dobra czego to się nie robi ;)

aneri, nie pij tyle ;)

chyba, że ta sprawa ma drugie dno, już sama nie wiem - mówili o tym we wiadomościach na jedynce o 19:30. Byłam dziś u ginka na kontrolnej wizycie i jakiś nowy lekarz tak mnie przebolcował, u was też rutynowo wykonują usg? Dziwne ale podobno technika idzie do przodu.

własnie o to chodzi, że to dobra rodzina, tak przynajmniej mówli, nie było przemocy tylko ona ta kobieta była bardzo religijna, odmawiała różańce na głos co dziwiło sąsiadów i doniesli na nich a sąd umieścił chłopca na dwa lata w domu dziecka. Masakra. To chory kraj. Wszystko dla kasy bo wtedy kuratorzy mają zarobek, sąd swoje też zarobi, za badania i opinie biegłych płaci się grube pieniądze uwierz mi. A trauma dziecka - pfi kto się tym przejmuje.

tak Aneri, z powodzeniem, oczywiście były to igraszki, które moją babcie doprowadzały do pasji ale oni się naprawdę kochali i to robili, po swojemu ale też się liczy. Nie będę przytaczać szczegółów bo to historia dość intymna, ja mieszkałam z nimi jakiś czas i widziałam błysk w oku mojego dziadka a jak ścierką dostawał po rękach to też wiedziałam za co. Facet może długo, niemal do schyłku życia jeśli mu zdrowie dopisuje, to kobietom libido pod koniec życia spada. Mój były mąż też jest młodszy ode mnie i ja nie czuję bynajmniej z tego powodu dysonansu, choć jak się poznaliśmy to nie wyobrażałam sobie na poważnie naszej relacji. Ale był taki moment w naszej historii, ten błysk przez chwilę był naszym udziałem i tego nikt nam nie odbierze. Dziś mój mąż uważa, że go wykorzystałam, paranoja bo tak również ocenił rodk ale to pewnie na podstawie jego nie kończących się historyjek, które ciągle mi serwuje i tak przekonywująco wszystkim sprzedaje. Dziś w dziennku na tvp 1 mówili o chłopcu, którego sąd rodzinny umieścił w domu dziecka bo jakaś sąsiadka doniosła, że rodzice są dziwni gdyż matka nadmiar religijna i to może mieć negatywny wpływ na rozwój dziecka. Dzieciak umieścili na dwa lata w domu dziecka - paranoja co siew naszym kraju wyrabia. Ja się naprawdę boję, żeby w mojej sprawie tak nie było. Aneri i co ja mam zrobić, jak mam żyć... A jednak muszę i cenię każdą chwilę.

aneri nie masz racji, jeśli mężczyzna jest zdrowy, nie ma zaburzeń wzwodu, prostaty czy tym podobnych to może, spokojnie może. Mój dziadek i babcia dożyli do setki, wiem co mówię :)

a ja myślę, że pani łapicka wcale nie musi mieć zrytego beretu a miłość może wydarzyć się pomiędzy ludźmi bez względu na wiek, jedyne bariery stawiają jakieś bzdurne zasady albo ludzie, którzy z buta osądzają bo im się to nie mieści w głowach i wizualnie nie pasuje albo z innych powodów burzy ich spokój. Miłość to stan wspaniały, dla wielu nieosiągalny dlatego tyle chłamu pośród nas. Ale ona jest... dobry wieczór wszystkim

ja mam trochę wysoki poziom lęku po tych wszystkich moich perturbacjach, na facetów to patrzeć nie mogę choć z drugiej strony to ciągle mi się śnią jakieś erotyki, paranoja mówię ci. Wszystko mi sie wywróciło do góry nogami ale wyjdę na prostą, jestem tego pewna.

ja reaguję na problemy strasznie, jakby to był koniec świata, totalny obłęd ale po kilku dniach śmieję się do rozpuku sama z siebie. "Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał." Edward Stachura (1937-1979)

jesteś taki wesoły romek w rzeczywistości?

a jaka jest prawda o tobie?

bo ostry to czarodziej ;)

ostry jest fajny, też go lubię :) Będzie dobrze mała.

ty, no opowiadaj co się stało? Nie ma takiej sytuacji, takiej rzeczy ani osoby, która z sukcesem złamałaby człowieka, wiem coś o tym. No chyba, że się poddajesz czarnym scenariuszom ale może jutro ci minie. Ja tak mam, że jak wychodzę na ulicę, w miasto do ludzi to zawsze się zdarzy coś niespodziewanego co zmienia mi percepcje i godzę się z tym co wydaje się nie przełknięcia, poza tym los mi chyba jakoś sprzyja, trzeba tylko dać mu szansę.

eeeeee Aneri, życie jest piękne, ja kocham każdą chwilę chociaż mam taki syf a jednak nie ma tego złego i tak chodzę z głową w chmurach co chyba maksymalnie podnosi ciśnienie w innych znanych mi osobnikach. Ja z moim synkiem jak podrośnie pojadę na taki obóz przetrwania dla juniorów bo mój synio lubi takie przeprawy, zmęczyć się maksymalnie a potem paść spoconym prosto do wyra ekstrymalnie ascetycznego gdzieś na sianie hahaha

nowa zeladnia, zjabiście tam jest, miodzio...

owocnego snu Wrzosie

ale ostry co wieczór by konsumował ;)

chwilkę mnie nie było a głodnym tylko chrupane babki lukrowane na myśli ;) oj oj

ostry... i rodzynek do tego to full wypas ;)

lubię morze ale najczęściej basen bo nie dysponuje swoim czasem swobodnie. Woda mnie odstresowywuje. Lubie biczowanie wodne ;)