mallgos

to prawda dobrze byłoby wiedzieć jak się przed tym uchronić, żeby potem nie musieć martwić się jak to dalej będzie. Miłego popołudnia :)

no hej dziewczyny Karla cały czas trzymam kciuki :) Waikiki - dzięki bardzo za dobre słowa. Tak się dziś zastanawiałam skąd biorą się zaburzenia hormonalne, czy można jakoś temu zapobieć, czy wynika to z nieprawidłowego stylu życia i kiedy zacząć reagować? Myślałayście kiedyś o tym, może wiecie coś więcej w tym temacie?? Pozdrawiam :)

czesc dziewczyny, jak tam kolejny dzień mija??? Odebrałam dziś wyniki cytologii i jest ok, jutro usg piersi, potem dalsze hormony i pod koniec m-ca będę już wiedziała co jest nie tak, troszkę się boję, ale już chcę to usłyszeć i wiedzieć w jakim kierunku to się potoczy. Moja gin powiedziała mi dziś, że cały czas mam furtkę otwartą i trzeba działać, więc troszkę podniosła mnie na duchu. Waikiki masz rację zrobić wszystko raz porządnie i wiedzieć co z tymi hormonami jest nie tak, a kasa to już trudno, ważne żeby dzidziuś był :) Karla83 - trzymam kciuki, z całego serducha życzę 2 kreseczek, zresztą każdej tego życzę. Pozdrawiam :)

hej Jemioła - życzę dwóch kreseczek na teście :)

czesc dziewczyny, właśnie jestem po pierwszym pobraniu w laboratorium za 45 minut jadę na jeszcze jedno i za 10 dni następne - troszkę mnie to przybiło :(, pomijając fakt, że rujnuje mnie to finansowo (około 500zł za wszystkie badania hormonalne + 65zł usg piersi), to jeszcze zaczęłam się zastanawiać czemu muszę zbadać aż tyle hormonów, czy ze mną jest aż tak źle??? Potem jeszcze wizyta u gin 120zł i resztę m-ca zęby w ścianę, troszkę złapałam doła :(. A co u Was, jak zaczął się tydzień? Pozdrawiam :)

Malwina29 u mnie gin też podejrzewa zespół policystycznych jajników, teraz muszę zrobić badania hormonalne, czekam na wynik cytologii i zobaczymy co dalej. Ale moja gin powiedziała, że zpj nie uniemożliwia zajścia w ciążę i każdej chwili może się udać, także wciąż jestem dobrej myśli - chyba, że wyniki wskażą coś jeszcze gorszego. Dziś wiem jedno, należało iść do lekarza jak tylko podjeliśmy decyzję o dziecku, no ale człowiek jest taki naiwny, myśli że to takie proste i oczywiste, że jak chcesz mieć to będzie, ale cóż czasu już nie cofnę i nie pokroję się z tego powodu, jest jak jest. Pozdrawiam :)

to prawda, mnie też to uczy pokory - bo jak widać nie zawsze mamy to co chcemy i nie wszystko w życiu da się zaplanować, ale może to ma jakiś sens, może tak właśnie ma być. Wiem jedno jak już zostaniemy mamusiami to szybko zapomnimy o tym co złe, o tych rozczarowaniach - ale uraz do testów to już mi chyba pozostanie ;)

dobrze, że mamy interenet - zawsze można się jakoś wesprzeć :). Zobaczysz Karla my też będziemy kiedyś mamusiami, najlepszymi pod słońcem, bo nasze dzieciątka będą dłogo wyczekiwane, a my mamy już świadomość jakim cudem jest ciąża, a i radość będzie z pewnością ogromna :)

wiesz Karla ja to już obserwuję u siebie powoli takie zobojętnienie. Już mi się nie chce kupować testów, bo ta cholerna jedna kreska jest bezlitosna, w tym miesiącu nawet już nie chciało mi się sprawdzać kiedy może przypaść owulacja. Chyba psychicznie nastawiona jestem już na pomoc lekarza. Teraz kiedy czuję, ze @ zbliża się to już mnie to nawet nie drażni. Może to i lepiej, pamiętam jak wcześniej kupowałam test jeden za drugim i za każdym razem płacz, mój mąż miał już powoli tego dość i ja też stwierdziłam że to bez sensu, co ma być to będzie - choć mam nadzieję, że kiedyś się uda :)

Ewuska cieszę się, że dołączyłaś - mam nadzieję, że z czasem będzie nas więcej, w grupie zawsze raźniej. Z całego serduszka życzę Ci zdrowego, ślicznego dzidzusia. Pozdrawiam :)