Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ati Ati

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Hej Pebi! A dziękuję, z jednej strony cieszę się, że jakiś etap życia zamknięty, a z drugiej... łezka się w oku kręci, bo to piękne czasy były. Kontynuujesz studia pedagogiczne, czy uzupełniające wzięłaś z innej działki? Ach, ten Twój tekst o przegranej bitwie, ale walki o wygraną wojnę nie raz nie dwa dodawał sił. Jesteś inspiracją. Dałaś radę! Z Panem coraz fajniej. Motylki w brzuszku i zaraz apetyt mniejszy :-D.
  2. Hej Pebi, meluduję się :)! W nowym mieście i pracy, gdzie jestem od kwietnia super. Zdązyłam już też obronić mgra na bdb. No i zauroczyć się w pewnym panu :). Od końca czerwca dietkuję z dietetyczką, chwalę sobie. Intensywnie trenuję na siłowni. Już nawet nie, by kg leciały jak szalone,a le by ciało fajnie ujędrnić. A Ty jesteś teraz po prostu gwiazda. Zgrabna, długonoga, śliczna - brawo! Gratulacje!
  3. Dzień dobry Dziewczyny! Jupi, cel 2 osiągnięty, ważę 54,5 kg
  4. Witajcie Moje Drogie! Melduję mój powrót z Wrocka. Od wtorku do dzisiejszego wieczora brak ćwiczeń, ale sporo spacerowania. I dietki upilnowałam, więc zadowolona jestem. I wiecie co Wam powiem? Damy radę. Pebi, Ty jesteś silna Twoim sukcesem, teraz może być już tylko rewelka jak chodzi o wygląd, bo z tego co na NK widzę - jest świetnie. Kasiulak, Ty też dzielna kobitka jesteś. Nie jest łatwo przy Twojej chorobie utrzymać wagę,a co dopiero tracić. Babeczka, niebawem, od poniedziałku, podzielę Twój los zabieganej kobiety pracującej. I nie damy się zwariować. Jeszcze nie zdecydowałam, co z lokum. Tańsze i ładniejsze mieszkanie jest daleko, a bliżej - brzydsze (a raczej mniej urokliwe, nie jest złe, bardziej funkcjonalne nawet) i droższe. I jestem w kropce. Kasiulak, ta moja waga to może dla Was jakiś absurd, bo jesteście wyższe ode mnie. Ale ja mam raptem 157 cm wzrostu. W przyszłym tygodniu zrobię sobie w klubie fitness, w którym będę trenować, szczegółową analiz, ile tłuszczyku w sobie magazynuję. To chyba będzie najbardziej miarodajne.
  5. Witajcie Kochane! Komputer mi się zepsuć, nie miałam jak pisać. No i zastój u mnie, przeklęte 56,5 kg na wadze od zeszłej soboty. Już nawet na wagę nie włażę, bo tylko stres. Dietę trzymam, ćwiczę, jak tylko mam czas spaceruję. Niestety moja trasa biegowa to jedna wielka dziura i kałuża, więc o bezkontuzyjnym bezpiecznym bieganiu mogę zapomnieć.
  6. Hej Dziewczyny! Ja pilnie pracuję nad magisterką. Tęsknię co mam czas tylko na jakąś gimnastykę w domu. Niebawem skończę, będzie trochę wiecej czasu - jogging, siłownia, wszystkiego po trochę.
  7. Ach, Kasiulak, stepperek to moje marzenie, póki co trenuję na nim w siłowni. Jak dostanę pierwsze wynagrodzenie, to sobie zafunduję :D. Wspomagaczy odchudzania nie biorę. Jem dużo warzyw, ostatnio dodaję tu i tam siemienia lnianego, więc myślę, że błonnika mam pod dostatkiem. L-karnityna u mnie się nie sprawdziła. Najlepsze chyba herbatki - to i tak jedno wielkie placebo :). Chociaż... jakoś tydzień przed świętami, ganiałam jak szlaona po mieście i zachciało mi się pić. W sklepie zauwazyłam napój Therma Line w puszce i postanowiłam spróbować. Energii miałam jak po 3 kawach, a efekt przyspieszenia przemiany materii...hmm... piorunujący. Tylko że jak idzie o TL w tabletkach, to niektóre dziewczyny skarżą się, że sobie żołądek tym podrażniły. Ale może nic/mał jadły i tak na pusty żołądek to łykały? Sama nie wiem... Więc ja pozostaję przy herbatkach (receptury natury na figurę, SlimFigura Spalanie, czerwona, zielona), belissie na włosy i magnezie :). Pebi, nie łam się. Mnie na wyjezadach dieta zupełnie wymyka się spod kontroli - jestem pewna, że Tobie u lubego i tak idzie dużo lepiej z trzymaniem się w ryzach.
  8. Ati Ati

    Studentki! wracamy szczuplejsze w pazdzierniku.

    Hej Dziewczyny! WItaj Anytram! Ja jeszcze przed Świętami zakupiłam trochę bakalii - suszonych śliwek, moreli, bananów. Nie są niskokaloryczne, wiem wiem :D. Ale za to pyszne i zdrowe. Je miałam dziś za łakocie. A potrawy świąteczne wybierałam w wersji light - jajko bez majonezu, szynka, ale bez chleba (zrobiłam rolady z pekińskiej - listek kapusty, cienki plaster szynki,a w środek warzywa), sałatki tylko z jogurtem naturalnym. Żadnych ciast, nawet mnie do nich nie ciągnęło. Obiad sobie odpuściłam. Byłam na fantastycznym, trzygodzinnym spacerze, po którym miałam ochotę głównie spać :D. Jutro jem już całkiem po swojemu - kanapki na pieczywie chrupkim, gotowane mięso, może jakiś serek wiejski. Termin rozpoczęcia pracy zbliża się nieubłaganie, chcę ten czas dobrze wykorzystać - jak najwięcej pracy mgr napisać, pouczyć się i zadbać o siebie. Dieta+wysiłek fizyczny+pielęgnacja.
  9. Ati Ati

    Studentki! wracamy szczuplejsze w pazdzierniku.

