Podejrzewam u siebie perlaka. Znam go tylko z teorii, ktora mija sie czesto z praktyka.
Otoz moj problem z uchem trwa ok. 5 lat. Nic nie bolalo, tylko ciagle sie z niego saczylo. Bywalam u laryngologa, gdy zaczynalo bolec. Zawsze stwierdzal zapalenie ucha zewn. lub srodkowego. Ale to nigdy nie ustalo, do tej pory bagatelizowalam wyciek i lekki sporadycznie pojawiajacy sie bol. Ostatnio bol byl niedozniesienia. Udalam sie do lekarza rodzinnego, myslalam ze da mi skierowanie do laryng. Ale powiedzial ze to tylko zapalenie, sa jakies zmiany w uchu, widac ze czesto chorowalam. Mowilam mu jak dlugo to trwa, ale zbagatelizowal to, wypisal antybiotyk i tyle. Biore go 3 dni, ale jest bez zmian, bol sie nasila. W wycieku dostrzegłam dosc duze białe drobiny, ktorych wczesniej nie było. Wygladaja na naskorek, ale typowo raczej niezłuszczony. Wszystkie objawy perlaka mam. Czy to możliwe ze lekarz pierwszego kontaktu nie zauwazyl go? Czy ktos z Was juz tak mial?