boże.... jestem przerażona...tyle nas jest?
U mnie zaczęło się jakieś 15 lat temu, ojciec zawsze cos tam gniótł i podpatrzyłam. A że idealnej skóry nie mam zawsze coś tam się trafiło. Wytrzymam max tydzień, chwila stresu i już twarz, ramiona, pośladki (tak nawet tam!) wyciśnięte. Jestem obrzydliwa, najgorzej jak u kogoś widzę "jakiś biały punkcik"...