Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

MDaisy_80

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez MDaisy_80

  1. a dla mnie hit to długie postrzępione na końcach blond farbowane z odrostami włochy do tego ok 2kg złota lub podróbki złota i koniecznie rybaczki i klapeczki z 3cm piętą noszącą ślady przebycia rajdu camel trophy i T-shirt ze złotym nadrukiem. u kolesi ubóstwiam włosy z uszu i nosa, wąs też no i i spracowane dżinsy i wydeptane buciory i te zajebiste saszetki na pas. kaziko mój to się już chyba moimi fotami nie podjara, może mu z Netu jakieś wydrukuję:D i bardzo trafiają do mnie Twoje argumenty:) Może mu zaproponuję pomoc w wersji Algida:)Na to chyba pójdzie:) A co do uzerania się z klientami to znam temat, w rodzinie mam architekta i jak czasem słyszę to nie tyle cycki co aż dupa mi wiednie. Ludzie by chcieli wszystko za darmo, i na wczoraj. Masakra.
  2. lulu mam nadzieję, że już ok z brzucholkiem:) hello 4mala no ładne kwiatki z tym cyklem, mam nadzieję, że gin coś zaradzi:) co do pór roku to ja uwielbiam jesień, taką ciepłą jeszcze, nie pluchę, bo lato (zwłaszcza w pracy) mnie okrutnie męczy:( a jesienią jest super, same miłe rzeczy mi sie w życiu jesienią przytrafiały zresztą, począwszy od urodzin, więc lubię bardzo tę porę:) No i uwelbiam szale sweterki, kozaki, a latem to zawsze się morduję w grzecznych ciuchach i pełnych butach w pracy:( co do rocznic, ja jestem za tym, że to własna prywatna sprawa i nic teściom do tego, choć znam pary, które świętują z rodzicami - jeśli lubią ok. Aaaa i wżyciu nie kupowałam prezentów na rocznicę teściom, nawet nie wiem kiedy wypada:( co do pań starszych to ja jestem tego zdania co marzenie, trzeba się starać młodość zachować z klasą, podziwiam takie 50, 60tki, które za moja starszą siostrę mogłyby uchodzic. Mi to pewnie nie wyjdzie, bo ja to wiecznie łażę potargana, dlatego też mam długie włosy, bo jak coś w kitkę i spokój. A krótkie fryzury super hiper, ale dla dziewczyn co to potrafią kilkadziesiąt minut snu poświęcić na układanie, ja jestem LEŃ i śpię do ostatniej sekundy, ochalpuję się szybko pod prysznicem, szybkie oko i w drogę:) Jak dobrze, że weekend już niedługo:)
  3. hello laseczki:) wróciłam od gina, przefajna babka, pogadałyśmy długo no i ona mi powiedziała, że zacząć od męża bezwzględnie. Jeśli mąż ok, to za kolejne 3 miechy mam przyjść i ona proponuje laparoskopię, żeby stw czy wszystko gra czy nie ma endometriozy, drożne jajowody itp. Pytałam o hormony i monitoring, mówi, że na razie to strata kasy i że laparo od razu pokaże różne problemy, do których inni dochodzą po miesiącach monitorowania. Co myślicie? Aha no i pęcherzyk gites majonez, śluzik jak miodzio nic tylko się kotasić, tlyko z kim ja się pytam? No i cofam całą moją w kierunku męskim tu wyrażoną niedawno wyrozumiałośc, zadzwoniłam do M, żeby go pogonić na badania, bo bez sensu robić mi operację z a3 miechy jakby co i co? Zrobi, k**wa po pełnym roku. Pogadałam se do ściany, aż się poryczałam właśnie, idę dokończyć wczorajsze wino. Ale nowych wątków, wypowiem się jak odzyskam spokój (o ile jeszcze będę trafiać w klawiaturę;):D
