Dziwny problem, ale przedstawię.
Nienawidzę alkoholu !!
Nigdy go za specjalnie nie lubiłam, bo wiadomo, że w smaku jest kiepski, ale mimo to piłam np. na weselach, urodzinach, imprezkach czy tego typu okazjach... Fajnie było nawet mieć wtedy to uczucie lekkiego upicia :) no wiecie o co chodzi. Nie to, ze jesem alkoholiczką tylko ogólnie będąc na takim weselu to i humor lepszy i odwaga do tańca itp...
2 lata temu urodziłam syna i do tej pory się nie upiłam nawet troszeczkę. Czuję wstręt, nienawidzę tego :o a jak już ostatnio na weselu właśnie zmusiłam się i troszkę wypiłam to ani humoru ani nic. Tylko złe samopoczucie. Ból brzucha... itp Ehhh w ciązy właśnie miałam wstręt na sam zapach. Ma któraś tak? U mnie zakończy się to w ten sposób, że już nigdy nie wypiję, bo kończy się to dla mnie nieprzyjemnie. Nic z tego nie mam tylko same kiepskie odczucia więc po co mi to? Troszkę mi szkoda, bo lubiałam bawić się po alkoholu...