Skoro już się ujawniłam, to w skrócie przypomnę co i jak. Młody urodził się po 12 godzinach bóli krzyżowych dostał 10ptk APGAR ważył 2600 i miał 50cm, ale po 7 godzinach świat mi się zawalił bo okazało się że młody ma poważną wadę serca i konieczna jest operacja po operacji ponad 2 m-ce na OIOMie walki o życie bo nikt nie wiedział co mu jest i jak go leczyć operacja się udała i serce pracowało dobrze a jego stan był krytyczny. Z dnia na dzien (dla mnie to cud) stan uległ radykalnej poprawie i mogliśmy przejść na zwykłą salę gdzie spędziliśmy razem 3tyg( ja spałam pod łóżeczkiem) na podłodze.
25 lutego wyszliśmy do domu młody miał 3kg jako 3m-czne dziecko, ale od tamtego czasu wszystko nabrało innego tempa. Miał jeszcze jeden zabieg w czerwcu. Teraz waży 8300 i ma 72cm. I jak tak was podczytuje to z charakteru przypomina mi Pascala, bo jest go wszędzie pełno i nigdy nie wiem co zrobi, jak mu mówię nie idź tam nie wolno to on siada robi mi papa, mówi dada i idzie dalej.jak wchodzi do pokoju to zamyka drzwi i nie mam bladego pojęcia co on tam robi i chyba nie chcę wiedzieć. Jeszcze dużo mogłabym pisać …
Po operacji oprócz blizny( która też jest prawie niewidoczna) nie ma śladu dogonił rówieśników mimo późnego startu chociaż nadal jesteśmy bez zębów
A oto On http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d53310ed0cf9cc53.html