Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mallgos

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mallgos

  1. Ale pustki dziś - co z Wami dziewczęta???? Pozdrawiam :)
  2. Zuzka dzięki za link :) Dorka dzięki za info o owulce :) Wydaje mi się, że u mnie w tym cyklu też nic nie wyjdzie, ale może się zaskoczę - pożyjemy zobaczymy :) Słodkich snów :)
  3. Zuzka ja robię codziennie o 17:30 wszystko zgodnie z instrukcją, tylko kurka o tym piciu jakoś nie doczytałam, bo nie kojarzę, że nie wolno pić na 2 godz. przed zrobieniem testu - myślisz, że może to przekłamać wynik? :/ Ok wracam do czytania :)
  4. hmm owulki brak - nie wiem czy ja coś robię źle czy też faktycznie nic z tego w tym cyklu :/ 14dc coś już chyba powinno pokazać? - zobaczymy :)
  5. no w miarę ogarnięte, pranie się robi to teraz tylko opóźniony obiad i teścik owulacyjny :) Gagatka ja studiuję ekonomię - na szczęście to już końcówka ;) :) Zuzka dzięki bardzo za życzenia :) Jak Wam mikołajki mijają, jakie prezenty??? u mnie tak się układa, że te urodziny są tuż przed i w sumie to dostaję prezenty urodzinowo-mikołajkowe :) :) :) Biegnę zobaczyć ten teścik, liczyłam sobie na kalkulatorze w necie termin owulacji i wychodzi, że powinno być dziś ewentualnie jutro. No ale jak wiadomo te kalkulatory nie są wiarygodne - niestety :/ A tak przy okazji zapytam - w każdym podręczniku jest napisane, że owulka powinna być mniej więcej 14 dni przed dniem następnej @ jesli ma się cykle 28 dniowe, a orientujecie się czy jest możliwe, żeby w 100% zdrowa kobieta miała owulkę np dopiero 19dc??? Ja słyszałam, że jak ma się za mało progesteronu to owulka z reguły jest później lub wcześniej - ale nie wiem na ile to wiarygodne. Szukałam w necie i książkach i nigdzie nie znalazłam jakiś info na ten temat poza tym co się standardowo mówi. Ja coś wiecie to piszcie, rzucajcie linki itp :) :) :) A właśnie co nam się tak staraczki wykruszyły??? już wszystkie zaciążone, tylko my 3 zostałyśmy ;) :) :)
  6. no hej dziewczęta jeszcze raz WILEKIE DZIĘKI za życzenia :) Wczoraj mnie nie było, bo miałam imprezkę :) Dziś byłam w szkole, dopiero spłynęłam do domku i mimo, iż jest niedziela :/ muszę posprzątać, zrobić pranie także tez pracowicie, a tam bym poleżała do góry tyłkiem, ehhhhh ciężkie to życie ;) :) A kawusi to się z chęcią napiję :) Ja jestem straszną kawoszką i jak zajdę w ciążę to będę miała z tym mega problem. Miłego popołudnia :) :) :)
  7. czesc dziewczęta No to jestem rok starsza, jeden dzień i od razu taka zmiana w kalendarzu ;) Powiedzcie mi czy jak wczoraj zrobiłam test owulacyjny i była tylko jedna kreska, a wczesniej pojawiała się ta druga tylko była słabo widoczna to jest to jakiś sygnał?? - wiem głupie pytanie, ale człowiek czasmai nad takimi głupotami myśli :/ Ja dziś dzionek w szkole i egzamin :(, za oknem szaro deszczyk lekko kropi i wszystko jakieś takie spowolnione - dobry dzień na odpoczynek :) Miłej soboty :)