  4. SZKOLENIE DLA MĘŻCZYZN *DZIEŃ PIERWSZY* 1. Jak Wykonać Kostki Lodu: Instrukcja krok po kroku wraz z prezentacją. 2. Papier Toaletowy: CZY SAM WYRASTA NA TRZYMADEŁKACH? Dyskusja. 3. Różnice pomiędzy koszem na pranie, a podłogą: Ćwiczenia praktyczne (z pomocą zdjęć i wykresów. 4. Statki i Sztućce: Czy lewitują samodzielnie do zmywarki lub zlewu, Debata panelowa z udziałem ekspertów. 5. Pilot do telewizora Utrata pilota: linia pomocy i grupy wsparcia. 6. Nauka odnajdywania rzeczy: Otwarte forum tematyczne - strategia szukania we właściwych miejscach, tj. przewracanie domu do góry nogami w takt rytmicznego pokrzykiwania. *DZIEŃ DRUGI* 1. Puste kartony i butelki: Lodówka, CZY KOSZ? Dyskusja w grupach i ćwiczenia praktyczne. 2. Zdrowie: Przynoszenie jej kwiatów nie jest groźne dla zdrowia prezentacja PowerPoint. 3. Prawdziwi mężczyźni pytają o kierunek, kiedy się zgubią: Wspomnienia tych, którzy przeżyli. 4. Czy można siedzieć cicho gdy ona prowadzi? Ćwiczenia na symulatorze. 5. Dorosłe życie: Podstawowe różnice pomiędzy Twoją matką a Twoją partnerką: Ćwiczenia praktyczne z podziałem na role. 6. Jak być idealnym partnerem w zakupach: Ćwiczenia relaksacyjne, medytacja, techniki oddechowe 7. Zapamiętywanie ważnych dat i powiadamianie w wypadku spóźnienia: Prosimy o przyniesienie własnego kalendarza i telefonu komórkowego - ćwiczenia praktyczne. 8. Techniki przeżycia: Jak żyć będąc cały czas w błędzie: Dostępni indywidualni psychoterapeuci. stare ale jakże prawdziwe:)
  5. Ale tu pustki jak przyłażę:( Chyba mam nieświeży oddech :D;) No to walnęłam sobie winko z okazji niebycia w ciąży:)
  6. kaziko dobrze, że po tym większym zwierzęciu kuwety nie musisz czyścić:D;) a co do tych urodizn to właśnie tak jest, że nagle jej się przypomni jakaś ciotka, którą oczy moje chyba niemowlęce widziały i ja mam dzwonić. A gdzieś to mam. Tylko nie mam już pomysłu jak ją tego oduczyć. Cholera, mam dni płodne i tak se je przesiaduję przy kompie, M będzie w pt to się już na wypadłe jajo załapie, psia mać, no, chyba korespondencyjnie w tę ciążę zajdę:)
  7. Hello No to ja Wam powiem, ze oczekuję od M tego co szanowne koleżanki już napisały. I jestem za rozumieniem, rozmową itp, a potem krok 2 kopanie w tyłek - do działania:) Ale refleksję mam taką, że koleś bez kopa w 4 litery z trudem się bierze za cokolwiek co moze być nieprzyjemne, czasochłonne i w ogóle wymagajace wysiłku. Ja nie wiem jak to się utarło, że oni silna płeć, bo taki prehistoryczny samiec w życiu by na polowanie polazł, gdyby w domu nie dostał kopa np w postaci zdzielenia pałą w łeb albo strajku bzykaniowego. Cała ich motywacja to MY:) I pozostaje tylko liczyć, że nam sił wystarczy zwłaszcza w temacie staraniowym:) PS nie a propos teściowych, choć może ich dotyczyć, czy Wasze matki też z uporem maniaka przypominają Wam o wszelkich urodzinach imieninach i rocznicach pogrzebów chomików w całej dalszej i bliższej rodzinie? Bo moja tak i dostaję szałuuuu, no cholera mnie bierze już zapowiedziałam, że jeszcze jeden sms i oleję wszystkie urodziny w rodzinie (zwłaszcza 5 po kisielu ciocie klocie mnie obchodzą) i powiem, że to prze zjej bezustanne przypominanie.
