Również jestem tu nowa. Pare dni temu zostawil mnie facet. Nasza sytuacja od poczatku byla trudna. Jego ex probowala rozbic nasz zwiazek. Nie udalo jej sie. Jestem z nim, a raczej byłam, 4 miesiace. Jestem bardzo zakochana, zwierzalam sie swojej przyjaciolce, mowilam ze sie poklocilismy, opisywalam jej sytuacje,ona mi starala sie doradzic, mowilam takze gdy bylam w siodmym niebie, opowiadalam jaki to boski jest w lozku, ze doprowadza mnie do nieziemskich orgazmow. takie babskie ploteczki. Myslalam ze to wszystko jest miedzy mna a nia, a okazalo sie ze ona to wszystko gada mojego chulopaka bylej dziewczynie, lub tez jemu samemu. Nie wiem juz nie wnikam. Wiem ze on sie dowiedzial o tym ze ja mowie o tym jej, nie myslalam ze to cos zlego. BYla moja przyjaciolka, myslalam ze nikt wiecej sie nie dowie, ufalam jej. Tymczasem moj facet zostawil mnie twierdzac ze "nie umiem trzymac jezyka za zebami" Przyjaciolka, oraz mojego chlopaka ex zniszczyly mi zwiazek. On mowi ze nie chce ze mna byc juz, ale jednak gdy pytam czy moze jest jeszcze jakas szansa, to mowi ze nie wie, ze moze... Nie jestem z nim od soboty, ale mimo to juz dzisiaj o 9 dzwonil i pytal co tam, wczoraj rano napisal tez. Czyli jednak mysli o mnie? Bo przeciez by sie tak to nie odzywal ani nic. Dziewczyny co o tym wszystkim sadzicie? Poradzcie mi co mam robic...