  8. Gagatka dzięki bardzoooooooooo za życzenia :) :) :) - oby się spełniły :) ;) A tak dla formalności urodzinki mam w sobotę - mąż dał mi prezent wcześniej, bo się niechcący sprzedał, że już ma i chyba bym go pogryzła gdyby mi już go nie dał ;) ;) ;) A pomysł z tymi długopisami fantastyczny, że też wcześniej na to nie wpadłam - ona też ma świra na punkcie Hanna Montana i w dodatku wszystko musi mieć różowe ;) Gagacia słodkich snów :) Oczywiście pozostałym dziewczynką też słociutkich snów - tylko zdaje się, że same zostałyśmy ;) :)
  9. Moniq ja również mam nadzieję, że wkrótce wszystkie będziemy widziały 2 kreski na teście ciążowym, byłoby super jakbyśmy zaszły w niewielkich odstępach czasu - dopiero by zawrzało na forum od przeżywania mdłości, zachcianek a potem pierwszych ruchów dzieci. No kto wie może tak się stanie :) :) :)
  10. szkoda tylko, że nawet jak wyjdą pozytywne to i tak nie wychodzi - no ale grunt, że się ubawiłam do łez :)
  11. wiesz Dorka ja pierwszy raz tego użyłam więc tak się z siebie uśmiałam, że głowa mała - pomyślałam cholerka a na tamtym to nawet cień tej drugiej nie wyskakuje ;) :) :) No przynajmniej humorek sobie poprawiłam :)
  12. czesc dziewczęta Dziś w pracy już było jako tako chociaż pod koniec dnia podniesli mi ciśnienie - mendy :/ Z tego wszystkiego pomyliłam się i już dziś 9dc zrobiłam test owulacyjny - FANTASTYCZNEEEEEEEEEEEEE są te testy owulacyjne ja już więcej ciążowych nie kupię wreszcie zobaczyłam 2 kreseczki ;) :) z tym, że ta druga była słabsza i z tego co wyczytałam na ulotce to uznajemy wynik za ujemny, ale nieważne jakie to piękne uczucie zobaczyć 2 kreski hi hi ;) A co tam u Was???
  13. hej właśnie szykuję się na obiadokolację do teściowej :/ a wolałabym zostać w domku, no ale głupio tak odmówić, w sumie mało czasu dla niej mamy :) Gagatka moja kumpela wyczaiła jakąś dietę Montignac i powiem Ci, że w ciągu 1 m-ca straciła 4 kg i w dodatku jakoś tak wyładniała, tzn poprawiła jej się cera, włosy - no w każdym bądź razie była bardzo zadowolona, tyle że potem zaszła w ciążę i długo efektem się nie nacieszyła ;) :)
  14. Zuzka współczuję pieski są super, ale zawsze można kupić sobie rybki ;) Moje zakupy niestety nie były udane, bluzeczka śliczna ale nie na mnie skrojona :(. Ale za to kupiłam sobie łakocie :)
  15. Moniq my też miewamy takie maratony płaczu, je trzeba jakoś przetrwać - niestety innej recepty nie ma :(. Może wypłacz się tutaj, wyrzuć z siebie wszystkie żale, może wtedy poczujesz ulgę? A może napisz coś innego, nie wiem masz psa?? tak nam się fajnie o psinkach pisze :) Bardzo mocno chciałabym Ci pomóc, tylko nie mam pomysłu, bo wiem że w gorszych chwilach żadne słowa nie pomagają a czasami zamiast pomóc drażnią :(. Ja to chyba dziś sobię pobiegnę do sklepu, co prawda w portfelu tylko 50zł ale wczoraj wypatrzyłam na wyprzedaży taką fajną bluzeczkę z kołnierzem, że nie mogę przestać o niej myśleć hi hi ;)
