viorika

hej wszystkim :) Aggie jako dobra Pani powinna odczytać listę obecności a nieobecnym pomachać wirtualnym paluszkiem ;) słyszałaś dziś Aggie w wiadomościach podali info, że gdzieś w polsce pewna pani po szkole średniej bez uprawnień nauczała angielskiego 14 lat, od 4-ch bodajże zaliczała matury haha i w dodatku miała na dwa doktoraty papiery, i nikt się nie zorientował hahaha.. Dopiero jacyś uczniowie podkablowali ją do prokuratury. Polak to jednak potrafi ;) ;) ;)

Duchu nie fikaj bo przekoziołkujesz z wrażenia ;) Ja jestem panią swojego losu i królowa swojego życia, szofera zdecydowanie nie poszukuję hahaha... Cześć i czołem, kłaniam się nisko :) :) :)

do lata, do lata, do lata piechotą będę szła ah, ah, ah, ah, ah yeah, yeah, yeah, uh, uh, uh.... :) :) :)

bardzo bym chciała i kiedyś na pewno sobie pobaluję ale obiecałam sobie, że dopóki moje dziecko jest małe zawsze będzie przy nim jedno z rodziców. Nie mam w zwyczaju zostawiać juniora na noc nawet pod opieką babć czy dziadków bez jednego z rodziców. Bycie mamą wykręca nieco blaszki ;) ;)

cóż, kiedy zamykają się jedne drzwi otwierają się inne ;) U mnie wszystko pięknie, cudownie wręcz rozkosznie szkoda tylko mi lata ale jak to uczyli mnie w szkołach panta rei... nic to. Zazdroszczę Ci tego weselicha, ojjj jak ja bym pokręciła nóżką to nie masz pojęcia. Idź tam z tym swoim absztyfikantem i baw się dobrze na przekór wszystkim i wszystkiemu, kolekcjonuj chwile, pozdrawiam :)

hejka robaczki :) Nie spać, świrować...

dobranoc robaczki

A ja kiedyś przez lata wierna byłam burberrysowi

Dobrze gadasz filipie, polać mu ;) ja nie lubie zbytnio wyfiołkowanego faceta, może dlatego że mój syn jest alergikiem i od kiedy go urodziłam drażnią mnie wyperfumowane ludki. Ale faceta dobrze po męsku pachnącego na pewno bym z wyrka nie wykopała hahaha.. mój mężuś jak się rozstawaliśmy przychodził wyfiołkowany jak lala bossem właśnie w swoim wyjściowym mundurku... taki przystojny wpadał a ja na niego luuuuu i lubu dubu ehhhh to były czasy

Wiem o czym mówisz ale u mnie jakoś odwrotnie to przebiega, zwykle po nocnych libacjach , po dwugodzinnym śnie wyglądam bardziej kwitnąco niż zwykle, może to kwestia że relaksuje się i odpoczywam tankując, z tym że ja pije z głową, zawsze po dobrym jedzonku. Pamiętaj że jestem mamą i krótki sen to moja specjalność, od kilku lat ;)

a ja lubie, zwykle różowe do obiadku, na trawienie :)

Ja winko znowu uskuteczniam, Carlo Rossi różowe, lubię sobie chlapnąć

Etam zwał jak zwał i tak uważam to za barbarzyństwo, i dlatego idę sięnapić, zdróweczko

A moja kotka miała w zwyczaju zażywać przyjemności glownie z dachowcami a potem owoce swoich miłości wiła w moim łóżku, w moich nogach na dodatek często w środku nocy ale potem zawsze doprowadzała wszystko sama do czystości. Wspominam te jej harce z sentymentem, nie kastrowałam jej bo to mi się wydawało takie brutalne, fajna była jedyna w swoim rodzaju.

z chile, półsłodkie i mam samoloty po nim

o kurcze może nam się wróżbita trafił co z liści konopi wróży jak z nut hehe.. a ja się nabzdryngoliłam czerwonym winem, czemu wszyscy piją piwko a nie winko cooo

ehhh... piękny wieczór.. szkoda, że lato się kończy. Cudownej nocy i rżnięcia komarów hihi

filip proponuje solidny rozbieg i zaliczenie baranka :) owocnego..

filip dlaczego ty sobie wymyślasz przyjaciół i jeszcze w dodatku morzysz je alkiem? biedne zwierzęta alkiem? i jeszcze w dodatku z nimi gadasz... o ja pitole, to podchodzi mi pod jakąś jednostkę chorobową ;)

eee... wiesz tyle ile zjesz ;)

wiesz.... tak się zastanawiam czy nie lepiej urobić z niego wczesnego Tysona ;) :)

e tam zaraz zna, dobrze bajeruje i dokładnie czyta wypociny to wszystko. Aneri pisała wcześniej gdzieś, że jest z przełomu, często wspominała o swojej zodiakalnej przynależności, kokieciarze i tyle z was. Nie daj sie wkręcać dobrze ci radzę ;) hahaha

cześć kochani :) jak tak was dziś czytam to zaczynam się czuć bardzo przeszczęśliwą osobą, wolną od tych wszystkich trosk, wahań, myśli, rozterek, które zatruwają ciało i umysł. Jakaż ja staję się szczęśliwa.... tego nie wie nikt :) Anerciu.... ja też jestem amatorką śmigania na bicyklu ;) jak tylko mam wolną chwilę to wskakuje i jadę przed siebie, gdzie oko nie sięga, niestety nie zawsze mogę sobie pozwolić na taki luksus. Myślałam żeby sprawić sobie takie specjalne siodełko dla mojego syncia i smigać wespół w zespół ale jestem drobną kobietką a syncio mój to chłop jak dąb, boję się z nim jeździć... jestem przewrażliwiona na punkcie bezpieczeństwa. Mój synek waży 23 kilo, hahaha... o ja pitole trzylatek wymiata ale nie jest grubaśny tylko wysoki przystojnika :) Ehhh.... :)

Witajcie szkraby i lekko/duchy ;)

to serwer... jak zwykle ;) Aneri, jak spotkanie? Udało Wam się zakopać, zasypać, zapomnieć o Waszych..... i przywrócić blask ba lica?