  8. salana, no to super, że Twój M się wybrał na badania. Ja to obmyślam tajny plan, powiem mojemu, że do pobrania materiału są jakieś fajne pielęgniarki do pomocy, może się skusi:P a z tą wodą - męcz go męcz, faceci niby wzorkowcy a nie widzą dokładnie:) ani zepsutych sprzętów, ani braków w zaopatrzeniu. Miałam kiedyś taki zajob w pracy, że wracałam po nocach, w lodówce pingwin, pod prysznicem szampon w użyciu zamiast żelu, w kiblu resztka papieru.. Się wściekłam swoim starym zwyczajem i schowałam tę resztkę papieru razem z wszelkimi chusteczkami, serwetkami i ręcznikami papierowymi, ba! nad starymi T-shirtami też się zastanawiałam czy nie schować, kto tam wie co człowiek w potrzebie uchwyci:) No i nadszedł poranek, poczekałam aż M uda się na swe coporanne medytacje i z radością obserwowałam jak wrzeszczy w desperacji błagając o kawałek papieru:D Zaproponowałam gazetę i poszłam do pracy rzucając na odchodne cośo dbaniu o dostawy do domu:D I co? Od wtedy zawsze ma paczkę chusteczek w torbie.... A papier jak wyjdzie to do zabki lecę ja...Nieuleczalne toto:)
  9. dobrze napisałaś:) wszak paść się można różnie, na wznak, na boku, na plecach i na kanapie:D ja ostatnio na kanapie się pasę:)
  10. heloł babulce:) się wysiliłam i kupiłam w pon wyborczą i normalnie teraz to ja już nie wiem czy mam sobie nią tyłek podetrzeć czy co, bo liczy sobie tylko kilka stron a większość to reklamy, więc nawet jak na mój tyłek to za mało:D Kaziko: mega szacun za ten pilates, ja to się na basen chciałam wybrać, ale tak mi to ciężko idzie, że chyba metalowy sobie zapodam, będzie odfajkowane:) Co do toxo to powiem Wam, że całe dzieciństwo i wczesną młodość (zamierzchłą) miałam koty i szaleństwa były z drapaniem po rękach i czyszczenie kuwety itp. Zrobiłam badania i okazało się, że nie mam i nie miałam, więc chyba rzeczywiście trudno jest się zarazić. Ale rozumiem przesadną ostrożność, jak @ mi się ost spóźniała i już czułam się w ciąży( o naiwna istoto!) to M kazał mi wywalić pastę wybielającą bo tam jest napisane, żeby małym dzieciom nie podawać. Nie wiem jak połączył te fakty, że ciąży też szkodzi, ale rozczulił mnie.
  11. Katarina, dzięki:) Ja sie długo tego uczyłam, co tu wypisuję, miałam etap nawet nie księżniczki tylko Fochmenki Histerycznej Rozpierduchy - awantury, płacze, wyprowadzki... Ale u tej pani psych do której kiedyś chodziłam nauczyłam się takiej mądrej rzeczy, zeby zawsze próbować patrzeć od drugiej strony na temat, głębiej, nie przyjmując automatycznie, że ktoś coś robi przeciwko mnie, albo złośliwie. I takie podejście sprawiło, że spokojniej mi się żyje, tak jakby otworzyły mi się oczy. Np. kiedyś stwierdziłabym, że M ma w dupie i mnie i dziecko i związek bo nie chce na badania. A teraz wiem, ze się boi. Może jak go trochę wesprę to sie tak przed emeryturą zdąży doczołgać:D I co do przypominania, Katarina męcz go męcz, jak już tu zgodnie ustaliłyśmy, to małe dzieci są...pewnie też ma stracha, co wyjdzie wiec bedzie unikał tematu.łagodna perswazja chyba będzie skuteczna:) Ja odroczyłam temat do pełnego roku starań, jako, że szukam pracy na razie mogę wrzucic na luz. Maczomeny o tak tak, mój się nigdy nie przyzna do swoich lęków, jakby mu to miało męskość odebrać, ale ja czasem (jak mam dobry dzień i się kłócić nie chcę:))rozgryzam to jego drugie dno i jak wie, że nie musi się bać utraty oblicza przede mną to mięknie. No a czasem wręcz przeciwnie, ale to juz zewnętrznie:D:D;)
  12. No dobra, jakoś postaram sie z tym pogodzić:) Oczywiście, że nie ma sie co licytować, tylko tak o tym napisałam, bo też mnie wkurza, że lekarze nie chcę faceta stresować, a babki non stop kolor majdają nogami... widzę, że pisałyście o teściowych, ja jestem w tej szczęśliwej sytuacji, że moja daleko a poza tym jest b. miła. Co nie zmienia faktu, że za cholerę nie chciałabym z nią mieszkać. Za bardzo sobie cenię wolnośc latania z gołym tyłkiem po chacie:D I też uważam, ze moze to nie wina zjawiska pt teściowa - te wszystkie konflikty- tylko relacji obcy ludź-ja. Wiele razy w życiu dzieliłam mieszkanie ze znajomymi i wiem, że nawet z najlepszej przyjaźni robi się kupa gdy zderzą się dwie różne osoby, przyzwyczajenia, itp. A teściowe w dodatku często w dobrej wierze chcą dopomóc, poradzić, a ja mam alergię na dobre rady cioci kloci i nawet jak moja mama za bardzo próbuje się wtrącić ucinam od razu. Co nie zmienia faktu, że podziwiam Marzenie - jeśli teściowa jest sama, rzeczywiście cieżko by było ją zostawić samą...
