mallgos

no hej dziewczęta Waikiki to jest cytat z książki "Tajemnica szczęścia". Bardzo fajna książeczka - dla kogoś kto lubi czytać takie rzeczy :) :) :) Współczuję Ci, że musisz być dziś w pracy :( - na szczęście już za chwilkę święta i oderwiesz się troszkę od codzienności, odpoczniesz i nabierzesz sił do dalszej pracy nad potomstwem :) Ja dziś mam 3dc i jestem bardzo szczęśliwa, bo bałam się, że @ przyjdzie troszkę później, a tu proszę już drugi cykl równiutko jak w zegareczku. Teraz powoli analizuję jak powiedzieć mężowi o badaniach, żeby mi się biedaczek nie zestresował, ale to już w styczniu dam mu jeszcze fory do końca roku ;) :) Pozdrawiam :)

czesc dziewczęta Padam na twarz, na szczęście od jutra wolne :) :) :) :) :) :) Będę ubierać choinkę, a potem byczyć się na maksa, gitttttt :) :) :) :). A tak na pokrzepienie serc, dla tych, którym ostatnio humorek nie dopisuje i są w troszkę słabszej kondycji psychicznej taki cytat z książki, którą ostatnio przeczytałam. Mnie się on bardzo spodobał. "Gdybyś usłyszał tysiąc razy - nie uda ci się. To wiesz co? Rób nadal wszystko jak najlepiej potrafisz i pokaż innym jak bardzo się mylili. Sukces jest największą, dostępną, ludzką zemstą" Fajnie powiedziane ;) - mam nadzieję, że wleje to w Was troszkę optymizmu. Pozdrawiam

no hej dziewczyny :) Rety Gagacia ale mnie wystraszyłaś, mam nadzieję, że Bóg w swoich planach przewidział, że będę miała dziecko z mężem - swoim oczywiście ;). Swoją drogą mógłby już przestać planować, a zacząć działać ;) U mnie dzień upnynął leniwie, ostatnio strasznie zawalam szkołę, normalnie odechciało mi się uczyć, mam nadzieję, że pozbieram się po Świętach. A teraz planuję obejrzeć kabaret i spokojnie czekam na @ - pierwszy raz od wielu m-cy marzę, żeby już przyszła, ewentualnie jutro, bo wolałabym w święta nie mieć atrakcji typu bóle brzucha, skoki hormonów - he he ironia losu :). No a wszystko wskazuje, że to będzie raczej jutro, także luzik na święta :) :) :) Życzę miłego wieczorka, a może raczej nocki :) :) :)

no hej Jak samopoczucie w sobotę??? Ja się troszę odprężyłam wczoraj i dziś już muszę wziąść się ostro za robotę, bo się troszkę rozleniwiłam :) @ jednak nie dostałam, wczoraj tylko troszkę krwawiłam jak zawsze na 3 dni przed @. Mąż mi ostanio powiedział, że musimy uzbroić się w cierpliwość, bo ma takie przeczucie, że u nas to jeszcze potrwa pewnie kilka m-cy, po czym dodał - zobaczysz na jesieni będziesz już rozglądała się za śpioszkami ;) :). Pewnie ma rację, doczytaliśmy się w poradniku medycznym, że przy moim poziomie prl i licznych torbielikach na jajnikach 3 m-ce to zbyt mało, żeby oczekiwać cudu, taka terapia musi trwać co najmniej pół roku. Co ma być to będzie i tak już tego nie przyspieszę, grunt to spokój :) A spektakl w teatrze "Opowieść wigilijna" było super, polecam. Co prawda były głównie dzieci, choć nie wiem czemu, bo dla do dorsłych to też mogła być fajna rozrywka. No ale rodzice przywiezili dzieci i czekali na nie w szatni - troszkę mnie to zdziwiło, bo bilety nie były drogie, a wspólnie to tak zawsze inaczej :) Ok mykam życzę miłego dzionka :) :) Aha starającym się w tym m-cu życzę, aby grudzień 2009 na zawsze zapisał się pozytywnie w Waszej pamięci dzięki 2 kreseczkom na teściku :) :) :) Trzymam za Was kciuki :)

czesc dziewczęta Jak mija dzionek??? Mnie chyba przez ten ostatni stres powoli zaczyna się @ - ale to dobrze w Święta będzie spokój :) ;) No i radość przeogromna bo wreszcie weekend :) :) :) Mykam, bo wychodzimy z mężusiem do teatru :) :) Miłego wieczorka :)

na pewno przejdzie, zobaczysz :) I próbować dalej - już bez musu. Spodobały mi się slowa Dorki - 2010 będzie nasz, na pewno się uda :)