  16. ooooo Gagatka to raj dla beagle - najlepiej kup dwa, zobaczysz ile radości te maleństwa dają. Ja mojej kupiłabym kompana do zabawy, ale mieszkamy w bloku, mamy tylko 43 m, więc byłoby ciężko. Ale jak się na uda wybudować dom to będziemy mieli 5 psów, różnych małe, duże - byle były, bo dla mnie dom bez psa to taki pusty. No może jak będą dzieci to zmienimy zdanie ;) :) :) :)
  17. Jeśli chodzi o beagle to są super jest tylko takie małe ale... To są psy bardzo towarzyskie, potrzebują dużo uwagi i przestrzeni do biegania. Bawić mogą się 24 na dobę i nigdy nie mają dość, więc dobrze jest jak trafią gdzieś gdzie stale ktoś by z nim był i chciałby się bawić, super bybyło gdyby w domku był jeszcze jeden piesek. A jeśli chce się beagle do mieszkania to ja osobiście radzę nie brać młodszego niż 1 rok i najlepiej jakby był już ułożony, bo inaczej zdemoluje mieszkanie. Moją sunię dostaliśmy w prezencie od kolegi, który zakochał się w tej rasie, niestety nie doczytał, że piesek nie lubi być sam i dużo szkód nam narobiła. Teraz ma już 1,5 roku i jest dobrze, tylko czasem mi jej żal, bo nie możemy poświęcić jej tyle uwagi ile ona by chciała. Ale generalnie te pieski są tak pozytywnie nastawione do świata i ludzi, ze chyba nie ma drugiej takiej rasy. Pies, który cieszy się na widok każdego nawet obcego, nigdy nie ugryzie i nie zaatakuje, normalnie zero agresji. To jest taki chodzący optymizm i bardzo, bardzo kocha dzieci - rwie się do wszystkich :)
  18. Gagatka współczuję z powodu pieska, ja jestem straszną psiarą i jak mi zmarła 2 lata temu moja suczka, którą dostałam na 14 urodziny (więc była ze mną od dzieciństwa do dorosłości) to był to dla mnie koniec świata. Teraz mam uroczą beagelkę w domku i mimo iż dała nam nieźle popalić to strasznie byłoby mi ciężko gdyby coś jej się stało. Ale może Twój psiunek jeszcze się znajdzie, wypuścił się troszkę dalej to i dłużej wraca do domku :)
  19. Gagatka moja prl wyszła 32,43 ng/ml a po 1 godz. 200,0 ng/ml norma: 1,9 - 25,0. Pani w laboratorium powiedziała, że jest zdecydowanie za duża, a gin, że duża ale biorąc pod uwagę, że pozostałe hormony są dobre, a niektóre nawet świetne to nie jest tak źle. Ja tych wyników nie potrafię odczytywać, więc polegam na tym co mi powiedzą. Ale siłą rzeczy skoro gin powiedziała, że ze mną nie jest tak źle i cały czas nie wychodzi zaczynam myśleć, że jakiś problemik jest po stronie M. Tylko wiesz jak już wcześniej napisałam jeszcze wszystko może się zdarzyć mam jeszcze 2 szanse przed wizytą u gin, teraz na poczatku grudnia i na początku stycznia kiedy już będę w trakcie badań. Zobaczymy co ma być to będzie, myślę że nie mogę zrobić więcej niż to co każe mi gin. W sumie to bromergon też może zacząć działać dopiero teraz, w końcu to nie jakaś magiczna tabletka, raz weżmiesz i po kłopocie ;) A w tym cyklu mam już testy owulacyjne więc może będzie nam łatwiej :).