    Never, ja tym peelingiem w zeszłym roku zapchałam brodzik :D. Mam na niego więc szlaban. Ale wspominam mile - ja dodawałam odrobinkę żelu pod prysznic i cynamon jeszcze. A u mnie waga dziś pokazała 56,5 kg. Czyli od 11-13 marca jestem 3,5 kg na minusie, a od 1 marca pewnie jeszcze wiecej :)
  10. Pebi, jakieś świąteczne pyszności muszą być - taka jest polska tradycja. Tu bardziej chodzi o ilość. Rokrocznie robimy tego za dużo, a później dojadamy po Świętach, bo żal wyrzucać i kg idą w górę. W tym roku jest tego mniej i lżej, bo w rodzince z różnych powodów trzeba uważać na żarełko - linia lub zdrowie (serce, ćiśnienie, wątroba, żołądek itd. itp.) Dziewczyny, waga 61 kg przy wzroście 1,57 m a 1,7 to inna para kaloszy. Poza tym udało mi się ją osiągnąć dopiero w wieku 22 lat. Wcześniej schudłam w ogólniaku z 88 kg na 63, ale dopadło mnie jojo i waga na studiach osyclowała między 70 a 75 kg. Dopiero we wakacje 2007 coś drgnęło. Ale nie jest perfecto. Kochane, przyłączam się do życzeń. Niech Święta ędą czasem wytchnienia, radosnych chwil spędzonych w gronie bliskich. I żeby pogoda, wbrew prognozom, dopisała. BO wtedy można ten czas spędzić aktywnie i zredukować "posiedzenia" przy tych wszystkich rarytasach. Wesołych Świąt :)!
  11. Ja dziś cały dzień porządki robiłam.Wczorajszy wieczór i dzisiejszy poranek upłynął pod znakiem rozpakowywania rzeczy. Później wielkie porządki. Odkurzanie, omywanie, zamiatanie. Z Mamą postanowiłyśmy, że z żarełkiem szału nie będzie. Żeby nie przerywać mojej dobrej passy, a ją - by zmobilizować. Pebi, faktycznie mamy BMI zbliżone. Ja tak do 61 kg z moim wzrostem mieszczę się niby w normie. Tylko że ja jestem niska i ta norma u mnie naprawdę fajnie nie wygląda. Nie ma zachowanych proporcji ciała. Optimum to jakieś 55 kg, a perfect - poniżej 50 kg, tyle że to jest waga dzieci w podstawówce, rzadko która dorosła kobieta może się taką pochwalić :D. W tunice wyglądasz ślicznie. Dobrze skorojny ciuch to raz, a dwa, że Ty jesteś po prostu jak nie ta sama. Rewelka :D!
  12. Ati Ati

    Studentki! wracamy szczuplejsze w pazdzierniku.

    Otyła, przyłączam się. Kupiłam bakalie - to też słodkie kcal, ale jednak owocowe. Mam suszone ślwiki i morele. No i chipsy bananowe, ale one tak tylko symbolicznie do pochrupania. Zawsze lepsze to niż babki, mazurki, czekolady, ciasteczka i inne syfy, ble. Od miesiąca je odpuszczam, cera lepsza, kg idą w dół, a samopoczucie - rewelacja. Ja się dziś z porządkami wyrobię - też pobiegam.
  13. Ati Ati

    Studentki! wracamy szczuplejsze w pazdzierniku.

    WItajcie Dziewczyny! Ale Was miło znowu czytać :D!!! No to powoli mamy dietetyczny team w komplecie :). Pebi się zakazuje, że juz nie jest studentką, ale myślę, że zajrzy do nas. Vejda, też chciałabym zacząć biegać; póki co codziennie się gimanstykuję, bo w zeszły piątek zginął mi karnet na siłownię i nie opłacało mi się już kupować kolejnego. Czujecie tę wiosnę w powietrzu? Ech, pogoda trochę kaprysi, ale to już jest to. Odtruwam się od łakoci. Trwa to już dobry miesiąc. Ostatni raz skusiłam się na kawałek ciasta jakoś na początku marca, zaraz po pierwszej rozmowie kwalifikacyjnej. Póki co owoce wystarczają. Choć łasuch trochę jak alkoholik - skaza na całe życie :(.
  14. Pebi, pracę znalazłam 40 km od domu, chyba rozejrzę się za jakąś kawalerką. Ceny przystępne. A dojazdy kłopotliwe i męczące.
  15. Ech, ja to bym chciała mieć problem z małym płaskim tyłkiem. O! I jeszcze z chudymi nogami chciałabym mieć problem. Bo póki co jest przeciwieństwo :D. Pebi, świetna ta tunika, rewelacyjnie w niej wyglądasz. Córcia Ci dzielnie asystowała, w rogu fotki wiadać, jak macha rączką :D. Buciki też git. Kasiulak ja dziś też dzielnie maszerowałam, dużo spraw do załatwienia było. Babeczka, nie martw się. Motywacja to takie "pstryk" w głowie. Pojaiwa się jakiś impuls i dokładnie wiesz, czego chcesz i uparcie do tego dążysz. Kobitki, smutno mi trochę. Dziś się ze wszystkimi żegnam. Jutro wyjeżdżam z Wrocławia. Będę raz wtygodniu na zajęciach, ale to nie to samo. Zaraz biegnę do mojego trenera z siłowni - motywował mnie ponad 2 lata i służył radą.
×