dzięki dziewczyny za pocieszenie, troszkę mi lepiej :/ Wiecie ja się w tym momencie strasznie stresuję pracą o dziecku nie mam czasu teraz myśleć, poza tym ten cykl był bez owulacji, więc nie ma nad czym myśleć. Tak mi się jakoś porąbało w pracy 3 m-ce temu i z każdym dniem jest coraz gorzej, zaczynam tracić sens chodzenia tam każdego dnia. Ja rozumiem, że wszyscy jesteśmy tylko ludżmi, ale pewne rzeczy nie mieszczą się w ramach mojej tolerancji. Jestem przerażona tym wyścigiem szczurów jaki się u mnie zaczął, przez to rozpoczęła się faza wchodzenia w cudze kompetencje, spychologii, umiejszania cudzych zasług, wytykania cudzych błędów i donoszeniem do szefa nieprawdziwych faktów - jednym słowem podpierdalajnia jakich mało (sorki za określenie). Ciężko nad czymś takim przejść do porządku dziennego i ciężko się przed tym bronić. Nawet jeśli coś n ie dotyczy mnie bezpośrednio to i tak trudno mi siedzieć, spokojnie pracować i patrzeć jak próbują zrobić z kogoś kompletne zero tylko dlatego, że popełnił naprawdę malutki błąd, no ale oczywiście rozdmuchuje się go do rangi tragedii byle tylko w uszach szefa brzmiało lepiej, a nóż widelec wkurzy się i zwolni, bo przecież kadrowa ma bratanka na to miejsce. Ehhhhhhhh brak mi słów - sorki musiałam się wygadać. Dorcia powiem Ci szczerze, że nawet nie wiem, który mam dzień cyklu - jeśli dobrze kojarzę to za jakieś 5,6 dni dostanę @. Mam nadzieje, że ten dól mi przejdzie, trzeba jakoś jutro iść do pracy :(.

czesc Dziewczyny ale mam doła :( jest mi bardzo źle :(. W pracy wszystko się sypie, jakieś czarne chmury wiszą nade mną, nie mogę się nad niczym skupić, atmosfera tak ciężka, że można ją kroić nożem :( Dodatkowo chyba sobie jajniki przeziębiłam od 3 dni bolą mnie coraz bardziej, pęcherz też mnie pobolewa, siusiam częściej i mam wrażenie jakbym była spuchnięta. Kuje mnie w bokach i piersi odpadają. Fatalnie zakończe ten rok (choć przyznam, że jak do tej pory to był on całkiem udany) - masakra, dól gigant :( idę napić się kawy

* wywiało ;)

hmm ale pusto - gdzie Was wywaiło???

mnie dzień upłynął pracowicie, bo nad książkami :/ Teraz zrobię kolacyjkę i obejrzymy film :) Także do juterka :)

mnie dzień upłynął pracowicie, bo nad książkami :/ Teraz zrobię kolacyjkę i obejrzymy film :) Także do juterka :)

czesc My wczoraj też raczyliśmy się winkiem :) Oglądaliśmy film na Polsacie, ale średnio nam się podobał :/. A teraz mam zamiar napić się kawusi, potem kąpiel i przygotowanie obiadu. Nie mamy konkretnych planów na dziś. Może popołudniu wyskoczymy z psinką na dłuższy spacer :) Miłego dzionka :)

no hej zastosowałam terapię szokową ;) czyli wielkie porządki, mycie okien pranie i wieszanie firan, odkurzanie, mycie podłóg i jak ręką odjął hi hi - ten ból to pewnie z lenistwa był ;) A co u Was???

o hej dziewczęta Widzę, że dobre humorki Was nie opuszczają - tak trzymać :) Mnie dziś troszeczkę prawy jajnik boli, wczoraj bolał lewy, no i tradycyjnie prl skacze, znowu nabuzowana jestem. Ten prawy nie tyle mocno mnie boli co momentami miałam wrażenie jakby mi się przemieszczał - jakoś tak dziwnie zaczęłam się zastanawiać czy mi czasem nie wypadnie ;) :) Mykam po prezenty :)

ah nie ma jak relaksująca kąpiel, przydałaby się jeszcze kawusia, słoneczko za oknem, dzień wolny od pracy, miła pogawędka z mężem, pies leży przy nogach i ziewa, ahhhhhhhh albo inaczej pusta plaża, leciutki wiatr, drobne promyki słońca, spacerek na bosaka z mężusiem (i psiunkiem oczywiście) brzegiem morza, całkowita beztroska, uśmiechy na twarzach ahhhhh - dobrze, że człowiek potrafi marzyć. No ale czas wrócić na ziemie, jutro praca, a w pracy młyn, że najlepiej byłoby wziąść urlop bezpłatny i wrócić w marcu ;). Koniec roku to jest coś czego w pracy nie lubię :/ Spokojnej nocki :)

