Kamilka 26

może macie i racje , jestem już może przewrażliwiona i przede wszystkim zmeczona . moze uznacie mnie za wyrodną matkę ale czasami specjalnie zostaje dłuzej w pracy zeby tylko nie słuchac tych pisków jeków i krzyków Kamy , zapisałam się już na wizytę do psychologa bo to może ze mna jest coś nie tak , moze to wszystko moja wina .

już sama nie wiem co robić , denerwuje mnie to że każdy patrzy na mnie ze współczuciem , ja tak dalej nie moge to chore

to trwa od czasu kiedy dowiedziałam się że straciłam dziecko .dla mojego męża przestałam nagle istnieć , nawet ze mną o tym nie porozmawiał a ja mimo bólu chciałam się wygadać , chciałam żeby mnie przytulił pocieszył a on nic

może i masz racje , ale ja powaznie zastanawiem się nad tym zeby wyprowadzić się na jakos czas do rodziców tak na 2 tyg , może coś zrozumie , bo naprawde nie jest lekko jestesmy dla siebie jak dwoje obcych ludzi którzy spodkali się w kolejce w sklepie i wymienili kilka uprzejmości . a wszystko sie pierdoli

Witam Was Babeczki :) troche Was zaniedbiałam , ale po tym wszystkim co się stało nie miałam ochoty siadać do komputera . zuciłam się w wir pracy żeby o tym wszystkim zapomnieć , córką zajmuje się teściowa kiedy ja z mężem pracujemy . po tym wszystkim jakoś tak wszystko między mną a mężem się zmieniło niby jesteśmy razem ale zyjemy tak naprawde obok siebie , nasze rozmowy dotyczą tylko Kamili , ja zajmuje się dzieckiem on po pracy wiecznie siedzi a garażu i cos niby naprawia ( za cholere nie wiem co ) ogólnie nie za ciekawie ,

jakoś się trzymam ale nie jest lekko

przeprasza za moja nieobecność . pamietacie mnie jeszcze ? poroniłam ...

łatwo powiedzieć , poranny papierosek do kawki , po jedzeniu ...

dzieczyny jak żucić palenie ... staram sie ograniczyć ale coś cienko mi to wychodzi ...

dzięki , dzięki , ja juz w dwupaku :P nawet nie wiecie co ja się z nią mam , co za beznadziejne babsko . najchętniej to za materac by robiła zeby wszystko wiedzieć . a wczoraj to już nie wytrzymałam . siedzimy sobie z mężęm w kuchni i na obiad zrobiłam placki z powidłami , wtada teściówka i sie pyta co to jest ja jej mówie ze obiad a ona do mnie z mordą że jest niedziela obiad powinien być pożądny , mąż pracuje a ja mu placuszków nasmażyłam , osz kurwa . powiedziałam jej ze huj ja to obchodzi co gotuje na obiad żeby w garach mi nie siedziała i pokazałm jej gdzie są drzwi wyszła obuszona jeszcze było słychać ze pod nosem cos sobie brzdąka . a mój mąż oczywiscie nie wiedział po czyjej stronie stanąć to zawinął sie do łazienki ...

witam :) długo mnie tu nie było ale zaraz sie usprawiedliwie , a więc od poczatku . jestem w ciąży :) jestesmy w trakcie przeprowadzki do nowego mieszkania a więc troche zamotania jest , pierdolnik ogólnie niesamowity . wczoraj nawiedziła mnie moja teściowa ... nie będę opisywała co sie działo ale wyprosiłam ją z domu tak mnie wkurwiła ,

I ZAMIAST POZADNEGO ZESPOŁU DISCO POLO BYŁ KWARTET SMYCZKOWY , O ŻESZ KURWA... NIE DOŚĆ ŻE BRZDAKALI SENNIE NA TYCH SKRZYPECZKACH TO JESZCZE MINY MIELI TAKIE JAK BY SIĘ ZARAZ WSZYSCY POPŁKAC MIELI , ALE KTOŚ PRZED OCZEPINAMI SIĘ DOMYSLIŁ ŻEEBY COS CHOCIAŻ JAKĄŚ NORMALNA PIOSENKE PUŚCIĆ WTEDY SIĘ WSZYSCY ROZRUSZALI .

witam witam . ja po weselu jeszcze dochodze do siebie . musze odespać swoje :) w sumie musze wam powiedziec że na takiem weselu to nie byłam , wszystko było na zasadzie zesraj się a postaw się . przegięcie panna młoda miała 6 druchen , fajerwerki , i różenego typu bajery , w sumie było oki już po kilku kieliszkach było mi obojetne czy tancze z mężem czy z kimś innym ...zresztą co za różnica aby facet . uspałam małą , ogarniam ten mini burdelik w mieszkaniu i ide zajarać na balkonik

no hejka . no mój mąż jest za głupi , myślałam że się wczoraj wieczorej zrewanżuje jakoś a on przyszedł z pracy zjadł zimny obiad bo mi nie odgrzałam nawet a jemu sie nie chciało , poszedł z prem na spacer i resszta wieczoru przed tv . noc spedził na kanapie , bez słowa przyniosłam mu poduszkę i kołdre chyba zrozumiał o co chodzi , od tego czasu u nas niemcy nie odzywam się , i dobrze mu .

może :)