  20. Wiesz Zuzka ja w ogóle myślę, że ludzie nie mający problemów z ciążą nie potrafią zrozumieć jak to jest i często mówią przykre słowa, ale w sumie nie wiemy czy my rozumiałbyśmy gdyby nie spotkało nas to co teraz przechodzimy. Tacy już jesteśmy, że wyobraźnia zaczyna pracować właściwie dopiero kiedy coś staje się naszym udziałem. Choć to przykre to stało się tak nie inaczej, ze akurat padło na nas, ale w sumie chyba nie możemy tak bardzo narzekać na los. Wszystkie mamy fajne związki, nienajgorsze posady, mamy jakieś cele marzenia, przyjaciół i myślę, że całkiem fajnie sobie te nasze życia poukładałyśmy i trzeba to szanować, cieszyć się z tego. Na tym etapie przyszło nam o coś powalczyć troszkę ciężej niż wcześniej, bo tu dochodzi taka bezsilność i zastanawianie się co jeszcze mogłabym zrobić, jak sobie pomóc. Ale jak patrzę na niektóre kobiety mające dzieci zatyrane, umęczone z mężem obibokiem, lajzerem to myślę sobie, że one nie mają czasu i siły zastanawiać się nad urokami macierzyństwa, a i pewnie czasami chciałby od tego macierzyństwa odpocząć. Także uszy do góry mamy fajnych wspierających facetów, mamy to forum możemy sobie na spokojnie pogadać o naszych rozterkach - nie mamy źle :)
  21. Moniq każda z nas miewa takie m-ce, kiedy nie panuje nad sobą i emocję biorą górę nad rozsądkiem - trzeba to przetrwać, przeczekać, bo czasami łatwiej jest nam sobie wytłumaczyć wyluzuj czasami trudniej - przecież człowiek to nie maszynka musi mieć w sobie jakieś emocje. Ja, nie licząc tej nieszczęsnej niedzieli kiedy tak się wkręciłam już od dłuższego czasu biorę to wszystko na spokój i mam nadzieję, że tego spokoju mi nie zabraknie w najbliższych m-cach bo czuję, że będę potrzebowała go nieco bardziej niż teraz. Zaczynam już rozmawiać o rzeczach o których do tej pory nie chciałam słyszeć, myśleć, bo bałam się, że świat zwali mi się na głowę - czyli co będzie jak dziecka nie będzie. Jak już wcześniej napisałam będziemy starać się cały czas, ale powoli już zaczynamy rozmawiać o innych formach posiadania potomstwa. My tak z ręką na sercu staramy się od maja 2009, tak na poważnie z obserwacją cyklu, bieganiem po lekarzach, ale prawda jest taka, że nie zabezpieczamy się już od 2 lat a to daje do myślenia i tak myślimy sobie, że 2 lata to jednak dużo, każdy zdrowy człowiek nawet nie starając się już by "wpadł". Dlatego doszliśmy do wniosku, że nie ma co płakać trzeba powolutku zastanawiać się co zrobić, żeby mieć pełną rodzinę - tym bardziej, że latka nam lecą. Moniq staraj się dziś nie przemęczać, weź relaksującą kąpiel, obejrzyj jakiś film, posłuchaj muzyki, odpocznij od myślenia, zobaczysz jutro będzie lepiej :)
  22. Zuzka nie miałam monitorowanego cyklu, bo gin stwierdziła, że przy tak wysokim poziomie prl nie ma sensu, bo najprawdopodobnie nie ma owulacji, ale bromergon pomoże. Nic poza nim i folikiem nie biorę - gin nic więcej nie zaleciła. Z pewnością przy dalszej kuracji monitorowanie cyklu będzie konieczne. Sądzę, że ona nie chciała nam tak wszystkiego z grubiej rury podawać dlatego na razie opieramy się tylko na bromergonie. Zuziu kochanie nie poddaję się w kwestii dzieci, strama się tylko podejść do tego racjonalnie, żeby nie schizować i póki nie usłyszę, któreś z nas jest bezpłodnne będzie oki - a chyba tego teraz zaczynam się obawiać. Wiesz ja zawsze będę miała tę iskierkę nadziei, że może akurat w tym cyklu, będzie też szansa na początku stycznia wtedy akurat będę robiła ponowne badania hormonalne więc wizyta będzie dopiero pod koniec stycznia - czyli cały cykl szansy :). Zobaczymy może się uda, nadzieja jest i zawsze będzie :)