Ale sobie drzemkę zrobiłam - dopiero wstałam ;) :) Gagatka wiedziałam, że wrócisz :) :) :). A propo Twojego pytanko daj sobie szanse, jak nie wyjdzie to nie będzie dla Ciebie to nowością, a może jednak się uda :) :) :) Życzę cI tego z całego serduszka :) Moniq naprawdę świetnie sobie z tym radzisz, a każdej znas już nerwy puściły - tylko tu nie muszmy się tego wstydzić :) Trzmyam za Nas wszystkie kciuki :) Biegnę do wanny ;)

no właśnie Dorka mogę tylko przyklasnąć do tego co napisałaś ;) :) No ja do Mikołaja nie napisałam, jak do tej pory to Mikołaj napisał do mnie ;) No i biegam z wywieszonym jęzorem i szukam prezentów. Na razie mam prezent dla rodziców - miniwieża, dla synka siostry (niecałe 3 m-ce) strój Mikołaja i skarpetki z zabawką, dla teściowej kupię głośniki bo o nie prosiła i muszę coś jeszcze wymyślić, dla brata męża filiżanki na życzenie, no i jeszcze muszę coś dla siostry i chrześniaczki. Dla siostry i szwagra myślałam o albumie rodzinnym i kalendarzu ze zdjęciami ich dzieci ale kalendarz nie wypalił :(. No i mam problem z moją chrześniaczką, brak weny. A Wy co kupujecie???

czesc dziewczęta :) u mnie jak zwykle zabiegany dzień, Wy pewnie macie tak samo - Święta, święta radości czas :) :) :) :) :) :) :) Taki mały komentarz do tego wcześniejszych wypowiedzi - doszłam do wniosku, że najlepiej jest się nie zastanawiać czy się uda czy nie, nie wiem czy mam jeszcze w sobie nadzieję, skupiam się teraz na innych rzeczach. Będę pokornie wykonywać polecenia gin dopóki starczy mi na to sił - nic więcej już dla siebie nie mogę zrobić. Wiecie założyłam ten post, żeby każdej z nas było lżej, bo łatwiej jest przeżywać problemy razem, nie chciałabym aby to forum stało się dla kogoś udręką, bo innej się udało a mnie nie. Cieszę się, że udało nam się stworzyć taki fajny zespół, że możemy razem rozmawiać o wszystkim, a kiedy jest dołek bezkarnie wylewać tu łzy mając poczucie, że nikt nie będzie nas beształ. Każda z nas miewa lepsze i gorsze dni, bo to co przeżywamy nie jest normalne, nie powinno tak być. Ale stało się, dzięki temu mogłyśmy się poznać, inaczej nie wiedziałbyśmy o swoim istnieniu. Z pewnością trzeba mieć w sobie spokój i nadzieję, ale pamiętajmy, że to się tylko łatwo mówi, w praktyce jest z tym nieco ciężej. Dlatego proszę jak macie dołek nie rezygnujcie z forum, wchodźcie tu płaczcie, narzekajcie - właśnie po to jesteśmy, żeby podnosić się wzajemnie na duchu i myślę, że dobrze nam to wychodzi. Jak napisała Waikiki nie na każdym forum jest tak fajnie jak u nas :) A właśnie mamusia jak Ty się mniewasz ??? Pozdrawiam Was :) rety znowu taki poemat trzasnęłam ;)

czesc dziewczęta Gagacia bardzo, bardzo, bardzo mi przykro :( Wiem co czujesz, właściwie to wszystkie wiemy :(. Rozumiem Twoją decyzję, ale zobaczysz odpoczniesz troszkę i zatęsknisz za Nami, a my za Tobą dlatego wracaj pręciutko. Ja jak już wcześniej często pisałam na poważnie staram się od maja 2009, ale niezabezpieczamy się od 2 lat, więc to już długo - dlatego nadzieja we mnie jest coraz mniejsza, uznałam że muszę z pokorą przyjąć to co mi los daje - choć jak mi ta prl skoczy za wysoko to ciężko o tę pokorę ;). Widocznie tak muszi być, owulki w tym cyklu nie było - a tak fajnie byłoby zakończyć ten rok z 2 kreskami ale cóż bywa. Dlatego też teraz skupiam się na Świętach, a taka zaganiana jestem bo sobie uzbdurałam, że do Świąt muszę kupić ławę, szafkę na buty i 2 wieszaki - no i udało się dziś już kupiliśmy ostatni element układanki czyli ławę :) :) :). A teraz bieganie za prezentami i jakimś ciuchem na Święta :) No i na koniec nauka, bo sesja za pasem - a to już mniej przyjemne :/ No to byłoby tyle na dziś :) Pozdrawiam serdecznie :) :) :) Śpijcie słodko przyszłe mamusie, potem już się nie wyśpicie ;)

