Witam ponownie :)
Oczywiście zdjęcia zostaną wysłane na naszą pocztę. Zarówno hotelu Monte Carlo jak i parę naszych zrobionych podczas pobytu ;) Jak już się nieco ogarnę to na pewno zdjęcia wyślę :)
Ktoś tu pisał że leciał do Krakowa z Antalii :) ja leciałam do Gdańska, ale faktycznie do Krakowa też były wyloty ;) także pewnie byliśmy na lotnisku w tym samym czasie. W autokarze na lotnisko jechaliśmy jednak z ludźmi co lecieli do Wrocławia.
No to teraz walnę mega posta hehe - nie no żartuję, tak pokrótce napiszę jak było ;)
Jeżeli chodzi o hotel Monte Carlo to jest on w dzielnicy Obakoy, jakieś 7min od centrum Alanii dolmuszem. Tak jak już pisałam hotel 3* i taki był. Dwa baseny plus brodzik dla maluchów plus zjeżdżalnia włączana dwa razy w ciągu dnia po godzinie. Baseny sprzątane codziennie wieczorem, nawet facet chodził z jakimś odczynnikiem i coś sprawdzał więc naprawdę o baseny dbają. Mają również mały zwierzyniec w postaci kicających królików i żółwia ;) oczywiście również dbają o czystość i nie ma mowy o jakiś nieczystościach, a dzieciaki mają radochę :) Jedzenie bardzo dobre każdy może coś dla siebie wybrać, co dziennie jest coś innego. Jednak menu się powtarza w tym sensie, że w każdy poniedziałek jest to samo podawane. My byliśmy tam dwa tygodnie więc już pod koniec pobytu na kolację wychodziliśmy to jakieś kanjpki, bo zaczęło nam się już nieco nudzić :P w barze piwko efez, wino, niektóre drinki, cola i inne napoje mieliśmy w cenie pobytu - opcja all. Wino, zwłaszcza białe naprawdę mi smakowało. Efez też był numerem jeden ;) gasił pragnienie i świetnie smakował :D
Obsługa zawsze uśmiechnięta, pokoje sprzątane codziennie. Jedyny minus dla mnie, że niestety po angielsku to można było się dogadać tylko z barmanem i niektórymi kelnerami. W recepcji Pani to ani po angielsku ani po niemiecku specjalnie nie rozumiała co się do niej mówi. Pokoje odnowione, jedyne co im zostało to nieco odnowić łazienki zwłaszcza glazurę i terakotę, ale to już się czepiam hehe bo łazieneczki czyste, sprzątane, wszystko działało także byliśmy zadowoleni. Pokoje mają balkony chyba tylko z jednej strony. Jak przechodziłam korytarzem i jeden z pokoi po drugiej stronie był otwarty to zajrzałam i niestety balkonu tam nie widziałam. Balkonów nie mają tez pokoje na ostatnim 6 piętrze - to na pewno. My akurat trafiliśmy na pokój z balkonem na pierwszym pietrze. Odnośnie ludzi, którzy tam przyjeżdżają to najwięcej jest Rosjan, Czechów i Polaków. To chyba tyle odnośnie hotelu.
Sama dzielnica Oba też bardzo nam przypadła do gustu :) mnóstwo knajpek, sklepów, stoisk z pamiątkami i jak w całej Alanii wszystko otwarte prawie do rana. My akurat wybraliśmy sobie knajpkę Peckan dence bar. Atmosfera niesamowita, kelnerzy jak z wybiegu dla modelów ;) po angielsku z każdym można było pogadać, jednego to nawet po polsku kliku słów nauczyliśmy hehe dzielny był i nawet notatki robił :P śmialiśmy się, że za rok przyjedziemy i sprawdzimy czy nie zapomniał :P lol
Zakupy też zrobione. Nie jakieś tam mega, ale to co chciałam to kupiłam. Czyli parę pamiątek w postaci kubka, kolczyków i bransoletki z okiem szczęścia, poszewki na poduszki, słoiczka z orzechami i ręcznika...aha i jeszcze okulary. I jakieś tam jeszcze inne drobiazgi dla rodziny.
Tak jak już wspominałam wycieczki wykupiliśmy u Wujka i Mariolki. Za trzy wycieczki dla 2 osób zapłaciliśmy prawie 160 euro.
Kapadocja - piękna :) ale sama podróż strasznie męcząca..także faktycznie jak ktoś chce jechać z małymi dziećmi to również odradzam. Jechały z nami dzieci i faktycznie marudziły. Jedno było zupełnie małe - 8 miesięcy. Byłam w szoku, że rodzice taką wyprawę maluchowi zafundowali. Umęczyli dziecko i siebie też... Przewodnika mieliśmy Turka, który świetnie mówił po polsku. fajny gość ale trzeba było na niego uważać w tym sensie, że często zapominał, że komuś miał oddać resztę pieniędzy - my daliśmy 100euro bo chcieliśmy iść na noc turecką, która kosztowała 15 euro od osoby, no i tak potem kręcił, że musi rozmienić, że on zapłaci za nas za obiad i potem nam odda 20 euro - no ludzie! dać 100 euro i dostać 20 euro reszty??...to mi się zupełnie nie podobało więc musiałam interweniować i dorwałam go i powiedziałam, że proszę o oddanie reszty naszych pieniędzy teraz nie później i nie 20 euro tylko 53,bo tyle nam był winien. Tak się zmieszał że pieniądze mu z rąk leciały hehe także taki incydent nas spotkał. No i nocleg mieliśmy w jakieś noclegowni hehe a nie w hotelu, bo warunki nie były najlepsze, no ale to tylko jedna noc więc jakoś przeżyliśmy :P
Wycieczka do Side i Aspendos również się nam podobała, zwłaszcza teatr w Aspendos no i wodospady w parku tylko kurcze zapomniałam jak ten park się nazywał - można było wejść do groty i obejrzeć wodospad z drugiej strony..pewnie któraś z was będzie wiedziała o czym mówię ..
Safarii jeepami - bombowe! Widoki piękne, chyba coś koło 8 czy 10 aut pędziło górskimi drogami :D walki na polewanie się wodą hehe naprawdę fajne przeżycie. Jedyne co nam nie pasowało, to te postoje przy jakiś osiołkach, stoiskach z pamiątkami - czyli naciąganie turystów :P i tracenie przez to sporo czasu. No ale tak to widać mają ustalone. Ale generalnie polecam, bo zabawa super!
W Alani zwiedziliśmy jaskinie Dalamatas, twierdzę i byliśmy w porcie. Siedzieliśmy też w parku z fontannami i strzeliliśmy sobie fotkę z Ataturkiem hehe
Atmosfera w Alanii, piękne widoki, codzienne słońce, uśmiechnięci turyści i Turcy, to wszystko sprawia, że to miejsce jest magiczne :)
No to chyba tyle - jednak elaborat mi wyszedł hehe
Dobrej nocy życze :)