  23. rety jak ja się dziś rozpisuję, zamęczę Was hi hi ;)
  24. No właśnie Zuzka nie wolno dać się zwariować, przecież trzeba funkcjonować jakoś normalnie i cieszyć się tym życiem czy mamy dzieci czy nie :) Jeśli chodzi o badania M to moja gin początkowo powiedziała, że nie będziemy jeszcze stresować M, bo jak się facet zablokuje to trudniej go odblkować niż kobietę. A ponieważ od razu było wiadomo jaki problem jest u mnie uznała, że w ciągu tych 3 m-cy z bromergonem na pewno się uda - no ale się nie udało, więc nie mamy już złudzeń, że problem lezy po obu stronach - tylko teraz strach na ile duży ten problem, bo jeśli będzie to polegało tylko na braniu lekarstw to przeżyjemy, gorzej jeśli usłyszę, że w naszym przypadku dzieci nie będzie - eh smutne to wszystko :(. Tak sobie tłumaczę, że los wie co robi - może jestem stworzona do innych celów niż bycie mamą? Cały czas przypomina mi się taki tekst, który usłyszałam dawno temu w pierwszej pracy od mojej bardzo fajnej szefowej "Pamiętaj M nie zawsze to o czym marzymy przynosi nam szczęście, czasmi przychodzi wielkie rozczarowanie, dlatego nie wolno przeć na siłę, bo może ktoś tam na górze próbuje pokazać ci, że to nie twoja droga" - dużo w tym prawdy, życie już mi parę razy pokazało, że to co sobie wymyśliłam wcale nie było fajne - tylko szkoda byłoby tak myśleć o macierzyństwie. No ale zobaczymy, na razie planuje sobie życie tak, aby nie napierać tak mocno na dziecko, ale też żeby niczego sobie nie komplikować gdyby się pojawiło - próbuję znaleźć złoty środek :)
  25. czesc Jak samopoczucie?? U mnie totalny spadek eneregii, mogłabym spać w nieskończoność a i tak wstaję połamana i zmęczona. Na szczęście pozytywne nastawienie mnie nie opuszcza, tylko troszkę się niepokoję tym co dalej będzie jeśli w tym cyklu się nie uda. Grudzień jest ostatnim m-cem kuracji bromergonem jesli nie będzie ciąży to będą dalsze badania, tym razem też męża i boję się co z tego wyniknie :(. Staram się o tym nie myśleć, bo nie wpływa to pozytywnie na moją psychikę i jak wiadomo jak się za bardzo chce to nic z tego nie wychodzi. No ale siedzi to gdzieś we mnie i powraca za każdym razem kiedy pomyślę, że zbliża się grudzień :(. Tak bym chciała, żeby się udało, żeby już nie biegać na te badania nie czekać w napięciu na wyniki i nie usłyszeć, że problem jest nie tylko we mnie, a zaczynamy już wszyscy ja, maż i gin podejrzewać, że oboje mamy problem dlatego nie ma ciąży - strasznie mnie to martwi :( :( :(. No ale co ma być to będzie, samej siebię nie przeskoczę :). Gagatka myślę, że jak sobie troszkę wypiłaś na imprezie to nic się nie stało, ja też już jakiś czas temu postanowiłam funkcjonować normalnie, jak się przeziebię to biorę lekarstawa, jak mam ochotę na piwo to wypiję. Takie przesadne dmuchanie na siebie, bo a nóż widelec jestem w ciąży nie ma sensu. Dziewczyny robią różne "głupie" rzeczy mając pełną świadomość, że będą miały dziecko i rodzą zdrowe dzieciaczki. Jak będę wiedziała na pewno to wtedy zmienię nastawienie, a jak jak się tak człowiek pilnuje cały czas, czy np wziąść tabletkę przeciwbólową, wypić lamkę wina to siłą rzeczy cały czas myśli, łudzi się i tylko sam sobie tworzy barierę - tak myślę, jeśli ktoś ma inne zdanie to z chęcią poczytam ;) :) Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłej niedzieli :)
×