Gagatka podejrzewam, że dostanę inny lek - bo teraz to i tak w styczniu muszę zrobić badania i jak nie ma efektu to z pewnością gin zacznie działać inaczej :) Dorka u mnie wszystko jeszcze w proszku, podejrzewam, że porządki zacznę powolutku w weekend i w następny dokończe, choinkę ubierze mąż. A całe Święta praktycznie poza domem, bo u rodziców i u teściowej. No i w tym roku mam to szczęście, że kompletnie niczego nie przygotowuję - wszyscy dali mi spokój wiedząc jaka jest sytuacja. Podejrzewam, że nie byłabym w stanie niczego zrobić, bo i tak od miesięcy mam problemy ze skupieniem, jestem strasznie przemęczona i kompletnie nie mam motywacji do robienia czegokolwiek - no gin mi wyjaśniła, że to przez prl i prosiła, żeby się nie przemęczała :) A tak poza tym to prezenty mam już obmyślone muszę tylko wyskoczyć do miasta i kupić, no i szukam "kreacji" na Wigilię - czyli same przyjemne sprawy :) :) :)

no hej dziewczęta U mnie nerwów ciąg dalszy, normalnie aż mnie rzuca - wszystko wskazuje na to, że mam hiperprolaktemie - no i wszelkie poradniki twierdzą, że właśnie przy tej dolegliwości w połowie cyklu nerwy strzelają, że hoho a potem pojawia się etap płaczu bez powodu. Oznacza to, że ta cholerna prl nie spada :(. A najgorsze jest to, że chodzę jak bomba zegarowa, czuję się tak spięta, jakby tornado we mnie szalało, aż spać nie mogę - masakra :/. Siostra pocieszyła mnie, że efekty działania bromergonu najwcześniej widać po 3 m-cach, no to u mnie jeszcze 2 tygodni brakuje. Tylko czemu gin powiedziała, że w ciągu tych 3 m-cy musi się udać??? - ja to chyba jakiś specyficzny przypadek jestem. No ale przejdźmy to przyjemniejszych tematów :) Jak Wam idą przygotowania do Świąt??? Ubrałyście już choinki, czy robicie to dopiero we Wigilię??? :) :) :)

ojej dziewczynki ale przechwaliłam z tym bólem piersi, jak mi się teraz rozszalały normalnie chyba zaraz je odetnę i coś tam w brzuszku zaczyna mi kręcić, czuję się jakbym miała dostać okresu i taka nerwowa jestem - kurcze chyba mi się cykl nie skrócił do 15 dni, ale byłoby jajo ;) :) Przeczytałam na forum medycznym, że te testy powinny być wiarygodne (w sumie po to są) i że podwyższona prl niekoniecznie hamuje owulację, aczkolwiek utrudnia zapłodnienie - czyli właściwie to co już wiedziałam :/ Im więcej wiem tym głupsza jestem ;) A gdzie na Sylwka wybywacie????? Ja tak mało czasu w domku spędzam, że z chęcią zamknęłabym się w nim na m-c i nie wychodziła, dlatego zapowiedziałam mężowi, że chcę posiedzieć w domu z butelką wina dobrą płytą i nim oczywiście :) :) :) Mam nadzieję, że nic innego nam nie wyskoczy :) :) :)

ahhh Gagatka jakie to pocieszające - może faktycznie ja nie powinnam tak na ten test patrzeć, ale z drugiej strony to dziś powinnam mieć owulkę a tu taka przykra niespodzianka, nie to że jednak kreska to jeszcze taka słaba :(. Obwiam się jednak, że u mnie nie ma owulacji dlatego jest taki problem z ciążą. No cóż ja też miałam ostatni cykl prób, teraz to już zobaczymy co gin powie, ale to dopiero w Nowym Roku - muszę troszkę od tego odpocząc :)

A u mnie chyba cykl bez owulki, dziś na teście nawet ta kreska kontrolna była słabo widoczna, pomyślałam że jakiś trefny ten paasek i zrobiłam drugi no i to samo :( - także w tym roku dzieciaczka już nie pocznę. Niedługo Nowy Rok, nowe nadzieje - może kiedyś się uda :/ A dzionek generalnie dość spokojny, tylko chyba ta cholerna prl mi skacze, bo mnie momentami aż telepie z nerwów, a powodów ku temu nie mam. Zastanawiam się co jest grane, bo ten cykl w ogóle mam porąbany. Zero bólu cycków, bólu podbrzusza a do tej pory tak w połowie cyklu to już dosć mocno odczuwałam te dolegliwości. Może rzeczywiście ten cykl taki martwy i dlatego nic mnie jeszcze nie boli. Tylko ta nerwowość - szafka nie chciała mi się zamknąć to myślałam, że jej drzwiczki urwę tak mnie wkurzyła, tej mój M to pomyśli, że od tego bromergonu coś mi się pod kopułką pomieszało ;) :) Ahhhhhh te poniedziałki :)