mi zmarl tata kiedy mialam nie cale 3 latka .. nie pamietam.. moze to i dobrze bo nie placze jak ide na cmentarz . ale strasznie mi go brakuje bo tata tez jest potrzeby w rodzinie .. rok temu zmarl mi fantastyczny kolega kolega ktory cieszyl sie wszystkim co sobie kupil caly czas mial usmiech na twarzy. Strasznie to przezylam ale teraz wzielam z niego przyklad i jestem taka jak on . nic nie dzieje sie bez przyczyny i wiem ze oni oby dwoje sa 'przy mnie' . KOCHAM WAS