Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Miłka_M

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. No tak ale czy matka poda rzeczywistą wartość tych wszystkich składników: czynszu, jedzenia, prądu, gazu, wody i internetu oraz leków? Czy znowu się będzie wywijała, że całość alimentów idzie na to... A do tej nade mną. Można być rodziną choć nie ma więzów krwii. Tak trudno się pogodzić z tym, że wasze dzieci lubią także nowe kobiety czy też żony waszych byłych mężów a one je? PARANOJA! Zdecydujcie się! Najpierw niektóre jęczą, że nowe nie tolerują dziecka i ono cierpi, teraz jak jesteśmy w super stosunkach to też źle...
  2. Zgadzam się, że ile kobiet tyle historii. I opisując własne przeżycia nie jesteśmy obiektywni. U mnie w rodzinie jest tak, że z synem mojego M nie mam żadnych problemów (wyłączając jedzenie, ale to kwestia przyzwyczajenia, bo ex robi inne obiadki a ja inne ;P) No może jest małomówny ale jak się rozkręci jest już oki. Natomiast była żona mojego M lubi swoje 5 groszy zawsze do wszystkiego wrzucać. Denerwują mnie na naszym urlopie z młodym smsy o nic nie znaczącej treści. No i zawsze przed 10 jest sms kiedy kasa! A tyle razy ma mówione, że jest zlecenie stałe!!! W każdym razie nie wzbudza ta kobieta mojej sympatii. Wiecie, jak super jest patrzeć na ojca i syna jak zajmują sie swoimi ulubionymi rzeczami, jak wspólnie rozmawiają i uczą sie wzajemnie. Ja nie rozumiem kobiet, które są z facetami i bronią ich jak lwice, którzy olewają własne dziecko, przecież w ich przypadku też tak może być. A ja przynajmiej wiem, że M jest odpowiedzialny i rozwiódł się tylko z żoną. Przy okazji mam pytanie. Czy 18-latek powinien dostać alimenty w całości do rąk własnych czy jednak część - np na ciuchy, rozrywki? Jak to widzą matki dorosłych już dzieci, które nadal z nimi mieszkają? Boję się, że jak cała suma trafi na ręce dziecka, to mogą się popsuć ich relacje, no a z drugiej strony to są pieniądze na dziecko... Pozdrawiam
×