  13. WOW! I jeszcze powiedz, że gotuje to chyba się na niego zaczaję;) Z moim jest kicha, wozi dupę autem w ramach pracy, sporty uprawia i bokserki nosi, ale pali no i ma te cholerne żylaki. Dlatego ja się nastawiam na to, że może armia być zdechława. A on to pewnie podświadomie wie i boi się badań. W czwartek wypytam gina, zmęczę o badania hormonów dla mnie i o tą endometriozę popytam. To będzie mój krok zobaczymy co dalej. A a propos badania żylaków to niezbyt to miłe, bo majdał mu sprzętem lekarz i z tego co wiem, bez palca w tyłek też się nie obeszło:( ale to i tak lepsze niż stretching na fotelu co miesiąc i kawał plastiku lb metalu w...
  14. Kaziko dobra decyzję zawsze trzeba sprawdzić u androloga. Ale niekoniecznie musi być to spowodowane chorobą, może być cały szereg czynników dieta, fajki, jazda samochodem po kilka godzin dziennie (jajka zgnieciona czyli przegrzane) ciasne galoty, gorące kąpiele, laptop na kolanach...
  15. Corina jak Cię czytam to jakbym siebie słuchała. W końcu odnalazłam tę, której mąż też ma żylaki. U mnie sytuacja ma się tak, że wykryli je bo M poszedł do lekarza z powodu bólu jąder, który to bardzo mu przeszkadzał. U lekarza (z tego co wiem) dowiedział się, że można operować gdyby bardzo mu to przeszkadzało, ale w zasadzie nie trzeba bo zawsze jest ryzyko popieprzenia czegoś co poprowadzi do bezpłodności. Wiec M jak uslyszał, że nie trzeba to cud boski się wydarzył i przestało go boleć. Temat umarł. Wrócił przy staraniach o dziecko, my co prawda nie robiliśmy jeszcze badań nasienia, ale ja podejrzewam, że jest kiepsko przez te żylaki. Więc z ewentualną operacją jeszcze poczekamy, no i właśnie Corino chciałam Cię zapytać jak Wy stoicie z tym tematem. Bo ja się naczytałam na nasz-bocian i widzę, że to 50/50 raz się udaje raz wręcz odwrotnie. Ale są i przypadki, że z żylakami luzik zachodzą babki. Bo to nie do końca jak HCG bo one nie blokują nasieniowodów z tego co wiem, tylko przepływ krwi i podnoszą w efekcie temperaturę co prowadzi do przegrzania jader i padnietych plemników. Aha i ja sobie myślę, że trzeba pogadać z mężem i to nie raz ale nie narzucając swoje zdanie (idziesz sie badać i ch*j)- przynajmniej nie od razu:P Ja zauważyłam, że od kiedy gadamy na spokojnie i staram się od jego strony na pewne sprawy popatrzeć, łatwiej nam. Mój M myśli, że nie może okazać żadnej słabości, a jak są trudne tematy (np badanie nasienia czy operacja) to woli o nich nie myśleć, żeby się nie stresować. Oni, Corino chyba już tak są skonstruowani wiesz?:) Więc ja wiem i my tu wszystkie, ze ster akcji potomkowej jest w naszych rękach tylko zgrabnie trzeba z M pogadać, ja zapytałam wprost czy się boi, że się okaże że nie może mieć dzieci i jak przytaknał ( z wielkim wysiłkiem) to powiedziałam mu, że nie umnijeszy to w moich oczach jego jako mężczyzny i że będziemy się wtedy starać inaczej:) Ulgę widziałam w jego oczach. Ja mam jedną receptę na dobry związek rozmawiać dużo i spokojnie przede wszystkim, no plus dobry seks, wygłupy i czasem od siebie odpoczynek:P Nie chcę tu się mądrzyć i dawać rad, ale jakbyś pogadała z M nie tyle o planie działania, czy kolejnych badaniach tylko o Waszych odczuciach i obawach zrobiłoby Wam to dobrze. Założę się, że jest kiepsko bo On myśli, że Cię zawodzi, więc nie porusza tematu, Ty myślisz, że ma gdzieś starania więc chodzisz markotna, Ty jesteś zła On jest pewny, że na to, że z nim coś nie tak, itp. Kawę mu na ławę, i najlepiej o tym co czujesz Ty:)
  16. hello Witaj Nugatku:) Madzix baw się dobrze! Kait: a może jednak @ nie zawita?:) Klempo fajnie, że brzuszek rośnie, młody/a chce pokazać się światu:) Może Tobie baby w kolejki nie będą się wpychać;) A ja po weekendzie bardzo wypoczęta, zrobiliśmy sobie małą wycieczkę, pogadaliśmy na spokojnie, uzgodniliśmy, że akcja z badaniami jeśli przez pełny rok nie stworzymy potomka. No i bzykanko radosne bez-presjowe było :) Może najem się cytryn to mi ten głupi uśmiech z gęby zejdzie:D
  17. kazika super pomysł i w dodatku urodzi się nad Wisłą:D
  18. co ja opowiadam, działania a nie deklaracje miało być:P
  19. hej laski:) kaziko oby to nie była cukrzyca:) no i wiesz, szwedzi to sztywniacy, ja nie wiem czy nie lepszy jakiś gorący południowiec;) Klempa rozbrajają mnie Twoje teksty o ziemniakach z piwnicy :D A co do kotaszenia to ja mu się nie dziwię, wiesz? Ja bym się sama bała zabzykać:D salana: fajnie, że piątek oj fajnie:) a co do urodzin to daj spokój, mój kiedyś sobie przypomniał dopiero wieczorem (patrząc na moje obrażone cieżko oblicze) i stwierdził, że przecież w średniowieczu popieprzyli kalendarz więc data moich urodzin też jest umowna!:O Gadaj człowieku do ściany.. I co do lamp montowania, to ja się proszę o powieszenie półki od pół roku i wiecie pomogło dopiero jak zapowiedziałam, ze zadzwonię do znajomego przystojnego (!) stolarza:D I jeszcze to chwalenie, jak już coś zrobi to pomnik mu stawiać należy, rozbawia mnie to:) Katarina: kicha ztym kolegą, przykro mi jak słyszę takie wieści. No i co do okresu to właśnie, nie leczysz tego jakoś? Ja powiem Wam, też sie zawsze męczę, ale po 2-3 ibupromach daję radę. Ostatnio natknęłam się na artykuł o endometriozie i sienieco wystraszyłam, bo objawy to m.in. silne bóle i obfite miesiączki...Czy któraś z Was ma jakieś doświadczenia w tym temacie? Bo zamierzam zahaczyć o to mojego gina bo ponoć to też może prowadzić do niepłodności. Nie chcę wyjśc na hipochondryka ale się kurczę wystraszyłam. Ja to w ogóle mam poczucie , że trafiłam na wyjątkowe forum, bo gdzie indziej i wyzwiska i typowo babskie fochy, że już ogólnie nie wspomnę o podejściu "chcę mieć fasolkę bo miś mi się znudził". M po wczorajszej kłótni zapowiedział, ze będzie się starał... Taaa starać to się można wysrać przez uszy ja chcę konretne deklaracje. Ech...
  20. Klempa super, że dzidziuś zdrowy:) A ten album to świetny pomysł:) Moja mama prowadziła taki pamietnik dla mojego brata też fajna rzecz, ale jak ja przyszłam na świat to już chyba za dużo obowiązków miała, bo jedyne co mi się zachowało to książeczka z zapiskami: kartki na rajtuzki, kartki na śpioszki:) Bo ja to dziecko wojny:D
  21. kait ja takich programów też nie mogę oglądać, normalnie od razu beczę i raczej wyłączam, ale ogólnie to jestem za systemem oko za oko. tacy zwyrodnialcy powinni być karani w taki sposób w jaki postępują ze zwierzakami.
  22. Tylko dzięki nam kochana:) Li i jedynie. Niby to oni tacy waleczni, a jak się porządnie jednego i drugiego w d**ę nie kopnie to do przodu ani rusz. Bo po co jak wygodnie na kanapie?:)
  23. :D dobry argument kaziko, chyba zacznę stosować:) ja to czasem mam wrażenie, że M nie chce dopuścić myśli, że coś może być nie tak a już nie broń Boże z jego super macho sprzętem. nie wiem, facetem nie byłam, cholera wie jak im to siada na psyche, ale mi siada na psyche to, że co miesiąc dostaję szału z nadziei przed @ a potem szału z rozpaczy, że jednak @. I choćby z tego powodu mógłby się przyłożyć do tabsów i wybrać na badanie, dlaczego tylko ja mam się męczyć u gina?! pożarli.śmy się dziś o to bez sensu... Bo ja to mam dość robienia za lokomotywę, chciałabym, żeby ktoś to ze mną pociągnął. Bez skojarzeń:D
  24. Katarino - dobra rada, w nowej pracy już na rozmowę zamierzam przyjść z dyktafonem:) Mówcie mi Renato B.:D
×